D3Studio to najstarsza drukarnia cyfrowa w Białymstoku. Choć „wyrosła” z obsługi klienta firmowego, od kilku lat specjalizuje się w obsłudze klienta indywidualnego w zakresie druku fotoksiążek, fotokalendarzy oraz zaproszeń ślubnych, które realizuje na systemie drukującym Xerox DocuColor 5000.
D3Studio powstało w Białymstoku 10 lat temu i początkowo było wyłącznie studiem graficznym. Do maja br. funkcjonowało w ścisłym centrum Białegostoku, jednak w związku z rozwojem i inwestycją w nowe urządzenia konieczna była zmiana siedziby – obecnie znajduje się ona przy trasie wylotowej z Białegostoku. Jego założyciele, Wiesław i Urszula Lewandowscy na początku działalności postanowili zainwestować w drukarkę wysokiej jakości do poglądowego wydruku projektów graficznych. Po wizycie na poznańskich targach Poligrafia wybór padł na zaawansowane urządzenie DC3535 firmy Xerox, której D3Studio jest wierne do dziś. Ze względu na wysoką wydajność i ponadprzeciętną jakość tego systemu białostocka firma dodała usługi druku cyfrowego do swojej oferty i – ku jej zaskoczeniu – już w ciągu pierwszego roku przychód z tej działalności przekroczył przychody studia graficznego. 10 lat temu pojęcie „druk cyfrowy” było już oczywiście znane na rynku, ale większość klientów reagowała na nie alergicznie ze względu na słabą jakość – wspomina Wiesław Lewandowski. – Xerox DC3535 był jednym z pierwszych urządzeń, które zmieniło oblicze cyfry. Po 4 latach wymieniliśmy maszynę na pierw-sze urządzenie produkcyjne Xerox 5252. Po kolejnych trzech latach właściwie zupełnie zrezygnowaliśmy z usług projektowania graficznego i obecnie około 95 proc. naszych przychodów stanowi druk cyfrowy.
Klient zadowolony to klient lojalny
D3Studio zatrudnia obecnie – łącznie z właścicielami – 10 osób. Na jego wyposażenie składają się system drukujący Xerox DocuColor5000 (kupiony niedługo po jego rynkowej premierze) oraz ploter proofingowy firmy Epson, wykorzystywany do reprodukcji artystycznych i fotograficznych w bardzo wysokiej jakości. Firma Xerox, od której rozpoczynaliśmy naszą przygodę z drukiem cyfrowym, nigdy nie dała nam powodów do niezadowolenia, dlatego jesteśmy jej wierni do dziś – mówi Wiesław Lewandowski. – Oczywiście porównywałem wydruki z konkurencyjnych systemów drukujących, jednak różnice były moim zdaniem na tyle niewielkie, że niewarte ryzyka zmiany sprawdzonego dostawcy. Chociaż maszyna pracuje u nas niemal nieustająco na dwie zmiany, to wizyty technika serwisu związane są zazwyczaj z koniecznością okresowego przeglądu i konserwacji. Wydajność tego systemu całkowicie zaspokaja nasze potrzeby, a należy pamiętać, że realizujemy na nim nie tylko niskonakładowe fotoaplikacje, ale również typowo poligraficzne, nakładowe zamówienia na ulotki, foldery, wizytówki dla klientów firmowych i agencji reklamowych.
