Rosnący apetyt na cyfrę
6 Dec 2016 14:45

Zakład Wydawniczo-Poligraficzny Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej jest drugim w Polsce użytkownikiem systemu iGen3. Choć urządzenie to pracuje na jego rzecz dopiero od czerwca br., to drukarnia już ma apetyt na więcej… Podczas targów Ipex 2006 przedstawiciele Zakładu Wydawniczo-Poligraficznego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej złożyli zamówienie na system Xerox iGen3 110 Digital Production Press z kontrolerem FreeFlow DocuSP. Instalacja maszyny i serwera przeprowadzona została w czerwcu br. i tym samym drukarnia MPiPS stała się drugim w Polsce, po gliwickiej drukarni D&D, użytkownikiem systemu Xerox iGen3. Zakład funkcjonuje od ponad 30 lat jako jednostka budżetowa i obecnie zatrudnia ok. 60 osób. 10 lat temu powołane zostało Gospodarstwo Pomocnicze Zakładu Wydawniczo-Poligraficznego MPiPS, które wypracowuje środki potrzebne na inwestycje. Drukiem cyfrowym interesujemy się od 1996 roku, kiedy to udało się zakładowi zakupić ze środków Banku Światowego pierwszy w Polsce cyfrowy system druku czarno-białego Xerox DocuTech 135 - mówi Marek Borodajko-Żbikowski, zastępca dyrektora ds. produkcyjno-technicznych. - Następnie wzbogacaliśmy nasz cyfrowy park maszynowy o kolejne urządzenia, aby w 2006 roku stać się drugim w Polsce nabywcą iGena3. Nasze zainteresowanie drukiem cyfrowym wynikało z malejących możliwości wykorzystywania posiadanych przez nas maszyn offsetowych do realizacji zleceń Ministerstwa. Dlaczego? Przestaliśmy robić prace wielkonakładowe (kiedyś drukując kartoteki w wielomilionowym nakładzie uruchamialiśmy maszynę w poniedziałek, aby wyłączyć ją również w poniedziałek, ale za 2 tygodnie), za to pojawiało się coraz więcej zleceń o dużych objętościach. Dla druku cyfrowego nie było więc alternatywy. Zakład Wydawniczo-Poligraficzny MPiPS świadczy także usługi (poprzez Gospodarstwo Pomocnicze) dla klientów zewnętrznych, choć priorytetowe są zlecenia z Ministerstwa, które stanowią 85% produkcji. To podstawa naszego bytu - mówi Marek Borodajko. - Jesteśmy drukarnią interwencyjną, która musi wyprzedzać potrzeby Ministerstwa. Musimy udowadniać, że jest celowość utrzymywania takiej jednostki, że jesteśmy bardziej konkurencyjni niż inne drukarnie, że zrobimy taniej, na czas i z oczekiwaną przez naszych zleceniodawców jakością. Czy klientom zewnętrznym to nie przeszkadza? Już nasza w tym głowa, żeby tak zorganizować pracę, aby każdy był zadowolony - śmieje się Marek Borodajko. - Sprzęt, którym dysponujemy od 10 lat (systematycznie przez nas wymieniany i modernizowany) ma możliwości większe niż nasze potrzeby, i to pozwala nam uniknąć pracy na 3 zmiany oraz w weekendy. Urzędnicy mają to do siebie, że kończąc pracę w piątek o godzinie 16. przynoszą nam zlecenie i chcą je mieć zrealizowane w poniedziałek o godzinie 9. A my nie możemy powiedzieć „nie” i terminów dotrzymujemy. Co więc zdecydowało o inwestycji w iGena3? - pytam Marka Borodajko. Długo zastanawialiśmy się nad wyborem maszyny, analizowaliśmy nasze potrzeby i ofertę rynkową praktycznie już od drupy 2004. Nie stać nas było na kupno wielu urządzeń do poszczególnych prac, postanowiliśmy więc wybrać takie, które może wszystko. Do iGena przekonały nas ilość kolorów, praca na arkuszach, możliwość zadrukowywania szerokiej gamy podłoży oraz parametry techniczne: 110 ark./min z wysoką jakością naprawdę robi wrażenie. Daje on także możliwość personalizacji, przed którą w Polsce - mam nadzieję - już wkrótce otworzy się olbrzymi rynek. Na Zachodzie stało się to kilka lat temu. Rozpatrywaliśmy zakup systemu z kontrolerem Creo, okazało się jednak, że nie daje on możliwości przerwania pracy w połowie i uruchomienia innego zlecenia. Nasz RIP - DocuSP zapewnia tę funkcjonalność. To dopiero początek naszej przygody z iGenem, trudno więc dzisiaj dokonać miarodajnej oceny, jesteśmy jednak optymistami i wierzymy, że wszystkie deklarowane przez firmę Xerox możliwości iGena będziemy mogli wykorzystać. Markowi Borodajko z drukiem cyfrowym, niezależnie od dostawcy urządzenia, jest bardzo po drodze: Przy możliwościach, jakie oferuje druk cyfrowy, może się stać bezzasadne utrzymywanie przez naszą drukarnię maszyn offsetowych. Bardziej opłacalna może się okazać kooperacja z innymi firmami. Gdybym miał możliwość wstawić u siebie offsetową maszynę 4-kolorową, to już dawno bym ją miał. Ograniczenia lokalowe pozwalają nam na posiadanie jedynie maszyn 2-kolorowych, co dla naszych potrzeb jest niewystarczające. Dlatego nie wykluczam przejścia na technologię wyłącznie cyfrową. Tym bardziej, że wtedy lokalizacja w centrum miasta będzie nam bardzo sprzyjać. Drukarnia MPiPS rozważała także możliwość wybrania maszyny innego niż Xerox dostawcy: Brałem pod uwagę również urządzenie Xeikon, które bardzo mi się podobało i które miałem okazję dokładnie poznać w austriackiej drukarni. Jego wadą było jednak to, że nie jest maszyną arkuszową. A w Polsce nie ma jeszcze dostawców papieru, którzy gwarantowaliby cały asortyment podłoży w rolach. Według informacji firmy Oce będzie ona miała za chwilę porównywalne z iGenem urządzenie - mam na myśli VarioStream serii 9000, ale, niestety dla mnie, ono również pracuje wykorzystując papiery rolowe. W momencie podpisywania kontraktu w błyskach fleszy na targach Ipex 2006 Marek Borodajko wyraził przekonanie, że system ten zagwarantuje znakomitą jakość druku. Teraz, gdy apetyt wzrósł w miarę jedzenia, chciałbym jeszcze więcej, jeszcze taniej. Kilka miesięcy temu miałem oczekiwania, które iGen3 spełniał z nawiązką. Teraz chcemy więcej; wyobraźnia przecież pracuje - tak u producentów maszyn, jak i u odbiorców finalnych. Zawsze trzeba myśleć o przyszłości, również o tym, jak realizować przyszłe, niezdefiniowane jeszcze dziś oczekiwania naszych zleceniodawców. Zgodnie z opiniami moich klientów jakość wydruków iGen3 jest co najmniej zadowalająca, w końcu jest porównywalna z drukiem offsetowym i o to przy realizowaniu tej inwestycji również chodziło, ale chciałoby się więcej… Mój rozmówca nie ukrywa tym samym, że iGen3 to nie koniec inwestycji drukarni MPiPS w druk cyfrowy: Zmiany na rynku urządzeń cyfrowych zachodzą bardzo szybko, podobnie jak szybko rosną nasze potrzeby, oczekiwania i apetyty.