Cyfrowa hucpa
6 gru 2016 14:55

22 grudnia ub.r. firma HP wraz ze swoim polskim dystrybutorem – firmą Digiprint oraz z Polskim Bractwem Kawalerów Gutenberga zorganizowały przedświąteczne spotkanie poświęcone cyfrowej transformacji branży poligraficznej. Gościem specjalnym spotkania był Alon Bar-Shany, prezes i dyrektor generalny HP Indigo. Gospodarzem spotkania był kanclerz PBKG, Jacek Kuśmierczyk, który przedstawił uczestnikom wyniki „Analizy polskiego rynku poligraficznego”, opracowanej przez firmę KPMG we współpracy z PBKG. Dotacje unijne będą kołem zamachowym w ciągu najbliższych 5 lat – stwierdził Jacek Kuśmierczyk. – Rozwój poligrafii zależeć będzie od dostępu do funduszy oraz ich wielkości. Raport KPMG z sytuacją światową i europejską skonfrontował Alon Bar-Shany, prezes i dyrektor generalny HP Indigo. Choć wywodzące się z Izraela słowo „hucpa” ma w Polsce nieco pejoratywne znaczenie, to oryginalnie oznacza konstruktywną, podważającą dotychczasowe idee dyskusję. Do takiej „hucpy” z Alonem Bar-Shany, który z marką Indigo jest związany od 1995 roku i w świecie technologii cyfrowych jest z pewnością autorytetem, namawiał zebranych Marek Pułtorak, category manager w firmie HP. Megatrendy Jak zauważył Alon Bar-Shany, branża poligraficzna będzie podlegać takim samym megatrendom, jak cała gospodarka: globalizacji, informatyzacji i coraz większej trosce o środowisko. Światowa ekonomia rośnie szybciej niż globalna populacja – stwierdził prezes HP Indigo – ludzie przeprowadzają się do dużych miast, żyją dłużej i wykorzystują coraz więcej zdobyczy technologicznych. Ale ten wzrost nie jest w żaden sposób zrównoważony – jest dużo bardziej dynamiczny w krajach rozwijających się, choć szybkość adopcji nowych technologii znacząco rośnie we wszystkich regionach świata. Co je różni, to inne znaczenie kwestii takich jak wydajność, cena, ekologia itp. Ludzie praktycznie w każdym aspekcie mają teraz wybór (zbyt duży wybór? – zastanawiał się Alon Bar-Shany); przeciętny konsument styka się każdego dnia z niewyobrażalną liczbą 3200 różnych marek dziennie! W ciągu najbliższych 5 lat udział druku komercyjnego będzie znacząco malał i w 2016 roku będzie stanowił 37 proc. – prorokował prezes HP Indigo. – Już dziś w Stanach Zjednoczonych zatrudnienie w agencjach reklamowych i studiach graficznych przekracza zatrudnienie w drukarniach komercyjnych. Giganty druku offsetowego takie jak Heidelberg, KBA i Komori są dziś warte łącznie nieco ponad miliard USD! Możemy śmiało powiedzieć, że sektor druku został zrewolucjonizowany przez technologię i innowacje. Maszyny cyfrowe są już dziś częściej instalowane niż analogowe. Przewaga cyfry rośnie Nie wierzę w sens implementacji głowic inkjetowych w maszynach offsetowych – stwierdził Alon Bar-Shany. – Taki zabieg nie pozwala na transformację modelu biznesowego. Technologia analogowa powinna zostać analogowa i uzupełniać technologię cyfrową, nie odwrotnie! Zdaniem prezesa HP technologia Indigo zdobywa coraz większą popularność na wszystkich polach zastosowań: Implementacja technologii HP Indigo w drukarniach etykietowych przebiega bardzo dynamicznie i drukarze są świadomi, jak ją wykorzystywać. Co jest konieczne, to edukacja rynku, że większy efekt marketingowy niż wydrukowanie etykiety w nakładzie 10 milionów będzie miało 10 różnych wzorów tej samej etykiety wyprodukowanych pod konkretną sieć handlową itp., dostarczonych w kilku partiach, dzięki czemu producent nie musi magazynować rolek ani też ryzykować, że w przypadku zmian na etykiecie będzie musiał jakąś część nakładu przeznaczyć na makulaturę. Nasza teoria powoli zaczyna się przyjmować na rynku, już sprzedajemy więcej maszyn niż nasi analogowi konkurenci – Mark Andy, Nilpeter czy Gallus! W tej chwili mamy już ponad tysiąc instalacji wąskowstęgowych systemów Indigo na świecie. Zaryzykuję stwierdzenie, że cyfrowy druk etykiet na podłożach papierowych i samoprzylepnych jest już w przypadku technologii HP Indigo aplikacją dojrzałą, powoli wkraczamy w obszar etykiet