W dniach 23-26.05.01 w Budapeszcie odbywał się kolejny, coroczny kongres Europejskiej Organizacji FEDES (Federation Europenne de lŐEmballage Souple) zrzeszajšcej europejskich producentów opakowań giętkich oraz producentów maszyn do drukowania tych opakowań.
Jedynym uczestnikiem kongresu z Polski, a zarazem jedynym członkiem FEDES z Europy Wschodniej był Mirosław Bohdan, prezes zarzšdu spółki ERG-PAK, który wygłosił prelekcję na temat zmian, jakie zaszły w Europie Wschodniej w przemyle opakowań giętkich.
Poniżej publikujemy treć wystšpienia.
ăZostałem poproszony o przygotowanie prelekcji dotyczšcej przemysłu opakowań giętkich w krajach Europy Wschodniej. Zgodziłem się, ponieważ jestem jedynym członkiem FEDES z tej częci Europy, a jednoczenie mieszkam w kraju, gdzie zmiany, które zaszły, majš bezporedni wpływ na rozwój przemysłu opakowań. Rozwój ten jest nieporównywalnie większy niż innych gałęzi przemysłu. Niestety, niewiele jest osób w Europie Wschodniej gotowych precyzyjnie opisać bieżšcy stan przemysłu opakowań w swoich krajach, a jeszcze mniej osób, które sš dobrze zorientowane w sytuacji i rozwoju we wszystkich krajach Europy Wschodniej. Jest mi znanych kilka przyczyn tego stanu rzeczy:
Ľ brak jakiejkolwiek organizacji, federacji lub zwišzku producentów opakowań w tej częci Europy;
Ľ brak publikacji oraz analiz dotyczšcych tego przemysłu;
Ľ brak instytutów badawczych i organizacji rzšdowych zajmujšcych się problematykš przemysłu opakowaniowego.
Jednym z nielicznych krajów jest Polska, gdzie sš 3 takie organizacje: pierwsza to Centralny Orodek Badawczo-Rozwojowy Opakowań, druga to Krajowa Izba Opakowań, a trzecia to Polska Izba Druku. Niestety, ich działania i badania dotyczš tylko wybranych materiałów opakowaniowych lub cile okrelonej oraz ograniczonej tematyki. To wszystko przy jeszcze ograniczonych możliwociach finansowych tych organizacji powoduje, że wiedza ogólna i szczegółowa na temat stanu i rozwoju przemysłu opakowań giętkich z nadrukiem jest ograniczona.
Z drugiej strony brak jest jakiejkolwiek współpracy pomiędzy poszczególnymi producentami opakowań oraz zwišzków zrzeszajšcych tych producentów. Jedynym wytłumaczeniem takiej sytuacji jest nasilajšca się konkurencja i cišgła walka o uzyskanie jak największych udziałów w rynku, a przy tym niechęć do przekazywania informacji na zewnštrz przedsiębiorstw. W takiej sytuacji jest prawie niemożliwe uzyskanie niezbędnych i potwierdzonych danych dotyczšcych przemysłu opakowań w poszczególnych krajach Europy Wschodniej. Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale my jako jedna z 10 polskich firm drukujšcych opakowania giętkie metodš rotograwiury mamy wiele problemów z prawidłowš ocenš aktualnej (łšcznej) produkcji w Polsce, wielkoci krajowego rynku oraz importu i eksportu.
Informacje, jakie zebrałem, sš wyłšcznie moimi szacunkami pochodzšcymi z osobicie zdobytej wczeniej wiedzy i posiadanych kontaktów. Dlatego też w moim wystšpieniu sš prezentowane globalny obraz przemysłu opakowań giętkich w Europie Wschodniej, jego rozwój i ogólna charakterystyka.
To, co jest najbardziej typowe dla wszystkich krajów Europy Wschodniej, to szybki rozwój. Przemysł opakowaniowy jest jednym z najlepiej rozwijajšcych się, ponieważ rozwój następował z bardzo niskiego poziomu. Natomiast rozwój ten następował różnie w różnych krajach, z których Czechy, Polska, Słowacja i Węgry należš do cisłej czołówki.
