Środowisko ponad wszystko Anna Naruszko Arctic Paper nie jest dużym producentem papieru. Posiada zaledwie trzy papiernie; dwie w Szwecji - w Munkedal, gdzie produkowana jest gama papierów Munken, oraz w Hafrestrom, skąd pochodzą papiery powlekane. Trzecia papiernia usytuowana jest w Kostrzynie i wytwarza papiery niepowlekane (opisywaliśmy ją w Poligrafice nr 10/2005). Rocznie szwedzkie papiernie są w stanie wytwarzać po 160 tysięcy ton papieru, więc Kostrzyn z wydajnością ponad 200 tysięcy ton (która do 2010 roku ma jeszcze zostać podniesiona do 300-330 tysięcy ton) cieszy się w grupie coraz mocniejszą pozycją. Przyznają to zresztą zgodnie przedstawiciele szwedzkiego koncernu i jako najbardziej znamienny przykład docenienia roli Polski podają Lecha Buzalskiego, kiedyś prezesa kostrzyńskiej papierni, który po dwóch latach przerwy w pracy dla koncernu powrócił na stanowisko dyrektora zarządzającego całej grupy. Papiernie Arctic Paper w Szwecji zlokalizowane są w obszarach wrażliwych ekologicznie, dlatego też ich działania badawczo-rozwojowe koncentrują się na problemach ochrony środowiska. Szwedzki koncern chlubi się certyfikatem środowiskowym ISO 14001, raportuje wg EMAS (jest to dobrowolny system publikacji publicznej działań dotyczących ochrony środowiska) oraz na życzenie udostępnia Paper Profile - dobrowolny dokument stwierdzający, jakich surowców użyto do produkcji danego papieru, jakie zanieczyszczenia wyemitowano do środowiska w związku z jego produkcją oraz w jakich ilościach. Jedną z metod ochrony naturalnych zasobów wykorzystywaną przez Arctic Paper jest stosowanie masy papierowej certyfikowanej przez FSC i PEFC. O systemie certyfikacji FSC pisaliśmy w Poligrafice nr 1/2006, natomiast PEFC to organizacja założona z inicjatywy europejskich stowarzyszeń właścicieli terenów leśnych. Udostępnia ona środki, za pomocą których właściciele terenów leśnych mogą zapewnić klientów, że ich zakup otrzymał niezależnie przyznawany certyfikat zgodności z kryteriami PEFC, które przede wszystkim dotyczą zrównoważenia gospodarki leśnej. Obecnie 45% europejskich terenów leśnych posiada taki certyfikat. Dumą papierni w Munkedal jest centrum środowiskowe, w którym goście papierni w relaksującej atmosferze zapoznawani są z metodami oczyszczania wody, stosowanymi w „dolinie mnichów”. Co więcej, każdy może organoleptycznie przekonać się o działaniu systemów filtracji, oczyszczona woda jest bowiem zdatna do picia, w wersji gazowanej oraz niegazowanej. Goście dowiadują się także, że papiernia Munkedals jest jedną z najczystszych na świecie. Przedstawiciele Arctic Paper podkreślają również, że ich papiernie nie posiadają własnej wytwórni celulozy. Nie jest to może korzystne ze względów ekonomicznych, jednak przekłada się na mniejsze zanieczyszczanie środowiska, a także pozwala na dowolność w wyborze gatunków celulozy używanej do produkcji papierów. Arctic Paper kupuje zresztą kilka jej gatunków, które po zmieszaniu dają możliwość uzyskiwania różnych właściwości papieru. W czerwcu Arctic Paper Polska zorganizował dla swoich klientów wyjazd do obu szwedzkich papierni. Na wyprawie tej nie zabrakło także Poligrafiki, dzięki czemu mieliśmy okazję porozmawiania z przedstawicielami koncernu.
Znowu te Chiny…
Kerstin Sohlberg pracuje jako kierownik działu obsługi klienta w papierni Arctic Paper w Munkedal, gdzie wytwarzana jest cała gama papierów Munken. Poprosiliśmy ją o odpowiedź na kilka pytań dotyczących najnowszych trendów w produkcji papieru oraz jego przyszłości.
Czy w przemyśle papierniczym również zauważalne są okresowe mody na pewne rodzaje papieru? Jakie są obecne trendy?
