Lampka ostrzegawcza? 
24 wrz 2018 10:29

Wstępne dane GUS oraz wyniki badania przeprowadzone na potrzeby raportu pozwalają ocenić, że produkcja sprzedana całego sektora poligraficznego w Polsce w 2017 roku wzrosła o 5,9 proc. r/r i wyniosła 15,4 mld zł. W krótkoterminowej perspektywie trend wzrostowy powinien się utrzymać – prognozowany poziom produkcji sprzedanej w 2018 r. wyniesie 16,1 mld zł, co oznaczałoby wzrost o 4,4 proc. r/r. O ile producenci opakowań, w szczególności wykorzystujący technologię fleksograficzną, mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość, o tyle niepokoją niskie wykorzystanie posiadanych mocy produkcyjnych, szczególnie w segmencie drukarń akcydensowych, oraz inwestycyjny pesymizm. Mogą one oznaczać, że branża wkracza w okres stagnacji. 

Prezentacja VII edycji raportu „Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem w Polsce” miała miejsce 18 września br. na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Wydarzenie zostało objęte honorowym patronatem Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju oraz Pełnomocnika Rządu do spraw Małych i Średnich Przedsiębiorstw – Andżeliki Możdżanowskiej.

Badanie rynku poligraficznego w Polsce zostało przeprowadzone w Polsce już po raz siódmy – po raz pierwszy natomiast zrealizował je Wydział Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego (WDIB UW) we współpracy z KPMG i Polskim Bractwem Kawalerów Gutenberga. Badanie przeprowadzono przy użyciu dwóch metod: CATI (ang. Computer Assisted Telephone Interviews) przez Laboratorium Badań Medioznawczych (LBM) WDIB UW oraz wypełnionych ankiet otrzymanych od firm. W tegorocznej edycji raportu przebadano 266 przedsiębiorstw. Respondentami były osoby ze ścisłego kierownictwa firm. Badanie odbyło się w maju i czerwcu 2018 roku. W badaniu mikroprzedsiębiorstwa (zatrudniające do 9 pracowników) stanowiły 32 proc. badanych firm, podmioty małe (od 10 do 49 pracowników) – 45 proc., a pozostałe 23 proc. to podmioty średnie i duże (co najmniej 50 pracowników). 

Poligrafia w liczbach

W 2016 r. w Polsce działało 9361 przedsiębiorstw poligraficznych. Mikrofirmy stanowiły 92 proc. podmiotów w tej branży, co jest wynikiem procentowo niemal stałym na przestrzeni ostatnich lat. Małe przedsiębiorstwa, zatrudniające 10-49 pracowników, stanowią 6,4 proc. wszystkich firm, natomiast średnie i duże firmy, które zatrudniają ponad 50 osób, odpowiadają za zaledwie 1,7 proc. rynku poligraficznego w Polsce. Tempo wzrostu płac w poligrafii jest zbliżone do tempa całego przemysłu przetwórczego. W 2016 roku wynagrodzenia w poligrafii wzrosły o 4,5 proc., a w 2017 roku o 5,1 proc. – osiągając tym samym tempo zbliżone dla całej branży przetwórstwa przemysłowego. W 2017 r. średnie wynagrodzenie brutto w branży poligraficznej wynosiło 4752 zł – czyli o 10,2 proc. więcej niż w przemyśle przetwórczym ogółem. Ważną rolę w utrzymaniu tendencji wzrostowej polskiego przemysłu poligraficznego odgrywa eksport. Wysoka jakość usług i produktów w połączeniu ze stosunkowo niskimi kosztami pracy pozwala polskim firmom poligraficznym skutecznie konkurować na międzynarodowym rynku. W latach 2011-2016 całkowity eksport produktów przemysłu poligraficznego zwiększył się nominalnie o 114 proc., a sam rok 2016 przyniósł wzrost o 11,5 proc. do poziomu 9,42 mld zł.

Przychody na poziomie 3,38 mld EUR w 2015 roku uplasowały polski rynek poligraficzny na 7. miejscu w Europie. Pod względem przychodów awansowaliśmy o jedno miejsce, wyprzedzając Belgię. Liczba pracowników sektora poligraficznego w Polsce przekroczyła 50 tys. osób. Pod względem przychodów i zatrudnienia polski rynek poligraficzny bez zmian pozostaje zdecydowanie największym sektorem tego typu w Europie Środkowo-Wschodniej, odpowiadając za 36 proc. przychodów sektora w regionie, które według danych Eurostatu wyniosły 9,1 mld euro.

