Rynek opakowań giętkich w Europie Wschodniej
6 Dec 2016 14:42

W dniach 23-26.05.01 w Budapeszcie odbywał się kolejny, coroczny kongres Europejskiej Organizacji FEDES (Federation EuropŽenne de lŐEmballage Souple) zrzeszajšcej europejskich producentów opakowań giętkich oraz producentów maszyn do drukowania tych opakowań. Jedynym uczestnikiem kongresu z Polski, a zarazem jedynym członkiem FEDES z Europy Wschodniej był Mirosław Bohdan, prezes zarzšdu spółki ERG-PAK, który wygłosił prelekcję na temat zmian, jakie zaszły w Europie Wschodniej w przemyœle opakowań giętkich. Poniżej publikujemy treœć wystšpienia. ăZostałem poproszony o przygotowanie prelekcji dotyczšcej przemysłu opakowań giętkich w krajach Europy Wschodniej. Zgodziłem się, ponieważ jestem jedynym członkiem FEDES z tej częœci Europy, a jednoczeœnie mieszkam w kraju, gdzie zmiany, które zaszły, majš bezpoœredni wpływ na rozwój przemysłu opakowań. Rozwój ten jest nieporównywalnie większy niż innych gałęzi przemysłu. Niestety, niewiele jest osób w Europie Wschodniej gotowych precyzyjnie opisać bieżšcy stan przemysłu opakowań w swoich krajach, a jeszcze mniej osób, które sš dobrze zorientowane w sytuacji i rozwoju we wszystkich krajach Europy Wschodniej. Jest mi znanych kilka przyczyn tego stanu rzeczy: Ľ brak jakiejkolwiek organizacji, federacji lub zwišzku producentów opakowań w tej częœci Europy; Ľ brak publikacji oraz analiz dotyczšcych tego przemysłu; Ľ brak instytutów badawczych i organizacji rzšdowych zajmujšcych się problematykš przemysłu opakowaniowego. Jednym z nielicznych krajów jest Polska, gdzie sš 3 takie organizacje: pierwsza to Centralny Oœrodek Badawczo-Rozwojowy Opakowań, druga to Krajowa Izba Opakowań, a trzecia to Polska Izba Druku. Niestety, ich działania i badania dotyczš tylko wybranych materiałów opakowaniowych lub œciœle okreœlonej oraz ograniczonej tematyki. To wszystko przy jeszcze ograniczonych możliwoœciach finansowych tych organizacji powoduje, że wiedza ogólna i szczegółowa na temat stanu i rozwoju przemysłu opakowań giętkich z nadrukiem jest ograniczona. Z drugiej strony brak jest jakiejkolwiek współpracy pomiędzy poszczególnymi producentami opakowań oraz zwišzków zrzeszajšcych tych producentów. Jedynym wytłumaczeniem takiej sytuacji jest nasilajšca się konkurencja i cišgła walka o uzyskanie jak największych udziałów w rynku, a przy tym niechęć do przekazywania informacji na zewnštrz przedsiębiorstw. W takiej sytuacji jest prawie niemożliwe uzyskanie niezbędnych i potwierdzonych danych dotyczšcych przemysłu opakowań w poszczególnych krajach Europy Wschodniej. Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale my jako jedna z 10 polskich firm drukujšcych opakowania giętkie metodš rotograwiury mamy wiele problemów z prawidłowš ocenš aktualnej (łšcznej) produkcji w Polsce, wielkoœci krajowego rynku oraz importu i eksportu. Informacje, jakie zebrałem, sš wyłšcznie moimi szacunkami pochodzšcymi z osobiœcie zdobytej wczeœniej wiedzy i posiadanych kontaktów. Dlatego też w moim wystšpieniu sš prezentowane globalny obraz przemysłu opakowań giętkich w Europie Wschodniej, jego rozwój i ogólna charakterystyka. To, co jest najbardziej typowe dla wszystkich krajów Europy Wschodniej, to szybki rozwój. Przemysł opakowaniowy jest jednym z najlepiej rozwijajšcych się, ponieważ rozwój następował z bardzo niskiego poziomu. Natomiast rozwój ten następował różnie w różnych krajach, z których Czechy, Polska, Słowacja i Węgry należš do œcisłej czołówki. Niestety, szybki rozwój spowodował znaczne zróżnicowanie jakoœci produkcji. W tym czasie pojawiło się wiele nowych firm zajmujšcych się problematykš opakowań, ale też wiele z nich zniknęło w krótkim czasie. Na ich miejsce weszły kolejne i ten proces trwa do dziœ. Dotyczy to przede wszystkim firm z kapitałem miejscowym, które uczyły się bardzo szybko, ale często brak odpowiednich finansów oraz wystarczajšcej wiedzy powodował różne efekty ich działania. W krótkim czasie pojawili się też producenci zachodnioeuropejscy z dużym kapitałem. Wywołało to prawdziwš wojnę pomiędzy producentami