Co piąta kolorowa naczepa, która jeździ po europejskich drogach, została zadrukowana w firmie Roland International Polska, będącej jednym z rynkowych liderów rozwiązań do zabezpieczania i optymalizacji transportu. To bardzo wymagająca aplikacja – nadruk musi charakteryzować się najwyższą światłotrwałością, wytrzymałością mechaniczną oraz odpornością na ekstremalne warunki pogodowe czy chemię wykorzystywaną do mycia samochodów – i to nawet przez 5 lat! Przy tym Roland International Polska nie uznaje kompromisów w kwestii jakości, dlatego w tym roku park maszynowy firmy został wzbogacony o dwie maszyny drukujące EFI VUTEk 32h.
Firma Roland International powstała w latach 70. XX w. i wchodzi w skład holenderskiego, prywatnego holdingu Cargo Control Company. Zasięgiem działania obejmuje głównie Europę, w której posiada 14 lokalizacji w każdym z większych krajów. Część z nich to wyłącznie jednostki sprzedażowe, ale w 4 krajach: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, we Włoszech i w Polsce zlokalizowane są zakłady produkcyjne, a w centrali w Holandii – hub logistyczny. W naszym kraju firma Roland International jest obecna od 1994 roku i posiada dwie fabryki – w Koninie oraz w Zielonce pod Warszawą, które łącznie zatrudniają blisko 500 osób.
Przedmiotem naszej działalności jest dostarczanie rozwiązań do zabezpieczania i optymalizacji transportu – mówi Paweł Majewski, dyrektor zakładu w Koninie i członek zarządu Roland International Polska. – Produkujemy elementy konstrukcyjne do samochodów ciężarowych, naczep, pasy zabezpieczające ładunki oraz oferujemy szereg rozwiązań optymalizujących transport, np. poprzez tzw. konstrukcje double-decking. Pozwalają one składować przewożone towary na dwóch poziomach i tym samym lepiej wykorzystać przestrzeń, aby – jak się potocznie mówi – nie wozić powietrza. Ważną częścią naszego biznesu jest produkcja plandek, które zadrukowujemy. Ta część działalności firmy Roland International jest zlokalizowana wyłącznie w Polsce. Z naszych produktów i rozwiązań korzystają najwięksi producenci samochodów ciężarowych i naczep w całej Europie, nasz udział w tym rynku szacujemy na 15-20 proc. Rocznie zużywamy średnio 6,5 mln m2 PVC, przy czym część tego wolumenu nie jest zadrukowywana.
Druk na każdej plandece
Plandeka jest idealnym miejscem na reklamę czy to firmy transportowej, sieci handlowej, na usługach której jeździ, czy też przewożonych produktów; to duża, płaska i – co najważniejsze – mobilna powierzchnia. W zależności od rodzaju transportowanych produktów firma Roland International oferuje trzy rodzaje plandek, różniących się okresem gwarancji na właściwości wytrzymałościowe i nadruk: 2 lata, 3 lata lub 5 lat, choć zdarzają się klienci, którzy wykorzystują te najtrwalsze produkty przez 7 czy 8 lat. Wysoka trwałość nadruku jest uzyskiwana przez nałożenie warstwy specjalnego, ochronnego lakieru.
Jesteśmy jedną z dwóch firm w Europie, które oferują 5-letnią gwarancję na nadruk – podkreśla Paweł Majewski. – To nasz najcenniejszy know-how i główna przewaga konkurencyjna – samochody ciężarowe wystawione są przecież na działanie ekstremalnych warunków pogodowych. Kolejny wyróżniający nas aspekt to grafika – nie ma drugiego producenta plandek, który posiadałby w swojej ofercie tyle technologii drukowania. My jesteśmy w stanie osiągnąć optymalne dla danego projektu efekty, ponieważ dysponujemy technologią druku cyfrowego UV, solwentowego oraz wielkoformatowego sitodruku płaskiego, w ramach której wykonujemy sita o powierzchni nawet 4x5 m. Dzięki temu dopasowujemy technologię do specyfiki każdego zamówienia pod względem kosztowym – krótkie serie kierujemy na druk cyfrowy, a dłuższe na sitodruk, rozkładając koszt przygotowania form sitowych na większą ilość metrów kwadratowych plandeki. Najdłuższą serią o tym samym nadruku, jaką wykonywaliśmy, było 40 tys. m2, czyli 500 naczep. Cechuje nas duża elastyczność, a najlepszym dowodem naszej jakości i zaawansowanych możliwości technologicznych jest fakt, że z najtrudniejszymi zleceniami przychodzi do nas również nasza konkurencja.
