REGANTA Szlascy z Łodzi to innowacyjna firma specjalizująca się w produkcji etykiet oraz opakowań z materiałów samoprzylepnych, folii, laminatów i tektury litej drukowanych w technologii fleksograficznej. Zapewnia klientom kompleksową obsługę począwszy od projektu po gotowy wyrób. Z jej usług korzystają duże i mniejsze firmy zarówno z Polski, jak i z zagranicy reprezentujące branże: farmaceutyczną, kosmetyczną, chemiczną, budowlaną, spożywczą, alkoholową, elektroniczną, logistyczną i magazynową. W nowoczesnym parku maszynowym Reganty pracują dwie maszyny Mark Andy; jedna z nich to najnowsza, tegoroczna inwestycja. O powodach zainwestowania po raz kolejny w technologię Mark Andy i planach rozwoju firmy rozmawiamy z jej właścicielem Igorem Szlaskim.
Reganta jest firmą rodzinną. Jakie były jej początki? Co zadecydowało o specjalizacji w produkcji etykiet i opakowań techniką fleksograficzną?
Igor Szlaski: Tak, Reganta to firma rodzinna, a właściwie kontynuacja tradycji poligraficznej, jaką mamy w rodzinie. Zapoczątkował ją mój ojciec, który zaczynał swoją przygodę z papierem od projektowania wentylacji w papierniach. Pomysł na założenie Reganty i zajęcie się produkcją etykiet i opakowań to splot kilku okoliczności. Jednym z czynników była prozaiczna potrzeba zmiany tego, czym się wówczas zajmowałem. W tamtym okresie pracowałem przez kilka lat w dużych międzynarodowych korporacjach, ale nie do końca był to mój świat i zgodnie ze stwierdzeniem Steve'a Jobsa, że jeśli przez kolejne dni nie chce ci się wstać i iść do pracy, to pora tę pracę zmienić, podjąłem decyzję o założeniu Reganty. Zastanawialiśmy się, jak możemy rozszerzyć naszą ofertę. Przemysłowy druk cyfrowy był naszą główną działalnością, więc naturalnie offset arkuszowy się z tym kłócił, szukaliśmy zatem dalej. Tak naprawdę zadecydował przypadek, tzn. pytanie: może byśmy zaczęli robić etykiety na jakieś produkty? Wtedy stwierdziliśmy, że jest to rozwijająca się branża i ciekawa technologia druku. Tak zakupiliśmy jedną z najnowocześniejszych linii technologicznych Mark Andy P5.
Jakie rodzaje produktów znajdują się w ofercie firmy? Dla jakich odbiorców są przeznaczone?
I.S.: Nasza oferta jest skierowana do średnich i dużych odbiorców. Tworzymy projekty dla międzynarodowych koncernów, ale również dla polskich producentów. Początkowo produkowaliśmy tylko kolorowe etykiety samoprzylepne, jednak z czasem rozwinęliśmy ofertę o etykiety typu peel-off i shrink sleeve, które dziś stanowią znaczącą część naszej produkcji, owijki pod napoje oraz laminaty saszetkowe. Naszym najnowszym produktem są również etykiety do drukarek A4.
Od początku roku 2014 w Regancie pracuje maszyna fleksograficzna Mark Andy P5; w styczniu br. rozpoczęła pracę kolejna maszyna tego producenta, tym razem model P3. Co skłoniło Państwa do tej inwestycji? Jakie cechy maszyny są szczególnie przydatne w wykonywanej przez firmę produkcji?
I.S.: Mark Andy to obecnie jeden z naszych największych partnerów. Cenię sobie bardzo relacje z nimi ze względu na ich podejście do wszystkich kluczowych aspektów począwszy od sprzedaży maszyny, przez doradztwo technologiczne, a skończywszy na tym, jak szybko i sprawnie potrafią rozwiązywać wszystkie problemy. Pierwszą naszą maszyną była P5, z której jesteśmy bardzo zadowoleni. Mogę powiedzieć, że maszyna jest niezawodna i pozwoliła nam się rozwinąć ze względu na duże spectrum możliwości produkcyjnych. Warto wspomnieć, że zastosowano w niej unikalne rozwiązania dotyczące czasów potrzebnych na przezbrojenie do nowej pracy, zapewnia też bardzo małe odpady materiałów i dużą precyzję druku. Drukujemy na P5 na wielu różnych materiałach i z żadnym nie mamy problemów. Odpukać, do dziś nie mieliśmy większej usterki, stąd oczywista decyzja o zakupie nowej maszyny P3. Podjęliśmy tę decyzję ze względu na kompatybilność tych dwóch instalacji oraz fakt, że jest to idealna maszyna do etykiet samoprzylepnych na bardzo rozsądnych warunkach handlowych.
Jako jeden z celów strategicznych firmy wymienione jest doskonalenie technologii fleksograficznej. W jaki sposób zamierzacie go Państwo realizować?
I.S.: Staramy się wdrażać nowe rozwiązania, poprawiać jakość druków dla naszych klientów, a także inwestować w nowe maszyny i technologie. Dużą rolę odgrywa w naszej firmie dział technologiczny, który ciągle poszukuje nowych rozwiązań pod kątem poprawy jakości.
Reganta zajmuje się również doradztwem dla klientów. Jaki zakres ono obejmuje?
I.S.: Chcemy, aby nasza firma była nie tylko drukarnią. Mamy technologów, którzy są dla naszych klientów wsparciem przy doborze materiałów i wdrażaniu nowych rodzajów etykiet. Ostatnio założyliśmy też agencję projektującą etykiety, ponieważ nasi klienci zaczęli wymagać pełnej i kompleksowej usługi. Kto wie, co będzie dalej? Może zaczniemy pakować dla naszych klientów?
W produkcji etykiet i opakowań coraz powszechniej stosowana jest technika cyfrowa. Czy są plany wprowadzenia jej do firmy?
I.S.: Tak jak wspominałem, cyfrowym drukiem arkuszowym zajmowaliśmy się od dawna, więc oczywiście coraz wnikliwiej przyglądamy się maszynom cyfrowym. Ciekawym rozwiązaniem jest hybryda Mark Andy, ale myślę, że najpierw musimy zbudować rynek. W najbliższym czasie będę oglądać maszynę Digital One, która jest ciekawym rozwiązaniem zarówno pod względem kosztowym, jak i jakościowym. Myślę, że firma Mark Andy ma dużą szansę zdobyć rynek cyfrowy z tym urządzeniem.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Iwona Zdrojewska
Artykuł sponsorowany