Stany Zjednoczone są jednym z największych na świecie rynków maszyn do druku, dlatego groźba wprowadzenia ceł handlowych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa budzi obawy producentów z całego świata.
Ponieważ Amerykanie nie produkują maszyn offsetowych, lokalne firmy nie korzystają z zysków z ich sprzedaży. Inaczej jest w przypadku druku atramentowego; HP i Kodak są ważnymi dostawcami maszyn inkjetowych z ciągłym podawaniem, a spółki zależne Durst, Vanguard i EFI produkują urządzenia wielkoformatowe.
Stany Zjednoczone ogłosiły plany nałożenia 25-proc. podatku na samochody importowane do USA, wywołując konsternację w krajach i firmach eksportujących, które zapowiedziały wprowadzenie ceł odwetowych na pojazdy produkowane w USA. Sektor poligraficzny zastanawia się, czy nie padnie ofiarą podobnego „przeciągania liny”.
Firma Koenig & Bauer, publikując w zeszłym tygodniu swój coroczny raport, podkreśliła niepewność wiszącą nad sektorem, stwierdzając: „Zasadniczo wyższe taryfy celne mogą wywierać presję na popyt amerykańskiego rynku, a tym samym stanowić wyzwanie dla całej branży. Na tym etapie nie można jednoznacznie ocenić, w jakim stopniu spadek ten może zostać zrekompensowany.”
W 2024 r. niemiecka firma odnotowała przychody w wysokości 367,1 mln euro z rynków Ameryki Północnej, co stanowi 29% przychodów, przy wzroście z 300,1 mln euro uzyskanych rok wcześniej.
Inni zapewne zgadzają się z oceną Koenig & Bauer. Heidelberg nie wydał żadnego oświadczenia. Firma zamyka właśnie rok finansowy 2024/25 i zapewne nie skomentuje sytuacji aż do czasu opublikowania podsumowania minionych 12 miesięcy. Jednak, podobnie jak w przypadku swego lokalnego konkurenta, również Heidelberg postrzega Stany Zjednoczone jako kluczowy rynek dla swoich interesów.
Świadczą o tym dane za poprzedni rok finansowy. W roku obrotowym zakończonym w marcu 2024 r. sprzedaż do obu Ameryk w przypadku Heidelberga wyniosła 588 mln euro, przy wzroście z 574 mln euro rok wcześniej. Większość tej kwoty pochodziła z Ameryki Północnej, głównie ze Stanów Zjednoczonych (505 mln euro).
Trzeci niemiecki producent maszyn drukujących, firma Manroland Sheetfed, nie koncentruje się na amerykańskim rynku równie mocno; swoje zainteresowanie kieruje w większym stopniu na obszary Azji i Ameryki Południowej. Właściciel marki, Langley Holdings, nie publikuje szczegółowych danych dotyczących spółki. W 2024 r. Langley Group osiągnęła sprzedaż w wysokości 140,9 mln euro, nieznacznie więcej od 136,2 mln euro rok wcześniej.
Nałożenie ceł wpłynie również na producentów z Japonii. Ryobi MHI Graphic Technology (RMGT), który w ostatnich latach notował satysfakcjonujący poziom nowych instalacji, nie dzieli sprzedaży podług kryteriów geograficznych. Bardziej przejrzyste pod tym względem jest Komori. Ameryka Północna jest ważnym rynkiem dla tej firmy; japoński producent wygenerował tu sprzedaż w wysokości 18,3 mld jenów (122 mln USD), czyli o 5 mln dolarów więcej niż rok wcześniej.
Ale potencjalnie negatywny wpływ ceł na sprzedaż nie ogranicza się do offsetu. Wiele urządzeń cyfrowych jest importowanych od japońskich lub chińskich dostawców. Canon w swoich wynikach finansowych za trzeci kwartał podkreślił „silną sprzedaż serii imagePress V i innych produktów, głównie w USA.” Podobne sukcesy byłyby zagrożone w przypadku wprowadzenia ceł na maszyny drukujące z Japonii.
Europejskie stowarzyszenie producentów papieru Cepi już wezwało kraje UE do „szybkiej, energicznej i odpowiedniej reakcji” na nałożenie ceł w jakiejkolwiek wysokości. Cepi twierdzi, że Europa importuje 900 tys. ton masy celulozowej i 600 tys. ton papieru i tektury z USA, wysyłając w drugą stronę 1,6 mln ton papieru i tektury oraz 350 tys. ton masy celulozowej. Oprócz papieru do druku i pakowania, śródatlantycka wymiana dotyczy również produktów higienicznych.
Bezpośrednim skutkiem nałożenia ceł na importowany sprzęt będzie wzrost cen, co zgodnie z konwencjonalnym myśleniem obniży popyt, ponieważ drukarnie mają wówczas tendencję do opóźniania inwestycji. Cel podatków Trumpa jest dwojaki. Jednym jest zachęcenie amerykańskich konsumentów i firm do kupowania amerykańskich towarów, co jednak będzie trudne do zrealizowania, skoro lokalny rynek nie produkuje urządzeń offsetowych, a pozostałe technologie w ograniczonym stopniu. Drugim jest zwiększenie przychodów rządu federalnego.
Opracowano na podstawie informacji serwisu Print Business