Od redakcji: W numerze marcowym z br. zamieściliśmy artykuł autorstwa T. Kozielca pt. „Dyski optyczne a podłoża papierowe”. Niniejszy tekst stanowi kontynuację tego tematu.
Dyski optyczne: CD-R, CD-RW i DVD mają różne okresy trwałości wynoszące od 5 do 50 lat [1]. Dostępne są także trwalsze płyty, np. firmy Emtec (CD i DVD) dla celów archiwalnych. Podaje się na nich informację o możliwości przechowywania danych dla celów archiwalnych nawet przez 100 lat. Im bliżej tego górnego pułapu czasowego, tym więcej może się jednak pojawić trudności przy odczytywaniu danych z dysku. Dodatkowo ważniejsze pytanie brzmi: Czy w przyszłości będziemy w stanie odczytać dysk? [2]. Wiele nośników informacji i urządzeń odczytujących dane odeszło już do lamusa (np. wielkoformatowe dyskietki), a wiele odejdzie w ciągu kilku czy kilkunastu lat. Technologia zmienia się cały czas i dąży w kierunku uzyskiwania nośników o coraz większych pojemnościach. Jednak idzie za tym często przerażająca krótkotrwałość! Dla porównania: tabliczki drewniane z wylaną masą woskową, na których pisano już w starożytności, odkrywane przez archeologów, pomimo upływu wieków są jeszcze dziś możliwe do odczytania! Obecnie w nasze życie wkroczyły płyty CD-R i DVD, a już na horyzoncie pojawiają się inne, nowsze możliwości, np. zapis holograficzny [3], który pozwala na zarchiwizowanie niewyobrażalnie dużych ilości danych; wciąż pracuje się nad jeszcze bardziej pojemnymi nośnikami. Jeśli chodzi o trwałość dysków optycznych, pamiętajmy koniecznie, aby nie przechowywać ich w warunkach niszczących takich jak: wnętrza samochodów (są nagrzane nawet do 50-60ºC – zwłaszcza czarne tapicerki!), światło słoneczne padające na półki w upalnym okresie wakacyjnym, opadający kurz, przechowywanie blisko okna (niszczący wpływ wilgoci, tlenków kwasowych, kwasów organicznych, piasku i innych szkodliwych zanieczyszczeń).
Warto się także zastanowić nad formą przechowywania płyt. Nieodpowiednie są koperty papierowe – na płytach pozostają drobinki włókien celulozowych i wypełniacze. Włókna i wypełniacze ponadto zarysowują powierzchnię płyt (tym bardziej, im mocniejsze tarcie), a im więcej drobnych rys na płycie, tym częściej możemy mieć problemy z odtworzeniem danych (fot. 1). Dla trudnych do odczytania płyt ratunkiem są (ale nie zawsze) specjalne urządzenia do ich oczyszczania oraz programy do odczytywania zapisanych danych. Lepiej jednak zapobiegać niż potem głowić się i stresować! W przypadku plastikowych opakowań trzeba podkreślić, że nie stanowią one dostatecznej ochrony przed kurzem. Drobniutka frakcja kurzu przenika małymi szczelinkami opakowania i osadza się na powierzchniach płyt. Taki bardzo drobny kurz jest niebezpieczny ze względu na możliwość utrudnienia w odczytywaniu zapisu. Trzeba więc przechowywać płyty w dodatkowym pudełku ochronnym, niewydzielającym oczywiście zanieczyszczeń z upływem czasu (np. kwasów organicznych). Do wysokiej jakości tworzyw sztucznych należy m.in. polietylen o wysokiej gęstości (HDPE), ale istnieją też inne odpowiednie tworzywa [4].
O papier można być bardziej spokojnym – jest to materiał, który moim zdaniem nigdy nie wyjdzie z użycia; do odczytywania informacji zawartych na nim są przecież potrzebne jedynie nasze oczy. Pytanie tylko, jak w przyszłości zostanie zmodyfikowany skład włóknisty papieru (m.in. jak duży stanie się udział włókien syntetycznych) oraz dodatek innych składników wpływających na jego właściwości: zachowanie się względem zanieczyszczeń, pożaru czy zalania – czynników groźnych przy archiwizowaniu dokumentów. Ten ostatni czynnik (woda) jest bardzo groźny dla powszechnie używanych papierów tzw. kredowych – powoduje często solidne i trudno odwracalne (!) sklejenie się kartek. Obecnie wytwarzany jest coraz częściej papier o pożądanym zasadowym odczynie, co bardzo cieszy po prawie dwóch wiekach produkcji papieru zakwaszonego. Należy jednak pamiętać, że każdy rodzaj papieru ówcześnie wytwarzanego ma zarówno zalety, jak i wady. Na przykład dodawanie wypełniaczy oprócz wielu zalet takich jak m.in. zwiększenie białości czy zasadowy odczyn (dzięki np. węglanowi wapnia bądź magnezu) ma także wady – rozluźniają one strukturę papieru i pogarszają jego właściwości wytrzymałościowe przez umiejscawianie się między włóknami. A właśnie m.in. od ilości i rodzajów wiązań tworzących się między włóknami celulozowymi zależy wytrzymałość papieru. Wypełniacze rozluźniając strukturę papieru mogą zwiększać w pewnym stopniu także jego palność – to skutek większej ilości powietrza w bardziej porowatej strukturze papieru. Jednak z wypełniaczami lub bez nich temperatura pożaru może być czasem tak wysoka, że nie ma znaczenia, czy w pomieszczeniu znajdują się pojedyncze kartki, czy stosy (często tylko nadpalane z zewnątrz) – dojdzie bowiem do całkowitego spopielenia dokumentów. Nie trzeba wcale groźnego pożaru, aby przekonać się o niszczącej sile światła i temperatury (fot. 2, 3), wpływających na specyficzny rodzaj papieru wykorzystywanego powszechnie np. na paragony. Trwałość wielu współczesnych wytworów opiera się często na trwałości barwników użytych do ich wyrobu [5]. Oczywiście nie możemy interesować się tylko trwałością samych podłoży jako nośników informacji; ważna jest także trwałość mediów znajdujących się na nich (atramenty, długopisy, nadruki, tonery, pieczątki itp.). Kserowane dokumenty np. mogą posiadać istotne wady – źle utrwalony proszek tonera daje się łatwo ścierać (fot. 4). To tylko przykłady! Pamiętajmy więc o ograniczeniach ówczesnych materiałów i skutkach ubocznych ujawniających się w niekorzystnych warunkach przechowywania.
Bibliografia
[1] H. Johnson, Drukowanie cyfrowe dla profesjonalistów, Warszawa 2005, s. 191.
[2] Ibidem.
[3] M. Bieńkowski, Trójwymiarowy gobelin, CHIP online, 2005, nr 11, http://www.chip.pl/arts/archiwum/n/sub/articlear_151801.html (dostęp: 04.10.2008).
[4] H. Saechtling (uzup. Z. Machowska, Z. Wielgosz), Tworzywa Sztuczne, Warszawa 2007.
[5] J. Sokołowska, Barwniki w nowoczesnych technikach, Łódź 2005.