Szansa dla odważnych
6 gru 2016 14:55
Marketingowe dane interpretujące obecną sytuację rynkową zmieniają obraz rzeczywistości jak flagę na wietrze: raz w lewo, raz w prawo. Wiele nakładów poświęca się na analizy rynkowe wskazujące, jak jest źle, a później – jak to u nas jest dobrze. Według wielu zleceniodawców z Zachodu punkt opłacalności realizacji zleceń sektora poligraficznego przesunął się na wschód i zatrzymał się mniej więcej na linii przebiegającej przez nasz kraj. Stosunek ceny do jakości stał się elementem, który został zaakceptowany i przynosił żniwo wielu drukarniom. Był bądź jest to czas rozwoju, inwestycji, gdyż klient zachodni jest przyzwyczajony do wysokich standardów. Zresztą aby produkt się sprzedał, musi być wysoce uszlachetniony, by klient się nim zainteresował. Wraz z rozwojem możliwości pojawiły się oczywiście wysokie wymagania jakościowe oraz problemy logistyczne, a czasami bolesne reklamacje.
Kryzys niestety zaczął przesuwać się na wschód dociskając klienta, a jednocześnie drukarnie. Stąd kilka widowiskowych upadków silnych graczy na rynku oraz wielu „bezimiennych” poległych małych użytkowników, którzy przeszacowali swoje możliwości.
Abstrahując od sytuacji finansowej wielu firm, składowymi porażek wielokrotnie były niewłaściwe decyzje co do polityki oszczędnościowej. Liczne firmy szacowały oszczędności poprzez cięcia, co przełożyło się na gorsze i tańsze materiały do produkcji, a następnie reklamacje. Wielu nie wzięło pod uwagę możliwości wprowadzenia oszczędności poprzez inwestycje w technologie dające lepszą jakość oraz oszczędzające czas i materiał. Asekuracyjna działalność nie zawsze jest doskonałym rozwiązaniem, zwłaszcza gdy pracuje się z klientem rozwojowym, który wymaga wciąż więcej i więcej, a takich na Zachodzie nie brakuje.
Koncern Fujifilm oszczędność definiuje jako jeden z elementów rozwoju. Firma uważa, że kluczowym parametrem, którego na dynamicznie zmieniającym się rynku należy unikać, jest właśnie stagnacja, a nawet defensywa. Produkty wytwarzane przez firmę prócz gwarancji doskonałej jakości i niezawodności mają za zadanie zapewnić wartość dodaną – w tym przypadku są to oszczędności, w dobie kryzysu bezcenne. Klient dziś żąda, aby być elastycznym i poprzez dynamicznie zmieniającą się technologię uzyskiwać oszczędności. Długofalowa współpraca z drukarnią, w której nic się nie dzieje i która nie jest elastyczna, nie będzie możliwa. Prawdziwe pieniądze są dla odważnych i inwestujących w nowoczesne rozwiązania. Stwierdzenie „kto pierwszy, ten lepszy” znów na rynku nabiera istotnego znaczenia.
Wychodząc naprzeciw klientom firma Fujifilm wprowadziła na rynek gamę nowoczesnych produktów pozwalających prócz doskonałej jakości generować znaczne oszczędności.
Jakiś czas temu na rynku pojawił się system odważnie uderzający w obecne standardy zużycia chemii prepress oraz wchodzący głęboko w temat ekologii procesu wytwarzania form drukowych. Jest to system ZAC masowo montowany w wywoływarkach Fujifilm przeznaczonych do technologii termicznej. ZAC to nic innego jak moduł do utrzymania w pełni automatycznej kontroli nad procesem wywoływania płyty offsetowej.
Oczywiście wciąż możemy płacić za utylizację setek kilogramów odpadu – ale czy nas na to stać i czy to dobry kierunek działania? Wystarczy poświęcić godzinę na zapoznanie się z danymi i przetestować system w swoim środowisku pracy. Gwarancję skuteczności systemu potwierdza już ponad 5000 zadowolonych użytkowników, którzy wytwarzają taniej i bardziej ekologicznie, a sam system już dawno się spłacił i mało kto pamięta, jak było kiedyś, gdy płaciło się za wywoływacz i regenerator wielkie pieniądze.
ZAC Fujifilm to mistrzowski system, który bezlitośnie redukuje ilość wywoływacza zużywanego w procesie. Rozwiązanie to zostało przetestowane z wieloma płytami ograniczając koszty zużycia minimalnie o 80 proc. Rekordowe wyniki użytkowników urządzenia dochodziły nawet do 93 proc. oszczędności chemii (z płytą LH-PLE). ZAC eliminuje potrzebę wielokrotnej utylizacji chemii utrzymując sprawność nawet do 4 miesięcy lub do momentu przetworzenia nawet 15 000 m2 płyty. Dzięki temu eliminujemy potrzebę częstego mycia i zawsze mamy pewność, że płyta będzie poprawnie przygotowana do druku.
Kolejnym oszczędnym rozwiązaniem spośród propozycji firmy Fujifilm jest płyta PRO-T3. To najbardziej oszczędna i jednocześnie najbardziej przyjazna dla środowiska płyta ze względu na sposób jej przetwarzania. Proces otrzymywania formy drukowej eliminuje w ogóle wywoływanie w wywoływarce, a przez to likwiduje dotychczasowe nakłady na energię, wodę, chemię i pośrednio na odpady. PRO-T3 nie wykorzystuje środków chemicznych i gumy, więc redukuje koszt z tym związany. Płyta nie zużywa wody, przyczynia się więc do oszczędności. Inwestycja w PRO-T3 to eliminacja samej wywoływarki, przez co zmniejszamy emisję dwutlenku węgla oraz oszczędzamy na utrzymywaniu sprzętu i serwisie.
Dla rynku technologii fioletowych Fujifilm przygotował oszczędną płytę Brillia HD PRO-V, mającą za zadanie uproszczenie procesu w przygotowalni druku i oszczędność na chemii potrzebnej do procesu produkcji formy drukowej. Dzięki tej płycie urządzenia do wywoływania wymagają rzadszej konserwacji, a prepress produkuje mniej odpadów niż jego konwencjonalny konkurent. Ponadto nie jest już potrzebna obecność regeneratora, a przez to nie występuje problem z codziennym monitorowaniem pH oraz konduktywnością kąpieli, ponieważ sprawność systemu „lo-chem” zapewnia jedynie kilka mililitrów czystej wody dziennie. Dzięki wysokiej polimeryzacji i czułości płyt Fujifilm, Brillia HD PRO-V zapewnia również niezwykłe wyniki wydajnościowe i jakościowe.
Inwestując w produkty Fujifilm inwestujesz w praktyczną stronę ekonomii produkcji i ekologii, która zawsze się opłaca.
Więcej dowiecie się Państwo kontaktując się bezpośrednio z przedstawicielami handlowymi firmy Fujifilm.
Artykuł sponsorowany