Kerstin Sohlberg: Trudno mówić o trendach w przypadku, kiedy tak jak Arctic Paper posiada się w ofercie praktycznie każdy rodzaj papieru do każdego rodzaju produkcji. Staramy się mieć jak najbogatszą ofertę, niezależnie od tego, co aktualnie jest modne. Ostatnio sprzedajemy coraz więcej białego papieru. Papier o odcieniu kremowym kojarzony jest bardziej z papierem książkowym i rzadko kupowany jest do innych zastosowań, choć przez kilka sezonów sprzedawał się całkiem nieźle także w branży reklamowej. Myślę, że powrót do białego papieru wynika z ciągłej potrzeby zmian, dlatego wzbogacamy naszą ofertę o różne odcienie białości papieru. Kilka lat temu zauważalny był na rynku zwiększony popyt na papiery niepowlekane, teraz ponownie powlekane powracają do dawnej świetności.
A jak wygląda to w produkcji dziełowej?
W dużym stopniu zależy to od rynku. Niemcy wolą papiery kremowe, Anglicy z kolei białe. Kremowy papier ze względu na mniejszy kontrast z czarnym drukiem powoduje mniejsze zmęczenie oczu w czasie czytania, dlatego np. w Szwecji papiery kremowe są tak popularne w produkcji książkowej.
Zmienia się więc popularność poszczególnych rodzajów papieru; czy podobnie jest z ogólnym poziomem sprzedaży papieru?
Generalnie ilość sprzedawanego papieru na świecie rośnie. W latach 2004 i 2005 sprzedaliśmy około 118 tysięcy ton papieru z papierni w Munkedal. 35-40% to papiery z rodziny Munken kupowane do druków komercyjnych, pozostała część zamawiana jest do produkcji dziełowej.
Duże koncerny papiernicze zamknęły w ostatnim czasie kilka swoich papierni. Czy nie ma to związku ze spadającym popytem na papier?
Konsumpcja papieru nie spada, pojawili się natomiast na rynkach europejskim i amerykańskim nowi producenci papieru - np. Chiny. Posiadają oni nowe, doskonale wyposażone papiernie i choć w Europie papierni jest znacznie więcej, to maszyny są starsze i mniej wydajne. Ponadto koncerny papiernicze zwykle zamykają swoje najstarsze, najmniej wydajne papiernie, a inwestują w nowsze, podnosząc ich produktywność.
Czy zatem chińscy producenci papieru stanowią zagrożenie dla europejskich papierni?
Nie sądzę, przecież ich rynek otworzył się także w dużym stopniu na nasze produkty. Nie zmienia to faktu, że chiński przemysł rośnie w siłę i wkrótce kraj ten będzie jednym z największych, jeśli nie największym światowym graczem, nie tylko w produkcji papieru.
Pojawienie się nowych technologii, nowych środków przekazu w perspektywie najbliższych lat odbije się pewnie jednak na produkcji papieru.
Z pewnością. Niektóre rodzaje papieru, takie jak papier do kopiowania, będą traciły na popularności, inne przeciwnie. Ja sama zużywam duże ilości papieru, ponieważ lubię mieć wydrukowaną nawet zwykłą korespondencję - łatwiej mi czytać z kartki niż na monitorze. Ale młodzi ludzie nie mają już takich przyzwyczajeń, tym bardziej że często nie mogą sobie pozwolić na drukowanie wszystkiego. Podobnie rzecz się będzie miała z książkami, gazetami. Ich elektroniczne wersje będą zapewne w przyszłości standardem, choć starsze pokolenie wciąż będzie czytać w sposób tradycyjny, tym bardziej, że wiele osób lubi po prostu książki posiadać, bo to produkt „wieczny”. Żywot gazety, magazynu jest znacznie krótszy, więc myślę, że w pierwszej kolejności spadnie konsumpcja tych właśnie papierów. Jestem przekonana, że maszyny papiernicze w Munkedal jeszcze długo będą miały pracę.
Co takiego niezwykłego jest więc w papierach z Munkedal?
Trudno obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie, jeśli tak jak ja praktycznie całe życie jest się z nimi zawodowo związanym. Myślę, że papiery Munken są niezwykłe poprzez swoją strukturę, poprzez uczucie, jakie wywołują w dotyku. Jedne są bardziej chropowate, inne gładkie, różnią się też odcieniami. W tego typu papierach jesteśmy w Szwecji liderem, więc chyba wiele osób podziela moje zdanie.
Arctic Paper nie posiada w swojej ofercie papierów makulaturowych. To chyba dość dziwne jak na firmę, która szczyci się tym, że dba o ekologię.
