Przypadek kliniczny
6 Dec 2016 14:42

Tego rodzaju okreœlenie jak ulał pasuje do zawrotnej ăkarieryÓ, jakš giełdowa firma 4Media zrobiła na rynku poligraficzno-wydawniczym. Jej trzyletnie działania przywołujš na myœl innego ăzbawcęÓ rodzimej poligrafii Đ Andrzeja Maroszka i jego słynny twór o nazwie Inwestor. Co ciekawe w połowie 2001 roku, mniej więcej w czasie, gdy Maroszek został aresztowany, drogi obu firm się skrzyżowały. W rezultacie niewiele brakowało by 4Media odkupiły od inwestora trzy drukarnie w Bydgoszczy, Gdańsku i Rzeszowie. Na szczęœcie dla tych ostatnich do transakcji nie doszło. Z artykułu dziennikarza Gazety Giełdy Parkiet, Krzysztofa Jedlaka, którego pierwszš częœć publikujemy w tym zeszycie, wyłania się ponury obraz ăfirmyÓ, która œwiadomie i bezceremonialnie wprowadzała w błšd wszystkich partnerów w biznesie. Co więcej, mówimy o spółce giełdowej, której działania od poczštku powinny być przejrzyste Đ także dla jej akcjonariuszy; były zaœ czystš kpinš, również z polskiego rynku kapitałowego. Przypomnijmy, że tworzšc w 2000 roku firmę 4Media na bazie giełdowego Chemiskóru jej szefowie zapowiadali rychłe utworzenie holdingu na miarę Agory. Dziœ, po trzech latach, firma została wyrzucona z giełdy, zostawiajšc za sobš gigantyczne długi, doprowadzajšc do upadłoœci kilka ogólnopolskich tytułów prasowych i niszczšc lub wpędzajšc w ogromne kłopoty wiele firm poligraficznych. Motto przewodnie grupy brzmiało ăNie znamy się na wydawaniu, ale znamy się na inżynierii finansowejÓ Đ skšd my to znamy? To dzięki firmie 4Media praktycznie przestały istnieć Zakłady Graficzne Tamka. To dzięki firmie 4Media w olbrzymie kłopoty wpadły Prasowe Zakłady Graficzne w Bydgoszczy. To dzięki firmie 4Media z prawie 2-milionowym długiem została kielecka Poligrafia SA. To wreszcie dzięki niej z rynku zniknęły takie tytuły jak ăŻycieÓ, ăPrawo i GospodarkaÓ czy ăTylko RockÓ oraz kilkadziesišt gazet i czasopism lokalnych, dajšcych pracę setkom osób. Warto zapamiętać, kto stał za tym przedsięwzięciem: Dariusz Kaszubski, Wojciech Krefft, Jacek Merkel. Zapamiętajcie te nazwiska, drodzy Czytelnicy, gdyby w przyszłoœci Đ bliższej lub dalszej Đ zdarzyło wam się usłyszeć, że gdzieœ w Polsce powstaje ăciekawe i rokujšce nadziejeÓ przedsięwzięcie kapitałowe. Komentujšc ich kilkuletniš ădziałalnoœćÓ pozwolę sobie strawestować hasło promujšce jednš z warszawskich rozgłoœni radiowych: PANOM DZIĘKUJEMY. W imieniu branży poligraficzno-wydawniczej Sławomir Sokołowski