Kiedy wpadlimy na pomysł organizacji konferencji ăKreacja w drukuÓ, której celem jest stworzenie swoistego pomostu komunikacyjnego pomiędzy rodowiskiem poligraficznym a reklamowym, uznalimy także, że warto poznać zdanie osoby odpowiedzialnej za produkcję poligraficznš w agencji na temat naszej branży.
Zapytać, jak układa się współpraca z drukarniami, co sprawia najwięcej kłopotu i nad czym w zwišzku z tym warto popracować, a co już jest na satysfakcjonujšcym poziomie. Poniżej publikujemy rozmowę z Joannš Zielińskš, która jako producent w polskiej niezależnej agencji reklamowej Doug Faber Family ma na ten temat sporo do powiedzenia.
Na jakich zasadach agencja reklamowa wybiera współpracujšcš z niš drukarnię? Który czynnik ma decydujšce znaczenie: cena, jakoć, terminowoć, możliwoci techniczne czy może poziom obsługi klienta?
Zanim wybiorę zleceniobiorcę, zobowišzana jestem do zebrania 2-3 lub więcej ofert w zależnoci od wielkoci zlecenia. W zwišzku z tym kieruję zapytania do firm, które majš możliwoci techniczne, aby to zlecenie wykonać, a także tam, gdzie realizacja danej pracy będzie najbardziej ekonomiczna. Nie ma sensu prosić o wycenę prostej ulotki w nakładzie 1000 czy 2000 egzemplarzy drukarnię pełnoformatowš czy o np. hot-stamping drukarnię, która się tym nie zajmuje. Jakoć jest dla mnie kwestiš oczywistš, niepodlegajšcš dyskusji; jeżeli mam zastrzeżenia co do jakoci usług wiadczonych przez drukarnię, po prostu z niš nie współpracuję. Klient powierza agencji reklamowej zadania egzekucyjne po to, żeby otrzymać usługę na najwyższym poziomie. Dlatego poprzeczka jakociowa w stosunku do naszych partnerów również postawiona jest bardzo wysoko. Cena także ma ogromne znaczenie, ale nigdy kosztem jakoci.
Jakoć jest więc aksjomatem. Jeli ma Pani przed sobš dwie oferty firm wiadczšcych usługi najwyższej jakoci i w tej samej cenie, jaki czynnik może jeszcze mieć dla Pani znaczenie?
Terminowoć traktuję podobnie jak jakoć. Drukarnia zobowišzana jest do dotrzymania terminu podanego w zleceniu produkcyjnym. Dodatkowo zwykle proszę o potwierdzenie przyjęcia zlecenia i wszystkich warunków w nim zawartych. Jeli jest taka możliwoć, staram się, aby termin wyznaczony agencji przez klienta nie był jednoczenie terminem dla drukarni. Jeden dzień zapasu pozwala pracować w większym komforcie, ale przy bardzo krótkich terminach nie ma szans na taki luksus. Ważnš sprawš jest także kontakt osobisty, wiedza merytoryczna i decyzyjnoć przedstawiciela drukarni. Najbardziej cenię sobie takš współpracę, w trakcie której na bieżšco mogę omawiać różne kwestie dotyczšce danej pracy. Istotnš sprawš jest także to, jakš postawę prezentuje drukarnia w sytuacji, kiedy pojawia się problem. Czy jest gotowa do konstruktywnego szukania rozwišzań, czy potrafi przyznać się do błędu.
Często spotyka się Pani z próbš przerzucenia winy na agencję?
Raczej nie. Przedstawiam drukarni projekt, zanim jeszcze trafi do studia DTP, w przypadku trudnych prac omawiam sposób ich przygotowania, co pozwala uniknšć problemów w dalszych procesach. Staram się jedzić do drukarni na akceptacje. Podpisuję arkusz, z którego jestem już zadowolona. Odkšd technologia CtP stała się powszechna, większoć błędów powstajšcych na etapie przygotowalni została wyeliminowana i dzięki temu zniknęła furtka w postaci przerzucania winy na nawietlarnię. Pliki przygotowywane sš zgodnie z wymaganiami technicznymi okrelonymi przez drukarnię. Zawsze proszę drukarnię o sprawdzenie plików zaraz po ich otrzymaniu. Takie działania zdecydowanie ograniczajš możliwoć popełnienia błędów przez agencję. A jeli np. nie uda się utrzymać kolorystyki w całym nakładzie czy zdarzš się błędy w procesach introligatorskich, to sprawa jest ewidentna.
Drukarnie chętnie włšczajš się w prace nad projektem?
