Ofensywa druku 3D
30 mar 2016 11:15

Jak podała „Gazeta Wyborcza”, badania firmy doradczej Deloitte wykazały, że w ub.r. sprzedano na świecie ponad 200 tys. drukarek 3D o wartości 1,6 mld USD. Z kolei wg szacunków firmy Context w 2017 r. sprzedaż ma sięgnąć 1 mln tych urządzeń, a za 4 lata – 8 mln. Wartość rynku druku 3D w br. ocenia się na ponad 7 mld USD; w 2018 roku ma ona wzrosnąć do blisko 13 mld USD. Największą sprzedaż (333 mln USD w ciągu pierwszych trzech kwartałów ub.r) odnotowała amerykańska firma Stratasys; drugie miejsce należało do 3D Systems (138 mln USD), a trzecie – do firmy EOS (137 mln USD). Polska należy do grona poważnych graczy w sektorze druku 3D: według prezesa firmy Zortrax, Rafała Tomasiaka, mamy 7-10 proc. udział w światowym rynku. W kraju działa ponad 100 firm zajmujących się drukiem 3D i produkujących drukarki. Udział w tegorocznych Dniach 3D w Kielcach potwierdziło 78 wystawców z całej Polski. Największą polską firmą z tej branży jest wspomniany już Zortrax z Olsztyna, znajdujący się w pierwszej dziesiątce światowych producentów drukarek 3D. Zatrudnia 120 osób i współpracuje ze 160 partnerami z 50 krajów. W trzech pierwszych kwartałach ub.r. wartość jego sprzedaży wyniosła 25,5 mln zł, a zysk netto 5,3 mln zł. Jak mówi prezes Tomasiak, sprzedaż najbardziej dynamicznie rozwija się w USA, we Francji, w Niemczech i Korei. Obecnie spółka przygotowuje się do wejścia na giełdę. Innym dużym graczem jest ZMorph z Wrocławia, którego sprzedaż w 2014 r. wyniosła ponad 1 mln zł (strata netto – 275 tys. zł). W ub.r. firma uzyskała 1 mln USD finansowania z funduszu Warsaw Equity TFI, które – jak mówi jej założyciel Przemysław Jaworski - planuje przeznaczyć na budowę sieci sprzedaży w USA i Kanadzie oraz zwiększenie sprzedaży drukarek do 1 tys. sztuk rocznie. 85 proc. produkcji firmy stanowi eksport: do Francji, Niemiec, USA, Chin. W Polsce – co widać także na przykładzie Zortraksu – drukarki 3D nie cieszą się jeszcze takim powodzeniem jak w innych krajach, choć niedawno ich cena spadła do 2-3 tys. zł. 90 proc. nabywców stanowią firmy. Oprócz producentów w branży druku 3D działają firmy usługowe, takie jak wrocławski CAD-MECH, polski przedstawiciel światowego potentata 3D Systems. Firma, założona przez małżeństwo Wieczorkiewiczów, współpracuje m.in. z Akademią Medyczną w Łodzi. W 2014 r. wartość jej sprzedaży (z całej działalności, także niezwiązanej z drukiem 3D) wyniosła 4,1 mln zł, a zysk netto 383 tys. zł. W ub.r. nastąpił 40-proc. wzrost sprzedaży. „Druk 3D to branża, która od kilku lat niezwykle szybko się rozwija, nie tylko pod względem sprzedaży, ale również w zakresie postępu technologicznego i wzrostu innowacji. Z naszej perspektywy jest jeszcze miejsce dla nowych graczy, a zarówno polski, jak i zagraniczny rynek związany z drukiem 3D nie nasyci się jeszcze przez kilka lat” - komentuje Tomasz Wykowski, dyrektor sprzedaży w ZMorph. Opracowano na podstawie „GW” z 29.03.2016