zagranicznymi i miejscowymi. Jednym z rezultatów takiej konkurencji jest zaniżanie cen oraz zmniejszanie marginesu rentownoœci. Co jest typowe dla wszystkich krajów tego regionu, to często wysoki, a nawet bardzo wysoki poziom ryzyka zwišzanego ze stronš finansowš działalnoœci. Jest to też powodem wielu wštpliwoœci i ograniczeń w inwestowaniu w tych krajach. Niestety, bardzo charakterystyczne sš notoryczne opóŸnienia w płatnoœciach. Wiedzš o tym dobrze zachodnioeuropejscy eksporterzy opakowań na rynki krajów Europy Wschodniej. Proszę mi jednak wierzyć, że głównš przyczynš takiej sytuacji jest ograniczony kapitał własny tych firm oraz bardzo drogie i trudno dostępne kredyty bankowe, a nie niechęć do płacenia. W krajach największego ryzyka, takich jak Rosja, Białoruœ czy Ukraina, większoœć firm zachodnioeuropejskich sprzedaje swoje opakowania za gotówkę lub po dokonaniu przedpłaty. Poważnym problemem sš także ograniczenia ubezpieczeń transakcji (głównie w Rosji) oraz niezwykle skomplikowany system odpraw celnych. Prawdziwy szok mogš już na granicy przeżyć producenci z Europy Zachodniej, dostarczajšc swoje wyroby do krajów wschodnich. Wynika to głównie z ogromnej różnicy przepisów pomiędzy krajami EW i Unii Europejskiej. Z tego też powodu zawsze zalecam takim eksporterom, żeby dokładnie zapoznali się z przepisami celnymi, zanim zacznš szykować się do wysyłek. Charakterystyczna jest również niska wiedza dotyczšca know-how. Miejscowi producenci nie majš zbyt wiele doœwiadczeń i możliwoœci zdobycia wystarczajšcej wiedzy i muszš jš zdobywać w przyspieszonym tempie, ponoszšc znaczne tego koszty. W poszczególnych krajach istniejš zróżnicowane systemy bankowe i przepisy finansowe, które czasami bardzo utrudniajš działalnoœć. Jest to najbardziej charakterystyczne w Rosji, Białorusi i na Ukrainie. W tych krajach dokonywane w walutach wymienialnych płatnoœci za dostawy często wymagajš udziału poœrednika (nie banku), który specjalizuje się w zamianie miejscowej waluty na wymienialnš. Taki proces ma też swojš nazwę: ădienieżnaja konwertacjaÓ. To, co jest najbardziej atrakcyjne w tych krajach, to zdecydowanie niższe koszty produkcji. Przede wszystkim dotyczy to uposażeń pracowników, które łšcznie z obcišżeniem sš wielokrotnie niższe niż w krajach UE. Uposażenia netto w przemyœle opakowaniowym sš różne w różnych krajach wschodnich, ale cišgle na niskim poziomie. Dla przykładu w Polsce zarobki netto wynoszš około 300 euro miesięcznie, w Słowacji Đ 150, w Rosji Đ 80, na Ukrainie Đ 50, na Białorusi Đ 40. Koszty energii, transportu, usług, wynajmu sš również na znacznie niższym poziomie. Jednak to, co najistotniejsze w tych krajach, to nieporównywalnie większe szanse zrobienia dobrego interesu w krótkim czasie. Przemysł opakowaniowy nie jest jeszcze cišgle ukształtowany w tym regionie i wiele jeszcze można w nim dokonać. Dla przykładu mogę podać, że jednorazowe zamówienia rzędu 400 000 m2 druku jednego wzoru sš cišgle jeszcze możliwe. Jeœli chodzi o oczekiwania klientów ze wschodniej Europy w stosunku do producentów opakowań giętkich, w dużym stopniu zależš one od samych klientów, którzy sš bardzo zróżnicowani. Nieporównywalnie wyższe sš oczekiwania klientów z kapitałem zagranicznym, którzy sš bardziej wymagajšcy i ostrożni w sprawach jakoœci. Oni też z reguły audytujš swoich potencjalnych dostawców i oczekujš jakoœci porównywalnej z otrzymanš od zachodnich dostawców. Miejscowi klienci majš nieco niższe wymagania, ale uczš się bardzo szybko od swoich większych i bardziej doœwiadczonych konkurentów. Może to się wydawać dziwne, ale w ostatnich latach do stosunkowo biednych krajów z Europy Wschodniej, o bardzo niskim poziomie przemysłu opakowań, dostarczono wiele maszyn drukujšcych i laminujšcych najnowszej generacji. Jestem przekonany, że kilku przedstawicieli firm Đ producentów tych maszyn obecnych dzisiaj na tej sali, w tym: Windmšller& Hšlscher, Rotomec, Cerutti i ewentualnie inni, potwierdzš to, co właœnie powiedziałem. Zdarza się też często, że firmy takie zaczynajšc swojš działalnoœć praktycznie od zera szybko uzyskujš standardy