Warszawska firma Polski Druk jest pierwszym w kraju użytkownikiem maszyny do wysokonakładowego druku cyfrowego Xeikon 500 D w formacie B2.
Początki Polskiego Druku sięgają lat 90., kiedy to firma koncentrowała się na małej poligrafii reklamowej. W 1997 do firmy wszedł zagraniczny inwestor i na zasadzie franszyzy powstała firma Insty-Print. Jaromir Guła, obecny właściciel Polskiego Druku, pracował w tej firmie do 2000 roku, kiedy to stwierdził, że koncepcja jej rozwoju mu nie odpowiada. Wtedy, niczym Feniks z popiołów, Polski Druk powstał na nowo; nakreślony został długofalowy plan rozwoju, który wyznaczał drukarni ściśle określone miejsce na rodzimym rynku poligraficznym. Polski Druk został przekształcony w firmę specjalizującą się w dostarczaniu usług i materiałów poligraficznych dla szeroko pojętego biznesu. Obecnie zatrudnia ok. 20 etatowych pracowników, choć w gorącym przedświątecznym okresie, kiedy to wykonywane są niezliczone ilości kalendarzy i kartek, wynajmowani są także pracownicy okresowi. Firma zajmuje się produkcją akcydensów dla biur, folderów, broszur i wrzutek, opakowań, kalendarzy, zaproszeń oraz wszelkiego rodzaju wyrobów drukowanych, bez których dzisiejszy świat biznesu nie może się obejść. Do grona stałych klientów Polskiego Druku zaliczają się m.in.: PriceWaterhouseCoopers, KPMG, Ernst&Young, Ruch SA.
W lipcu br. w Polskim Druku rozpoczęła pracę maszyna do druku cyfrowego Xeikon 500 D, której dostawcą jest Punch Graphix Eastern Europe. Xeikon 500 D drukuje z prędkością od 100 do 130 obrazów formatu A4/min, na wstędze o szerokości 500 mm. Urządzenie to pozwala drukować dwustronnie w jednym przebiegu w czterech kolorach CMYK, z liniaturą w zakresie 85-170 lpi. Dzięki szerokiej gamie obsługiwanych mediów w zakresie gramatur od 60 g/m2 do 250 g/m2 Xeikon 500 D znajduje zastosowanie do druku wszelkiego rodzaju aplikacji począwszy od plakatów w formacie B2, a skończywszy na wizytówkach. Dzięki zastosowaniu opatentowanej technologii drukowania Xeikon 500 D umożliwia zadruk bezpośrednio z komputera (Digital Front-End X-800) stanowiącego integralną część maszyny. Standardowo zainstalowany DFE X-800 to zaawansowany system do zarządzania procesem druku cyfrowego, pozwalający na pełną kontrolę jakości druku, diagnostykę maszyny oraz obsługę formatów danych (w tym PostScript 3, PDF 1.5, EPS, TIFF, JPG, DCS, PPML V2.1, PPM/VDX, BTFI), jak również na bezpośrednią impozycję aplikacji na wstędze.
„Jest to pierwsza taka poważna inwestycja, jeżeli chodzi o druk cyfrowy” - mówi Jaromir Guła. - „Nasza drukarnia specjalizuje się w niskich nakładach i część produkcji to druki biurowe, formularze, a część to produkcja reklamowa. Mimo tego, że posiadamy małe maszyny do druku offsetowego, które doskonale sprawdzają się przy niskich nakładach, to i tak coraz więcej zamówień byłoby nieopłacalnych, gdybyśmy chcieli wykonać je w technologii offsetowej. Inwestycję w druk cyfrowy wymusiły także coraz większe wymagania klientów co do personalizacji, kodów kreskowych, numerowania. Szukaliśmy rozwiązania, które z jednej strony pomogłoby nam odnaleźć się na tym rynku, a z drugiej ukierunkowałoby nas na przyszłość poligrafii, czyli współdziałanie druku cyfrowego i offsetowego. Nasz najnowszy nabytek traktujemy więc jako uzupełnienie stosowanych dotychczas technologii, które pozwoli nam wzbogacić ofertę, a tym samym pozyskać nowych klientów. Teraz będziemy mogli proponować coś, czego tak naprawdę nie ma na rynku. Kupując pierwsze w Polsce urządzenie Xeikon mogę zaproponować coś innego, nowego, coś, co ma dużo większe możliwości niż druk cyfrowy proponowany przez konkurencję i w dodatku w jednostkowych nakładach.”
