I ekologia, i oszczędności
6 gru 2016 14:53

Za ekologiczną produkcję poligraficzną zwykle przychodzi zapłacić więcej niż za popularne, ale bardziej szkodliwe dla środowiska rozwiązania. Klasycznym przykładem jest technologia solwentowa versus UV. Ale czy zawsze? O relatywiźmie rozwiązań w wielkoformatowym druku cyfrowym rozmawiamy z Emmanuelem Swolfsem, managerem odpowiedzialnym za rozwiązania inkjetowe w firmie EFI/Vutek. n Jak może się wyrażać troska o ekologię w przypadku dostawcy maszyn i rozwiązań dla poligrafii? Jakie są jej mierzalne i zauważalne efekty? Emmanuel Swolfs: Ekologiczne podejście to dla nas przede wszystkim wykorzystanie surowców odnawialnych, poddających się recyklingowi wszędzie tam, gdzie to możliwe, przy jednoczesnym unikaniu komponentów szkodliwych dla środowiska. To jeden z najprostszych sposobów zapobiegania przedostawaniu się do otoczenia substancji toksycznych dla natury. Przekładając to na branżę poligraficzną: przejście od technologii analogowych do cyfrowych oznacza wyraźną redukcję szkodliwych odpadów, np. farb drukarskich. Sitodrukarze muszą czyścić sita codziennie, jeśli stosują farby rozpuszczalnikowe i przy każdej zmianie koloru czy rodzaju farby, jeśli stosują farby UV. To oznacza stratę istotnej ilości farby, która pozostała na sicie oraz konieczność stosowania płynów czyszczących. W przypadku druku cyfrowego zużywa się taką ilość atramentu, jaka jest potrzebna do zadrukowania podłoża i w zależności od technologii – ewentualnie niewielką jego ilość do oczyszczenia dysz. Atramenty solwentowe wymagają większej ilości do oczyszczenia systemu po okresowej przerwie w pracy, podczas gdy głowice UV pozostają drożne znacznie dłużej, a ich czyszczenie wymaga mniejszej ilości atramentu. Inne technologie, jak np. lateksowa wymagają wycierania głowic za pomocą specjalnej ściereczki, co też oznacza pewne straty, ale wciąż są one nieporównywalnie mniejsze niż w przypadku technologii analogowych. n Co czyni technologie i procesy wytwórcze stosowane przez EFI/Vutek bardziej ekologicznymi? E.S.: Specjalna, hermetyczna torba w pojemniku na atrament chroni operatora przed kontaktem z nieutrwalonym atramentem UV. System farbowy w drukarkach UV EFI/Vutek pozwala na przeniesienie całego pozostałego atramentu do następnej torby, co eliminuje straty. Wszystkie nasze drukarki solwentowe (oprócz serii 5330) są drukarkami zamkniętymi, umożliwiającymi użytkownikowi połączenie ich z systemem wentylacyjnym i filtrem węglowym, co pozwala na uniknięcie jakichkolwiek zanieczyszczeń. Konstrukcja naszych drukarek wykonana jest z metalu, jednego z najłatwiej poddających się recyklingowi materiałów. Są one malowane farbami proszkowymi; proces ten charakteryzuje się emisją gazów VOC bliską zeru. Firmy specjalizujące się w odzyskiwaniu materiałów mogą w taki sposób rozłożyć na części pierwsze nasze drukarki, że odzyskają i przetworzą wagowo 90 proc. ich pierwotnej wagi, na którą składają się głównie stal i aluminium. Drukarki Vutek standardowo wykorzystywane są przez okres ponad 10 lat – tak trwałe produkty zawsze mają mniejszy negatywny wpływ na środowisko. Przejście od technologii solwentowej do UV oznacza redukcję rozpuszczalników z 80 proc. w atramentach solwentowych do 0,08 proc. w atramentach UV. Atramenty lateksowe wciąż zawierają od 20 do 30 proc. rozpuszczalników. n Rozumiem, że dla EFI/Vutek druk ekologiczny to cyfrowy druk UV? E.S.: W pewnym uproszczeniu tak. Największe korzyści, jakie przynosi technologia UV w porównaniu z solwentową, to blisko 100-procentowa redukcja rozpuszczalników i możliwość drukowania bezpośrednio na większości