Kowalskiego z ulotkami kłopotów cišg dalszy?
6 gru 2016 14:43

Kowalski chciał wydrukować 1000 ulotek. Porównał oferty drukarni cyfrowej i tradycyjnej. Okazało się, że drukowanie tradycyjne jest o 100 zł tańsze, więc idšc tym tropem zlecił zamówienie drukarni offsetowej. Sugerujšc stosunkowo niskš różnicę w cenie handlowiec tejże drukarni namówił go na 4000 ulotek, więc Kowalski się zgodził. Dwa miesišce póŸniej kupił nowš maszynę, o której w ulotce rzecz jasna nie było ani słowa, trzy miesišce póŸniej administrator budynku zmienił wejœcie do firmy (nie od Leœnej, ale od Polnej), a na koniec Telekomunikacja wprowadziła zmiany w numerach telefonów dodajšc przed dotychczasowym numerem 6. I wtedy... szlag trafił Kowalskiego, bo zostało mu 3500 nieaktualnych ulotek i w rezultacie na całym interesie stracił. Historyjkę o Kowalskim zamieœciliœmy już w Poligrafice w artykule na temat jednej z drukarń cyfrowych (opowiedział nam jš jej właœciciel). Wyrażaliœmy wówczas nadzieję, że doœwiadczenie nauczy Kowalskiego korzystać z druku cyfrowego. Pisaliœmy też, że w kontekœcie tej historii drukarnie cyfrowe nie powinny obawiać się o swojš przyszłoœć. W tym artykule zastanowimy się, czy Kowalski dojrzał już do tego, by dobierać technologię do rodzaju zleceń i jaka jest kondycja usługowych drukarń cyfrowych. Ustalmy fakty: Kowalski wie już dzisiaj (może nie jest to wiedza dogłębna, ale przynajmniej zasłyszana) o zaletach druku cyfrowego. Wie, że swoje zlecenie przy wykorzystaniu tej technologii może zrealizować ăod rękiÓ, że jakoœć otrzymywanych produktów jest znacznie wyższa od jakoœci wydruków typowej drukarki lub plotera i jest zbliżona do offsetu, że brak koniecznoœci przygotowania formy drukowej znaczšco obniża koszty szczególnie przy nakładach małych i bardzo małych oraz daje bardzo krótki czas uzyskania pierwszej odbitki, że zapewnia oszczędnoœci wynikajšce z braku wydruków próbnych (pierwsza odbitka schodzšca z maszyny jest odbitkš nakładowš), że cena druku wyłšcznie jednej kopii oraz cena druku jednej kopii w większym nakładzie różniš się niewiele (znacznie mniej niż w technologii offsetowej). Kowalski dostrzega również inne zalety druku cyfrowego: możliwoœć personalizacji, a także fakt, że nie ma przestojów pomiędzy kolejnymi zleceniami, a ich archiwizacja oraz ponowny druk sš proste, szybkie i co bardzo ważne Đ powtarzalne, że całkowicie cyfrowa obróbka obrazu daje szereg możliwoœci takich jak skalowanie czy też łatwe i pełne zarzšdzanie kolorem. Wobec całej tej wiedzy Kowalski nie pozostaje obojętny. Coraz więcej zleca drukarniom cyfrowym, ale Đ jak twierdzš ich właœciciele Đ cišgle jeszcze za mało... Proces popularyzacji, a co za tym idzie wykorzystywania zalet druku cyfrowego wcišż przebiega wolniej niż zakładano wówczas, kiedy technologia ta wchodziła na rynek, czyli na poczštku lat 90. Bo mimo iż Kowalski wie coraz więcej, to jednak nadal stosunkowo często wybiera dla swoich zleceń garażowe Romayory, które przy nakładzie 100-200 egzemplarzy wcišż stanowiš poważnš konkurencję dla nowoczesnych maszyn