Czym wyróżnia się urządzenie Xeikon? - pytam Jaromira Gułę. „Przede wszystkim formatem - proponuje format B2, co jest wyjątkowe i co było jednym z decydujących kryteriów wyboru urządzenia” - wyjaśnia właściciel Polskiego Druku. - „Nie bez znaczenia był dla nas także fakt, że jest to maszyna zwojowa, która pozwala na wykonywanie wydruków na wstędze o długości nawet do 55 m. Niektórzy zagraniczni użytkownicy urządzenia Xeikon drukują na nim fototapety. Istnieje też możliwość zadrukowywania folii banerowej. O wysokiej jakości wydruków nawet nie wspominam, bo to obecnie standard. Kolejna kwestia to możliwość wywołania szumu medialnego poprzez zakup pierwszego w Polsce takiego urządzenia. Myślę, że to pozwoli przyciągnąć klientów ciekawych nowości.” W jaki sposób Jaromir Guła zamierza wywołać ten szum medialny? „We wrześniu planujemy dni otwarte, które pozwolą nam zaprezentować możliwości urządzenia. Ich współorganizatorami oprócz Polskiego Druku będą firmy Punch Graphix Eastern Europe, MAP Polska oraz BZ WBK Finanse & Leasing - nasz leasingodawca. Pierwszego dnia chcielibyśmy zaprosić prasę branżową i gospodarczą, jak również naszych klientów: agencje reklamowe oraz przedstawicieli obsługiwanych przez nas firm. Drugi dzień przeznaczyliśmy dla drukarń, którym chcemy tym samym pokazać, że jesteśmy otwarci na współpracę. Jest to także ukłon w stronę firmy Punch Graphix Eastern Europe - w ten sposób będzie miała możliwość promocji swojego produktu, który zyskał właśnie pierwszego nabywcę. Bycie pierwszym w Polsce posiadaczem danego urządzenia niesie też z sobą pewien problem: trudną dostępność podłoży. Muszę się porozumieć z dostawcami papieru, aby specjalnie dla mnie sprowadzali media do druku. Będę więc w tym zakresie przecierał szlaki; kolejny użytkownik Xeikona będzie miał już łatwiej” - stwierdza mój rozmówca. Liczy także na to, że dotychczasowi klienci pozwolą mu spłacić zakupioną maszynę, a nowi sprawią, że zacznie na niej zarabiać.
Polski Druk chlubi się tym, że chętnie współpracuje z agencjami reklamowymi, również przy nietypowych, wymagających dużego zaangażowania projektach. „Najbardziej cenimy sobie współpracę stałą, jaką nawiązaliśmy z jedną z dużych sieciowych agencji” - mówi Katarzyna Guła, dyrektor rozwoju. - „Wykonujemy dla nich bardzo ciekawe, niskonakładowe projekty, których nie podjęłaby się żadna duża drukarnia nastawiona na wysokie nakłady. Warunkiem udanej współpracy z agencją reklamową jest, by po obu stronach były osoby mówiące tym samym językiem. Ale taka współpraca kryje w sobie wiele pułapek - zdarza się, że wspaniale przygotowane pod kątem kreacji prace nie uwzględniają wielu wymagań, jakie niesie ze sobą ich produkcja w danej technologii. Ale jednak można zaobserwować bardzo pozytywna tendencję - w działach marketingu i agencjach reklamowych produkcją poligraficzną coraz częściej zajmują się osoby, które nie tylko są kreatywne, ale również posiadają przygotowanie techniczne w niezbędnym zakresie.” Czy jest różnica we współpracy z agencją reklamową i z klientem docelowym? - pytam Katarzynę Gułę. „Współpraca z agencjami reklamowymi przebiega zwykle inaczej niż z dużymi koncernami, które przeważnie mają narzucone przez centrale schematy druków, wszystko jest szczegółowo usystematyzowane” - wyjaśnia. - „Natomiast agencje są bardzo kreatywne i czasami ich pomysły wymagają dużego zaangażowania ze strony wykonawcy.”