Jakość buduje zaufanie
W przypadku tak specyficznej produkcji poligraficznej, jaką jest druk na plandekach z PVC, kluczowymi elementami są światłotrwałość nadruku i jego odporność na zmieniające się warunki atmosferyczne, a także wytrzymałość mechaniczna. Plandeki są otwierane, zamykane, wielokrotnie zginane i nikt nie obchodzi się z nimi specjalnie delikatnie, dlatego wymagania w stosunku do druku wielkoformatowego mamy bardzo wysokie – przyznaje Paweł Majewski. – Nie chcemy też iść na żaden kompromis w kwestii jakości. Pomimo faktu, że nadruk znajduje się na dużej powierzchni i zazwyczaj oglądany jest z pewnego dystansu, nie chcemy się ograniczać do niskiej rozdzielczości. Jesteśmy liderem rynku, a to zobowiązuje do najwyższej jakości nadruku – ta wiedza i specjalizacja w grafice nas wyróżniają.
Jeśli chodzi o technologię cyfrową, Roland International wykorzystuje maszyny solwentowe oraz UV, w tym trzy systemy drukujące EFI VUTEk – GS3250LX oraz zainstalowane w tym roku dwa plotery VUTEk 32h.
Plotery EFI VUTEk wyróżnia przede wszystkim jakość – mówi Paweł Majewski. – Dla naszych aplikacji idealne okazały się również atramenty firmy EFI, które są bardzo elastyczne i otwieranie czy zamykanie plandek nie powoduje pękania nadruku. Atramenty EFI cechują się także doskonałą adhezją, co jest kluczowe w naszym przypadku, gdyż nadaje nadrukom wytrzymałość na środki chemiczne używane do mycia naczep w specjalnych myjniach. Bardzo ważna była dla nas również jakość białego atramentu – zadrukowujemy przecież nie tylko białe plandeki, coraz częściej drukujemy na barwionym PVC, co powoduje konieczność białego poddruku. Kolejny istotny aspekt to niezawodność i stabilność maszyn EFI VUTEk. Nasz pierwszy VUTEk GS3250LX przez początkowe dwa lata pracy nie wymagał żadnej niezaplanowanej interwencji serwisowej – w porównaniu z naszymi doświadczeniami z maszynami innych producentów to naprawdę coś niespotykanego. To zbudowało duże zaufanie do firmy EFI, dlatego w tym roku postanowiliśmy kupić kolejne dwie maszyny, tym razem serii VUTEk 32h. Zdecydowaliśmy się na maszyny hybrydowe, ponieważ niewielką częścią naszego biznesu są druki reklamowe na sztywnych podłożach. Ta technologia spełnia wszystkie nasze oczekiwania.
Specyfiką produkcji Roland International jest zadrukowywanie wyjątkowo ciężkich materiałów PVC, o gramaturze dochodzącej do 900 g/m2, dlatego konieczne było dokupienie specjalnych nawijarek tzw. heavy-duty, pozwalających na pracę z rolami o wadze powyżej 300 kg. Ważnym elementem know-how firmy Roland International jest lakier zabezpieczający nanoszony na nadruk. Obecnie jest on nakładany poza systemem drukującym, ale – jak zdradza Paweł Majewski – firma nie wyklucza współpracy z EFI nad możliwością powlekania lakierem specjalnym w technologii cyfrowej.
Za instalację ploterów EFI VUTEk 32h odpowiedzialna była firma Smart LFP, jeden z partnerów EFI na polskim rynku. Na pochwałę zasługuje bardzo wysoka reaktywność serwisu; zdarza się, że serwisant pojawia się już w dniu zgłoszenia i od ręki usuwa problem – przyznaje Paweł Majewski.
Rozwój godny lidera
Jak przystało na lidera rynku, firma Roland International Polska nie spoczywa na laurach i planuje inwestycje umożliwiające dalszy rozwój. Obecnie zajmowana hala o powierzchni 21 tys. m2 pod dachem nie pozwala jednak na znaczącą rozbudowę parku maszynowego. W marcu br. sfinalizowaliśmy przejęcie nieruchomości przylegającej do naszego zakładu w Koninie, na terenie której będziemy budować nowy obiekt o powierzchni 10 tys. m2 – zdradza Paweł Majewski. – Dopinamy kwestie formalne takie jak pozwolenie na budowę i jesienią planujemy jej rozpoczęcie. Liczymy, że pod koniec przyszłego roku przeniesiemy tam część produkcji, łącznie z drukarnią. Dzięki temu możliwe będzie podwojenie produkcji plandek. Druk cyfrowy z roku na rok staje się tańszy i jestem przekonany, że jego wykorzystanie w produkcji plandek będzie rosło. Pod tym kątem jeszcze w bieżącym roku przymierzamy się do kolejnej inwestycji w ploter drukujący, tym razem tylko w wersji rolowej, za to o wyższej wydajności produkcji. Obecnie drukujemy z prędkością 35-40 m2/h i czasem to jest za mało. Biorąc pod uwagę nasze dotychczasowe doświadczenia z firmą EFI, prawdopodobieństwo, że będzie to kolejny VUTEk, jest bardzo wysokie!
Anna Naruszko