Bookstagramerzy pomagają dotrzeć do czytelników
16 gru 2019 09:38

Media społecznościowe mają wpływ nie tylko na codzienne życie, ale także na biznes. Kto jeszcze kilkanaście lat temu słyszał o blogerach, vlogerach, instagramerach, influencerach itp... Dziś osoby te, obserwowane przez rzesze fanów, realnie wpływają nie tylko na ich gusta, ale także na ich wybory zakupowe. Dlatego marki coraz częściej z nimi współpracują. Rozwój w tym obszarze następuje jednak nadal – teraz przyszedł czas na „booktuberów” i „bookstagramerów”. Kto to taki? To ludzie, którzy poprzez popularne platformy społecznościowe zarażają swoich odbiorców zamiłowaniem do książek drukowanych, zaszczepiają pasję do czytania i pomagają napędzać wzrosty w przemyśle książkowym.

Książki tradycyjne nieuchronnie muszą konkurować dziś z e-bookami, serwisami społecznościowymi i ogólnie z cyfrową rozrywką. Jednak na skutek aktywności bookstagramerów i milionów ich fanów literatura w tradycyjnym wydaniu znów zyskuje na popularności. Bo właśnie drukowane książki, a nie ich cyfrowe odpowiedniki, są bohaterami licznych wpisów, zdjęć i wideorecenzji.

Według szacunków firmy bookseller.com łączna wartość europejskiego rynku wydawniczego wynosi 36-38 mld euro. W minionym roku w samej Wielkiej Brytanii sprzedano książki drukowane o wartości 1,7 mld funtów (łączna wartość sprzedaży wszystkich rodzajów książek wyniosła 2 mld funtów). Równolegle następuje zmniejszenie popularności e-booków. Według danych agencji badania rynku Mintel 54 proc. książek kupionych przez czytelników w ostatnich 12 miesiącach to książki drukowane.

Skąd taki dynamiczny wzrost ich popularności? Jen Campbell (@jenvcampbell) – prezenterka książek w serwisach YouTube i Instagram, wielokrotnie nagradzana poetka i dobrze sprzedająca się autorka – wyjaśnia, dlaczego pasjonuje się drukowanymi książkami: „Książki elektroniczne są świetne w podróży, pozwalają zaoszczędzić miejsce i oferują fantastyczne funkcje powiększania tekstu dla tych, którzy tego potrzebują. Jednak w świecie, w którym tak dużo robimy online, książki są od tego świetną odskocznią, a chęć, z jaką sięgamy po drukowane egzemplarze, jest tego namacalnym dowodem”.

Booktuberzy i bookstagramerzy dzielą się w serwisach społecznościowych informacjami o książkach, które im się podobają. Tego typu treści są bardzo popularne wśród dzisiejszych odbiorców materiałów cyfrowych. „Widzowie oglądają na YouTube kanały dotyczące książek, ponieważ poszukują rekomendacji i zdają się na opinie osób, które mają podobny gust. Jeśli ktoś chce kupić rekomendowane przeze mnie książki, zamieszczam linki do nich w opisie moich filmów. Po kliknięciu w te linki widzowie kupują 600-800 książek miesięcznie. Liczba książek zakupionych w wyniku moich rekomendacji jest jednak dużo większa, ponieważ wiele osób kupuje książki w księgarni lub szuka ich samodzielnie” - mówi Jen Campbell.

Połączenie wyrazistych opinii z atrakcyjnym wizualnie przekazem to dziś klucz do skutecznej promocji książek w serwisach takich jak YouTube. W cyfrowym świecie, w którym walory estetyczne przemawiają do odbiorców ze zdwojoną siłą, atrakcyjna forma stanowi połowę sukcesu. W efekcie coraz większą popularność zdobywa sobie hashtag „#shelfie”. Jego istota polega na udostępnianiu zdjęć półek zapełnionych książkami i jest stale przewijającym się motywem na profilach społecznościowych bookstagramerów. Tego typu działania podnoszą rzeczową i emocjonalną wartość drukowanych książek. W odróżnieniu od cyfrowych publikacji, tradycyjne książki silniej oddziałują na kilka zmysłów jednocześnie.

Rozwój rynku książek drukowanych wspierany jest również przez cyfrowe technologie i rosnącą popularność usług drukowania książek na żądanie, które zapewniają drukarniom i wydawcom większą elastyczność w zakresie produkcji. Przenikanie się świata druku i cyfrowych technologii otwiera nową perspektywę na rynek i potrzeby konsumentów. Świat cyfrowy przestaje być dla książki wrogą przestrzenią. Dzięki drukowi cyfrowemu dostawcy usług druku (PSP) mogą zwiększać wartość świadczonych usług, oferować nowe usługi i przyciągać nowych klientów.

Współczesne rozwiązania cyfrowe do druku książek to obecnie na rynku, na który silny wpływ mają dziś subiektywne osądy klientów mogące w dodatku w jednej chwili się zmienić, jedyny sposób na podołanie wyzwaniom codzienności – mówi Michał Młynarczyk, product manager, Marketing Excellence, Product Business Development w Canon Polska. - Wystarczy jedna pozytywna recenzja książki, nawet takiej, której premiera już minęła bez większego echa, zrobiona przez »booktubera«, aby wzbudzić na nią popyt. Rozwiązania do cyfrowego druku pozwalają za takim popytem nadążyć z podażą i wykorzystywać nagłe zainteresowanie czytelników. Ono bowiem szybko mija – nikt dziś nie będzie czekał tygodniami, aż książka wyprodukowana offsetowo trafi do dystrybucji. Czytelnik chce mieć ją jutro, najpóźniej pojutrze w ręku. Takim wyzwaniom podoła tylko druk cyfrowy, bez którego szansa zostanie zaprzepaszczona. No chyba że ktoś utrzymuje dobrze zaopatrzony magazyn z publikacjami, ale to współcześnie jest dość ryzykowne”.

O tym, jak wyglądają współczesne modele funkcjonowania biznesu drukarskiego w obszarze produkcji książek, można się dowiedzieć z publikacji, które wydał Canon, pt. „Think Books: Przewodniki po modelach biznesowych”. Są one adresowane do tych wszystkich, którzy stoją w obliczu zmian na rynku wydawniczym. Publikacje te można pobrać z dedykowanych stron:

Opracowano na podstawie informacji firmy Canon