Autonomiczne maszyny drukujące Edale – rewolucja w branży 
18 paź 2017 12:13

Maszyny autonomiczne to takie, które w procesie druku flekso praktycznie wykluczają udział człowieka lub redukują go do bardzo prostych czynności. Całość spasowania, nie tylko wzdłużnego i poprzecznego, ale również optymalnego nafarbienia, optymalnego docisku cylindrów, automatyczne ustawianie noży wzdłużnych i zmiana wykrojnika, również semirotacyjnego, odbywają się automatycznie za pomocą systemu AiiR. 

To najbardziej obecnie zaawansowany technologicznie system automatycznego ustawiania wszystkich parametrów drukowania bez udziału człowieka. Daje on możliwość zatrudnienia do obsługi maszyny operatora, a nie koniecznie doświadczonego drukarza – specjalisty. Co to znaczy dla drukarni i jej możliwości zwiększenia produkcji, nie trzeba tłumaczyć. Nie wspomnę o przenoszeniu druku do firm niedrukarskich, wykorzystujących już druk cyfrowy dla własnych potrzeb zaopatrzenia w etykiety i opakowania miękkie, a obawiających się technologii flekso.

Odpowiedź Edale, brytyjskiego producenta maszyn fleksograficznych i hybrydowych do druku z roli na rolę, na poważne braki fachowców w branży drukarskiej to maszyny AUTONOMICZNE. Marzenie każdego szefa produkcji, aby przestać być zależnym od drukarzy-specjalistów, którzy mogą nie przyjść do pracy albo mieć gorszy dzień. Ustawienie maszyny do kolejnej pracy czasami ciągnie się w nieskończoność, co marnuje nie tylko czas pracowników, ale również materiały. A co by się stało, gdyby wszystko zostało wykonane autonomicznie – bez udziału człowieka, szybko i z minimalnym, zawsze tym samym, odpadem?

Dobry drukarz w swoim dobrym dniu, na dobrej maszynie wykona narząd stosunkowo sprawnie, szczególnie jeśli dobrze zna maszynę. Co jednak się stanie, kiedy zachoruje lub – co gorsza – bardziej spodoba mu się praca u konkurencji? Wtedy można jedynie rwać włosy z głowy lub kupić maszynę AUTONOMICZNĄ, która wszystko ustawi sama i to w przewidywalnym czasie ok. 4 minut, 

zużywając do tego dwie długości maszyny podłoża. Niezależnie od pogody, dnia tygodnia czy humoru kierownika produkcji, zawsze wykona swoją pracę perfekcyjnie z tą samą dokładnością, w tym samym czasie i z tym samym odpadem. Człowiek jest jej potrzebny tylko do zadania danych, zmiany roli i cylindrów! 

Jak to możliwe, aby maszyna potrzebowała drukarza tylko do zmiany ciężkich cylindrów i roli papieru? W zasadzie obsługujący maszynę autonomiczną to już nie drukarz, lecz operator maszyny. System AiiR pozwala na obsługę zaawansowanej maszyny drukującej przez praktycznie każdego operatora, nawet nieposiadającego żadnych kwalifikacji drukarskich, tylko po przeszkoleniu na tej konkretnej maszynie.

System AiiR jest oparty na systemie inspekcyjnym ze sprzężeniem zwrotnym, który perfekcyjnie spasuje każdą pracę bez ingerencji operatora. Oprogramowanie stworzone przez Edale w czasie rzeczywistym śledzi obraz kontrolny i koryguje parametry druku w celu utrzymania najwyższej jakości. Jest to możliwe za pomocą kamery AVT i jej sprzężenia zwrotnego z poszczególnymi stacjami flekso na poszczególnych kolorach. Maszyna samodzielnie, bez udziału człowieka ustawia optymalne nafarbienie oraz docisk cylindrów, a także wszystkie inne parametry drukowania. Co ważne, przy powrocie do tej pracy i tego materiału podkładowego system sam odnajduje optymalny wynik i w rezultacie daje etykietę dokładnie taką, jak za pierwszym razem (100 proc. powtarzalności wydruku i regularności w produkcji).

System AiiR rozwiązuje autonomiczność w druku, ale Edale zadbał również o to, by zautomatyzować konfekcję, czyli tzw. finishing. Dopiero dzięki stacji rozcinania wzdłużnego, która samodzielnie ustawia szerokość cięcia oraz semi-rotacyjnej sztancy z automatycznym zdejmowaniem i zakładaniem wykrojnika (cała procedura wraz z pasowaniem wykrojnika trwa niecałą minutę) możemy cieszyć się w pełni autonomiczną maszyną, która nie wymaga obsługi wysoko kwalifikowanych drukarzy.

Wszystko to dotyczy nie tylko maszyn fleksograficznych Edale: FL3 do folii i etykiet oraz FL5 do kartonu, folii i etykiet, lecz również zbudowanej na ich podstawie hybrydy FFEI Graphium. Kompozycja w pełni zintegrowanej hybrydy z drukiem cyfrowym i fleksograficznym w jednym przebiegu to optymalny wariant dla wielu branż, gdzie już dziś jest potrzebna etykieta ze zmiennymi danymi. Farmacja, przemysł oponiarski czy produkcja kosmetyków już teraz potrzebują personalizowanego produktu. Zaoferowanie klientowi możliwości wykonania etykiety ze zmiennymi danymi, ale jednak w cenie etykiety flekso to olbrzymi atut. Przy maszynie autonomicznej nie musimy się bać braku doświadczenia drukarzy, gdyż całą hybrydę obsługują jak maszynę cyfrową. Dzięki pełnej integracji dwóch różnych technologii, a co najważniejsze – pełnej automatyzacji procesu ustawiania stacji flekso operator z jednego pulpitu dokonuje wprowadzenia danych, a resztą zajmuje się autonomiczna maszyna drukująca. To stwarza niezwykłe możliwości.

Na hybrydzie Graphium można drukować:

– krótkie i zróżnicowane serie cyfrowe, np. sample tej samej etykiety w dziesiątkach wariantów kolorystycznych lub zlecenia o minimalnym nakładzie; 

– średnie nakłady prac personalizowanych z częścią personalizowaną na cyfrze oraz aplami, kolorami spotowymi i stałymi wzorami na flekso, tak aby etykieta była tania, a jednocześnie spersonalizowana;

– również olbrzymie nakłady w technologii fleksograficznej, wykorzystując tylko autonomiczność maszyny Edale. 

Możemy drukować zarówno etykiety, jak i opakowania z ultracienkiej folii (od 12 mic), a nawet z kartonów na gotowo, tj. z bogatym finishingiem, bigowaniem, wycinaniem i uszlachetnianiem w jednym przebiegu (do 600 mic). Trudno znaleźć równie wszechstronną maszynę – i to autonomiczną – u konkurencji. Dlatego FFEI, wraz z Edale, w ciągu ostatnich dwóch lat sprzedało już 14 hybryd Graphium. Jest to nieprzypadkowo najlepszy wynik na świecie w sprzedaży hybrydy, gdyż klienci szybko się orientują, jak wielką mogą zdobyć przewagę mając maszynę autonomiczną Graphium. 

Na targach Labelexpo 2017 w Brukseli maszynę Graphium na stoisku firmy Edale oglądało wielu bardzo poważnych przedsiębiorców z Polski. Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku pierwsze Graphium zostanie zainstalowane w Polsce. 

Zbigniew Karapuda