Firma to ludzie
16 sty 2017 11:19

Znana doskonale od lat polskim drukarzom firma Böttcher Polska jest przedstawicielem handlowym niemieckiego producenta wałków z pokryciami elastomerowymi do maszyn drukujących i do zastosowań technicznych Felix Böttcher GmbH. Zajmuje się sprzedażą wałków graficznych i technicznych, obciągów offsetowych, środków myjących i konserwujących oraz buforów do roztworów nawilżających. Jest głównym, działającym na tak szeroką skalę, dostawcą wałków na rynek polski. W 2016 roku mija 20 lat działalności Böttcher Polska. Swój jubileusz firma uroczyście świętowała 24 listopada w Mazurkas Conference Center w Ożarowie Mazowieckim z licznym udziałem zaproszonych gości, w rodzinnej i ciepłej, sprzyjającej wspomnieniom atmosferze. W rozmowie z Małgorzatą Olszewską-Nowicką, prokurentem Böttcher Polska, przypominamy historię firmy i jej dokonania. – Jak powstała firma Böttcher Polska? Małgorzata Olszewska-Nowicka: Zmiany polityczne w Europie Środkowo-Wschodniej pociągnęły za sobą inwestycje wielu firm zachodnich w tym regionie, także w Polsce. Zbiegły się one ze zmianą zarządu i filozofii działania firmy Felix Böttcher GmbH z Kolonii – światowego lidera w produkcji wałków z powłokami elastomerowymi dla poligrafii. Nowy zarząd dostrzegł potencjał naszego rynku i postanowił utworzyć w Polsce własną firmę handlową. W grudniu 1996 roku został podpisany akt notarialny, a w lutym 1997 dokonano pierwszej transakcji. Przy pełnym wsparciu firmy-matki rozpoczęliśmy budowę marki Böttcher na naszym rynku. Zapewniam, że na początku nie było łatwo, ale ani się spostrzegliśmy, jak minęło 20 lat. Mimo światowej renomy i prawie 300 lat istnienia, firma Felix Böttcher w Polsce praktycznie nie była znana, gdyż w czasach gospodarki centralnie sterowanej zakup wałków z powłokami Böttcher był poza zasięgiem polskich drukarń. Dziś nie ma problemu z rozpoznawalnością. Jesteśmy dumni z wyników naszej pracy i pozycji lidera. Rozpoczynaliśmy skromnie, w wynajmowanych pomieszczeniach w Jawczycach pod Warszawą w jednoosobowym składzie, korzystając z zewnętrznych usług magazynowych i spedycyjnych. – Ile obecnie osób zatrudnia firma i jakie są główne obszary jej działania? M.O.-N.: W Böttcher Polska pracuje 21 osób. Wszyscy wiemy, że firma to ludzie, ale w naszym przypadku mogę powiedzieć, że to nie tylko wytarty slogan, a najlepszym tego świadectwem jest fakt, iż tylko dwie osoby mają staż pracy krótszy niż 10 lat. W 2002 roku przenieśliśmy się do własnej, nowo wybudowanej siedziby w Błoniu. Mamy trzy magazyny zewnętrzne przyporządkowane do regionów handlowych. Dzisiaj grupa Böttcher to nie tylko wałki do maszyn drukujących; to także wiodący dostawca produktów chemicznych do działu druku, największy na świecie – z 17 własnymi działami – konfekcjoner obciągów offsetowych, a także dostawca wałków dla innych branż takich jak przetwórstwo drewna, stali i aluminium, produkcja tworzyw sztucznych, tissue itd. Nasza działalność w Polsce pokrywa się z filozofią rozwoju prowadzoną przez grupę. – Jakiego rodzaju firmy zaliczają się do grona klientów Böttcher Polska? M.O.-N.: Wciąż większość naszych klientów stanowią zakłady poligraficzne, zarówno te wiodące w branży, jak i małe drukarnie. Dostarczamy produkty nie tylko do drukarń offsetowych, ale współpracujemy także z firmami wklęsłodrukowymi i fleksograficznymi. Z roku na rok przybywa nam też klientów z innych branż. To właśnie w tym sektorze odnotowujemy największy wzrost sprzedaży. – Co zadecydowało o utworzeniu Centrum Serwisowego i jakie funkcje ono pełni? M.O.