Każdy problem to szansa w przebraniu
6 gru 2016 14:56
W listopadowej „Poligrafice” informowaliśmy o strategicznych zmianach personalnych w manroland Polska. Z końcem roku firmę opuści Tomasz Galant, dotychczasowy dyrektor zarządzający lokalnego oddziału oraz regionu CEE. Jego obowiązki przejmą Krzysztof Pietrzak jako dyrektor zarządzający manroland Polska oraz Tomasz Kuśnierz jako szef regionu CEE. O dotychczasowych i nowych wyzwaniach rozmawiamy z nowym szefem polskiego oddziału producenta maszyn.
n Jak zmieniła się struktura manroland Polska po podziale koncernu na część zwojową i arkuszową oraz przejęciu tej drugiej przez Langley Holdings?
Krzysztof Pietrzak: Zmiany polegały głównie na oddzieleniu zwojowej części biznesu. Jednakże należy wspomnieć, że był to prawdziwy sprawdzian dla manroland Polska, czy w tak nowej sytuacji poradzi sobie i nie zawiedzie zaufania naszych klientów. Dziś z satysfakcją możemy powiedzieć, że ten trudny egzamin zdaliśmy.
n Rozumiem, że pomimo trudnych kilku miesięcy niepewności co do przyszłości firmy klienci manroland Polska udzielili jej votum zaufania?
K.P.: Na szczęście sytuacja wyjaśniła się szybko i nie miała wpływu na nasze działania. Jestem pełen uznania dla klientów i zimnej krwi, którą zachowali w obliczu zmian w naszej firmie. W tym biznesie bardzo często jest tak, że współpracuje firma z firmą, ale przede wszystkim ludzie z ludźmi. Poziom odpowiedzialności i poczucie bycia na jednym pokładzie generowały dla mnie spore obciążenie emocjonalne. Rynek bardzo pozytywnie przyjął zmiany w całej organizacji, a fakt, że w tej chwili znów jesteśmy rozwijającą się firmą, stanowi dla mnie dodatkową motywację.
n Jesień br. przyniosła również istotne zmiany personalne w manroland Polska – ze stanowiska dyrektora zarządzającego lokalnego oddziału i regionu CEE zrezygnował Tomasz Galant.
K.P.: Tomasz Galant był bardzo cenioną osobą tak w strukturach manroland AG, jak i Langley Holdings. W 2009 roku otrzymał prestiżową nagrodę Group Quality Award dla Najlepszego Dyrektora Zarządzającego Organizacji Rynkowych manroland na świecie. Był również bardzo lubiany przez klientów, ale wybrał drogę z nowymi wyzwaniami. Zamierzam kontynuować ten styl zarządzania. Z manroland Polska jestem związany już od 10 lat i miałem szczęście pracować z osobami, od których wiele się nauczyłem. Przechodząc przez kolejne szczeble rozwoju mojego oraz firmy poznałem ją bardzo dokładnie.
n Czy w związku ze zmianą właścicielską uproszczony został proces decyzyjny oraz poprawił się przepływ informacji?
K.P.: Zdecydowanie tak. Jestem zaskoczony, że to, czego nie udało się zrobić przez lata, udało się z dnia na dzień. Zostaliśmy w dosłowny sposób uwolnieni od bardzo szczegółowych wytycznych i procesów korporacyjnych, sami decydujemy o naszej strategii, trzymając się oczywiście pewnych ogólnych reguł. Obecnie zarząd to ja, Tomasz Kuśnierz oraz prokurent Piotr Kępiński. Współpraca z firmą matką polega na wspólnej polityce marketingowej, która jest teraz bardziej przemyślana oraz na uzgadnianiu planów sprzedażowych koniecznych do zaplanowania procesu produkcji maszyn, natomiast sama polityka sprzedaży leży w gestii manroland Polska, dzięki czemu jest skrojona na miarę naszego rynku. Moim zdaniem zasady współpracy są bardzo transparentne i bardzo przyjazne. Jestem naprawdę zdumiony, jak wejście prywatnego właściciela pozytywnie zmieniło firmę manroland.
n Wspomniał Pan, że jesteście rozwijającą się firmą – czy to znaczy, że wasze plany zakładają wzrost sprzedaży w 2013 roku?
K.P.: Jeśli chodzi o sprzedaż, to rok 2012 zakończymy pozytywnym wynikiem i nie będzie on odbiegał od wyniku roku 2011 (w obydwu tych latach zrealizowaliśmy zakładany budżet). Plany na rok 2013 są zbliżone do tegorocznych, a więc realne. Biorąc pod uwagę, że w najlepszych latach rynek polski nabywał około 350 zespołów drukujących, teraz szacunkowo jest to 100-120. Nasze plany nie obejmują jednak tylko instalacji nowych zespołów, ale również usługi serwisowe, alokacje, sprzedaż materiałów czy sprzedaż maszyn flekso. Pomimo znacząco niższej liczby instalacji nowych maszyn od lat utrzymujemy nasze zasoby serwisowe na stabilnym poziomie; warto podkreślić, że w skład wchodzą bardzo wykwalifikowani i doświadczeni technicy. Jeśli chodzi o moją osobę, to wciąż będę blisko klientów wspierając procesy sprzedażowe, to moja podstawowa kompetencja.
n Od drupy 2012 manroland jest również dystrybutorem maszyn wąskowstęgowych MPS. Jak rozwija się ta część działalności?
K.P.: Osobą odpowiedzialną za rozwój tego projektu jest Robert Jałbrzykowski. To z pewnością rynek perspektywiczny, ale i charakteryzujący się określoną specyfiką, którą musimy lepiej poznać. Dobra informacja dla potencjalnych klientów jest taka, że posiadamy już serwis dla maszyn MPS – jesteśmy po serii zaawansowanych szkoleń. Rozpoczęliśmy od zapewnienia obsługi posprzedażowej, a teraz czas na podnoszenie umiejętności sprzedażowych. Prowadzimy już kilka obiecujących rozmów, a rynek maszyn wąskowstęgowych jest w Polsce dosyć stabilny.
n Nie da się tego niestety powiedzieć o rynku maszyn offsetowych. Jakiego rodzaju drukarnie wciąż jeszcze w nie inwestują?
K.P.: Drukarnie dziełowe i akcydensowe zdecydowanie zwolniły tempo inwestycyjne i czekają na rozwój sytuacji. Informacje płynące z rynku, czyli e-booki, elektroniczna książka w szkołach czy dynamiczny wzrost komunikacji z wykorzystaniem mediów elektronicznych absolutnie usprawiedliwiają tę wstrzemięźliwość. Większość instalacji to inwestycje drukarń opakowaniowych. Firma manroland cieszy się na tym rynku bardzo dobrą opinią. Po naszych doświadczeniach nauczyliśmy się na każdy problem patrzeć jak na szansę w przebraniu i do tego samego przekonujemy naszych klientów.
n Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Naruszko