Takich ludzi już nie będzie… 
13 Nov 2020 14:40

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Każda śmierć spada na nas jak grom z jasnego nieba. A ta nieoczekiwana tym bardziej. 3 listopada 2020 roku odszedł od nas Tadeusz Chęsy, kolega i przyjaciel, dla mnie ikona polskiej poligrafii.

Kiedy poznaliśmy się? W 1997 roku na łamach „Wydawcy” zamieściłem wywiad z Tadeuszem. To może wtedy? Ujął mnie wówczas swoją bezpośredniością, wiarą w to, co robi, ogromnym optymizmem i jakimś wówczas, a nawet dziś, niespotykanym społecznikostwem – taki trochę dr Judym Żeromskiego. Pozkal wówczas dopiero aspirował do czołówki polskich drukarń dziełowych. Rok wcześniej Tadeusz wykupił postawioną w stan upadłości Drukarnię Kujawską – zakład Związku Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Wcześniej pracował tam jako główny mechanik, drukarnię więc znał doskonale. Połączenie prowadzonego przez niego Zakładu Poligraficzno-Wydawniczego Pozkal z Drukarnią Kujawską dało początek znanego nam dziś Pozkalu, jednej z najnowocześniejszych drukarń dziełowych w kraju.

Doskonale pamiętam spotkanie z Tadeuszem, na które zostaliśmy zaproszeni wspólnie z ówczesnym red. naczelnym Poligrafiki śp. Apolinarym Brodeckim. Przy smacznej kolacji Tadeusz narzekał, że ma problemy z przyjęciem go przez brać poligraficzną. A my, no cóż... Radziliśmy poczekać, tłumacząc, że to dość zamknięte środowisko, ale że praca, w tym działania na rzecz całego środowiska poligraficznego, sukcesy drukarni zmienią nastawienie do niego. 

Pamiętam, jak Tadeusz zaimponował mi szacunkiem, z jakim podejmował wiekowego przecież już kolegę Brodeckiego – dżentelmen w każdym calu.

A co do tego społecznikowania, to proszę mi pokazać drukarnię, która w dzisiejszych czasach ma swoją Izbę Pamięci. A Tadeusz taką założył u siebie. Drukarnia co rok organizuje Dzień Drukarza; gdy jest to możliwe z pochodem przez miasto, chrztem drukarskim, z festynem. Miałem przyjemność dwukrotnie brać w nim udział. Kto teraz zaintonuje hymn drukarni „Szanujmy się...”? Tadeusz podrywał nim do zabawy swych gości w Filharmonii Inowrocławskiej podczas uroczystości zakładowych, koncertów wieńczących organizowane przez niego konferencje branżowe, w tym przeprowadzoną z rozmachem Ogólnopolską Konferencję Poligrafów „Polski przemysł poligraficzny w perspektywie przystąpienia do Unii Europejskiej” (2002 rok).

Od 2006 roku Tadeusz był prezesem Sekcji Poligrafów SIMP – wybrany jednogłośnie (jedyny kandydat) godnie reprezentował środowisko inżynierów i mechaników w tym trudnym dla wszystkich organizacji branżowych czasie. Próbował zintegrować branżę, inspirował działania Sekcji w całym kraju. Ostatnio czuł się nie najlepiej, chciał już oddać stery Sekcji w inne ręce. Ale bardziej godnego od niego nie było.

Kilka lat temu Tadeusz oddał rządy w drukarni synowi – Arturowi, samemu poświęcając się prowadzeniu uzdrowiska „Solanki”. O poligrafii, oczywiście, nie zapominał, poświęcając czas między innymi Sekcji Poligrafów SIMP, a w ramach Inowrocławia Naczelnej Organizacji Technicznej, działaniom charytatywnym w zakresie wspierania inowrocławskich instytucji, bezinteresownego niesienia pomocy fundacjom, lokalnym szkołom i parafiom. Miasto odwdzięczyło mu się w roku ubiegłym przyznaniem zaszczytnego tytułu Honorowy Obywatel Miasta Inowrocławia.

W mojej pamięci Tadeusz pozostanie jednak jako ciepły, kochający ludzi i życie człowiek, którego darzyłem i darzę wielkim szacunkiem.

Andrzej Palacz

red. naczelny magazynu „Wydawca” i portalu wydawca.com.pl