cyfrowych. Dlaczego? Po pierwsze urzšdzeń cyfrowych dopiero przybywa na naszym rynku; wynika to z faktu, że technologia cyfrowa wcišż jest jeszcze przez wielu poligrafów niedoceniana Đ wielu obawia się takiej inwestycji i wcišż niewielu rozumie sens jej wdrożenia, choć już coraz większa ich liczba zaczyna rozumieć, że urzšdzenia cyfrowe nie sš konkurencjš dla offsetu, ale alternatywš dla mniejszych nakładów. Poza tym zlecajšcy Đ tacy właœnie Kowalscy Đ mimo iż słyszeli o zaletach druku cyfrowego, wiedzš również o jego wadach: jakoœć druku cyfrowego jest niewiele, ale jednak zauważalnie gorsza od offsetu Đ szczególnie w pełnych kryciach, czyli aplach, koszty druku cyfrowego predestynujš go do nakładów od jednej do kilkuset sztuk dla identycznej odbitki, gdyż przy większych nakładach wcišż bardziej opłacalny jest offset, istotnš wadš jest mały format papieru Đ arkuszowych urzšdzeń do druku cyfrowego większych od B3+ wcišż jeszcze nie ma na rynku. Niestety wady Đ cóż, taka jest nasza natura Đ każdy Kowalski pamięta lepiej i dlatego często woli, bo tak jest bezpieczniej, skorzystać z technologii tradycyjnej. Właœciciele usługowych drukarń cyfrowych sš podobnego zdania: Teoretycznie na polskim rynku Đ mówi Sławomir Szewczyk z agencji poligraficzno-reklamowej Szewczyk z Radomia (pracuje tu urzšdzenie Xerox 7700) Đ powinno być duże zapotrzebowanie na druk cyfrowy. W praktyce wyglšda to tak, że przy ograniczonym budżecie na druki reklamowe klienci wykonujš je we własnym zakresie na drukarkach biurkowych bšdŸ kserokopiarkach albo rezygnujš z nich całkowicie. Rynek usług w zakresie drukowania cyfrowego Đ tłumaczy Małgorzata Jakubicka z firmy MM Jakubiccy z Warszawy (pracujš tu urzšdzenia Xeroksa DocuColor 2060 i WorkCenter Pro 90 oraz OcŽ NC 3165) Đ rozwija się zdecydowanie za wolno w stosunku do aktualnych możliwoœci i potencjału maszyn. Podejœcie klienta do usług druku cyfrowego jest zbyt sceptyczne. W zwišzku z tym niższe nakłady zlecane sš na offset, pomimo że koszty druku offsetowego znacznie przewyższajš koszty druku cyfrowego. Poza tym właœciciele urzšdzeń cyfrowych zauważajš, że rynek ten jest rynkiem bardzo płytkim. Bogusław Duchowicz z drukarni D&D z Gliwic podaje przykład ilustrujšcy to zjawisko: Postawienie nowej maszyny DocuColor w Katowicach Đ mówi Đ spowodowało od razu spadek obrotów na naszym Xeroksie w Gliwicach. Nadziejš jest popularyzacja personalizowanego druku cyfrowego. Niestety, mimo bardzo dużej pracy marketingowej stanowi on tylko 5% ogółu naszych zleceń. Bardziej optymistycznie o rozwoju technologii cyfrowej wyraża się Iwona Wrzesińska z CCS Druk. Firma ta działa od 8 lat, ma swoje oddziały w Warszawie i Poznaniu. Pracujš tu m.in. urzšdzenia Xerox DocuColor 2000 oraz Minolta DI 850. Rynek druku cyfrowego Đ mówi Đ cišgle się rozwija. Różnorodne zastosowanie tej technologii sprawia, iż cieszy się ona coraz większym zainteresowaniem. Rynek usług zwišzanych z drukiem cyfrowym cały czas się powiększa. Zwišzane jest to Đ wyjaœnia Sławomir Krankowski z toruńskiej firmy Pracownia Sztuk Plastycznych Đ po