Głos w dyskusji o „Branży wartej zaufania?”
6 gru 2016 14:55

W numerze 1/2012 „Poligrafiki” opublikowano pod tytułem „Branża warta zaufania?” sprawozdanie ze spotkania „Poligrafinanse” zorganizowanego przez Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga oraz Związek Banków Polskich. Pewne tezy, które padły podczas tego spotkania, wymagają komentarza bądź dyskusji, tym bardziej że dotyczą środowisk nieobecnych na spotkaniu. Niezrozumiałe jest stwierdzenie, że „W Niemczech jest wiele ośrodków mogących wydać obiektywną opinię, jak np. Instytut Fogra. W Polsce nie ma takiego ciała”. Niemiecka Fogra jest instytutem badawczym, finansowanym w przeważającym stopniu ze środków publicznych, a częściowo (w 20 proc.) z rocznych składek firm członkowskich. W Polsce istnieją takie ośrodki jak: Instytut Mechaniki i Poligrafii Politechniki Warszawskiej, Instytut Papiernictwa i Poligrafii Politechniki Łódzkiej, Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Poligraficznego, Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Opakowań. Choć żaden z nich nie ma dostępu do takich funduszy jak Fogra czy szwajcarska UGRA, tym niemniej ich niezależność i obiektywność trudno kwestionować. Ośrodki te dysponują lub mogą dysponować zarówno odpowiednią aparaturą badawczą, jak też posługują się uznaną metodologią badań i odpowiednimi akredytacjami. Ośrodki te są również niezależne od dostawców urządzeń i materiałów, co zwiększa obiektywność ich opinii. W przypadku opiniowania projektów dofinansowanych ze środków europejskich obiektywność taka – w postaci braku jakichkolwiek powiązań, w tym pracy na rzecz wnioskodawcy albo dostawcy technologii będącej podstawą projektu – jest obligatoryjna. Jak dotychczas żadna opinia sporządzona przez ww. ośrodki do projektów dofinansowanych zarówno z Regionalnych Programów Operacyjnych, jak i z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka nie została zakwestionowana pod tym względem. Tworzenie niezależnego ośrodka eksperckiego wyłącznie dla potrzeb ocen projektów inwestycyjnych trudno uznać za uzasadnione. Ponadto, analogicznie np. do niemieckiego BVDM (Bundesverband Druck und Medien) istnieją w Polsce stowarzyszenia branżowe oraz organ samorządowy Polska Izba Druku, pełniące podobną funkcję jak ich zagraniczne odpowiedniki. Reprezentują one głos przemysłu poligraficznego, tj. ponad 8 tys. podmiotów gospodarczych. Z pewnością mamy do czynienia ze zróżnicowanym zainteresowaniem, zaangażowaniem i aktywnością istniejących firm. Odgrywają one ważną rolę w kształtowaniu rozwoju i przyszłości branży – od inicjatywy prawodawczej poprzez wpływ na kształt edukacji zawodowej aż do ocen i ekspertyz projektów inwestycyjnych. Prawo takie mają zarówno izby gospodarcze, jak i NOT, które to organizacje także posiadają własnych ekspertów i rzeczoznawców. Sugerowana konieczność powołania kolejnej instytucji mającej zrzeszać niezależnych ekspertów w celu opiniowania projektów inwestycyjnych jest dyskusyjna, jeśli zgodnie z postawionymi tezami spotkania uznać, że miałaby ona przede wszystkim współpracować z bankami i innymi instytucjami finansowymi. Instytucja taka bez uzasadnienia pretendowałaby do roli organu decydującego o finansowaniu projektu – na wzór Komitetu oceny projektów funkcjonującego np. w ramach Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Już z tego widać, że instytucja decydująca o podziale środków inwestycyjnych z definicji nie może być niezależna. Jeśli jej celem ma być merytoryczne opiniowanie wniosków o dofinansowanie inwestycji, to będzie dublować już istniejące instytucje naukowe. Jeśli zaś będzie składać się z ekspertów finansowych, wówczas nie będzie w stanie zweryfikować poprawności merytorycznej projektów, co było źródłem wielu sporów przy ocenie wniosków do POIG 4.4. Jeśli dodatkowo eksperci opiniujący projekt będą zależni od banków ew. innych firm zainteresowanych np. dostawą rozwiązań objętych dofinansowaniem, to niezależność takich opinii będzie czysto iluzoryczna. Warto podkreślić, że w Komitecie oceny projektów POIG 4.4 pracowali eksperci rekomendowani przez niezależne instytucje i stowarzyszenia branżowe. Okazało się przy tym, że bardzo trudno jest znaleźć wymaganą liczbę ekspertów z dziedziny poligrafii o udokumentowanych osiągnięciach i odpowiedniej wiedzy technicznej. Tylko tacy eksperci gwarantują bowiem poprawną, merytoryczną ocenę projektów. Należy także zwrócić uwagę, że ww. Komitet oceny projektów wyraźnie rozdzielał etap oceny formalnej i merytorycznej, a podczas oceny merytorycznej osobno oceniał innowacyjność projektu oraz biznesplan i wskaźniki finansowe – po prostu do tych etapów oceny konieczna jest zupełnie inna wiedza. Warto również zauważyć, że różną wagę ma ocena projektu dla banku i dla inwestora poszukującego finansowania – błędna ocena projektu (odmowa dofinansowania) może stanowić zagrożenie dla rozwoju przedsiębiorstwa, natomiast nie wiąże się z żadnym ryzykiem dla banku. Należy przypuszczać, że środowisko finansowe nie będzie miało problemu z oceną finansowych aspektów projektów inwestycyjnych, natomiast niezależni eksperci branżowi dokonując oceny merytorycznej takich projektów pomogą w określeniu celowości projektu. Warto więc przede wszystkim zadbać o to, aby tacy niezależni eksperci chcieli podejmować się tego typu zadań i widzieli w tym szansę dalszego rozwoju – tak osobistego, jak i całej branży, dla której pracują. Ostatecznym celem gospodarki opartej na wiedzy musi być promowanie własnej (rodzimej) innowacyjności zamiast kupowania jej u zagranicznych dostawców. Z uznaniem należy powitać fakt, że w bardzo obiecującej dziedzinie, jaką są dziś materiały do produkcji tzw. elektroniki drukowanej, polscy naukowcy odnoszą ważne sukcesy. Nie przekłada się to jednak jak dotychczas na projekty inwestycyjne. Istotne prace w tym kierunku prowadzone w polskich ośrodkach są niemal niewidoczne dla przemysłu. I tu właśnie – w tworzeniu, promowaniu i rozwijaniu najnowocześniejszych technologii przez rodzime przedsiębiorstwa i ośrodki naukowe – należy upatrywać szans dla branży pomimo wszelkich opinii o kryzysie, spadku marż, upadku czytelnictwa i dominacji technologii cyfrowych. Zbyt często zapominamy, że rewolucja Gutenberga dotyczyła nie tyle samego nośnika informacji, co technologii jego wytwarzania. Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Poligraficznego