termokurczliwych, opakowań kartonowych i innych aplikacji opakowaniowych, aczkolwiek jest jeszcze spora gama mediów, nad których kompatybilnością z HP Indigo wciąż pracujemy. Sporo do zrobienia jest również w obszarze finiszingu, który musi dorównywać wydajnością maszynie drukującej. Równie dynamicznie, zdaniem Alona Bar-Shany, rozwija się rynek fotoalbumów, książek i innych aplikacji drukowanych w technologiach cyfrowych, choć wciąż można wiele udoskonalić na poziomie technologii, a jeszcze więcej na polu aplikacji. W Stanach Zjednoczonych mamy stowarzyszenie użytkowników technologii HP Indigo pod nazwą Dscoop i obecnie przenosimy je również do Europy. Jest to znakomite miejsce do dzielenia się wiedzą, wymiany doświadczeń i wspólnej pracy nad tworzeniem nowych możliwości dla druku cyfrowego. Fakt, spotykają się tu w pewnym sensie konkurenci, ale ku naszemu zaskoczeniu chętnie ze sobą współpracują – powiedział Alon Bar-Shany. Miej plan i zatrudnij marketingowca Druk cyfrowy oferuje wiele unikalnych w stosunku do technologii analogowych możliwości, jednak ich adopcja na szeroką skalę przebiega zaskakująco wolno. Oprócz lokalnych ograniczeń, jak np. brak dostępu do szerokopasmowego Internetu, który bardzo utrudnia kreację i zamawianie fotoaplikacji, brakuje po prostu świadomości, jak go wykorzystać profesjonalnie i prywatnie. Uważam, że drukarze decydujący się na technologię cyfrową powinni zatrudnić marketingowca – radzi Alon Bar-Shany. – Większość z nich ma szefa produkcji, dział sprzedaży, natomiast mało kto – strategię marketingową i osobę odpowiedzialną za jej realizację. A marketingowiec to obecnie niezbędne wsparcie działu sprzedaży. Zanim sprzedamy maszynę, powtarzamy naszym klientom do znudzenia: miej plan biznesowy. Oczywiście chętnie ich wspieramy zarówno przy jego dopracowaniu, jak i kreacji strategii marketingowej, ale nie możemy wykonać całej pracy za każdego klienta. Piękno poligrafii polega na tym, że sukces można odnieść przy praktycznie każdym modelu biznesowym. Na rynku jest miejsce zarówno dla firm takich jak Vistaprint czy Flyeralarm, jak i małych, wyspecjalizowanych print shopów oraz drukarń skoncentrowanych na tym, co pomiędzy. Należy jednak zapomnieć, że będąc średniej wielkości drukarnią można się porywać na konkurowanie z firmami posiadającymi ekstremalnie wydajne maszyny formatu VLF, kupującymi media znacznie taniej ze względu na wielkość składanych zamówień. Każda szkoła teraz tego uczy – musisz zdecydować, kim chcesz być. Czy chcesz produkować na masową skalę i postawić przede wszystkim na wydajność, czy na unikalność? Nie można robić wszystkiego. Polskie drukarnie są bardzo dobrze wyposażone, koszty pracy są wciąż niższe niż w Europie Zachodniej, dlatego osiągnięcie sukcesu zależy tylko od wyboru właściwego modelu biznesowego. Druk daje wciąż wiele możliwości, zwłaszcza na polu łączenia technologii analogowych i cyfrowych. Dwucyfrowy wzrost przez wiele lat Firma HP globalnie nie odnotowała spadku przychodów w ubiegłym roku, aczkolwiek spodziewamy się lekkiego spowolnienia przed drupą, bo wszyscy będą czekali na pojawienie się nowych, przełomowych technologii – prognozuje Alon Bar-Shany. – W badania i rozwój inwestujemy ponad 10 proc. naszych przychodów, więc musimy odnotowywać dwucyfrowe wzrosty jeszcze przez wiele lat. Inną drogą na pozyskanie rynku i kompleksową ofertę są przejęcia –ostatnio przejęliśmy dostawcę systemów MIS, firmę Hiflex. Nie chcemy wyważać otwartych drzwi, nie uważamy również, że musimy posiadać wszystko w naszym portfolio, dlatego innym sposobem na zdobycie rynku są partnerstwa np. w zakresie finiszingu. Uważam, że z punktu widzenia klienta to lepsze rozwiązanie niż tworzenie wszystkiego pod własną marką. Choć drukarze specjalizujący się w technologiach tradycyjnych mogli opuścić spotkanie mocno zaniepokojeni, to jednak główne przesłanie Alona Bar-Shany było dla wszystkich pozytywne: Po okresie burz i zawirowań druk się ustabilizuje, bo druk to nie tylko technologia, druk to coś, co budzi emocje. AN