Druki kodami kontrolowane
6 gru 2016 14:46

W dobie kapitalistycznej konkurencji jakość i bezbłędność to standard, podobnie jak poduszka powietrzna w nowym samochodzie. Nawet perfekcyjnie wydrukowana praca może nadawać się tylko na makulaturę, jeśli zostanie popełniony błąd na etapie introligatorni. Drukarnia, która przekazuje swoim klientom książki z „koszulkami” (niezadrukowanymi stronami) czy z pomyloną kolejnością stron, raczej nie może liczyć na zaufanie kontrahentów. Pomocną dłoń wyciągnęła do drukarzy firma WST Systemtechnik GmbH, proponując rozwiązania Opto Sheet Control (OSC) i Opto Barecode Control (OBC). Thorsten Sandvo, odpowiedzialny w firmie WST za sprzedaż, przedstawia problem wykańczania druków bardziej obrazowo: Produkcja książki, katalogu czy magazynu to jak downhill slalom w Pucharze Świata, tyle że zamiast bramek mamy do ominięcia błędy produkcyjne. Takie błędy mogą zostać łatwo wyeliminowane, jeśli poszczególne strony bardzo się od siebie różnią układem ilustracji czy samymi ilustracjami, jednak w sytuacji, w której mamy do czynienia z samym tekstem, niemożliwe jest usunięcie takiego błędu bez wspomagania technologicznego. Prosto z supermarketu WST Systemtechnik, firma założona w 1975 roku w Północnej Westfalii w Niemczech, rozpoczęła działalność na polu systemów kontroli procesów introligatorskich od wynalezienia systemu OSC (Opto Sheet Control) opartego na kamerze. Takie produkty mają w swojej ofercie również firmy konkurencyjne, ale podstawową różnicą, jaką wskazał Thorsten Sandvo§, jest brak odległości pomiędzy kamerą sczytującą a kontrolowanym arkuszem, co eliminuje problemy wynikające z działania np. światła wpadającego przez okno czy kurzu. Nierozwiązany pozostał jednak brak 100% pewności działania systemu w przypadku bardzo podobnych arkuszy tekstowych oznaczonych po prostu sygnaturami. Inżynierowie WST odpowiedź znaleźli w supermarkecie: kody kreskowe. Jeżeli każdy arkusz zostanie wyposażony w kod kreskowy, a ten odczytany przez czytnik kodów umiejscowiony na każdej stacji zbieraczki, to pewność prawidłowej oprawy jest praktycznie stuprocentowa. Żeby jednak kod mógł zostać przeczytany, musi być umieszczony na arkuszu, co spotkało się z chłodnym przyjęciem klientów z powodów estetycznych. Wystarczy zredukować wysokość kodu z 18-25 mm, jakie możemy zobaczyć na opakowaniach, do zaledwie 2 mm i umieścić go w obcięciu lub grzbiecie składki, aby był niewidoczny po oprawie. System OBC wykorzystuje specjalne czytniki kodów, które mogą zostać zaimplementowane w każdej maszynie do oprawy – mówi Thorsten Sandvo. – WST opracowało specjalne zaciski do czytników, ułatwiające ich umocowanie przy maszynie. Kody kreskowe umiejscowione są równolegle do kierunku poruszania się arkusza i są sczytywane w momencie przeprowadzania pod czytnikiem. Każdy czytnik podłączony jest do komputera przemysłowego (IPC), który steruje całym systemem. Pojawiło się jednak pewne zagrożenie: kod kreskowy o wysokości 2 mm może być łatwo pominięty przy niewielkich nawet przemieszczeniach arkusza, co doprowadzi do odczytu „brak kodu” i zatrzymania maszyny. Rozwiązaniem problemu okazała się unikalna funkcja sczytywania multi-track, dzięki której następuje rekonstrukcja kompletnego kodu z jego fragmentów, które zostały odczytane przez czytnik. Jeżeli arkusz trafia do urządzenia prawidłowo, wystarczy jeden czytnik do wykrycia kodu. Jeżeli jednak trafia tam pod kątem, pracę rozpoczyna kilka czytników zgrupowanych w jednym module, które poszczególne informacje przekazują do systemu, a ten łączy je w całość. 0,9 mm w standardzie Firma WST posiada w ofercie kilka czytników kodów, aby sprostać wymaganiom każdego klienta. Multi Track Reader 36 akceptuje kody o wysokości zaledwie 0,9 mm! – mówi Rene Robak, prezes Emis Sp. z o. o., wyłącznego dystrybutora urządzeń firmy WST na polskim rynku. – Poszczególne urządzenia różnią się odległością, z jakiej kod jest rozpoznawany: od 20 mm (z tolerancją 5 mm), przez 70 mm, po 100 mm (z tolerancją 10 mm). Co więcej, nie ma potrzeby stosowania specjalnych kodów; czytniki czytają kody Pharmacode i 2 z 5. System znany jako OBC 4-60 pasuje do każdej maszyny do oprawy wyposażonej w od 4 do 60 stacji. Na specjalne zamówienie dostępna jest także wersja dla urządzeń powyżej 60 stacji. Do aplikacji wymagających mniejszej niż 4 liczby czytników opracowano system pojedynczego kontrolera OBC 1-1. Dotychczas powyższe systemy instalowaliśmy w wersjach OEM w maszynach Kolbus, Wohlenberg, Meccanotecnica, Herzog + Heymann, Heidelberg, Goss, Smith, MBO, Hohner, Ferag oraz Guk, natomiast w urządzeniach Mźller Martini możliwa jest instalacja po dostarczeniu maszyny do klienta – informuje Thorsten Sandvo§. – Oczywiście system taki ma sens w tych drukarniach, które całą linię produkcyjną – od przygotowalni po introligatornię – mają pod jednym dachem. Wtedy system kontroli kodów jest po prostu elementem workflow. Polecamy go zwłaszcza drukarniom korzystającym z technologii CtP. Mercedes-Benz już to ma Z technologii OBC korzysta już niemiecki Bertelsmann, a w sierpniu ubiegłego roku do grona użytkowników tej technologii dołączyła firma Star Publishing, specjalizująca się w produkcji folderów, książek serwisowych i instrukcji obsługi na wyłączność dla Mercedes-Benz/Daimler Chrysler. Obecnie już wszystkie drukarnie produkujące instrukcje obsługi samochodów dla koncernów motoryzacyjnych w Niemczech są przez te koncerny zobowiązane do posiadania systemów kontroli kodów. Jeśli nie spełnią tego warunku, nie będą mogły pozyskać zlecenia – podkreśla Thorsten Sandvo. A wszystko po to, aby wizerunek firmy nie został nadszarpnięty przez dostarczenie wraz z samochodem o wartości kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy EUR instrukcji obsługi z pomyloną kolejnością stron czy nawet z brakiem strony, np. informującej o rodzaju paliwa zalecanego do konkretnego silnika…