Kreacja w druku. Nowe technologie
Inicjatywę „Kreacja w druku” od momentu jej powstania kojarzyliśmy z mostem. Koncepcja wspólnych spotkań jest bowiem niczym innym jak mostem łączącym środowiska – tych, którzy odpowiadają za kreację i tych, którzy zmieniają ją w druk. Obie te grupy na co dzień ściśle ze sobą współpracują, paradoksalnie jednak nadal o sobie wiedzą za mało.
Mimo licznych inicjatyw o charakterze popularyzatorskim i szkoleniowym kierowanych do agencji reklamowych i marketerów wciąż istnieje potrzeba dialogu, ale o wymiarze zdecydowanie kompleksowym, uwzględniającym wszystkie możliwości dzisiejszej poligrafii. Kreacja w druku chce budować pomost pomiędzy tymi „światami” poprzez edukację i wymianę doświadczeń. Organizując po raz drugi konferencję „Kreacja w druku” stawiamy sobie zadanie zbudowania wizerunku poligrafii jako dynamicznie rozwijającej się gałęzi high-tech, która może być równorzędnym partnerem w procesie kreacji i dyskusji z marketerami.
Firma Heidelberg już po raz drugi jest sponsorem konferencji „Kreacja w druku”. Na pytania Poligrafiki odpowiada Krzysztof Pindral, prezes zarządu Heidelberg Polska Sp. z o.o.
Jakie zjawiska, z punktu widzenia firmy Heidelberg, najbardziej wpłyną na przemysł poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
Bez wątpienia takimi zjawiskami są globalizacja i postępująca segmentacja rynku. Drukarnie muszą umieć sobie poradzić z coraz większą konkurencją na rynku i szukać właściwej dla siebie drogi rozwoju. Obserwujemy, że coraz mniej jest miejsca pośrodku rynku. Większy udział w produkcji brutto będą miały zakłady o dużym potencjale produkcyjnym, wyspecjalizowane w określonych produktach i współpracujące z precyzyjnie zdefiniowaną grupą klientów, przy tym działające na coraz szerszą skalę i sprzedające swoją produkcję dużym międzynarodowym koncernom. Z drugiej strony będziemy mieli zakłady świadczące usługi na rynkach lokalnych. Dla drukarń oznacza to konieczność sprostania określonym standardom jakościowym, bardzo krótkim terminom realizacji zleceń, a poprzez bardzo precyzyjne zarządzanie i optymalizację kosztów możliwość oferowania korzystnych cen dla odbiorców.
Jaka jest w związku z tym strategia rozwoju firmy
Heidelberg?
Strategia rozwoju firmy Heidelberg skoncentrowana jest na zwiększaniu automatyzacji procesu produkcyjnego oraz skracaniu czasu uzyskania gotowego wyrobu. Dotyczy to oczywiście zarówno komponentów przygotowalni cyfrowej (wydajniejsze systemy CtP, nowe generacje oprogramowania np. do obróbki danych, impozycji lub sprawdzania plików produkcyjnych), maszyn drukujących, jak i pojedynczych urządzeń czy też całych linii introligatorskich. To wymusza równocześnie konieczność produkowania bardziej złożonych, zaawansowanych technologicznie maszyn, które są przygotowywane pod oczekiwania konkretnego klienta. W przypadku maszyn drukujących będą to specjalne zestawienia zespołów drukujących i wież lakierujących, a także opcjonalnego oprzyrządowania do wykonywania wielu dodatkowych operacji inline, w jednym przejściu arkusza przez maszynę. Oznacza to możliwość zastosowania specjalnych, różnych technologii zabezpieczania druków, ich uszlachetniania i uatrakcyjnienia wyglądu, zwłaszcza przy produkcji materiałów reklamowych, promocyjnych, opakowań itd. Będziemy także nadal rozwijać produkty ułatwiające spinanie wszystkich procesów technologicznych, zarządzanie nimi oraz planowanie produkcji. To bardzo ważny i zyskujący stale na znaczeniu element naszej oferty.
Czy z punktu widzenia firmy Heidelberg środowiska poligraficzne i reklamowe będą współpracować ściślej niż dotychczas, czy też rozwój nowych technologii spowoduje niezależne funkcjonowanie tych dwóch branż?
