Efekt mory – przyczyny i środki zaradcze
6 gru 2016 14:52

Profesor Steven Abbott opisuje swój kalkulator efektu mory (Mesh Moiré Calculator – MMC) i wyjaśnia, jak go używać, aby wyeliminować morę. Mike Ruff w doskonałym artykule na temat mory opublikowanym w pierwszym wydaniu „Specialist Printing” z 2008 r. przypomina nam, że mora zawsze czyha w pobliżu, grożąc wtargnięciem w nasze drukarskie życie. Przed kilku laty napisałem małą książkę zatytułowaną „Mora, przyczyny i środki zaradcze – Praktyczny przewodnik dla sitodrukarzy”. Opisałem w niej podstawowe przyczyny powstawania mory i sposoby jej eliminowania. Stała się niezwykle popularna i przetłumaczono ją na kilka języków. Jeżeli ktoś chciałby otrzymać bezpłatnie egzemplarz, proszę przysłać e-mail (kwilmore@macdermidautotype.com). Jak zauważa Mike w swym artykule, świat sitodruku jest nieustannie zmuszany do drukowania z coraz wyższymi wartościami lpi (często niepotrzebnie), co stawia drukarzom wiele wyzwań, włącznie z radzeniem sobie ze zjawiskiem mory powodowanym krzyżowaniem się wzoru półtonowego i siatki – co jest właśnie jedną z podstawowych przyczyn powstawania mory opisanych w mojej książce. Jak to się często zdarza w dziedzinie sitodruku, na temat zjawiska mory napisano wiele nonsensów. Przykładowo: istnieje mit, że pojawia się ona tylko wówczas, gdy współczynnik lpi do liczby nitek na cal jest liczbą całkowitą. Inny mówi, że mora zniknęłaby, gdyby udało się „doskonale” naciągnąć siatkę. Obalanie mitów Na szczęście oba mity można podważyć matematycznie i doświadczalnie. A nawet lepiej – ponieważ rozumiemy obecnie zjawisko mory na poziomie podstawowym, możemy użyć oprogramowania, aby je przewidzieć i podjąć kroki pozwalające na jego wyeliminowanie. Mój MMC (Mesh Moiré Calculator – kalkulator efektu mory) jest dostępny bezpłatnie dla każdego, kto przyśle e-mail z prośbą o niego na adres kwilmore@macdermidautotype.com. Symptomy efektu mory są często zaskakujące. Po pierwsze: czy widzicie morę, kiedy drukujecie jeden kolor? Innymi słowy, nie ma to nic wspólnego z interakcją pomiędzy kolorami. Jest to podstawowy krok diagnostyczny, jeżeli chcecie dowiedzieć się, czy macie do czynienia ze zjawiskiem mory, czy też innym. Często można użyć zestawu rastrów CMYK umożliwiającego drukowanie bez efektu mory 3 kolorów z 4. Przy okazji obala to mit o współczynnikach będących liczbą całko-witą – każdy z 4 rastrów ma ten sam współczynnik, więc dlaczego tylko jeden z nich wykazuje morę? Równie zadziwiające jest to, że dla (zwykle) jednego koloru, który wykazuje morę, nie jest ona widoczna w całym zakresie tonalnym. Niektóre kolory pokazują to wyraźnie, inne nie. Mora może też zależeć od kształtu punktu (okrągły, eliptyczny, geometryczny), lecz w sposób mało oczywisty – jeżeli zlikwiduje się ją dla jednego koloru i kształtu punktu, pokazuje się na innym poziomie koloru i dla innego rodzaju punktu. Ostatecznie niektóre efekty mory są widoczne, lecz „stabilne”, jednocześnie jednak pozornie podobne mory są niezwykle niestabilne i szybko się zmieniają przy niewielkich zmianach napięcia siatki (prawdopodobny powód powstania mitu o „doskonałym naciągnięciu”). Wyjaśnienie zjawiska MMC wyjaśnia za jednym zamachem wszystkie te zjawiska. Posługuje się on potężną metodą matematyczną do obliczenia tego, jak siatka i kształt punktu oddziałują na siebie, aby utworzyć (lub nie) widoczny wzór. Muszę podkreślić, że wykorzystana tu złożona matematyka jest poza moim zasięgiem. Wszystko, co zrobiłem, to zakodowałem algorytm opracowany przez Isaaca Amidrora i dostarczyłem wizualnego interfejsu, który ukrywa złożoność i daje nam możliwość znalezienia zestawu rastrów wolnego od efektu