Celulozy nie produkujemy sami, ponieważ do wytwarzania papierów Munken potrzebujemy kilku jej rodzajów. Określone gatunki celulozy kupujemy więc od różnych, sprawdzonych dostawców, dzięki czemu możemy być pewni jej jakości. Wolimy w inny sposób chronić środowisko, tym bardziej, że produkcja papierów makulaturowych pochłania olbrzymie ilości energii, wymaga też użycia dużej ilości chemii do jej odbarwienia. Myślę, że papiery makulaturowe to póki co bardziej marketing niż rzeczywiście ochrona środowiska.
W jaki więc sposób chronicie środowisko w papierni w Munkedal?
Staramy się odzyskiwać jak największą część wody przeznaczoną do produkcji papieru, nie jest bowiem tajemnicą, że przemysł ten pochłania olbrzymie jej ilości. Jak to osiągamy? Przeprowadzamy biologiczne procesy oczyszczające na wielu poziomach. W rezultacie 75% wody wykorzystywane jest w obiegu zamkniętym.
Dziękuję za rozmowę.
Coś dla oka
Nowym produktem w ofercie Arctic Paper są różne gatunki papierów przeznaczonych do druku cyfrowego. Nadano im wspólną nazwę 4DI (for direct imaging), ale skrót ten można także interpretować jako for the eye - dla oka. Opowiada o nich Lars Christiansson, product manager z papierni Arctic Paper w Hafrestrom.
Od kiedy Arctic Paper posiada w ofercie papiery przeznaczone do druku cyfrowego?
Lars Christiansson: Wprowadziliśmy je do oferty w październiku ubiegłego roku jako naszą odpowiedź na zmieniające się trendy rynkowe. Klienci oczekują coraz krótszych terminów dostaw, cykl życia produktu jest także coraz krótszy, a nakłady - niższe. Rosnąca pozycja druku cyfrowego sprawiła, że postanowiliśmy nie ignorować tego rynku i wprowadzić nową gamę produktów jemu dedykowanych. Przy tworzeniu i ciągłym udoskonalaniu naszych produktów z serii 4DI (for direct imaging) współpracujemy z wiodącymi producentami urządzeń cyfrowych.
Gama papierów offsetowych dostępnych na rynku jest bardzo zróżnicowana: możemy wybierać pomiędzy papierami powlekanymi i niepowlekanymi, kremowymi i białymi, o różnych odcieniach białości. Jak różnorodna jest wasza oferta papierów do druku cyfrowego?
Konsekwentnie wzbogacamy naszą ofertę, choć oczywiście nie jest ona tak bogata jak w przypadku papierów do druku offsetowego. Kierujemy się przede wszystkim oczekiwaniami naszych klientów. Drukarze chcieliby, aby wydruki z urządzeń cyfrowych maksymalnie przypominały te z maszyn offsetowych. Aby to osiągnąć, potrzebują wysokiej jakości papierów powlekanych. Posiadamy je więc w wersji matowej i błyszczącej. Papiery niepowlekane znajdują obecnie zastosowanie głównie w urządzeniach kopiujących.
Druk cyfrowy niesie z sobą wiele możliwości personalizacji, więc jest coraz chętniej wykorzystywany przez marketerów. Czy zaledwie 2 rodzaje papieru do druku cyfrowego nie ograniczają ich kreacyjnych możliwości?
Póki co jakość wydruku jest ważniejsza od potrzeby wyróżnienia się za pomocą ciekawego, nietypowego podłoża. Aby odbitka cyfrowa i offsetowa były dla laika nie do odróżnienia, papier musi mieć bardzo gładką powierzchnię. Takiej nie uzyskamy na papierach kalandrowanych czy niepowlekanych. Dlatego w gamie 4DI oferujemy przede wszystkim papiery powlekane. Wybierać możemy spośród różnorodnej grubości papieru. W druku cyfrowym zasadnicze znaczenie mają stabilność wymiarowa podłoża, jego oporność elektryczna, która pozwala na właściwe związanie tonera oraz wysoka odporność termiczna (toner utrwalany jest w wysokiej temperaturze). Gładkość naszych papierów 4DI jest taka jak papierów powlekanych, natomiast stopień spulchnienia - jak papierów niepowlekanych, co czyni je szlachetniejszymi.
A co z różnymi odcieniami papieru? Jak wygląda oferta pod względem gramatur?