Myślę, że byłoby czystą spekulacją zakładać, iż rozwój takich czy innych nowych technologii ma mieć jakiś szczególny wpływ na to, jak ścisła będzie współpraca pomiędzy branżami poligraficzną i reklamową. Są to przecież niezależne od siebie środowiska, choć oczywiście jest wiele sytuacji, kiedy ich drogi się spotykają. Nawet jeśli rozumieć pytanie w bardzo prosty sposób, można powiedzieć, że agencje reklamowe, projektanci czy też specjaliści od marketingu wykorzystują i będą wykorzystywać do swoich potrzeb poligrafię. Ich pomysły wpływają na starania producentów, aby zwiększać możliwości maszyn i odwrotnie – nowe technologie zaimplementowane w maszynach pobudzają kreatywność specjalistów od reklamy. Ważne jest na pewno, aby ci, którzy zawodowo zajmują się reklamą i projektowaniem, posiadali odpowiedni zasób wiedzy na temat coraz bardziej złożonych technologii poligraficznych, ich możliwości i ograniczeń.
Po raz pierwszy za to wśród sponsorów konferencji pojawiła się firma Duplo. Rozmawiamy z Tomaszem Gajkowskim, dyrektorem generalnym Duplo Polska Sp. z o.o.
Jakie zjawiska, z punktu widzenia firmy Duplo, najbardziej wpłyną na przemysł poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
Kilkanaście lat temu, u progu rozwoju technik elektronicznych, pojawiały się głosy, że spadek zainteresowania słowem drukowanym to tylko kwestia czasu. Rynek poligraficzny ma się jednak bardzo dobrze i – co ważniejsze – ciągle się rozwija. „Konsumowana” przez branżę ilość papieru rośnie, rynek stawia przed firmami coraz to nowe wymagania: większa ilość zleceń, ale często krótkich serii, szybki czas realizacji i kompleksowość oferty (druk i oprawa w jednym miejscu) to tylko niektóre z nich.
Kompleksowość oferty to jeden z głównych elementów przewagi konkurencyjnej, dlatego firma Duplo koncentruje się na dostarczaniu parku maszynowego do obróbki końcowej dla drukarń, które dopiero inwestują lub rozbudowują introligatornię.
Kolejny aspekt to rozwój druku cyfrowego i związane z tym zapotrzebowanie na systemy do obróbki końcowej „po druku cyfrowym”. Udział druku cyfrowego w rynku będzie się sukcesywnie zwiększał, zwiększać się więc będzie zapotrzebowanie na systemy do obróbki końcowej druku cyfrowego.
Jaka jest w związku z tym strategia rozwoju Duplo?
Naczelnym celem Duplo jest dostarczanie urządzeń, które są przede wszystkim proste w obsłudze, zautomatyzowane, które pozwolą drukarniom oferować zróżnicowane produkty dla klientów, zgodnie z ich oczekiwaniami.
Nasza praca nie polega tylko na odpowiedzi na konkretne potrzeby klientów. Staramy się również przewidzieć przyszłe potrzeby rynku.
Założenia, które stawiamy sobie do zrealizowania w niedalekiej przyszłości, to:
Ciągłe usprawnianie obsługi maszyn tak, aby ich obsługa była jak najłatwiejsza i intuicyjna.
Zwiększenie gamy rozwiązań, które mogą działać on-line z drukarkami cyfrowymi.
Rozwój aplikacji wykończeniowych (więcej opcji wykańczania).
Integracja z całym procesem produkcyjnym.
Jesteśmy świadomi, że nie dokonamy tych zmian sami. Współpracujemy z wiodącymi dostawcami urządzeń drukujących takimi jak HP, Kodak, Océ i Xerox.
Na konferencji Robin Greenhalgh, prezes Duplo International, będzie mówił o nowoczesnych rozwiązaniach w obróbce po druku.
Czy sądzi Pan, że prawdziwa jest teza głosząca, iż przewaga konkurencyjna nowoczesnej drukarni kryje się właśnie w obszarze uszlachetniania i obróbki po druku?
Oczywiście! Przede wszystkim ważne jest podejście do produktu finalnego – wydruku.
W obecnych warunkach rynkowych firmy, które skupiają się tylko na jakości wydrukowanej pracy, nie mają zbytniej przewagi konkurencyjnej. Dziś praktycznie każda drukarnia może poszczycić się wydrukami dobrej jakości. Klienci nie kupują samego wydruku; dla nich liczy się końcowy rezultat – trwałe i eleganckie wykończenie, takie, jakiego oczekiwali.