Nastroje przedsiębiorców

Nastrój optymizmu wynikający z ogólnych danych GUS dotyczących całej gospodarki i sektora poligraficznego w szczególności rozkłada się nierównomiernie na przedsiębiorców w sektorze. Ogólnie oczywiście pozytywne wyniki poligrafii wyglądają dobrze na tle całej gospodarki i choć branża nie jest liderem wzrostów, to stan przeciętnego przedsiębiorstwa jest dobry. Rzeczywiście 74 proc. ogółu przedsiębiorców poligraficznych nie narzeka wskazując, że sytuacja nie pogorszyła się, ale uwzględniając cechy przedsiębiorstw, a szczególnie ich wielkość to trzeba zauważyć, że aż 35 proc. najmniejszych firm, zatrudniających mniej niż 10 osób uważa, że sytuacja w zakresie prowadzonej działalności pogorszyła się. Niestety podobne, negatywne opinie wyrażają właściciele najmniejszych firm w stosunku do popytu na świadczone usługi – aż 38 proc. z nich uważa, że popyt zmniejszył się. Najmniejsze przedsiębiorstwa są w trudnej sytuacji, bowiem zdecydowana większość z nich odnotowuje obroty poniżej 10 mln rocznie, a osiągnięte wyniki nie pozwalają na wizjonerskie planowanie inwestycji. Ostrożnie do nowych inwestycji podchodzi jednak cały sektor – aż 35 proc. przedsiębiorstw nie planuje żadnych inwestycji w perspektywie 2-3 lat i również sporo, bo 30 proc. nie planuje inwestycji o wartości większej niż 10 proc. rocznych przychodów. Takie deklaracje świadczą nawet o pewnym inwestycyjnym pesymizmie. Jeśli dodać, że tylko 11 proc. firm zapowiada in-westycje o wartości powyżej 25 proc. rocznych przychodów, to sektor może wkroczyć w okres stagnacji. Taka prognoza znajduje uzasadnienie w wypowiedziach dotyczących perspektywy zmian technologicznych. Ankietowane przedsiębiorstwa uznały w 34 proc. odpowiedzi, że technologią, która zwiększy swój udział w produkcji, jest druk cyfrowy. W pozostałych przypadkach, a chodzi tu o inne technologie druku, zdecydowana większość wskazań dotyczyła zmniejszenia się ich udziału w produkcji albo pozostawania na tym samym poziomie. Sektor będzie ostrożnie podchodził do zatrudnienia i choć widoczne są odpowiedzi wskazujące na wzrost zatrudnienia, a tak odpowiada 29 proc. firm, to ogólne zatrudnienie w sektorze poligraficznym z pewnością nie zwiększy się.

Jest moc, ale niewykorzystana

Wreszcie to co niepokoi najbardziej – wykorzystanie mocy produkcyjnych. W znacznej mierze okres wielkich inwestycji sektor ma już za sobą. Nowe technologie trafiły do Polski przede wszystkim za sprawą europejskich funduszy, które dla naszej branży są już praktycznie niedostępne. Sektor jest nieźle wyposażony, ale aż 46 proc. firm nie wykorzystuje więcej niż 60 proc. posiadanych mocy produkcyjnych. Spore niewykorzystane rezerwy mocy mogą sytuować wyniki finansowe znacznej części firm poligraficznych na krawędzi rentowności. Rzecz jasna, jeśli rezerwy dotyczą segmentów rynku, które w najbliższej perspektywie rozwiną się, to sytuacja poprawi się, ale jeśli nadmiar mocy jest ulokowany w segmentach „zwijających się”, to już dzisiaj trzeba podejmować decyzje dotyczące przyszłości.