Papiery kremowe do druku cyfrowego można znaleźć w gamie Munken. Pełna oferta będzie dostępna już od lata br. Munken Pure 4DI to papier niepowlekany, przeznaczony do produkcji np. papierów firmowych, książek, katalogów czy materiałów reklamowych. Dostępny jest w arkuszach i rolach, w zakresie gramatur od 70 do 400 g/m2, choć w przypadku drukarek inkjetowych nie polecamy stosowania gramatur niższych niż 90 g/m2. Munken Pure produkowany jest bez użycia chloru i wybielaczy optycznych. Arctic Gloss 4DI oferujemy w zakresie gramatur od 130 do 270 g/m2, natomiast Arctic Matt 4DI - od 100 do 250 g/m2.
Czy Pana zdaniem oferta papierów do druku cyfrowego będzie się systematycznie poszerzać? Czy możemy liczyć na to, że już wkrótce będzie tak bogata jak dla technologii offsetowej? Mam tu na myśli przede wszystkim różnorodne niepowlekane papiery ozdobne, oferujące wiele możliwości kreacyjnych.
Rzeczywiście w niektórych urządzeniach do druku cyfrowego nie możemy stosować papierów niepowlekanych bez specjalnego ich przygotowania (np. w maszynach Indigo firmy HP). Posiadamy specjalną, odpłatną usługę przygotowania papieru do stosowania w tego typu urządzeniach. Myślę, że producentom zarówno papierów, jak i urządzeń zależy na tym, aby druk cyfrowy oferował coraz więcej możliwości, więc dostosowywanie urządzeń do różnorodnych podłoży, a co za tym idzie pojawianie się w naszej ofercie nowych produktów jest moim zdaniem kwestią czasu.
Jaki udział w szwedzkim rynku mają papiery 4DI?
Jak już wspomniałem, papiery 4DI wprowadziliśmy w zeszłym roku, jest to więc zbyt mało czasu, aby stać się liderem, choć taki oczywiście mamy cel. Nie potrafię w tej chwili podać dokładnie udziału w rynku tego typu papierów, niemniej posiadamy potencjał produkcyjny (możemy wyprodukować 160 tysięcy ton rocznie tego papieru) i know-how, aby szybko stać się wiodącym producentem papierów do druku cyfrowego w Szwecji.
Czym zatem różnią się papiery 4DI od produktów konkurencji?
Przede wszystkim charakteryzuje je wyższy stopień spulchnienia niż inne tego typu papiery. Przekłada się to na ekonomię - kupujemy grubszy papier niż wskazywałaby na to jego gramatura, więc jest on lżejszy i płacimy za niego mniej. Ma to znaczenie także przy wysyłce publikacji wydrukowanych na papierach 4DI - są one po prostu lżejsze, więc i opłata za nie jest niższa. Ponadto dzięki wyższemu spulchnieniu nasze papiery posiadają większą ilość długich włókien, co do pewnego stopnia zabezpiecza je przed pękaniem w trakcie złamywania.
Jakie mamy możliwości uszlachetniania druków na papierach 4DI?
Ograniczenia są spowodowane nie tyle papierem, co technologią druku cyfrowego. Obecnie mamy niewielkie możliwości uszlachetniania druków, ale jestem przekonany, że technologia ta będzie się bardzo szybko rozwijała, więc wkrótce pojawią się nowe możliwości.
Czy Arctic Paper posiada w swojej ofercie także podłoża do druku wielkoformatowego?
Dopiero zaczynamy naszą „cyfrową” działalność, więc nie oferujemy od razu wszystkiego. Nasze papiernie wyposażone są w maszyny papiernicze o szerokości do 4 m, nie jestem więc pewien, na ile produkcja papieru do druku wielkoformatowego byłaby ekonomicznie uzasadniona. Niemniej będziemy bacznie obserwować także ten rynek i niewykluczone, że takie podłoża znajdą się wkrótce w naszej ofercie. Obecnie nasz papier niepowlekany Amber Preprint może być stosowany w ploterach do drukowania np. impozycji.
XXI wiek to coraz więcej środków przekazu. Czy nie uważa Pan, że tradycyjne jego formy takie jak gazety, książki i inne papierowe publikacje odejdą wkrótce do lamusa? I czy w związku z tym produkcja papieru nie zacznie spadać?
Myślę, że w najbliższej przyszłości absolutnie nie. Zmieni się tylko profil produkcji papieru. Pojawią się nowe jego kombinacje i nowe możliwości związane z personalizacją. Nowe środki przekazu będą potrzebowały także papierowej oprawy - np. okładki do płyt CD. Nieprzypadkowo więc zdecydowaliśmy się na rozszerzenie naszej oferty o papiery do druku cyfrowego.
Dziękuję za rozmowę.