Czy mógłby Pan pokusić się o ocenę europejskiego rynku poligraficznego pod kątem zaawansowania rozwiązań z obszaru, który Pan reprezentuje?
Generalnie mówiąc czynniki, które mają wpływ na rozwój rynku poligraficznego, są podobne w poszczególnych krajach europejskich. Na pewno są różnice w takich dziedzinach jak ekonomia, etapy rozwoju gospodarczego, koszty pracy, adaptacja nowych technologii.
Główne czynniki rynkowe to m.in.: konkurencyjność, założenia krótko- i długoterminowe, minimalizacja kosztów, zarządzanie procesem produkcji, oprogramowanie kompatybilne z JDF oraz rozwój rynku wydruków cyfrowych.
Na co dzień kieruje Pan Duplo International; jakie cele stawia sobie firma na najbliższe lata?
Nasze główne cele na najbliższe lata to:
rozwój kanału dystrybucyjnego w Europie, Rosji, na Środkowym Wschodzie i w Afryce,
podwojenie obecnych obrotów w ciągu najbliższych 5 lat,
35% udział w rynku polskim po 2 latach i 50% po 4 latach.
Taki właśnie udział w rynku osiągnęliśmy w Wielkiej Brytanii i Francji, nie ma więc powodów, dla których
nie mielibyśmy wypracować takich rezultatów w Polsce.
Firma Fujifilm Sericol gości wśród sponsorów konferencji po raz pierwszy. Na pytania Poligrafiki odpowiada Robert Banyś, dyrektor handlowy.
Jakie zjawiska, z punktu widzenia firmy Fujifilm Sericol, najbardziej wpłyną na przemysł poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
Na pewno zauważymy jeszcze większy wpływ technologii cyfrowych. Zaobserwujemy jeszcze szerszą obecność systemów od komputera do formy drukowej oraz znacznie zwiększy się rola druku cyfrowego. Taki kierunek wymuszą, przede wszystkim, zmniejszające się serie produkcyjne oraz personalizacja druku wysokonakładowego. Zmienią się również wymagania klientów i zapotrzebowanie rynku. Wzrośnie popyt na krótsze i dynamiczne kampanie reklamowe, a te proponowane będą musiały prezentować coraz to nowe, zaskakujące techniki drukowania.
Co jest równie istotne z punku widzenia naszej firmy, a co zaobserwować można nie tylko w branży poligraficznej, to ciągłe dążenie do minimalizacji szkodliwego wpływu czynników na środowisko. Podążając za tym „trendem” producenci farb zmieniają technologie produkcji i proponują coraz bardziej ekologiczne techniki drukowania.
Jaka jest w związku z tym strategia rozwoju firmy Fujifilm Sericol?
Sericol od zawsze był rozpoznawany jako dostawca farb sitodrukowych i farb flekso. Obecnie, prócz ciągłego rozwoju w tym obszarze, planujemy jeszcze większą ekspansję w kierunku druku cyfrowego. W naszej ofercie można odnaleźć nie tylko farby inkjet solwentowe i UV do maszyn cyfrowych wide i super-wide, ale też i same maszyny.
Z punktu widzenia firmy Fujifilm Sericol jaki wpływ będzie miał rozwój nowych technologii na działanie środowisk poligraficznego i reklamowego?
Rozwój nowych technologii w tych środowiskach jest wymogiem, jaki stawiają przed nimi klienci. Zarówno agencje reklamowe, jak i drukarnie będą działały na podobnych zasadach jak dotychczas. Oczywiście obydwa środowiska będą się wzbogacały o wciąż nowe oprogramowania, maszyny i rozwiązania, zarówno w zakresie formy, jak i realizacji projektu, które jednocześnie pomogą im skrócić czas produkcji.
Fujifilm Sericol zaprosił na konferencję Malcolma Bardena, dyrektora zarządzającego odpowiedzialnego za europejski rynek maszyn do druku cyfrowego oraz farb UV.
Jakie wydarzenia globalne będą miały największy wpływ na branżę grafiki artystycznej w nadchodzących 5 latach? Jaki będzie ich wpływ na Fujifilm Sericol?
Nasza branża w ciągu kolejnych 5 lat będzie pod znacznym wpływem szybkiego rozwoju druku cyfrowego. Fujifilm Sericol w dalszym ciągu inwestuje w tę technologię i zamierza odegrać wiodącą rolę w rozwoju nowych i istniejących zastosowań druku cyfrowego.