Totalna personalizacja
D3Studio początkowo obsługiwało przede wszystkim agencje reklamowe i firmy, od kilku lat specjalizuje się jednak w obsłudze klienta indywidualnego w zakresie fotoksiążek, fotokalendarzy oraz zaproszeń ślubnych. Mamy już za sobą trzy pełne sezony sprzedaży zaproszeń ślubnych i sam jestem zaskoczony dynamiką jej wzrostu – mówi Wiesław Lewandowski. – Wygląda na to, że znaleźliśmy bardzo atrakcyjną niszę – zainteresowanie drukowanymi cyfrowo zaproszeniami gwałtownie rośnie. Mamy w ofercie wiele różnorodnych modeli personalizowanych zaproszeń, część z możliwością umieszczenia zdjęć. Zaletą tego typu zaproszeń jest fakt, że wszystkie informacje wydrukowane są cyfrowo, łącznie z imieniem i nazwiskiem. To powoduje, że każdy zapraszany na uroczystość gość czuje się wyjątkowo. Klient dostarcza do nas listę
gości, a nasz system workflow robi resztę. Zamówienia w D3Studio przyjmowane są wyłącznie przez stronę internetową, choć oczywiście możliwa jest osobista wizyta w drukarni w celu zapoznania się z wzorami. Dużą część zaproszeń sprzedajemy przez Allegro. Dzięki systemowi komentarzy jesteśmy poddawani nieustającej publicznej ocenie jakości naszej pracy – zdradza Wiesław Lewandowski. – Z wielką przyjemnością czytamy więc opinie typu: „...zaproszenia są dużo piękniejsze niż na zdjęciach...”. Sprzedaż przez Allegro ma również wady – wyróżnić się na nim można przede wszystkim ceną, a to nie jest nasza strategia rozwoju. Dlatego coraz więcej inwestujemy w reklamę w Internecie i pozycjonowanie, aby więcej osób trafiało bezpośrednio na naszą stronę.
Nie ma ślubu bez cyfry?
Branża ślubna jest wyjątkowo łaskawa dla D3Studio, pozwala mu bowiem zarobić również na fotoalbumach, po które wracają zadowoleni z zaproszeń klienci. Bez względu na koniunkturę gospodarczą młodzi ludzie się pobierają i potrzebują zaproszeń, a często również chcą uwiecznić te wyjątkowe chwile w postaci fotoksiążki – uważa Wiesław Lewandowski. – Mimo olbrzymich zmian w sposobie komunikacji spowodowanych przez rozwój Internetu i telefonii mobilnej jakoś nie wyobrażam sobie, żeby zaproszenie na ślub było wysyłane smsem. Dla nas branża ślubna jest wciąż bardzo rozwojowa. Jak już wspomniał Wiesław Lewandowski, duża część sprzedaży zaproszeń ślubnych odbywa się przez Allegro. Jednak nie tylko D3Studio przyjęło taką strategię – na najpopularniejszym portalu aukcyjnym w Polsce można znaleźć przynajmniej kilkadziesiąt podstron z zaproszeniami ślubnymi. Jak więc się wyróżnić? Przede wszystkim jakością – stwierdza Wiesław Lewandowski. – Jeszcze kilka lat temu była ona bardzo niska, i to zarówno jeśli chodzi o techniki drukarskie, jak i jakość oferowanych projektów. Ponieważ korzenie firmy to studio projektowe, postanowiliśmy wykorzystać doświadczenie w projektowaniu graficznym i pozyskać klienta bardziej wyrobionego. To był strzał w dziesiątkę. Projekty własne oraz opracowane przez pracujących na zlecenie freelancerów zapewniły nam w ubiegłym sezonie jedną z najwyższych sprzedaży zaproszeń na Allegro. Mniej więcej rok temu pojawiło się już sporo innych firm drukujących na dobrych maszynach i mających ciekawe projekty. Silniejsza konkurencja jednak nas nie martwi, ale stymuluje do lepszej pracy. Druga kwestia – to inwestowanie w regularne pozycjonowanie w Internecie plus reklama online. Do zarządzania sprzedażą przez Internet potrzebny jest także sprawny system zamówień. Stworzyliśmy go samodzielnie od podstaw zaczynając od prostego formularza w Wordzie: informatycy implementowali go na stronie www, dodali nowe funkcje i zautomatyzowali do tego stopnia, że obecnie – nawet w szczycie zamówień – obsługuje go jedna osoba – zdradza Wiesław Lewandowski. – Klient ma możliwość nie tylko akceptacji swojego zamówienia, ale także bieżącego podglądu wszystkich etapów jego realizacji. W strukturach D3Studio znajduje się również drukarnia internetowa druk.net.pl, do obsługi której został zakupiony informatyczny system zewnętrzny. Druk fotoaplikacji jest realizowany za pomocą programu Album Maker dostarczonego przez firmę Xerox. Obecnie każdy z segmentów działalności D3Studio jest obsługiwany za pomocą osobnego systemu workflow, jednak od kilku miesięcy dwóch informatyków Wiesława Lewandowskiego pracuje nad integracją tych trzech systemów i optymalizacją procesów zamówień: Dostrzegamy zwiększające się zainteresowanie możliwością projektowania własnych fotoproduktów on-line, bezpośrednio z poziomu przeglądarki internetowej. Jednym z elementów zintegrowanego systemu zamówień będzie więc moduł projektowania on-line.