Niestety, szybki rozwój spowodował znaczne zróżnicowanie jakoci produkcji. W tym czasie pojawiło się wiele nowych firm zajmujšcych się problematykš opakowań, ale też wiele z nich zniknęło w krótkim czasie. Na ich miejsce weszły kolejne i ten proces trwa do dzi. Dotyczy to przede wszystkim firm z kapitałem miejscowym, które uczyły się bardzo szybko, ale często brak odpowiednich finansów oraz wystarczajšcej wiedzy powodował różne efekty ich działania. W krótkim czasie pojawili się też producenci zachodnioeuropejscy z dużym kapitałem. Wywołało to prawdziwš wojnę pomiędzy producentami zagranicznymi i miejscowymi. Jednym z rezultatów takiej konkurencji jest zaniżanie cen oraz zmniejszanie marginesu rentownoci. Co jest typowe dla wszystkich krajów tego regionu, to często wysoki, a nawet bardzo wysoki poziom ryzyka zwišzanego ze stronš finansowš działalnoci. Jest to też powodem wielu wštpliwoci i ograniczeń w inwestowaniu w tych krajach. Niestety, bardzo charakterystyczne sš notoryczne opónienia w płatnociach. Wiedzš o tym dobrze zachodnioeuropejscy eksporterzy opakowań na rynki krajów Europy Wschodniej. Proszę mi jednak wierzyć, że głównš przyczynš takiej sytuacji jest ograniczony kapitał własny tych firm oraz bardzo drogie i trudno dostępne kredyty bankowe, a nie niechęć do płacenia. W krajach największego ryzyka, takich jak Rosja, Białoru czy Ukraina, większoć firm zachodnioeuropejskich sprzedaje swoje opakowania za gotówkę lub po dokonaniu przedpłaty.
Poważnym problemem sš także ograniczenia ubezpieczeń transakcji (głównie w Rosji) oraz niezwykle skomplikowany system odpraw celnych. Prawdziwy szok mogš już na granicy przeżyć producenci z Europy Zachodniej, dostarczajšc swoje wyroby do krajów wschodnich. Wynika to głównie z ogromnej różnicy przepisów pomiędzy krajami EW i Unii Europejskiej. Z tego też powodu zawsze zalecam takim eksporterom, żeby dokładnie zapoznali się z przepisami celnymi, zanim zacznš szykować się do wysyłek. Charakterystyczna jest również niska wiedza dotyczšca know-how. Miejscowi producenci nie majš zbyt wiele dowiadczeń i możliwoci zdobycia wystarczajšcej wiedzy i muszš jš zdobywać w przyspieszonym tempie, ponoszšc znaczne tego koszty.
W poszczególnych krajach istniejš zróżnicowane systemy bankowe i przepisy finansowe, które czasami bardzo utrudniajš działalnoć.
Jest to najbardziej charakterystyczne w Rosji, Białorusi i na Ukrainie. W tych krajach dokonywane w walutach wymienialnych płatnoci za dostawy często wymagajš udziału porednika (nie banku), który specjalizuje się w zamianie miejscowej waluty na wymienialnš. Taki proces ma też swojš nazwę: ădienieżnaja konwertacjaÓ. To, co jest najbardziej atrakcyjne w tych krajach, to zdecydowanie niższe koszty produkcji. Przede wszystkim dotyczy to uposażeń pracowników, które łšcznie z obcišżeniem sš wielokrotnie niższe niż w krajach UE. Uposażenia netto w przemyle opakowaniowym sš różne w różnych krajach wschodnich, ale cišgle na niskim poziomie. Dla przykładu w Polsce zarobki netto wynoszš około 300 euro miesięcznie, w Słowacji Đ 150, w Rosji Đ 80, na Ukrainie Đ 50, na Białorusi Đ 40. Koszty energii, transportu, usług, wynajmu sš również na znacznie niższym poziomie.
Jednak to, co najistotniejsze w tych krajach, to nieporównywalnie większe szanse zrobienia dobrego interesu w krótkim czasie. Przemysł opakowaniowy nie jest jeszcze cišgle ukształtowany w tym regionie i wiele jeszcze można w nim dokonać. Dla przykładu mogę podać, że jednorazowe zamówienia rzędu 400 000 m2 druku jednego wzoru sš cišgle jeszcze możliwe.
Jeli chodzi o oczekiwania klientów ze wschodniej Europy w stosunku do producentów opakowań giętkich, w dużym stopniu zależš one od samych klientów, którzy sš bardzo zróżnicowani. Nieporównywalnie wyższe sš oczekiwania klientów z kapitałem zagranicznym, którzy sš bardziej wymagajšcy i ostrożni w sprawach jakoci. Oni też z reguły audytujš swoich potencjalnych dostawców i oczekujš jakoci porównywalnej z otrzymanš od zachodnich dostawców. Miejscowi klienci majš nieco niższe wymagania, ale uczš się bardzo szybko od swoich większych i bardziej dowiadczonych konkurentów.
Może to się wydawać dziwne, ale w ostatnich latach do stosunkowo biednych krajów z Europy Wschodniej, o bardzo niskim poziomie przemysłu opakowań, dostarczono wiele maszyn drukujšcych i laminujšcych najnowszej generacji. Jestem przekonany, że kilku przedstawicieli firm Đ producentów tych maszyn obecnych dzisiaj na tej sali, w tym: Windmller& Hlscher, Rotomec, Cerutti i ewentualnie inni, potwierdzš to, co włanie powiedziałem.