zachodnioeuropejskie. Typowym tego przykładem sš takie firmy, jak Blitz Flex i Polymer Enterprise z Ukrainy, Multiflex z Rosji czy Drukpol i Baad z Polski. W tym samym czasie powstało wiele firm, które rozwijajš się znacznie wolniej i pracujš na starych lub wręcz antycznych maszynach bšdŸ nawet wykonywanych przez samych pracowników. Jako przykład podam firmę, którš odwiedziłem niedawno w Kijowie, gdzie widziałem 6 drukarek 6-kolorowych flekso, 2 laminarki i kilka przecinarek wykonanych samodzielnie. Może trudno uwierzyć, ale wszystkie pracowały niezbyt szybko, jednak prawidłowo, a kierownictwo już planowało wykonanie kolejnych wyłšcznie na własne potrzeby. Podobne firmy istniejš również w Polsce, Białorusi, Rosji i na Litwie. Chciałbym zwrócić uwagę, że przed zmianami, jakie rozpoczęto w 1989 roku, sprawa opakowań nie była traktowana poważnie i odgrywały one całkowicie drugorzędnš rolę. Z materiałów tzw. giętkich wówczas używanych stosowano polietylen i celofan, a spoœród laminatów papier/PE, czasami PA/PE i AL/papier/ PE. Jakoœć tych materiałów oraz jakoœć druku były na bardzo niskim poziomie. Czasami można było zobaczyć nowoczesne opakowania przeznaczone dla produktów eksportowych do krajów zachodnich, które zostały dostarczone przez klientów. Były to często opakowania zupełnie nieznane w krajach Europy Wschodniej. W 1990 roku nastšpiły gwałtowne zmiany polityczne i ekonomiczne, których pierwszym rezultatem był ogromny import wielu produktów zapakowanych w bardzo ładne i nowe opakowania. W tej sytuacji lokalni producenci zmuszeni byli do ograniczenia lub wręcz zatrzymania produkcji swoich wyrobów, które były nieatrakcyjne i znacznie niższej jakoœci. Po poczštkowym trudnym okresie ci producenci zaczęli importować opakowania porównywalne z dostarczonymi przez zachodnioeuropejskich eksporterów wyrobów gotowych. Niedługo póŸniej ci eksporterzy rozpoczęli produkcję w krajach wschodnich importujšc do swoich produktów wysokiej jakoœci opakowania. W tym czasie lokalni producenci opakowań zaczęli szybko się rozwijać zakupujšc nowe urzšdzenia i znacznie podnieœli oferowanš jakoœć. W końcu europejscy producenci opakowań, chcšc uniknšć utraty nowych rynków wschodnich, zdecydowali się inwestować w tych krajach, w których nieco wczeœniej odnieœli sukcesy. To doprowadziło do restrukturyzacji rynków wschodnich na masowš skalę łšcznie z powszechnymi trendami globalizacyjnymi, jakie ostatnio majš miejsce. Teraz chciałbym zwrócić uwagę na Polskę jako kraj, gdzie według mnie chyba wydarzyło się najwięcej w tej branży. Co do możliwoœci produkcyjnych opakowań, jakie aktualnie istniejš w Polsce, to sš one porównywalne z możliwoœciami wielu œredniej wielkoœci krajów Europy Zachodniej. Obrazuje to dosyć wyraziœcie, co się wydarzyło w Polsce w ostatnim dziesięcioleciu. Najciekawiej wyglšda rozwój polskich drukarń flekso i roto, które przed 1990 rokiem występowały w bardzo ograniczonej liczbie i reprezentowały wyjštkowo niski poziom, a obecnie częœć z nich produkuje opakowania na œwiatowym poziomie. Ponadto liczba drukarń fleksograficznych jest tak duża, że obecnie można jš okreœlić tylko w przybliżeniu. Oczywiœcie zaliczamy do niej również tzw. garażowe drukarnie drukujšce nawet jednym kolorem. W technice rotograwiury sytuacja jest bardziej wyrównana i prawie wszystkie drukarnie dysponujš nowym i bardzo nowoczesnym sprzętem dostarczonym przez renomowane firmy, jak Cerutti, Schiavi, Rotomec i W&M. Te firmy już teraz mogš œmiało konkurować z najlepszymi drukarniami z Europy Zachodniej. Niestety, większoœć z nich to spółki z udziałem kapitału zachodniego (Cofinec, Teich Poland, MSUR, KNU, Amcor, Akerlund& Rausing). Pozostali, jak ERG-PAK, Wodamex, Alufol i Łódzka Drukarnia Akcydensowa to firmy z polskimi korzeniami. Tak wielka iloœć drukarń w obu technikach na terenie Polski powoduje, że konkurencja jest bardzo silna. Dlatego też chciałbym przestrzec ewentualnych kolejnych inwestorów, że sytuacja na rynku jest doœć trudna i porównywalna z krajami w Europie Zachodniej i dobrze będzie się przyjrzeć realiom przed podjęciem decyzjiÓ.