Przede wszystkim komunikatywność
Portfolio produktów mamy zbliżone do wielu konkurencyjnych drukarń internetowych – stwierdza Wiesław Lewandowski. –Jakość, którą oferujemy, również jest w stanie zaoferować wiele firm. W Białymstoku jesteśmy z pewnością znaną marką; 10 lat temu posiadaliśmy najlepszą cyfrową maszynę drukującą w mieście, co pozwoliło nam zaistnieć i wyrobić dobrą opinię. Od tamtej pory powstały i upadły już dziesiątki nowych firm, ale „coś” pozwoliło nam utrzymać się na rynku przez całą dekadę pomimo atrakcyjnej oferty konkurencji. Należy jednak przyznać, że w tej chwili zlecenia lokalne, z samego Białegostoku stanowią już niewielką część sprzedaży. Radzimy sobie nieźle na skalę całego kraju.
Co nas wyróżnia, to nieustająca ekscytacja nowymi technologiami i otwarcie na nowe pomysły. Staramy się także być otwarci na kontakt ze zleceniodawcą. Już od początku działalności przyjąłem założenie, że żaden mail nie może pozostać bez odpowie-dzi. Co prawda codzienna praca weryfikuje to założenie dosyć brutalnie, jednak mimo wszystko uczulam swoich pracowników na to, aby każdy klient otrzymywał wyczerpujące i pełne odpowiedzi na swoje zapytania. Musimy pamiętać o tym, że sprzedaż przez Internet ma specyficzne wymagania. Kupując w lokalnym sklepie widzimy codziennie, że sklep jeszcze istnieje, więc mamy poczucie pewności, że zamówione przez nas towary wkrótce do nas dotrą. W przypadku kupowania przez Internet takie samo poczucie pewności może zapewnić jedynie szybka i rzetelna informacja o zamówieniu. Dlatego całe nasze środki w tej chwili skierowane są na rozwój systemu komunikacji przez odpowiednią rozbudowę panelu klienta.
Nieustanny rozwój
Posiadany przez nas ploter firmy Epson zainspirował mnie do uruchomienia dodatkowej działalności – już wkrótce dodamy do oferty wysokiej jakości fotoalbumy skierowane na rynek premium – zdradza Wiesław Lewandowski. – Niebawem nadejdzie czas na wymianę maszyny arkuszowej. Paradoksalnie jednak – olejowe wybłyszczenie wydruków kapitalnie się sprawdza w branży fotograficznej, do której skierowana jest nasza oferta fotoksiążek. Nie czujemy więc silnej presji, aby wymieniać maszynę, tym bardziej, że system DocuColor 5000 działa bez zarzutu. W kręgu naszych zainteresowań jest obecnie lakierówka arkuszowa UV; pozwoli nam ona pozbyć się efektu wybłyszczenia, aby zadowolić tych, którzy na druk cyfrowy w technologii Xerox patrzą „krzywo”. Jednak w tej chwili wszystkie nasze siły skierowane są na rozwój systemów informatycznych. Internet nie jest dzisiaj taki, jaki był rok temu, a za rok będzie zupełnie inny niż dzisiaj. Zmiany technologii oraz zmiany w mentalności i przyzwyczajeniach klientów wymuszają nieustanną pracę nad doskonaleniem metod sprzedaży internetowej.
Docelowo mój rozmówca chciałby, aby klienci detaliczni generowali 70-80 proc. przychodu jego firmy. Struktura sprzedaży zmienia się naprawdę szybko. Zaledwie rok temu to klient firmowy dawał nam 70 proc. przychodu, dziś na każdą grupę przypada po połowie. Intensywna kampania reklamowa w Internecie oraz zmiany w naszych serwisach internetowych pozwalają nam sądzić, że osiągniemy nasz cel już w przyszłym roku – optymistycznie zakłada Wiesław
Lewandowski.