Tuleje gotowe na rynek wąskiej wstęgi?
6 Dec 2016 14:47
Choć liczba maszyn wyposażonych w technologię sleeve (tulei) przeznaczonych do drukowania etykiet sukcesywnie rośnie, to wielu drukarzy wciąż ma wątpliwości związane z jej stosowaniem.
Tuleje stały się standardem w przemyśle opakowaniowym wiele lat temu, przede wszystkim dzięki licznym korzyściom oferowanym przez formy drukowe i wałki w maszynach fleksograficznych z centralnym cylindrem lub tak zwanych maszynach średniowstęgowych, zazwyczaj stosowanych w branży opakowaniowej. Integracja technologii tulei w maszynach wąskowstęgowych była tematem dyskusji przez wiele lat i dotychczas doczekała się nielicznych instalacji.
Praktycznie wszyscy producenci maszyn pokazali zintegrowaną technologię tulei w swoich urządzeniach na targach Labelexpo 2007. Dwie z trzech maszyn drukujących na stoisku duńskiej firmy Nilpeter pracowały w technologii sleeve. Takie rozwiązanie znajduje się też w ofercie pozostałych wystawców Labelexpo 2007: firm Gallus, Omet, MPS czy Gidue.
Główne zalety tulei
Są to: szybsza instalacja i demontaż, pozwalające na znaczącą redukcję czasów narządu; niższe koszty porównywalne do kosztów cylindrów ze stali albo aluminium; prostsza konstrukcja; mniejsza waga (od 1 do 10 kg zamiast od 30 do 40 kg), co ułatwia obsługę operatorom.
To oczywiście nie wszystkie korzyści, ale wystarczające, aby tej technologii przyjrzeć się bliżej pod kątem jej zastosowania w segmencie wąskowstęgowym.
Szybka zmiana pracy
Szybka zmiana pracy prezentowana przez firmę Gallus podczas różnych pokazów nie byłaby możliwa bez użycia tulei drukujących. Znany szwajcarski producent etykiet – firma Pago AG stosuje je od wielu lat. Niemniej wielu drukarzy jest do nich nadal bardzo sceptycznie nastawionych. Torsten Scholz, kierownik produktu w Gallus Druckmaschinen jest przekonany o znaczącym wzroście stosowania tulei w branży wąskowstęgowej w najbliższych miesiącach. Podaje przykład belgijskiego producenta etykiet – firmy Conti-Label Pauwels NV, będącej użytkownikiem maszyny Gallus EM 410 S. Odnotowała ona dwucyfrowy wzrost wydajności przede wszystkim dzięki skróceniu czasu narządu wynikającego z zastosowania tulei. Torsten Scholz dodaje, że fotopolimerowe tuleje będą także popularne w przypadku wykonywania druków „bez końca”. Jako typowe zastosowania wskazuje druk opakowań giętkich, serwetek i chusteczek higienicznych, folii kurczliwych i etykiet. Beneficjentami technologii sleeve będą szczególnie producenci etykiet, którzy muszą sprostać wysokim wymaganiom druku flekso UV. Druga obiecująca grupa docelowa to przetwórcy wszelkiego rodzaju folii wąskowstęgowych – dodaje.
Wysokie standardy w druku wąskowstęgowym
Większość tulei została opracowana z myślą o fleksograficznej produkcji szerokowstęgowej.
W wąskiej wstędze obowiązują jednak zupełnie inne kryteria – np. wyższe wymagania w stosunku do koncentryczności lub stabilności wymiarowej. Wynika to z wielu powodów, m.in. wyższych standardów jakościowych drukowanych obrazów niż w produkcji szerokowstęgowej. Obrazy są na ogół mniejsze, więc i oczekuje się wyższej jakości druku.
W produkcji wąskowstęgowej korzysta się zazwyczaj z pełnej szerokości wstęgi, dlatego kluczowa staje się stabilność wymiarowa aż po krawędzie tulei z tolerancją do jednej setnej milimetra. Dużo trudniej sprostać takim wymaganiom tulejom z tworzyw sztucznych niż cylindrom metalowym. Co więcej, często korzysta się z kilku technik drukowania, więc jakakolwiek niestabilność spowoduje problemy w pasowaniu.
Blue Light dla etykiet
Z powodu wymagań opisanych powyżej firma rotec, producent tulei, stworzyła specjalną wersję produktu przeznaczonego na rynek wąskowstęgowy w ramach serii Blue-Light. Nowy produkt występuje pod nazwą Blue Light Label i charakteryzuje się – wg producenta – bardzo wysoką stabilnością wymiarową. Poprawiono także właściwości drukowe oraz żywotność produktu. Wielowarstwowa struktura żywic syntetycznych i włókien gwarantuje nawet przy intensywnym użytkowaniu niezmienne parametry, zmierzone za pomocą wartości TIR (Total Indicator Reading, np. maksymalne odchylenie zewnętrznej średnicy podczas 360º rotacji), która wynosi 0,025 mm (zmierzona na cylindrze nośnym z wartością TIR mniejszą od lub równą 0,005 mm).
Tuleje Blue Light Label są dostępne od grubości ścianek 12 mm i do maksymalnej szerokości 600 mm. Lekkie tuleje są przeznaczone dla płyty konwencjonalnej montowanej na samoprzylepną taśmę piankową. Są odpowiednie dla każdego rodzaju płyty oraz taśmy klejącej i mają odporną powierzchnię poliuretanową o twardości 75º Shore D. Powierzchnia jest odporna na zarysowania i działanie rozpuszczalników, umożliwia także łatwe usunięcie taśmy montażowej.
Podczas Labelexpo 2007 tuleje Blue Light Label zostały zamontowane na maszynach Nilpeter, MPS i Mark Andy. Producenci przyznali, że ich stosowanie oferuje wiele korzyści, jednak ostrzegli, ze najlepsze efekty uzyskuje się na maszynach nowoczesnych, przystosowanych do technologii sleeve. Dostosowywanie maszyn starszego typu jest skomplikowane i raczej nieopłacalne.
Wady czy jednak zalety?
Koszty inwestycji i wymagania przestrzenne dotyczące przechowywania tulei często są wskazywane jako ich wady. Michael Jagiella, kierownik techniczny w firmie Loga Gundlach w Mahlberg, jest odmiennego zdania. Jego przedsiębiorstwo jest użytkownikiem pięciu maszyn wąskowstęgowych, z których trzy wykorzystują technologię sleeve. Niższe koszty zakupu są najważniejszym powodem stosowania tulei serii Blue Light. Maszyna konwencjonalna wymaga cylindra dociskowego i formowego dla każdej poszczególnej długości, natomiast tuleja wymaga tylko jednego cylindra przenoszącego, na który będzie zakładana w dowolnej długości. Co więcej, tuleje z tworzyw sztucznych są zdaniem Michaela Jagiella także łatwiejsze w magazynowaniu.
Na podstawie materiałów firmy rotec opracowała AN