mory. Zobaczmy konkretny przykład (rys. 1). Dużo dzieje się w modulatorze, lecz skupmy się na sprawach zasadniczych. Mamy nadruk rastrem o liniaturze 63 lpi na siatce o gęstości 305 tpi (dla ułatwienia w artykule trzymam się określeń „liczba nitek na cal” – tpi i „linii na cal” – lpi). Czerwony sygnał ostrzegawczy pojawia się dla wartości kąta 37,5°, widoczności (Visibility) 13,9 i okrągłego punktu 34%. Możemy zatem być całkiem pewni, że użycie tego lpi z tą siatką będzie nierozsądne. Żeby podkreślić złudną naturę efektu mory, zobaczmy, co się dzieje, kiedy drukujemy z okrągłym punktem 45%. Mimo że znowu pojawia się czerwone ostrzeżenie o morze, wyliczona widoczność wynosi tylko 0,7; innymi słowy okrągły punkt 45% w praktyce nie ujawni żadnej mory. Mora stabilna Jeżeli dokonam symulacji z tą szczególnie złą kombinacją tpi/lpi (rys. 2), okaże się, że widoczność (Visibility) i kąt mory (Moiré Angle) prawie się nie zmienią przy siatce o gęstości między 304 a 307 tpi (możecie to sami wypróbować na oprogramowaniu), jest to zatem mora „stabilna”. Jeżeli przyjmę inną kombinację tpi/lpi i za pomocą programu będę zwiększać gęstość siatki od 353 do 356 tpi, wartość kąta mory zmieni się od 25,62 do 67,17 – innymi słowy, dojdzie do dużego widocznego przesunięcia w orientacji mory, do alarmująco „niestabilnej” mory, która z pewnością nie spodoba się klientowi. Nawiasem mówiąc, zestaw 355 tpi – 71 lpi nie sprawia problemu w 3 z 4 kolorów, nawet wówczas, gdy współczynnik tpi/lpi wynosi dokładnie 5 (rys. 3). Rozwiewa to mit o liczbie całkowitej – który nigdy nie powinien istnieć, ponieważ stosujący trygonometrię wiedzą, że współczynnik tpi/lpi, gęstości siatki do liczby punktów liniatury, jest wszystkim, ale nie liczbą całkowitą! Przy założeniu, że 3 z 4 kątów są dobre, co byście zrobili, aby uzyskać wydruk z kątem 37,5° bez mory? Moja rada pokrywa się z tym, co wielu drukarzy odkryło metodą prób i błędów: drukuj pod złym kątem, używając innej siatki. Na przykład (rys. 4), jeżeli używasz siatki o gęstości 350 tpi, mora nie pojawi się dla kąta 37,5°, ale nie używaj siatki 350, drukując z kątem 67,5°, gdyż wystąpi wówczas silna mora! Teoretyczną alternatywą jest zmiana lpi złego kąta. Jednak jest to bardzo niebezpieczne: zlikwiduje co prawda morę siatki, ale stworzy prawdopodobnie koszmarną morę między kolorami! Współpraca z dostawcami i klientami Kiedy zapoznasz się z MMC, odkryjesz, że w miarę jak zwiększa się lpi wydruków, coraz trudniej jest znaleźć jedyną kombinację lpi/tpi, która dawałaby wydruk bez mory (rys. 5). Znaczy to, że aby ustalić niezawodne zestawy, będziesz musiał ściślej współpracować z osobą kupującą twoje wydruki oraz z dostawcami RIP i siatek. Na przykład, jeżeli klient mówi „Chcę lpi o wartości 85”, będziesz musiał zdobyć się na odwagę, aby odpowiedzieć „Mogę zapewnić 81 lpi, co powinno wystarczyć”. Będziesz też miał problem, jeżeli dostawca RIP daje ci tylko zestaw 78 lpi, a stwierdziłeś, że potrzebujesz zestawu 81 lpi, aby uniknąć mory. Dobrzy dostawcy RIP powinni zrozumieć matematykę mory, więc nie powinieneś mieć problemu z przekonaniem ich, aby dali ci konieczną swobodę. Musisz mieć też dostawcę siatek, który w zestawie 340 tpi zgodzi się zmienić siatkę na, powiedzmy, 350 tpi. Jeżeli dostawcy nie mogą ci tego zapewnić, być może uda ci się tak ustawić RIP, aby przy niepokojącym cię kącie uzyskać coś w rodzaju prawie stochastycznego półtonu. PODZIĘKOWANIA Podstawą opracowania MMC były publikacja I. Amidrora „The Theory of the Moiré Phenomenon („Teoria zjawiska mory”) oraz mądre rady Mike’a Ware’a z Wasatch Inc. Prof. Steven Abbott zajmuje stanowisko Research & Technical Director w MacDermid Autotype Ltd.