Nie oczekuję od drukarni kreatywnoci, tylko uwag technicznych, mogšcych pomóc w wyeliminowaniu trudnoci w procesie produkcji.
Ale drukarnia może doradzić rozwišzanie tańsze bšd efektowniejsze, o którym agencja może nawet nie wiedzieć.
Sugestie drukarni dotyczšce samej realizacji projektu kreatywnego sš mile widziane, na przykład propozycja zamiany lakieru UV na lakier efektowy czy nieznacznego zmniejszenia formatu ulotki po to, by drukować mniejszym formatem papieru. Czasem jednak w CI klienta specyfikacja wszystkich materiałów jest cile okrelona i nie ma tu mowy o żadnych zmianach.
Woli Pani współpracę ze stałymi, sprawdzonymi partnerami czy wcišż poszukuje Pani nowych wykonawców, oferujšcych nowe możliwoci?
Współpraca ze stałymi, sprawdzonymi partnerami ma wiele plusów. Daje lepszš pozycję przetargowš Đ dobre ceny, terminy, zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Jednak nie jest dobrze ograniczać się do współpracy wcišż z tymi samymi firmami. W ten sposób można się odcišć od dostępu do nowinek i popać w rutynę. Poza tym warto sprawdzać ofertę rynkowš w zakresie proponowanych cen i serwisu. W przypadku agencji reklamowej dostęp do wszystkich nowinek rynkowych, pozwalajšcych wyróżnić się naszemu klientowi, jest niezwykle istotny.
Jakie możliwoci drukarni mogłyby Paniš zachęcić do podjęcia współpracy? Bo rozumiem, że CtP to już dla Pani standardÉ
Małe drukarnie nie pracujš w systemie CtP, jestem tego wiadoma. Do nich kieruję proste niskonakładowe prace, których nie opłacałoby się robić w dużej czy redniej drukarni. W pozostałych przypadkach rzeczywicie technologia CtP stała się standardem, i bardzo dobrze, bo to ogromnie ułatwia pracę.
Interesujš mnie takie zagadnienia jak możliwoć wzmocnienia kolorów CMYK kolorem specjalnym, nietypowe uszlachetnienie i wykończenie druku. Drukarnie niechętnie przyjmujš do realizacji prace niestandardowe, wymagajšce dużego nakładu pracy ręcznej czy skomplikowanego konfekcjonowania. Jeszcze na poczštku zeszłego roku był problem ze znalezieniem firmy, która byłaby w stanie wykonać druk 3D.
Po latach kryzysu, kiedy to kluczowym wyznacznikiem była cena, obserwuję, że klienci agencji oczekujš coraz bardziej wyszukanych projektów i sš gotowi ponieć koszty ich realizacji. Kreacja proponuje coraz ciekawsze i bardziej skomplikowane rozwišzania.
Drukarnie będš musiały nadšżyć za oczekiwaniami rynku i zmieniš swoje nastawienie. Im większe będš miały dowiadczenie w realizacji nietypowych zleceń, tym usługi te będš bardziej dostępne.
A znalazła już Pani firmę zadrukowujšcš folię soczewkowš?
Wyglšda na to, że sytuacja się poprawiła. Ostatnio kilka firma zaprezentowało mi ofertę druku 3D i przedstawiło próbki. Najlepsze próbki, które widziałam, nie sš jeszcze produkcjami zrealizowanymi przez drukarnię, tylko wzorami dostarczanymi przez sprzedawcę technologii. Ale jest gotowoć do takich realizacji i jest już wybór ofert.
Wybierajšc zleceniodawcę, sprawdza Pani bardzo uważnie, czy wszystkie procesy technologiczne jest w stanie wykonać sam, czy też dopuszcza Pani możliwoć kooperacji przez drukarnię?
Staram się lokować zlecenia tak, aby najważniejsze dla projektu procesy były realizowane przez firmę posiadajšcš dowiadczenie w tym zakresie. Kooperacja nie stanowi dla mnie problemu, jeżeli dotyczy dodatkowych procesów, a realizowana jest przez zaufanego kontrahenta drukarni. To naturalne. Włšczenie się agencji we wszystkie procesy spowodowałoby tylko niepotrzebny chaos.
