W Kazimierzu o książkach
6 Dec 2016 14:48
Doroczne spotkania drukarzy i papierników z wydawcami w Kazimierzu Dolnym stają się już tradycją. Tym razem Drukarnia Naukowo-Techniczna zaprosiła do współpracy przy organizacji warsztatów drukarnię cyfrową Sowa oraz firmę Map Polska. Równie tradycyjnie patronat nad wydarzeniem objęły miesięczniki Poligrafika oraz „Wydawca”. Spotkanie odbyło się w ostatni weekend kwietnia, pierwszy tak ciepły i słoneczny tej wiosny.
Na pierwszy dzień warsztatów (25 kwietnia) zaplanowano cześć merytoryczną, którą rozpoczął Jacek Starzak, nowy dyrektor DNT oddziału PAP. Poinformował on uczestników o decyzji podjętej przez zarząd spółki, dotyczącej inwestycji w nowoczesną linię do oprawy broszurowej Acoro Müller Martini. Nie jest tajemnicą, że dotychczas oprawa klejona była słabym punktem warszawskiej drukarni, ale już od października br. DNT będzie w stanie sprostać wysokim oczekiwaniom wydawców i w tym zakresie. Linia Acoro charakteryzuje się bardzo krótkim czasem narządu (nawet poniżej 5 min) oraz przezbrajania i zaprojektowana została przez szwajcarskiego producenta z myślą o produkcji książek, katalogów i magazynów w małych i średnich nakładach. Nowa linia upora się z blokami o grubości od 2 do 60 mm i długości od 140 do 430 mm. Obsługiwany zakres szerokości bloków to 100-305 mm (320 mm dla bloku bez okładki). Acoro posiada 21 klamer zaciskających o rozwarciu 82 mm. Jej prędkość mechaniczna to od 1200 do 5000 taktów/h w przypadku wersji A5 i do 7000 taktów w przypadku wersji A7.
W ostatnim czasie było sporo niejasności związanych z przyszłością DNT – powiedział Jacek Starzak. – Mogę jednak dziś zapewnić, że wszyscy – pracownicy i zarząd – jesteśmy zdeterminowani kontynuować rozwój drukarni rozpoczęty przez Andrzeja Janickiego (poprzedniego dyrektora drukarni, w atmosferze skandalu odwołanego przez zarząd w ub.r. – przyp. red.). Brawa, które rozległy się po tych słowach świadczą o uznaniu, jakim cieszy się Andrzej Janicki wśród wydawców.
Jacek Starzak przedstawił także uczestnikom warsztatów nowego dyrektora handlowego DNT, Leszka Kaczyńskiego, którego zadaniem będzie zacieśnienie kontaktów z klientami drukarni.
Beata Dąbrowska z Map Polska omówiła zalety papieru Ecco Book Lux i okleiny Imitlin – materiałów stosowanych w produkcji dziełowej i cieszących się coraz większą popularnością wśród wydawców. Trzeba przyznać, że Map jest firmą najbardziej promującą książkowe papiery kremowe jako przyjazne dla czytelnika i niemęczące wzroku tak szybko jak papiery o wysokiej białości – Beata Dąbrowska i tym razem przybliżyła wydawcom przewagi papierów o odcieniu kremowym. Ecco Book Lux (którego konkurencja to droższe papiery Munken i Vega) charakteryzuje się dodatkowo gładką powierzchnią, co dodaje prestiżu drukowanym na nim publikacjom. Dodatek celulozy przekłada się z kolei na mniejsze pylenie i powoduje, że papier lepiej się zadrukowuje. Od jakiegoś czasu jako zaleta papieru wymieniana jest także jego dostępność – czynnik, który jeszcze jakiś czas temu był oczywisty. Ecco Book Lux wg słów Beaty Dąbrowskiej charakteryzuje się dostępnością porównywalną ze zwykłą kredą, czyli do 2-3 tygodni (role) i 3-4 tygodni (arkusze). To rzeczywiście krótki okres w porównaniu z 2-3 miesiącami, które upływają od momentu zamówienia do dostawy w przypadku niektórych papierów powlekanych i niepowlekanych. O porady praktyczne prezentację B. Dąbrowskiej uzupełnił Andrzej Janicki, tym razem występujący w roli doradcy Map Polska. Według niego warto wybrać papier Ecco Book Lux także ze względu na jego nieprzezroczystość (uzyskaną dzięki zawartości ścieru), ekonomię (100-gramowy papier offsetowy można z powodzeniem zastąpić 80-gramowym Ecco Book Lux) oraz bardzo dobrą spoistość powierzchni. Ecco Book Lux jest dostępny z wolumenem 1,6 oraz 1,8.
Paweł Ruta, product manager Map Polska opowiedział o produkcie, który Map wprowadził niedawno do swojej oferty. Chodzi o objętościowy papier One, dwukrotnie powlekany, o bardzo wysokiej nieprzezroczystości. Spośród innych papierów drzewnych wyróżnia się gładką i równomiernie powleczoną powierzchnią oraz przyjemnym dla oka odcieniem (na papierze One Matt drukowaliśmy Poligrafikę 2/2008 oraz 3/2008).
Część merytoryczną kazimierskiego spotkania wydawców zakończyły wystąpienia przedstawicieli drukarni Sowa: Janusza Kozakoszczaka, prezesa zarządu oraz Anny Błażejowskiej, dyrektora finansowego. Sowa to obecnie największa na rynku krajowym drukarnia cyfrowa i jedna z większych w Europie specjalizująca się w produkcji dziełowej. Jej dynamika przychodów ze sprzedaży w 2007 roku wzrosła o 225% w stosunku do roku 2003 (i o 67% w stosunku do roku 2006). Powodem tego dynamicznego rozwoju jest coraz większe zainteresowanie wydawców drukiem cyfrowym i coraz większe do niego zaufanie jako technologii alternatywnej wobec offsetowej. Sowa posiada już 4 biura handlowe (w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i Warszawie), a wkrótce otwarte zostanie 5. – w Poznaniu. Pod koniec roku firma przeniesie swoją warszawską siedzibę do nowoczesnego budynku na Bielanach. Jeśli chodzi o wyposażenie, Sowa posiada linię na papier ciągły Delphax CR 1300, Xerox DocuTech 6135 i 6180 oraz dwa systemy Konica Minolta – 8050 i Di 850. Introligatornia składa się z trójnoża Fiorino i oklejarki Zechini, oprawa twarda zlecana jest jednej z czterech współpracujących introligatorni usługowych. Jak powiedział Janusz Kozakoszczak, wolne zdolności produkcyjne na poziomie 30% pozwalają na terminowe realizowanie zleceń nawet w okresach szczytów sprzedażowych. Nie jesteśmy już najtańszą drukarnią cyfrową, ale oferujemy bardzo dobrą relację ceny do oferowanej jakości. Chciałbym także podkreślić, że nie zamierzamy próbować swoich sił w technologii offsetowej. Naszą strategią jest koncentracja kompetencji – tłumaczył J. Kozakoszczak, czym wyraźnie uspokoił obecnych przedstawicieli DNT – jakby nie było drukarni offsetowej.
Konsekwencje finansowe zlecania choćby części prac do druku cyfrowego przedstawiła Anna Błażejowska, czym wzbudziła kontrowersje omawiane po zakończeniu części merytorycznej.
Pogoda dopisała, więc goście mogli bez przeszkód cieszyć się przejażdżką jeepami, ogniskiem i zabawą przy muzyce. Następnego dnia, po rejsie statkiem po Wiśle wydawcy, papiernicy i drukarze niechętnie opuścili Kazimierz… AN