Spędził Pan w Polsce dwa lata, tworząc polski oddział firmy Sericol. Jak Pan ocenia ten rynek w porównaniu z rynkami innych krajów europejskich?
Polski rynek poligraficzny jest stosunkowo młody i rozwija się dynamicznie. Oznacza to, że nie ma aż tak wiele doświadczenia jak rynki innych krajów europejskich, ale moim zdaniem entuzjazm i chęć poznania nowych rozwiązań wraz z możliwością inwestowania w nowe technologie sprawią, że Polska w krótkim czasie stanie się bardzo silnym konkurentem w skali europejskiej.
Jaką strategię zastosuje firma FujiFilm Sericol w ciągu tych 5 lat? Czy będzie to strategia wspólna dla wszystkich oddziałów firmy, czy też mogą wystąpić różnice w zależności od lokalizacji regionalnej?
Celem naszej strategii jest kontynuacja obrony naszej pozycji na rynku sitodruku i odegranie wiodącej roli w rozwoju druku cyfrowego. Ta ogólna strategia jest naszym wspólnym celem – zasada ta będzie wdrożona we wszystkich oddziałach, jednak proces jej wdrażania zostanie dostosowany do specyfiki regionalnej oddziałów.
Podczas spotkania w październiku obecni będą przedstawiciele nie tylko drukarń, ale również agencji reklamowych i marketingowych. Jak ocenia Pan próby nawiązania dialogu pomiędzy tymi dwiema branżami?
Zbliżenie tych grup biznesowych może być tylko atutem w promowaniu i głębokim zrozumieniu naszej skomplikowanej branży.
Jakie tematy poruszy Pan w swoim wystąpieniu w ramach konferencji „Kreacja w druku”?
Omówię rolę cyfrowego drukowania płaskiego w kampaniach reklamowych i akcjach promocyjnych.
Kolejnego sponsora konferencji, firmę Map Polska reprezentuje Gabriela Hatłas, product manager ds. papierów ozdobnych.
Jakie zjawiska, z punktu widzenia firmy Map Polska, najbardziej wpłyną na przemysł poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
W najbliższych latach będą następowały dalsze upowszechnianie druku cyfrowego i rozwój segmentu druku wielkoformatowego. Obserwujemy też ciągłe doskonalenie papierów powlekanych, będące odpowiedzią na coraz większe szybkości maszyn drukujących.
Z drugiej strony papiernie mierzą się z wyzwaniem, jakim jest wyprodukowanie papierów niepowlekanych o jakości papierów powlekanych (specjalny sposób gładzenia powierzchni), które w perspektywie dziesięciolecia mają szansę znacznie zwiększyć swój ogólny udział w papierach do druku. Ostatnie istotne obserwowane zjawisko to zwiększenie wykorzystania surowców wtórnych i tym samym rosnące zapotrzebowanie na papiery z recyklingu, zwane niekiedy ekologicznymi.
Jaka jest w związku z tym strategia rozwoju firmy Map Polska?
Map Polska dostosowuje ofertę do ciągle zmieniających się potrzeb klientów, poszerzając ją w tych segmentach rynku, w których rozwój jest najbardziej dynamiczny: papiery do druku cyfrowego, media do druku wielkoformatowego oraz ekonomiczne rozwiązania z dziedziny papierów wolumenowych.
Czy, z punktu widzenia firmy Map Polska, środowiska poligraficzne i reklamowe będą współpracowały ściślej niż dotychczas, czy też rozwój nowych technologii spowoduje niezależne funkcjonowanie tych dwóch branż?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. To, co widać już dziś, to większe wykorzystanie druku cyfrowego i wielkoformatowego, odbywające się poniekąd niezależnie od rozwoju współpracy z tradycyjnymi drukarniami. Powszechnie wiadomo, że koniunktura w segmencie reklamowym oznacza więcej zleceń dla drukarni, co w kontekście wzrostu wydatków reklamowych ogółem pozwala przypuszczać, że współpraca będzie się zacieśniać.
Mara Gazzi i Vittoria Luminoso są ekspertami na rynku papierów ozdobnych, w tym papierów ozdobnych do druku cyfrowego. Obie panie pracują we włoskiej papierni Fedrigoni Cartiere SpA, jednego z wiodących producentów papierów ozdobnych w Europie.
