90 mln zł strat
6 gru 2016 14:53

Do takich strat – według ustaleń Naczelnej Izby Kontroli – doprowadziły brak prywatyzacji i fatalny sposób zarządzania w należących do państwa firmach poligraficznych. Jak pisze Konrad Niklewicz w artykule zamieszczonym na biznesowym portalu „Gazety Wyborczej”, po raz kolejny NIK kontrolując spółki należące do skarbu państwa dochodzi do wniosku, że wstrzymywanie prywatyzacji skończyło się finansową klęską zarówno dla państwa, jak i dla pracowników niesprywatyzowanych przedsiębiorstw. Dotyczy to także skontrolowanych ostatnio państwowych zakładów poligraficznych. Kolejne rządy w latach 2005-2009 zamroziły prywatyzację takich przedsiębiorstw jak np. Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego” w Warszawie (mówił o tym w wywiadzie dla Poligrafiki Leszek Szydłowski, pełnomocnik likwidatora ZG DSP), Rzeszowskie Zakłady Graficzne czy Białostockie Zakłady Graficzne. Firm nie próbowano sprzedać, choć ich sytuacja finansowa nieustannie się pogarszała. Według stwierdzenia prezesa NIK Jacka Jezierskiego w ub.r. żadna kontrolowana spółka, z wyjątkiem Olsztyńskich Zakładów Graficznych, nie była rentowna, a koszty wynagrodzeń i innych świadczeń pracowniczych niekiedy przekraczały wartość przychodów ze sprzedaży usług. Państwowe spółki generalnie przegrywały konkurencję z prywatnymi drukarniami. NIK odnotowała, że wydajność pracy liczona na jednego zatrudnionego była w skontrolowanych zakładach nawet 3-krotnie niższa od średniej w całym sektorze poligraficznym. Podejmowane przez Skarb Państwa, którego firmy były własnością, próby naprawy sytuacji kończyły się jeszcze większymi kłopotami, ponieważ próbowały one na ogół poprawiać swoją sytuację przez sprzedaż części należących do nich nieruchomości po znacznie zaniżonych cenach lub drogą nieopłacalnych wymian, jak ocenia prezes NIK. Przykładem są Rzeszowskie Zakłady Graficzne, gdzie dokonano zamiany nieruchomości na używane urządzenie poligraficzne, którego wartość była o 50 tys. zł niższa od rocznych wpływów z czynszu płaconego wcześniej za wynajem tych nieruchomości. Zdaniem NIK kolejni ministrowie skarbu nie interweniowali, gdy ze spółek znajdujących się pod ich nadzorem był wyprowadzany majątek. W latach 2005-07 np. do MSP wpłynęły cztery skargi dotyczące wyprowadzania majątku z RZG SA. Urzędnicy ograniczyli się jedynie do zadawania pytań radzie nadzorczej lub zarządowi i nie sprawdzając zasadności skarg akceptowali wyjaśnienia. W rezultacie z rzeszowskiej drukarni, jak mówi prezes Jezierski, wyprowadzono wielomilionowy majątek. Taka sytuacja doprowadziła do likwidacji części firm poligraficznych, m.in. DSP (patrz Poligrafika nr 6/2010). NIK szacuje, że wskutek niegospodarnych działań osób zarządzających zakładami poligraficznymi majątek tych zakładów został zmniejszony o ponad 90 mln zł. Ministerstwo Skarbu nie zaprzecza stwierdzeniom zawartym w raporcie NIK, lecz zapewnia o podejmowanych wciąż próbach sprywatyzowania należących do państwa firm poligraficznych. Niestety, o czym informowaliśmy także w Poligrafice, próby takie jak dotychczas kończą się fiaskiem. Od 2008 roku ogłaszano przetargi na sprzedaż akcji ośmiu spółek, m.in. Białostockich i Olsztyńskich Zakładów Graficznych, ale ze względu na niesatysfakcjonujące warunki cenowe proponowane przez inwestorów transakcje nie doszły do skutku. Dotyczy to także takich firm jak PW Rzeczpospolita czy Bellona. MSP próbuje również niektóre spółki restrukturyzować, co jednak – jak mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu – wiąże się z wysokimi kosztami, a często też brak jest zgody firm na konieczne ograniczenie zatrudnienia. Należy tylko mieć nadzieję, że jedynym wyjściem nie okaże się likwidacja kolejnych zakładów. Opracowano na podstawie www.wyborcza.biz