Tytułem wstępu…
6 Dec 2016 15:00
Amerykańscy naukowcy nie przestają zaskakiwać. Być może wkrótce – dzięki systemowi opracowanemu przez badaczy z MIT (Massachusetts Institute of Technology) – możliwe będzie czytanie książki bez jej otwierania. Zespół uczonych wdrożył nową metodę informatycznego kształtowania obrazów umożliwiającą identyfikację druko-wanych liter na dziewięciu pierwszych stronach stosu papieru. Na razie chodzi jedynie o prototyp, lecz uczeni zamierzają kontynuować prace w celu rozszerzenia zasięgu
systemu. Badacze z MIT wykorzystują promieniowanie terahercowe (promieniowanie elektromagnetyczne w zakresie dalekiej podczerwieni), które przenika przez papier.
Zaletą tych promieni jest to, że różne produkty chemiczne absorbują je z różnymi częstotliwościami, emitując zapis częstotliwości charakterystycznej dla każdego. Możliwe jest więc odróżnienie farby od białego papieru i w rezultacie przekształcenie w postać cyfrową stronic książki bez potrzeby jej otwierania.
Jak mówi Barmak Heshmat z zespołu naukowców MIT, technologią tą zainteresowane jest szczególnie Metropolitan Museum w Nowym Jorku, które chciałoby na przykład badać niektóre stare książki bez manipulowania nimi.
Wydawać każdy może, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Ostatni raport firmy Bowker ProQuest pokazuje stały wzrost self publishingu w USA – 21 proc. od roku 2014 do 2015 w odniesieniu zarówno do książek tradycyjnych (papierowych), jak i cyfrowych. Od roku 2010 samowydawanie w USA wzrosło o 375 proc., od 152 978 przyznanych numerów identyfikacyjnych ISBN do 727 125. Wspomniany raport zawiera również inne dane dotyczące self publishingu, w tym: wybór autorów niezwiązanych wyłącznie z taką czy inną formą publikacji, lecz korzystających z samowydawania; wykaz tradycyjnych oficyn wydawniczych w podziale wg typów wydawanych książek; rynek sprzedaży czy też docelowi czytelnicy. Tendencją jest rosnąca chęć czytelni i bibliotek do włączania tej nowej formy wydawnictw do swojej oferty. Jak stwierdza Beat Barblan, director of identifier services w firmie Bowker: „Dziedzina samowydawania osiągnęła dojrzałość; jakość kontentu oraz formy zdecydowanej większości tych tytułów nie różni się od tych wydawanych przez tradycyjne oficyny.” Dowodem może być rosnąca liczba niezależnych autorów, którzy zajmują czołowe miejsca na listach bestsellerów w Stanach Zjednoczonych.
Pod koniec października w Krakowie wielkie spotkanie tych, którzy jednak lubią przewracać strony książek z tymi, którzy wydają je w sposób zorganizowany i profesjonalny. Jak co roku nie zabraknie szerokiej reprezentacji drukarń dziełowych, konkursu na książkę edytorsko doskonałą oraz rankingu polskich drukarń dziełowych 2015/2016. Gościem honorowym będzie Izrael.
Do zobaczenia na Targach Książki!