pierwsze z ożywieniem w gospodarce, a po drugie, nawet ważniejsze, z coraz większš œwiadomoœciš istnienia takiej technologii wœród klientów. Stale spotykamy się z osobami, które właœnie dowiedziały się, że można wydrukować coœ w niskim nakładzie za rozsšdne pienišdze. Również popularyzacja Internetu ma tu, jak twierdzi Łukasz Ciuk z firmy ArtDesign Studio z Katowic, niemałe znaczenie. Odnoszę wrażenie Đ mówi Đ że im bardziej technologie internetowe wchodzš w różne dziedziny biznesu, tym informacje stajš się bardziej ulotne i krótkoterminowe. Nasza firma była poczštkowo nastawiona przede wszystkim na druk wysokonakładowy. Od dwóch, trzech lat obserwujemy u naszych klientów tendencję do wycofywania się z wysokonakładowych publikacji. Coraz więcej przychodzi zapytań o publikacje w nakładach 200, 100 lub kilkanaœcie sztuk. Wiadomo, że przy takich nakładach druk offsetowy jest nieopłacalny i czasochłonny. Dlatego właœnie technologia cyfrowa w najbliższym czasie ma szansę się rozwijać, choć jak twierdzš właœciciele urzšdzeń cyfrowych, istotne sš tu poprawa jakoœci otrzymywanych kopii oraz ich cena, która dla rozwoju tego rynku musi maleć. Technologię cyfrowš dobrze przyjmujš również sami klienci, choć ich edukacja, jak twierdzš właœciciele drukarń cyfrowych, jest bardzo trudna. Wcišż wzorem dla nich jest wydruk z maszyn offsetowych i czasami, jak twierdzi Bogusław Duchowicz: dla klientów przyzwyczajonych do offsetu i wysokiej jakoœci apli pierwsze zlecenia sš szokiem. W ogóle niełatwo jest przekonać klientów do tej technologii, ale ci, którzy poznali tę technikę Đ mówi Małgorzata Jakubicka Đ i wykonali co najmniej jednš pracę, bezproblemowo akceptujš jakoœć wydruków. Marcin Czajkowski z firmy Designer ze Szczecina zauważa również, że inaczej akceptujš druk cyfrowy przeciętni klienci, nieznajšcy się na drukowaniu, a inaczej profesjonaliœci Đ ci raczej nie akceptujš jakoœci, jakš uzyskuje się wykorzystujšc urzšdzenia cyfrowe. W zwišzku z tym właœciciele drukarń cyfrowych co do jednego sš zgodni: druk cyfrowy nie ma szans wyprzeć tradycyjnego drukowania i jak twierdzš, należy technologię tę traktować jako uzupełnienie druku offsetowego, przede wszystkim w przypadku niskonakładowych prac Đ na przykład takich ulotek naszego Kowalskiego. Być może w przyszłoœci Đ mówi Iwona Wrzesińska Đ kiedy druk cyfrowy będzie bardziej rozpowszechniony i dostępny, a koszty nowych urzšdzeń będš niższe, zaistnieje szansa, iż w niektórych sektorach stanie się on dominujšcy. Łukasz Ciuk przewiduje, że raczej tradycyjny offset będzie tak ewoluował, aby ułatwić i usprawnić cały proces przygotowania. Mam tu na myœli cyfrowy druk offsetowy Đ mówi. Rozwój tej technologii jest zatem nieuchronny, mimo iż Kowalski wcišż podchodzi do niej z dystansem i może dlatego proces ten przebiegać będzie w naszym kraju zdecydowanie wolniej. Sami właœciciele maszyn cyfrowych zwracajš uwagę na potrzebę edukacji œrodowiska w tym zakresie. Zwracajš uwagę również na wiele problemów, z którymi muszš się borykać w swojej codziennej działalnoœci, a które z pewnoœciš