Drukarnie w nurcie self-publishing
6 gru 2016 14:55

Model wydawniczy, w ramach którego autorzy samodzielnie publikują swoje książki, zyskuje na popularności i dynamicznie się rozwija. Drukarze, którzy myślą o kolejnych źródłach zarobków, szybko dają się porwać temu nurtowi. Lista wymaganych do tego urządzeń jest krótka, ale – jak zawsze – automatyzacja stanowi klucz do sukcesu. Spadające nakłady przyczyniły się do tego, że obecnie coraz więcej książek jest produkowanych w wydawnictwach „domowych”. Okazuje się, że nawet kilka powieści nominowanych do Man Booker Prize – najbardziej prestiżowej nagrody literackiej w Wielkiej Brytanii – pochodziło raczej z mniejszych wydawnictw niż było efektem pracy światowych gigantów rynku wydawniczego. Tendencja ta wiąże się z nowymi możliwościami dla szybko myślących i prężnie działających drukarń. Zdecydowana większość książek jest obecnie drukowana w niskich nakładach. Wydawcy, którzy chcą efektywnie zarządzać swoim budżetem, są zmuszeni stale kontrolować liczbę produkowanych egzemplarzy, ponieważ wydatki związane z magazynowaniem zapasów czy materiałami wykorzystanymi do produkcji niesprzedanych egzemplarzy znacznie zwiększają ogólne koszty produkcji cyfrowej. Co więcej, w przypadku prywatnych małych wydawnictw nie ma gwarancji sprzedaży danej liczby egzemplarzy ani dostępu do tradycyjnych modeli dystrybucyjnych, dlatego nakłady muszą być niskie. Wszystkie te czynniki powodują wzrost zainteresowania produkcją cyfrową. Czasy, kiedy jakakolwiek drukarnia musiała inwestować w potężne maszyny drukujące, w dużej mierze już przeminęły. Urządzenia te zostały zastąpione systemami cyfrowymi: pierwszymi maszynami DocuTech, następnie rodziną drukarek elektrofotograficznych Océ, a obecnie inkjetowymi systemami tego producenta. Maszyny Truepress firmy Screen (m.in. inkjetowy model Jet520), kodakowskie modele Versamark i Prosper (patrz: artykuły odpowiednio na stronach 32, 52) czy seria T firmy HP (zwłaszcza popularny wśród drukarń dziełowych model T300) już są wykorzystywane do produkcji książek. Podczas gdy wszystkie wymienione urządzenia cechują się ogromnymi zdolnościami produkcyjnymi, nie zajmują przy tym wiele miejsca, a w zakładzie, który zdecyduje się na ich wdrożenie, wciąż pozostanie wystarczająca ilość przestrzeni na instalację mniejszego cyfrowego sprzętu. Wszyscy myślą o cyfrze Printondemand Worldwide jest jedną z najszybciej rozwijających się drukarń dziełowych w Wielkiej Brytanii. Swój sukces w ostatnich latach zawdzięcza m.in. inwestycjom w technologie cyfrowe, a częściowo – współpracy z autorami uprawiającymi self-publishing. Wszystkie zlecenia, których realizacji podejmuje się ta firma, są produkowane cyfrowo i w niskich nakładach. Wyłącznie cyfrowe usługi oferuje także Lightning Source, natomiast RR Donnelley przymierza się do otwarcia w Wielkiej Brytanii cyfrowej drukarni dziełowej. Firma ta posiada bowiem podpisaną międzynarodową umowę produkcyjną z HarperCollins Inc., jednym z największych wydawców na świecie, który zapragnął oferować czytelnikom książki „z bliska”, zamiast eksportować je z USA. Lulu to z kolei największa na świecie strona internetowa skupiająca autorów, którzy sami wydają swoje utwory. Portal jest własnością Roba Younga, milionera działającego w branży IT, który dostrzegł zapotrzebowanie ludzi na wydawanie ich własnych książek. W zeszłym roku na stronie Lulu różni autorzy łącznie opublikowali ponad 400 mln stron książek i fotoksiążek. Obecnie także Amazon zachęca niewydawanych autorów do pisania na rzecz