Czy produkt, jakim są papiery ozdobne, poddaje się określonym modom? Jeżeli tak, co jest w tej chwili modne?
Papiery ozdobne w porównaniu z innymi mediami są bardzo podatne na trendy mody. Kolory, faktury, rodzaje powleczenia – w każdym sezonie pojawia się coś nowego. Jeszcze do niedawna papiery kremowe (dostępne w wielu odcieniach) biły rekordy popularności. Obecnie obserwujemy powolny powrót do papierów śnieżnobiałych.
Wiele zależy także od sezonowości – na produkcje przedświąteczne poszukiwane są ciekawe odcienie granatu, bordo, czerwieni, w okresie wiosennej produkcji np. ślubnych zaproszeń przeważają kolory jasne, metalizowane.
Są także papiery ozdobne ponadczasowe – klasyczna elegancja w postaci papierów żeberkowanych czy filcowanych jest w modzie od dawna i nadal znajduje zwolenników.
Jakie są główne kierunki rozwoju przemysłu papierniczego, a zwłaszcza segmentu papierów ozdobnych?
Stawiamy przede wszystkim na nowe technologie oraz na zaskoczenie klienta. Papier, który jest czymś nowym (czy to przez innowacyjny wygląd, czy też inne niż zwykle zastosowanie), to nasz główny cel. Udało nam się zaskoczyć rynek ofertą papierów ozdobnych do druku cyfrowego. Do tej pory panowało przekonanie, że papiery fakturowane nie sprawdzają się w kolorowym druku laserowym, a nie jest to prawda.
Czy papiery ozdobne to produkty pozostające w sferze zainteresowania drukarzy czy raczej agencji reklamowych i marketerów?
Naszym zdaniem obu stron.
Drukarze powinni być stale informowani o możliwościach zadruku nietypowych podłoży – w przypadku papierów ozdobnych musimy stale walczyć z poglądem, że zadrukowuje się je z trudnością, a przecież wystarczy wiedzieć, że niektóre z nich wymagają użycia np. odpowiednich farb.
Inne podejście mamy do klientów takich jak agencje reklamowe oraz marketerzy. To w tym środowisku najczęściej tworzone są trendy, tam zapadają ostateczne decyzje, który papier się podoba czy najlepiej pasuje do wizerunku firmy. Przekonanie agencji reklamowej lub marketera do papieru ozdobnego to dla nas zadanie kluczowe.
Co zaprezentują Panie słuchaczom konferencji „Kreacja w druku”?
Zamierzamy podkreślić elastyczność oferty papierów ozdobnych przede wszystkim pod kątem zastosowania. Skupimy się na całkiem nowych produktach, które wprowadziliśmy na rynek polski niedawno – papierach ozdobnych do druku cyfrowego. Pokażemy możliwości wykorzystania druku cyfrowego również do prac niskonakładowych przy jednoczesnym zastosowaniu podłoży fakturowanych, półprzezroczystych czy też metalizowanych.
Sack Invent Trading obchodził w tym roku 15-lecie swojej działalności. W tym jubileuszowym roku postanowił także dołączyć do grona sponsorów konferencji „Kreacja w druku”. Na pytania Poligrafiki odpowiada Sebastian Frączek, wiceprezes zarządu Sack Invent Trading.
Jakie zjawiska, z punktu widzenia firmy Sack Invent, najbardziej wpłyną na przemysł poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
W dzisiejszych czasach jednym z głównych zjawisk ekonomicznych mających wpływ na całą gospodarkę jest globalizacja handlu i usług. Branża poligraficzna jest częścią gospodarki i rządzą nią te same prawa, a więc coraz częściej spotykamy się z globalną konkurencją. Drukarnie i ich partnerzy, jeśli chcą dołączyć do światowej ligi, muszą coraz częściej brać udział w przetargach i konkurować z wykonawcami z Turcji, Europy Zachodniej czy też Ukrainy i Rumunii. Ten trend wymusza inwestycje w nowy sprzęt, technologię i usprawnienia organizacji. Jednocześnie dostawcy materiałów są coraz częściej skrupulatniej weryfikowani i widoczna jest tendencja do stosowania w produkcji wyłącznie markowych komponentów od dostawców o zasięgu globalnym, mogących w tym samym czasie i w porównywalnych cenach dostarczyć surowce gdziekolwiek na świecie.