stojš na przeszkodzie rozwojowi tej technologii. Format zadruku, jak twierdzi Łukasz Ciuk, determinuje druk publikacji w formacie najwyżej A3/A4. Zwraca on również uwagę na nierównomierne nakładanie tonera, a co za tym idzie niedoskonałe aple, zgrubienia w miejscach dużego zaczernienia zauważalne zwłaszcza po foliowaniu druku. Małgorzata Jakubicka zwraca uwagę na brak możliwoœci drukowania na papierach fakturowanych oraz lakierowania UV; druki można jedynie foliować na goršco. Druków wykonanych metodš cyfrowš Đ dodaje Đ nie można wkładać do drukarek laserowych, ponieważ z powodu wysokiej temperatury toner ulega rozpuszczeniu. Poza tym, co podkreœla Bogusław Duchowicz, aby utrzymać dobrš jakoœć na maszynie cyfrowej, trzeba jš często serwisować. Wielu użytkowników zwracało uwagę na fakt, że serwis nie zawsze działa prawidłowo, zwłaszcza jeœli chodzi o czas reakcji, co w drukowaniu cyfrowym jest niezmiernie ważne. Najważniejszym jednak problemem wcišż pozostajš zdecydowanie duże koszty. Druk cyfrowy Đ stwierdza Sławomir Szewczyk Đ jest wcišż bardzo drogi w porównaniu z drukiem offsetowym. Niektórych klientów przerażajš ceny i ciężko im wytłumaczyć, że przy nakładach kilku czy kilkudziesięciu egzemplarzy tańsze jest wykorzystanie technologii cyfrowej. Wcišż jednak nasi klienci nie patrzš na koszt całoœciowy, ale na cenę jednego egzemplarza. Jak twierdzi Bogusław Duchowicz, w polskich realiach cenowych graniczny nakład, poniżej którego druk cyfrowy jest konkurencyjny cenowo, to około 150 egz. Należy dodać również, że druk cyfrowy nadal jest w naszym kraju postrzegany jako technologia niszowa, do specjalnych zadań, dla których niemożliwe lub niecelowe jest użycie innych sposobów przenoszenia obrazów na papier i minie na pewno jeszcze kilka lat, zanim zdobędzie on sobie na rynku podobne miejsce jak cyfrowe odbitki próbne, choć tegoroczna drupa pokazała, że mimo iż jest to technologia niszowa, wiele się tu dzieje. Jednak naszemu rynkowi poligraficznemu, jak należy przewidywać analizujšc powyższe wypowiedzi, w najbliższym okresie nie grozi rewolucja poligraficzna, jeœli chodzi o zastosowanie urzšdzeń cyfrowych, choć prognozy dostawców Đ przynajmniej na rok bieżšcy Đ sš bardzo optymistyczne. Już ubiegły rok okazał się dla nich bardzo dobry. Izabella Krzywicka-Kozieł, menedżer ds. druku wielobarwnego z firmy Xteam mówi, że przyniósł on zauważalny wzrost zainteresowania drukiem cyfrowym na rynku wydawniczym oraz na rynku drukarń offsetowych. Wynika to z budzšcego się przekonania, iż technika ta pozwala idealnie uzupełnić ofertę i staje się jej coraz bardziej niezbędnym elementem. Jak wynika z informacji firmy, 78% urzšdzeń kolorowych sprzedanych przez Xteam w ubiegłym roku trafiło do studiów, 22% do wydawnictw. Jeœli chodzi o urzšdzenia czarno-białe, to 67% trafiło do drukarń, a 33% do wydawnictw. Konrad Szerszeński odpowiedzialny za rynek poligraficzny w OcŽ Poland ubiegły rok ocenia podobnie: Rok 2003 dla OcŽ zamknšł się 80 instalacjami wysokonakładowych urzšdzeń, z czego kilkanaœcie pracuje w segmencie