Kindle. Wszystko to oznacza koniec takiego modelu wydawniczego, w ramach którego wydawnictwa działały na skalę globalną. Rosnąca digitalizacja i potrzeba adaptowania czytników, tj. Kindle'a czy iPada, zaczynają znosić ścisłe rozgraniczenia pomiędzy terytoriami, na których są dostępne konkretne tytuły, a inne nie. Cyfrowe publikowanie będzie końcem tego systemu i zrodzi potrzebę tworzenia rozwiązań produkcyjnych dla „prawdziwych” książek na różnych obszarach. Z offsetu na cyfrę Tendencji do przechodzenia z technologii tradycyjnej na druk w technologii cyfrowej nie da się już zatrzymać. Drukarze powinni zacząć od próby zrozumienia sytuacji rynkowej i określenia, jakie usługi chcą oferować, ponieważ nie ma jednego rozwiązania, które pasuje do wszystkich zastosowań (…). Muszą zrozumieć i przeanalizować sektor rynkowy, do którego chcą wejść, a następnie rozpocząć rozmowy z dostawcami urządzeń, aby móc znaleźć odpowiednie rozwiązanie do swoich potrzeb. Wyższe nakłady wymagają wydajniejszego sprzętu; w przypadku wyboru niskich nakładów priorytetami powinny być wszechstronność w zakresie obsługiwanych podłoży oraz jakość – mówi Craig Nethercott, dyrektor ds. zespołów produkcyjnych w brytyjskim oddziale Océ. Firmie tej udało się osiągnąć sukces na rynku produkcji dziełowych jako dostawcy rozwiązań dla firm Printondemand, CPI czy TJ International. Technologia inkjetowa zyskuje na znaczeniu w sektorze edukacyjnym (zwłaszcza w Ameryce Północnej), gdzie kolory są wykorzystywane raczej przy drukowaniu tablic, tabel i wyróżnieniu tekstu niż czterokolorowych zdjęć. To wskazuje na kolejne zmiany w publikowaniu książek. W przypadku standardowego handlu książkami pierwszy nakład może być wykonywany cyfrowo, potem dodruk w technologii offsetowej, jeśli popyt na książkę powstaje dzięki przychylnym recenzjom albo wynika z jakiegoś wydarzenia filmowego lub telewizyjnego, a następnie ponownie w technologii cyfrowej. Jest to również model produkcyjny, do którego zachęca Amazon powołując się na informacje niektórych drukarzy twierdzących, że ich średnie nakłady na zamówienie wynoszą tylko 1,5 egz. Zautomatyzowany finishing Po procesie produkcji egzemplarze książek trafiają do obróbki końcowej. Na rynku istnieje wiele służących do tego – bardziej lub mniej zautomatyzowanych – urządzeń. Podczas gdy mniejsze maszyny do oprawy książek mogą stanowić część wysoko zautomatyzowanej linii produkcyjnej, jak w przypadku CP Bourg w Belgii, większość zakładów poszukujących sposobów na wyższą wydajność powinna raczej szukać takich rozwiązań, jakie m.in. łączy system do opraw Wohlenberg Quickbinder. Jako że cyfrowe maszyny rolowe znalazły zastosowanie w głównym nurcie produkcji poligraficznych, urządzenia służące do obróbki po druku stały się bardziej wyszukane. Obecnie tworzonych jest wiele rozwiązań, które mają zlikwidować problemy radzenia sobie z różnymi formatami książek w oszczędny i efektywny sposób. Podczas drupy 2012 systemy prezentowane przez firmy Horizon, Wohlenberg, Müller Martini i Kolbus wypełnią lukę pomiędzy bardzo drogimi wysokonakładowymi rozwiązaniami i półautomatycznymi maszynami do oprawy książek. Nie ma wątpliwości, że rynek produkcji dziełowych dąży do przechodzenia z technologii offsetowej na cyfrową oraz z typowej sprzedaży w księgarniach na jej online’owy odpowiednik. Modele biznesowe potrzebują jednak dalszego skonkretyzowania, pozostawiając miejsce dla odważnych, którzy stworzą przyszłość. Na podstawie artykułu „Book the trend” opublikowanego w „Print Business” (wrzesień 2011) opracowała DA