podłoży, co ogranicza wykorzystanie mediów winylowych. Ponadto technologia ta pozwala na zadrukowywanie podłoży uznawanych za bardziej ekologiczne, jak PP, PE czy papier, które poddają się recyklingowi. Co więcej, zużycie energii w przypadku technologii UV jest niższe niż np. w przypadku technologii lateksowej. n Czyli druk UV jest nie tylko bardziej ekologiczny, ale może również oznaczać oszczędności? E.S.: W pewnych aspektach tak. Samą inwestycję w technologię UV trudno nazwać ekonomiczną, ponieważ jest ona droższa od solwentowej. Ale to jest kwestią potrzeb i rodzaju wykonywanych zleceń. Technologia UV pozwala np. na ograniczenie aplikacji tzw. sandwich (składających się z kilku warstw podłoża, kiedy montuje się samoprzylepny PVC np. na tekturze i zabezpiecza kolejną warstwą PVC). Takie produkty są nie tylko drogie w wytwarzaniu ze względu na koszt pracy, ale również praktycznie nie poddają się recyklingowi. To m.in. czyni drukarki UV rozwiązaniami relatywnie przyjaznymi środowisku i ekonomicznymi, choć trudno jest wskazać jedyne słuszne rozwiązanie, jeśli chodzi o ekologię, ponieważ wszystko zależy od aplikacji. n EFI/Vutek posiada w swojej ofercie również rozwiązania solwentowe. W jaki sposób dbacie o to, żeby były one jak najmniej szkodliwe dla środowiska? E.S.: Atramenty solwentowe były kiedyś bardzo agresywne, jednak dzięki regulacjom prawnym oraz dobrej woli producentów składniki szkodliwe zostały wyraźnie ograniczone i obecne formuły atramentów solwentowych powodują, że są one znacznie mniej szkodliwe dla środowiska. Filtry węglowe są bardzo skuteczne, a rozpuszczalniki zaabsorbowane przez nie mogą być poddane recyklingowi. Zamknięte drukarki (czyli większość oferowanych przez EFI/Vutek) powodują, że rozpuszczalniki nie przedostają się do środowiska roboczego, dlatego są zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem, jeżeli chodzi o technologię solwentową. Rozpuszczalniki odparowują w drukarce, dzięki czemu finalny produkt nie zawiera solwentów. n Technologia UV jest często krytykowana ze względu na zapach, który pozostawia na podłożach chłonnych… E.S.: To prawda, atramenty UV pozostawiają charakterystyczny zapach na tego typu podłożach, ale tylko wtedy, kiedy podłoże jest dobrane niewłaściwie, a atrament nie został całkowicie utrwalony. Większość całkowicie utrwalonych atramentów UV właściwie nie ma zapachu i jest wykorzystywana do aplikacji wewnętrznych na całym świecie. Fakt – niektóre atramenty UV, zwłaszcza te opracowane pod kątem aplikacji zewnętrznych, mogą zawierać komponenty, które wydzielają zapach jeszcze przez jakiś czas po pełnym utrwaleniu. Biorąc jednak pod uwagę inne korzyści płynące ze stosowania technologii UV, o których już wspominałem, takie jak mniejsza energochłonność niż w przypadku technologii lateksowej, która konsumuje znaczne jej ilości do wysuszenia wydruków czy 20-30-krotnie niższa zawartość rozpuszczalników w atramentach (również w porównaniu z technologią lateksową), jest to technologia stosunkowo przyjazna środowisku. n Jej kolejna odsłona, czyli technologia UV LED, jest jeszcze mniej energochłonna. Kiedy – w ślad za marką Jetrion – pojawi się ona również w wielkoformatowej ofercie EFI/Vutek? E.S.: Jak dotychczas moc technologii LED była zbyt niska, aby sprostać prędkościom naszych drukarek, ale rozwija się ona bardzo szybko, dzięki czemu zużycie energii i generowanie ciepła są w znaczący sposób zredukowane. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, ale radzę mieć oczy szeroko otwarte na innowacje EFI/Vutek! n Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Anna Naruszko