Jak wspomniał Jaromir Guła, urządzenie do druku cyfrowego będzie uzupełnieniem dotychczas pracujących w Polskim Druku dwóch maszyn offsetowych w formacie A3+ firmy Ryobi (3304 i 3302). „Są to o tyle nietypowe na naszym rynku maszyny, że arkusz podawany jest krótszym bokiem” - mówi Jaromir Guła. - „Ich sterowanie odbywa się z pulpitu, posiadają automatyczne pasowanie i półautomatyczną wymianę płyt, a więc wszystko to, co przyspiesza pracę. Wybraliśmy je głównie ze względu na najkorzystniejszą na rynku cenę, ale przy drukach przez nas wykonywanych sprawdzają się znakomicie, w dodatku ich awaryjność jest bardzo niska. Posiadamy także małą introligatornię, a w niej m. in. złamywarkę, zszywarkę, numeratory, maszyny do sztancowania. Laminowanie i lakierowanie wykonujemy w firmie znajdującej się po sąsiedzku, jest to więc kwestia przewiezienia palety.”
„Warto wspomnieć o druku wypukłym, który oferujemy jako jedni z nielicznych i którego byliśmy prekursorem na polskim rynku” - dodaje Katarzyna Guła. - „Z USA sprowadziliśmy specjalne urządzenie pozwalające na uzyskiwanie takiego efektu i już pierwsze zamówienie zaowocowało zwrotem kosztów tej inwestycji. W rezultacie kupiliśmy więc przemysłową wersję, którą łączy się w linię z maszyną offsetową. Teraz wiele firm zamawia u nas w ilościach hurtowych koperty, wizytówki, zaproszenia czy papiery firmowe z efektownym, wypukłym nadrukiem. Na czym polega druk wypukły? Jeszcze mokra odbitka opuszczająca maszynę offsetową jest posypywana specjalnym proszkiem, a następnie wygrzewana w tunelu termicznym, w którym pod wpływem wysokiej temperatury proszek pęcznieje” - wyjaśnia K. Guła. - „Jedynym ograniczeniem tej technologii jest fakt, że gotowych odbitek nie można później stosować urządzeniach, w których zastosowana jest wysoka temperatura (powodowałoby to rozpuszczanie się spęczniałego proszku). Takie wypukłe nadruki szczególnie efektownie wyglądają na gładkich kartonach. Jeśli chodzi o kartony fakturowane, efekt jest mniej spektakularny, a przy dużych przetłoczeniach materiału może być wręcz niezauważalny. Bardzo ważne jest też właściwe dobranie grubości proszku w zależności od charakteru drukowanego obrazu.”
Jakby tego było mało, w tym roku Polski Druk zainwestował także w laser Troteca, którym nie tylko wykonywane są pieczątki, grawerowanie w drewnie, papierze, ceramice, tworzywach sztucznych, ale także są wycinane acykliczne kształty na drukach, na których niemożliwy byłby proces wykrawania. „Co roku przygotowujemy nową kolekcję kartek świątecznych i laser umożliwił nam wprowadzenie wielu nowych, ciekawych wzorów” - mówi Jaromir Guła. Właściciel Polskiego Druku jest ostrożny co do planów dalszego rozwoju firmy: „Czekamy, aż najnowsza inwestycja ruszy pełną parą. Wymaga ona wprowadzenia dużych zmian w organizacji pracy, do których musimy się dobrze przygotować. Ale później powinniśmy pomyśleć również o ekspansji na rynki zagraniczne” - mówi pani Katarzyna. - „Już teraz nasi klienci pokazując poza krajem wykonane przez Polski Druk produkty zdobywają dla naszej firmy zagranicznych odbiorców, czego efektem są pierwsze produkcje. Jakość pracuje, więc może warto.” AN