Zarządzanie ryzykiem staje się jednym z kluczowych elementów, gdyż końcowy produkt często musi spełnić wysokie światowe standardy, terminy są nieprzekraczalne, a materiały są specyfikowane przez właścicieli marek bądź zleceniodawców.
Z tego też względu formuła spotkania „Kreacja w druku”, która zapewnia możliwość kontaktu agencji reklamowych, marketerów oraz drukarń i dostawców materiałów, moim zdaniem ma jak najbardziej sens biznesowy.
Jaka jest strategia rozwoju firmy Sack Invent?
Strategią firmy Sack Invent, realizowaną od lat, jest jak najbliższa współpraca pomiędzy drukarniami a naszymi dostawcami. Reprezentując grupę API i innych renomowanych dostawców jesteśmy w stanie zaoferować naszym drukarniom, właścicielom marek i zleceniodawcom dostęp do produktów stosowanych na całym świecie i często specyfikowanych przez właścicieli globalnych marek. W związku z tendencją do migracji towarów i usług, o której mówiłem w poprzedniej odpowiedzi, staramy się zapewnić rodzimym firmom taki sam standard obsługi, jakości i cen, jaki jest obecnie stosowany na innych rynkach światowych.
Czy z punktu widzenia firmy Sack Invent środowiska poligraficzne i reklamowe bedą współpracowały ściślej niż dotychczas, czy też rozwój nowych technologii spowoduje niezależne funkcjonowanie tych dwóch branż?
Odnosząc się do poprzednich dwóch odpowiedzi konkluzja może być tylko jedna: tak, te środowiska powinny ze sobą współpracować. Takie przykłady współpracy, której efekt można spotkać na półkach sklepowych, już miały miejsce w naszej dotychczasowej działalności.
Firma Sack Invent zaprosiła na konferencję przedstawiciela API Group, Paula Laskeya, pełniącego funkcję business managera API Laminates.
Jak kształtuje się zużycie folii do termodruku i kartonów laminowanych na rynku polskim w porównaniu z rynkami zachodnioeuropejskimi?
Obecne zużycie tych materiałów w Polsce jest mniejsze niż na rynkach Europy Zachodniej. Folie do termodruku są zużywane w większym stopniu niż kartony, ale też zostały wprowadzone na rynek polski znacznie wcześniej. Jednakże wiele dużych koncernów zainwestowało w polski rynek poligraficzny przenosząc tu produkcję wysoko przetwarzanych opakowań, co – mam nadzieję – spowoduje wzrost zużycia powyższych materiałów.
Czy uważa Pan, iż na rynku polskim jest zapotrzebowanie na takie właśnie produkty?
Jak najbardziej istnieje zapotrzebowanie na takie produkty, co jednoznacznie widać w zaangażowaniu właścicieli dużych koncernów, projektantów i drukarzy w podnoszenie swojej wiedzy w dziedzinie uszlachetniania produktów. Każdy z naszych klientów chce w szczególny sposób wyróżniać się spośród innych, jakże niełatwych konkurentów.
Które z produktów są bardziej popularne wśród drukarzy, a które wśród agencji reklamowych i marketerów?
Nie jest łatwo rozdzielić to w taki sposób. Projektantom i marketerom produkty zapewniają lepszą kreatywność, odmienność i wartość marki, natomiast drukarzom nowe możliwości, które wnoszą nową wartość do ich własnego biznesu.
Jedna grupa gości zaproszonych na konferencję to agencje reklamowe, druga natomiast to marketerzy. W jaki sposób postara się Pan dotrzeć do poszczególnych grup?
API zawsze chętnie włącza się do rozmów z agencjami reklamowymi, marketerami i projektantami. Nasze materiały, technologia i „know-how” pozwalają na kreowanie, zorientowanie na klienta i pozycjonowanie produktów.
Jakie będzie główne zagadnienie Pana wystąpienia podczas konferencji „Kreacja w druku”?
Fundamentalnym przekazem będzie uwydatnienie i ochrona wartości marki przy użyciu technologii metalicznych i holograficznych. Moim celem jest wykazanie, iż potencjał takiego rodzaju materiałów może być jeszcze szerzej wykorzystany.
W imieniu sponsora na pytania Poligrafiki odpowiada Tomasz Suchecki, Marketing Manager Production Systems Group w Xerox Polska.