Zdarza się też często, że firmy takie zaczynajšc swojš działalnoć praktycznie od zera szybko uzyskujš standardy zachodnioeuropejskie. Typowym tego przykładem sš takie firmy, jak Blitz Flex i Polymer Enterprise z Ukrainy, Multiflex z Rosji czy Drukpol i Baad z Polski.
W tym samym czasie powstało wiele firm, które rozwijajš się znacznie wolniej i pracujš na starych lub wręcz antycznych maszynach bšd nawet wykonywanych przez samych pracowników. Jako przykład podam firmę, którš odwiedziłem niedawno w Kijowie, gdzie widziałem 6 drukarek 6-kolorowych flekso, 2 laminarki i kilka przecinarek wykonanych samodzielnie. Może trudno uwierzyć, ale wszystkie pracowały niezbyt szybko, jednak prawidłowo, a kierownictwo już planowało wykonanie kolejnych wyłšcznie na własne potrzeby. Podobne firmy istniejš również w Polsce, Białorusi, Rosji i na Litwie.
Chciałbym zwrócić uwagę, że przed zmianami, jakie rozpoczęto w 1989 roku, sprawa opakowań nie była traktowana poważnie i odgrywały one całkowicie drugorzędnš rolę. Z materiałów tzw. giętkich wówczas używanych stosowano polietylen i celofan, a sporód laminatów papier/PE, czasami PA/PE i AL/papier/ PE. Jakoć tych materiałów oraz jakoć druku były na bardzo niskim poziomie. Czasami można było zobaczyć nowoczesne opakowania przeznaczone dla produktów eksportowych do krajów zachodnich, które zostały dostarczone przez klientów. Były to często opakowania zupełnie nieznane w krajach Europy Wschodniej.
W 1990 roku nastšpiły gwałtowne zmiany polityczne i ekonomiczne, których pierwszym rezultatem był ogromny import wielu produktów zapakowanych w bardzo ładne i nowe opakowania. W tej sytuacji lokalni producenci zmuszeni byli do ograniczenia lub wręcz zatrzymania produkcji swoich wyrobów, które były nieatrakcyjne i znacznie niższej jakoci. Po poczštkowym trudnym okresie ci producenci zaczęli importować opakowania porównywalne z dostarczonymi przez zachodnioeuropejskich eksporterów wyrobów gotowych. Niedługo póniej ci eksporterzy rozpoczęli produkcję w krajach wschodnich importujšc do swoich produktów wysokiej jakoci opakowania.
W tym czasie lokalni producenci opakowań zaczęli szybko się rozwijać zakupujšc nowe urzšdzenia i znacznie podnieli oferowanš jakoć.
W końcu europejscy producenci opakowań, chcšc uniknšć utraty nowych rynków wschodnich, zdecydowali się inwestować w tych krajach, w których nieco wczeniej odnieli sukcesy. To doprowadziło do restrukturyzacji rynków wschodnich na masowš skalę łšcznie z powszechnymi trendami globalizacyjnymi, jakie ostatnio majš miejsce.
Teraz chciałbym zwrócić uwagę na Polskę jako kraj, gdzie według mnie chyba wydarzyło się najwięcej w tej branży.
Co do możliwoci produkcyjnych opakowań, jakie aktualnie istniejš w Polsce, to sš one porównywalne z możliwociami wielu redniej wielkoci krajów Europy Zachodniej. Obrazuje to dosyć wyrazicie, co się wydarzyło w Polsce w ostatnim dziesięcioleciu. Najciekawiej wyglšda rozwój polskich drukarń flekso i roto, które przed 1990 rokiem występowały w bardzo ograniczonej liczbie i reprezentowały wyjštkowo niski poziom, a obecnie częć z nich produkuje opakowania na wiatowym poziomie. Ponadto liczba drukarń fleksograficznych jest tak duża, że obecnie można jš okrelić tylko w przybliżeniu. Oczywicie zaliczamy do niej również tzw. garażowe drukarnie drukujšce nawet jednym kolorem. W technice rotograwiury sytuacja jest bardziej wyrównana i prawie wszystkie drukarnie dysponujš nowym i bardzo nowoczesnym sprzętem dostarczonym przez renomowane firmy, jak Cerutti, Schiavi, Rotomec i W&M. Te firmy już teraz mogš miało konkurować z najlepszymi drukarniami z Europy Zachodniej. Niestety, większoć z nich to spółki z udziałem kapitału zachodniego (Cofinec, Teich Poland, MSUR, KNU, Amcor, Akerlund& Rausing). Pozostali, jak ERG-PAK, Wodamex, Alufol i Łódzka Drukarnia Akcydensowa to firmy z polskimi korzeniami. Tak wielka iloć drukarń w obu technikach na terenie Polski powoduje, że konkurencja jest bardzo silna. Dlatego też chciałbym przestrzec ewentualnych kolejnych inwestorów, że sytuacja na rynku jest doć trudna i porównywalna z krajami w Europie Zachodniej i dobrze będzie się przyjrzeć realiom przed podjęciem decyzjiÓ.