Wspomnienia nestorów poligrafii krakowskiej
13 Dec 2017 10:59

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Pod takim tytułem została przygotowana i wydana przez Stowarzyszenie Przedsiębiorców Poligrafii – w ramach projektu współfinansowanego przez Gminę Miejską Kraków – publikacja w formie zarówno tradycyjnej, czyli książkowej, jak i cyfrowej. 

Zawiera ona wspomnienia ośmiu nestorów krakowskiego drukarstwa: Zbigniewa Janusa, Edwarda Niklińskiego, Kazimierza Skrobacza, Adama Moksy, Czesława Prasila, Antoniego Matyasika, Józefa Rakoczego i Bronisława Jarosza. Stanowią one ciekawy dokument i przyczynek do historii krakowskiej poligrafii w latach powojennych; nie bez kozery podtytuł tej edycji brzmi: „Czarna sztuka” pod Wawelem w latach 1945-1989”. We wstępie czytamy: „Słuchając wspomnień nestorów drukarstwa ma się nie tylko świadomość upływającego czasu, ale i bezpowrotności świata dawnych mistrzów, zecerów, monotypistów, składaczy oraz królestwa ich maszyn. Słowa metrampaż, monotyp, odlewarka, kaszta, trawiarnia, heflada, falcowanie i wiele innych wyszły z powszechnego użycia, a ciekawi ich znaczenia skazani są na szukanie objaśnień w fachowych słownikach. A tymczasem jeszcze kilkadziesiąt lat temu był to świat ludzi, którzy słusznie chlubili się przynależnością do elity rzemiosła, wszak drukarstwo długo broniło się przed zakwalifikowaniem go do jednej z gałęzi przemysłu. „Czarna sztuka” przez stulecia naprawdę była sztuką i zapewne pozostałaby nią nadal, ale życie – podobnie jak stało się to w innych dziedzinach – samo wymusiło zmiany.

Chęć ocalenia przed zapomnieniem świata dawnych towarzyszy sztuki drukarskiej legła u początków inicjatywy (...)”

Wspomnienia drukarzy poprzedza rys historyczny drukarń krakowskich w 45-leciu 1945-1989, ponieważ Kraków po wojnie – obok Łodzi i Katowic – stał się zalążkiem umożliwiającym odrodzenie krajowego drukarstwa. Tu działały bowiem ocalałe z działań wojennych najstarsze polskie oficyny: Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego (założona w 1674 r.), Drukarnia Narodowa (1858), Drukarnia Anczyca (1870) czy Drukarnia Związkowa (1876), w której wykonano pierwszy druk po zakończeniu okupacji w Krakowie, a także Drukarnia Prasowa (1910) i Drukarnia Kolejowa (1922) oraz Krakowskie Zakłady Graficzne nr 1, których początki sięgały roku 1740. Po wojnie powstały też nowe zakłady, m.in.: Drukarnia Nowohucka (1953), Krakowskie Zakłady Wyrobów Papierowych (1947) i drukarnie spółdzielcze. 

Ze wspomnień krakowskich nestorów wyłania się barwny obraz ich osobistych losów splecionych nierozerwalnie z historią poszczególnych drukarń. Niektórzy z nich trafili do drukarstwa przypadkowo – mieli być cieślami, hydraulikami, górnikami; inni wybrali ten zawód świadomie, ponieważ od początku był ich pasją, a czasem też kontynuacją tradycji rodzinnych. Mozolnie odkrywali tajniki takich specjalności jak zecer, retuszer rotograwiurowy, składacz ręczny i maszynowy, linotypista, maszynista typograficzny, a następnie offsetowy (offset wprowadzono znacznie później); doskonalili swoje umiejętności i uzupełniali fachowe wykształcenie, podążając ścieżką kariery nierzadko aż do najwyższych stanowisk. Swoje życie związali z drukarstwem już na stałe, czyli na kilkadziesiąt lat; w przypadku Edwarda Niklińskiego było to lat 50, a więc półwiecze. Część z nich odeszła na emeryturę, inni otworzyli własne prywatne zakłady, które prowadzą do dziś. Jeden z nestorów – Józef Rakoczy – po przejściu na emeryturę założył drukarnię typograficzną przy krakowskim Muzeum Inżynierii, do której sprowadził stare maszyny i obecnie jest, jak sam to określa, „ostatnim praktykującym drukarzem RP”. W ich życie wpisały się przełomowe wydarzenia historii najnowszej, które także stały się ich udziałem: strajki, „Solidarność”, stan wojenny, przełom roku 1989, emigracja. To pasjonująca lektura, ponieważ dotyczy różnych aspektów działalności zawodowej – i nie tylko. „Pytania, które do Nich kierowaliśmy, dotyczyły różnych tematów – pisze w zakończeniu Antoni Matyasik, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców Poligrafii – między innymi pytaliśmy, co sprawiło, że zdecydowali związać się z drukarską profesją, jaki był przebieg Ich pracy zawodowej, zajmowane stanowiska oraz stosowane wówczas technologie. Pytaliśmy o władzę zwierzchnią (zwłaszcza Kolegów, którzy sprawowali funkcje kierownicze), cenzurę, zlecenia poza oficjalnym obiegiem, interesowały nas również ich własne osiągnięcia w pracy. Poza tematami ściśle zawodowymi, interesowało nas również ich życie osobiste, zaangażowanie polityczne, społeczne, sportowe i turystyczne, a także ciekawostki z życia zawodowego i towarzyskiego. (…) Poprosiliśmy o udostępnienie dokumentów, fotografii oraz innych materiałów związanych z nauką i zawodem. (...)”

W książce zamieszczono także wykaz drukarń działających w Krakowie w latach 1945-1989 oraz „Słowniczek wyrazów rzadziej spotykanych” wiążących się z drukarstwem takich jak chemigrafia, intertyp, 

justunek, kaszta itp. Ozdobą wydania są liczne ilustracje. Książka została pięknie wydrukowana i oprawiona przez krakowską – jakżeby inaczej! – Drukarnię Skleniarz.

Publikacja jest dostępna także w formie cyfrowej na stronie internetowej Stowarzyszenia: www.stowarzyszeniepoligrafów.pl.

Na koniec warto wspomnieć, że Stowarzyszenie nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa, zamierza bowiem kontynuować prace nad gromadzeniem materiałów do kolejnej publikacji.  IZ