A może jednak lakierowanie UV off-line…
6 gru 2016 14:49

W ostatnich latach obserwujemy ciągły postęp w uszlachetnianiu inline, a producenci maszyn drukujących pragną, aby produkt finalny był uszlachetniony już po jednym przelocie przez maszynę. Dlatego właśnie prześcigają się w dodawaniu kolejnych modułów z lakierowaniem UV, laminowaniem lub hot- i cold-stampingiem. Dotyczy to zarówno technologii flekso, gdzie modułowe rozwiązania istniały od dawna, jak i – od paru lat – maszyn offsetowych. Istnieje wielu zwolenników takich rozwiązań, co widać np. po ilości maszyn in line przybywających do drukarń. Producenci lakierów UV wyprzedzają się także w dopasowywaniu primerów oraz lakierów UV do ciągle zmieniających się podłoży i farb. A jednak ten trend nie spowodował końca ery maszyn off-line. Przeciwnie, zdrowa rywalizacja doprowadziła do poszukiwania nowych rozwiązań zarówno w dziedzinie maszyn off-line, jak i lakierów do nich. Widać to było podczas ostatniej edycji targów drupa, gdzie nie brakowało maszyn sitodrukowych do lakierowania UV w różnych wydaniach: sita rewersyjne, stop-cylindry i sito rotacyjne. Coś na każdą kieszeń, ale nie zawsze z serwisem krajowym. Lakierowanie UV sitem stało się – także w Polsce – bardzo popularne, ponieważ jest to technologia oferująca najwięcej różnorodnych rozwiązań w uszlachetnianiu poprzez lakierowanie UV. Jak do tej pory jedyną firmą oferującą sita rotacyjne jest Steinemann. Pierwszą maszynę Hibis zaprezentowano na drupie 2000. Od tego czasu trwa jej ciągłe ulepszanie, mające na celu zapewnienie klientom najwyższej jakości, niezawodności i optymalnej ekonomiki kosztów produktu finalnego. Są to cechy najważniejsze dla zwolenników lakierowania UV off-line, a więc drukarń i print-finisherów. Na świecie jest już około 40 instalacji Hibisa 104, a w Polsce pojawi się on jeszcze w tym roku. Innowacyjność i uniwersalność rozwiązań zastosowanych w tej maszynie sprawiają, że cieszy się ona dużą popularnością. Hibis łączy w sobie cechy procesu sitodrukowego, pozwalającego na różnorodność i wysoką jakość wykonania, z technologią flekso – jej ekonomiką zużycia lakieru UV, co jest szczególnie ważne przy lakierowaniu pełnych powierzchni. Wymiana sita na wałek aniloksowy trwa 10 minut. Zastosowanie sita rotacyjnego sprawia, że maszyna osiąga największą prędkość lakierowania UV (do 100 000 arkuszy dziennie), co powoduje, że koszt jednostkowy arkusza jest najniższy w tej technologii. Jednocześnie uzyskujemy najwyższy poziom jakości lakierowania UV, ponieważ taki oferuje tylko sitodruk. Użytkownicy chwalą sobie także stabilną, wysoką jakość lakierowania dzięki precyzji pasowania i prowadzeniu arkusza w ciągu całego procesu przez łapki. Różnorodność efektów zapewniają z kolei sita stalowe o wielu gęstościach siatki dostosowane do poszczególnych lakierów UV: reliefowego, Braille’a, brokatowego, strukturalnego. W celu optymalizacji kosztów sita mogą być stosowane wielokrotnie; ich producentem jest firma Steinemann. Oszczędności w lakierowaniu UV pełnej powierzchni przy połysku równym nawet 92 punkty oferuje natomiast inne rozwiązanie, zdawałoby się – stare, ale w wykonaniu Steinemanna znów innowacyjne: lakierówka Colibri. Wykonywana w 3 rozmiarach od Colibri Junior do B2, poprzez Colibri 74 do B1 i Colibri 104 do B0, dostosowuje się do potrzeb wymiarowych i ilościowych klienta. Dzięki podgrzewanemu kalandrowi czyszczącemu powierzchnia jest bardzo dobrze przygotowana pod lakier UV, co sprzyja wysokiej jakości i oszczędności lakieru, którego zużycie wynosi o ok. 2 g/m2 mniej niż w przypadku wałków aniloksowych w maszynach in line. Przy wydajności Colibri (nawet do 11 000 ark./h) można w ten sposób zaoszczędzić do 100 000 euro rocznie. Stała jakość lakierowania również przy cienkich papierach jest możliwa dzięki nożowi powietrznemu, który jest wbudowany w jednostkę lakierującą i uwalnia pojedyncze arkusze spod wałka podającego lakier UV, nadmuchując powietrze. Jak twierdzi jeden z ostatnich nabywców Colibri, firma Mohn Media, aby uzyskać połysk porównywalny z tym z Colibri (także dzięki dużej średnicy wałków i długiemu rozpływowi lakieru), w maszynach in line trzeba podać dwa razy tyle lakieru UV, co czyni tę technologię znacznie droższą. Reasumując: według zwolenników lakierowania off-line – niezależnie od tego, czy jest to sitodruk, czy lakierówka – maszyny te pozwalają na uzyskanie lepszej jakości, oszczędności w zużyciu lakieru UV i elastyczności w lakierowaniu różnych druków (nie tylko tych akurat drukowanych). Jest jeszcze jeden aspekt: koszt maszyny, który jest nieporównywalnie niższy od kosztu maszyny drukującej in line, co w dobie kryzysu ma swój dodatkowy wymiar. Maszyn off-line przybywa. Pojawiają się ostatnio również wśród użytkowników maszyn drukujących in line, gdyż dzięki nim można zoptymalizować procesy uszlachetniania na coraz bardziej wymagających rynkach opakowań i czasopism kolorowych. Opracowano na podstawie informacji firmy Wolff Trading