-N.: Generalnie zadecydował o tym rynek, nasza rosnąca na nim pozycja oraz wciąż rozszerzana oferta materiałowa grupy Böttcher dla poligrafii. Po 3-4 latach działalności w Polsce, rozpoczynając fazę projektową nowej siedziby wiedzieliśmy, że same biura i magazyn wałków oferowanych w systemie wymiany to za mało. Już wtedy mieliśmy silną pozycję w sprzedaży zmywaczy do maszyn drukujących. Postanowiliśmy, że będziemy je produkować u nas na miejscu, zamiast sprowadzać z zagranicy. Mamy też mini laboratorium, pozwalające nam na bieżącą kontrolę surowców i gotowych produktów. Znalazło się również miejsce dla działu konfekcjonowania obciągów offsetowych. Wszystko po to, aby jak najlepiej realizować otrzymywane zamówienia. – Firma zajmuje się także doradztwem. Z jakimi problemami spotykacie się Państwo najczęściej? M.O.-N.: Doradztwo i szkolenia to nieodłączna dziedzina naszej działalności. Przez wielu klientów jest postrzegana jako wartość dodana i chętnie korzystają z naszej oferty w tym zakresie, zwłaszcza że świadczymy ją z reguły bezpłatnie w ramach naszego serwisu. Obejmuje ona oczywiście wszystkie dziedziny, w których działamy, ale niewątpliwie wiodące są tematy związane z eksploatacją wałków i wszystko, co się z tym wiąże. Jesteśmy jedyną firmą w Polsce szkolącą klientów – nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie – jak eksploatować wałki, aby jak najdłużej służyły i bezproblemowo pracowały w maszynie. Zależy nam na tym, bo z doświadczenia wiemy, że dobry produkt potrafi się obronić, co potwierdzają wierni od lat klienci, którym przy tej okazji chciałabym podziękować za współpracę. Doradzamy także, jak efektywnie drukować, zachowując właściwą higienę maszyny czy redukując ilość izopropanolu w roztworze nawilżającym. Zakres zagadnień jest tak szeroki jak nasza oferta. – Jaka jest pozycja Böttcher Polska wśród ponad 20 firm handlowych należących do Felix Böttcher GmbH? Czy częste są kontakty z firmą-matką? M.O.-N.: Pozycja Böttcher Polska jest adekwatna do pozycji polskiej branży poligraficznej na rynku. Oczywiście trudno nam się równać z Niemcami czy Francją, ale w regionie Europy Środkowo-Wschodniej wiedziemy prymat. To, co niewątpliwie wyróżnia nasze drukarnie, to niesłabnąca ciekawość, gotowość do zmian i poszukiwanie nowych, prowadzących do oszczędności rozwiązań. Dzięki temu należymy do liderów w grupie podwzględem testowania nowych technologii i wprowadzania nowości. To pokazuje otwartość naszej branży na zmiany, a dziś, aby się rozwijać i umacniać na rynku, trzeba być o krok przed konkurencją. Należy podkreślić, iż za wprowadzaniem nowości stoi nasz własny ośrodek badawczo-rozwojowy w Kolonii, zatrudniający ponad 60 osób. To jego pomysły i rozwiązania implementujemy do polskich drukarń. Koledzy z Niemiec wspierają nas też, na ile to jest potrzebne, w rozwiązywaniu problemów naszych klientów. W tym sensie możemy mówić o stałym kontakcie z firmą-matką i wsparciu z jej strony. – Jakie są plany Böttcher Polska na najbliższe lata? M.O.-N.: Bez wątpienia jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia i choć poligrafia pozostanie najbliższa naszemu – a na pewno mojemu – sercu, to będziemy umacniać swoją pozycję w innych dziedzinach. Mamy plany dalszego rozwoju i rozbudowy w Polsce. Dziś jeszcze za wcześnie na szczegóły, żywię jednak nadzieję, że uda nam się je zrealizować. – Tego życzę, a także wielu innych osiągnięć i kolejnych owocnych lat działalności na polskim rynku. Rozmawiała Iwona Zdrojewska