Jakie zjawiska, z punktu widzenia firmy Xerox, najbardziej wpłyną na przemysł poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
Przemysł poligraficzny będzie się zmieniał i stanie się bardziej zorientowany na świadczenie usług. Tak jak w innych branżach, w których firmy przekształciły się z przedsiębiorstw wytwórczych w dostawców wysokiej wartości usług, transformacja w przemyśle poligraficznym nie odbędzie się bez zastosowania specjalnych narzędzi wspierających rozwój biznesu i nowych sposobów zwiększania zysku. Badania mówią, że „dodanie danych zmiennych do drukowanych dokumentów umożliwia zwiększenie ceny usługi o 28%Ó (źródło – Info Trends/CAPV). W ciągu pięciu lat będziemy obserwować w usługach druku praktyczne wykorzystanie wielu innych innowacji.
Jaka jest w związku z tym strategia rozwoju firmy Xerox?
Xerox przygotował się do tych zmian już kilka lat temu. Nasza strategia nazywa się „The New Business of Printing”. Duża jej część poświęcona jest kreowaniu nowych możliwości rynkowych i budowaniu sukcesu naszych klientów poprzez łączenie biznesu tradycyjnego z drukiem cyfrowym. Kluczowe elementy strategii Xerox stanowią: właściwy model biznesowy oraz odpowiednia organizacja procesów workflow.
Czy z punktu widzenia firmy Xerox środowiska poligraficzne i reklamowe będą współpracować ściślej niż dotychczas, czy też rozwój nowych technologii spowoduje niezależne funkcjonowanie tych dwóch branż?
Środowiska poligraficzne i reklamowe to ogniwa jednego łańcucha wartości. Istotną częścią tego łańcucha są klienci, którzy kreują popyt. Dlatego bardzo mało prawdopodobne jest, aby agencje reklamowe stały się niezależne. Właściwszym rozwiązaniem dla nich jest stałe zacieśnianie współpracy z wieloma dostawcami druku i wykorzystywanie ich ofert w celu jak najlepszego dopasowania do indywidualnych potrzeb klientów we wszystkich obszarach (termin wykonania zlecenia, jakość, nakład i cena). Drukarnie, które zaadaptują najbardziej elastyczny model biznesowy, np. Unified Offset, gdzie druk cyfrowy i offsetowy współpracują razem, staną się dla agencji reklamowych najlepszymi partnerami.
Na konferencję firma Xerox zaprosiła Chrisa Jordana, niezależnego konsultanta ds. rozwoju biznesu w sektorze komunikacji graficznej.
Co, Pana zdaniem, będzie kształtowało rynek poligraficzny w ciągu najbliższych 5 lat?
Sektor komunikacji graficznej podlega olbrzymim zmianom. Częściowo jest to spowodowane faktem, że sektor ten stara się dorównać innym szybko rozwijającym się gałęziom przemysłu automatyzując te zadania, które dotychczas były wykonywane ręcznie. Kolejna przyczyna tkwi w coraz większym wpływie wykorzystania internetu i związanych z nim nowych technologii. Ci, którzy wprowadzają innowacje, będą się rozwijać. Pozostałych działających w branży poligraficznej czeka ciężki okres.
Jaka rolę odegra personalizacja, zarówno w branży poligraficznej, jak i reklamowej?
Okazuje się, że większość problemów technologicznych związanych z procesem personalizacji znalazła rozwiązanie. Największym wyzwaniem dla zastosowania personalizacji jest fakt, że aby pokazać jej korzyści departamentom marketingu w firmach, trzeba się wykazać szerokimi i różnorodnymi umiejętnościami. Wiele firm, które przeprowadziły skuteczne kampanie z wykorzystaniem personalizacji, musiało połączyć siły z innymi firmami. Możliwość personalizacji to jedna z najważniejszych korzyści druku cyfrowego.
Jakie przykłady ciekawych kampanii, w których wykorzystano personalizację, mógłby Pan podać?
Najlepsze przykłady stanowią te kampanie, w realizację których zaangażowanych było wiele przedsiębiorstw. Połączyły one swoje siły, wymieniły doświadczenia i umiejętności w celu skutecznej współpracy. Wykorzystując wiedzę na temat siły oddziaływania narzędzi typu kampanie cross media, umiały przekonać do nich swoich klientów.
Czego będzie dotyczyło Pańskie wystąpienie na konferencji „Kreacja w druku”?
Podczas prezentacji przedstawię przykłady skutecznych kampanii, w które zaangażowanych było wiele firm, w tym dostawców usług druku i agencji reklamowych.