poligraficznym, zaœ w I kwartale tego roku firma osišgnęła wzrost sprzedaży na poziomie 36% w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy roku ubiegłego. W naszej ofercie pojawiło się kilka nowych produktów. Pierwsze oznaki zmiany w œwiadomoœci potencjalnych klientów widzi też Edward Godawa z firmy Digiprint: W Polsce rynek nadal zdominowany jest przez technologie tonerowe, dostrzegamy jednak coraz większe zainteresowanie maszynami HP Indigo. W tym roku planujemy sprzedaż trzech systemów HP Indigo Press 1000 oraz jednej maszyny HP Indigo Press 3050. Naszš ofertę kierujemy głównie do drukarń akcydensowych, dla których cyfrowy druk offsetowy jest idealnym rozwišzaniem do drukowania niskich nakładów, jakoœciš druku i wykończenia dorównujšcych tradycyjnym wyrobom poligraficznym. Podobnie optymistycznie planuje rok bieżšcy fima Kserkop, autoryzowany dystrybutor Koniki w Polsce. Przewidujemy wzrost zainteresowania drukiem gazet Đ mówi Tomasz Stopa, kierownik działu handlowego. Đ Kserkop współpracuje już z firmš Internews z Warszawy, która jest polskim przedstawicielem NewspaperDirect i drukuje gazety z całego œwiata w dniu ich wydania na urzšdzeniu Konica DP-85. W IV kwartale wprowadzimy na rynek nowy produkt Đ Konica bizhub pro 1050. Urzšdzenie to jest cyfrowš alternatywš dla druku offsetowego i będzie niewštpliwie nowym Ÿródłem dochodów dla profesjonalnych drukarń. Prognozy dla rozwišzań cyfrowych, zwłaszcza produkcyjnych, sš bardzo obiecujšce. Dobrze sytuację w segmencie druków cyfrowych oceniajš również przedstawiciele firm, które Đ przynajmniej na razie Đ oferujš rozwišzania skierowane do segmentu biurowego. Większa funkcjonalnoœć biurowych urzšdzeń cyfrowych Đ mówi Ryszard Warzecha, dyrektor generalny PPI-ETC Poland Đ oraz łatwoœć ich rozbudowy o dodatkowe opcje spowodujš, że udział nowo sprzedawanych kopiarek analogowych spadnie w 2004 r. do kilku procent z prawie 30% w 2003 r. W rezultacie rozwoju techniki cyfrowej zwiększać się będzie sprzedaż urzšdzeń wielofunkcyjnych, które mogš być wykorzystywane jako peryferia komputerowe. W większym stopniu, jeœli chodzi o rynek poligraficzny, zamierza wykorzystać swój potencjał firma Ricoh. Tomasz Ziędalski, product manager w Ricoh Polska twierdzi, że będzie to rok pod każdym względem lepszy od poprzedniego. Zamierzamy Đ mówi Đ aktywnie uczestniczyć w różnego rodzaju wydarzeniach branżowych, służšcych promocji rozwišzań Ricoh jako porównywalnych jakoœciowo, a niejednokrotnie tańszych od konkurencji. Obecnie procentowo udział rynku wydawniczo-poligraficznego w ogólnej sprzedaży jest jeszcze niewielki. Prognozy sš zatem optymistyczne, jednak zdecydowanie najwięcej zależy od Kowalskiego. Jeœli on nauczy się dobierać technologię do rodzaju swoich zleceń, jeœli będzie chciał skorzystać z dobrodziejstw drukowania cyfrowego, jeœli postawi zalety takiego drukowania ponad swoje obawy, rynek drukowania cyfrowego zacznie się w naszym kraju rozwijać intensywniej. Wtedy z pewnoœciš żaden Kowalski nie będzie miał problemów z wydrukowaniem swoich ulotek tak, by nie stracić...