Jak wyglšda zaangażowanie drukarń w dostarczanie agencji nowych możliwoci i zastosowań? Czy w jaki sposób drukarnie mogš być pomocne w procesie kreacji?
wietnš robotę wykonujš dystrybutorzy papieru. Wysyłajš do agencji wzorniki z nowymi kolekcjami papieru, a także próbki druku oraz przykłady zastosowań różnych uszlachetnień na tych podłożach. Jest to nieoceniona pomoc w procesie kreacji. Zdaję sobie sprawę, że możliwoci międzynarodowych zwykle koncernów papierniczych w zakresie prezentowania swoich możliwoci i udostępniania próbek sš nieporównywalnie większe niż wielu drukarń. Kilka lat temu jedna z bardziej utytułowanych i zaawansowanych polskich drukarń wydała katalog, w którym przedstawiła swoje możliwoci. Bardzo ciekawy. Jedna z drukarń outdoorowych wydaje cykliczny biuletyn informacyjny o tym segmencie rynku. Niektóre drukarnie sporadycznie organizujš szkolenia, zazwyczaj jednak nie mam tyle czasu. Może warto wysyłać materiały z takich szkoleń?
Otrzymuję wiele prezentacji firm drogš mailowš Đ tworzę sobie bazę danych. Jak mnie co zainteresuje, umawiam się na prezentację z przedstawicielem drukarni. W razie potrzeby szukam informacji w Internecie lub pytam kolegów producentów.
Drukarnie powięcajš wiele energii na edukowanie swoich partnerów, co ma na celu wyeliminowanie błędów wynikajšcych z różnej znajomoci tematu. Czy Pani, nie będšc w stanie z takich szkoleń korzystać, często ma wrażenie, że osoba reprezentujšca drukarnię mówi ăinnym językiemÓ?
Mam wieloletnie dowiadczenie we współpracy z drukarniami i odnoszę wrażenie, że mówimy jednym językiem.
Nie przypominam sobie też sytuacji, w której próbowano mnie ăogłuszyćÓ żargonem. Jeżeli czego nie wiem, to pytam. Jak chcę pogłębić temat Đ jest Internet, sš publikacje. Nie mam kłopotów komunikacyjnych.
A czuje się Pani dostatecznie dobrze poinformowana o obecnych możliwociach poligrafii? Czy wystarczy sięgnięcie na półkę po otrzymanš wczeniej ofertę, czy musi Pani włożyć wiele wysiłku, aby pewne informacje zdobyć?
Firmy na ogół dbajš o to, żeby się pokazać. Majš swoje strony internetowe, wysyłajš informacje o wprowadzanych nowociach e-mailem, prezentujš się telefonicznie i osobicie. Aktywnoć ze strony drukarń jest bardzo duża. Stosunkowo mało informacji dostaję od drukarń specjalizujšcych się w produkcji POS. Mylę, że te firmy skupiajš się bardziej na dotarciu do agencji BTL-owych.
Swoje zlecenia lokuje Pani wyłšcznie w Polsce?
Z uwagi na terminy i budżety jak dotychczas tak. Polskie drukarnie sš elastyczne Đ można szybko dostać kalkulację, zrealizować pracę w krótkim terminie. Tego wymagajš od nas klienci. Polskie drukarnie lepiej to rozumiejš Đ działamy na tym samym rynku, w zwišzku z tym tak samo reagujemy.
Czy dział kreacji często serwuje Pani projekty niemożliwe do wykonania z przyczyn technicznych, czy raczej sš to prace już osadzone w realiach?
Dział kreacji ma być kreatywny, taka jest jego rola. Jest też doć zdyscyplinowany, bo zwykle pyta, czy pomysł da się zrealizować. Czasem wystarczy tylko trochę dostosować pomysł do realiów.
A więc tytułem podsumowania Đ trzy, Pani zdaniem, największe zalety polskiej poligrafii i trzy jej największe wady?
Trudno oceniać całš poligrafię działajšc na co dzień tylko w niektórych obszarach tego rynku, okrelonych przez portfolio klientów agencji. Przykładowo Đ nie realizowałam w ostatnim czasie żadnych prac na maszynach zwojowych.
Ogólne wnioski, o jakie mogę się pokusić, sš następujšce.
W polskich drukarniach cenię sobie elastycznoć, o której przed chwilš wspomniałam. Nikogo nie muszę przekonywać i namawiać do przyjęcia prac tzw. na wczoraj, bo wszyscy tak pracujemy i to jest oczywiste. Cieszy mnie także rozwój firm; widać, że drukarnie inwestujš i oferujš coraz więcej możliwoci i coraz lepsze produkty. Lubię CtP; to dobrze, że w Polsce ta technologia już się tak zadomowiła. A przeszkadza mi brak lub bardzo trudny dostęp do nietypowych rozwišzań i zwišzana z tym często obłędnie wysoka ich cena. Także to, że bardzo trudno jest znaleć wykonawcę dla projektów złożonych, np. prac takich jak wieloelementowy kreatywny mailing.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Naruszko