Spojrzenie na moce produkcyjne poprzez ich wykorzystanie wyraźnie sugeruje istnienie bądź pojawienie się w bliskiej perspektywie poważnych problemów wśród 46 proc. badanych firm, które nie wykorzystują więcej niż 60 proc. swoich mocy produkcyjnych. Tym samym potwierdza się hipoteza sugerująca niezgodność możliwości produkcyjnych posiadanych mocy z potrzebami rynku. Nawet nowe technologie poligraficzne mogą być niewykorzystane w przypadku zmian po stronie popytu, np. systematycznego zmniejszania się nakładów, w tym szczególnie w odniesieniu do prasy i czasopism oraz rozwoju nowych technologii druku. Jednocześnie 53 proc. badanych firm spodziewa się, że wykorzystanie mocy produkcyjnych nie zmieni się, 39 proc. uważa, że uda im się lepiej zagospodarować posiadane moce produkcyjne, natomiast 8 proc. spodziewa się dalszego spadku wykorzystania swoich zasobów technologicznych. 

Zróżnicowanie nastrojów w sektorze poligraficznym to zapowiedź zmian i pozostaje mieć nadzieję, że przedsiębiorcy będą potrafili efektywnie wykorzystać swoje zasoby.

Opakowania na fali wzrostu

Spośród badanych firm poligraficznych 41 proc. ma w swojej ofercie opakowania z nadrukiem i jest to wyraźny wzrost w porównaniu z ostatnim badaniem, w którym takich firm było 32 proc. Rynek opakowań przedstawia się optymistycznie – działające tu firmy deklarują inwestycje i wszystkie zapowiadają wzrost produkcji. 34 proc. badanych podmiotów planuje inwestycje w druk fleksograficzny i w automatyczne systemy kontroli druku. Zakup automatycznych systemów kontroli klejenia planuje 11 proc. podmiotów. Natomiast 11 proc. firm poligraficznych zajmujących się produkcją opakowań zamierza zakupić technologie umożliwiające unikalne znakowanie produktów i technologie aplikowania zabezpieczeń (np. hologramy). Uzupełnieniem powyższych informacji jest deklaracja wszystkich badanych przedsiębiorstw zajmujących się produkcją opakowań o zwiększeniu tego rodzaju produkcji. 

Przeprowadzone badanie objęło również 42 przedsiębiorstwa, które wykorzystywały technologię fleksograficzną. Dla 31 podmiotów fleksografia była źródłem ponad 50 proc. przychodów. Poprawa widoczna jest nie tylko w danych statystycznych. Taką opinię mają również przedsiębiorcy, którzy oceniając swoją sytuację finansową w roku 2017 w stosunku do roku poprzedniego aż w 32 proc. uznali, że poprawiła się, a 46 proc. z nich uznało, że pozostała bez zmian. Jedynie 22 proc. przyznało się do pogorszenia sytuacji – choć z badań wynika, że jest to pochodna wydłużających się terminów rozliczeń. Powyższe prognozy mają dobre podstawy w wykorzystaniu mocy produkcyjnych. W przeciwieństwie do danych dotyczących całego sektora jedynie 17 proc. firm wykorzystuje swoje możliwości produkcyjne nie więcej niż w 50 proc. Natomiast aż 72 proc. ma obciążenia produkcyjne przekraczające 70 proc. mocy. Taka sytuacja, która jest pochodną sytuacji rynkowej i jakości zarządzania, pozwala firmom z technologią fleksograficzną spokojniej potrzeć w przyszłość i planować inwestycje.

Co z tą cyfryzacją?

Przedsiębiorstwa poligraficzne deklarują wykorzystywanie nowoczesnych technologii i nie bez podstaw uważają sektor za innowacyjny. Technologie druku rzeczywiście znajdują się w głównym nurcie cyfryzacji. Jednocześnie ich rzeczywiste wykorzystanie w obszarze organizacji i zarządzania nie jest wysokie. Tylko 33 proc. przedsiębiorstw deklaruje wykorzystanie IT w obszarze zarządzania produkcją, a 28 proc. ma wdrożone oprogramowanie ERP, 22 proc. CRM. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja, jeśli chodzi o zastosowanie specjalistycznego oprogramowania do zarządzania w organizacji (Management Information System – MIS). Jego posiadanie zadeklarowało tylko 14 proc. ankietowanych. Natomiast z oprogramowania do obsługi zleceń przez internet korzysta jedynie 6 proc. badanych. 

Poligrafia przestała być branżą, która na tle innych sektorów przemysłu przetwórczego wyróżnia się tempem rozwoju; pod tym względem sytuuje się dokładnie pośrodku stawki badanych sektorów. Pozostaje natomiast jedną z nielicznych gałęzi przemysłu przetwórczego, w których wzrost trwa nieprzerwanie od 2009 r. Pod względem wydajności pracy – czyli wartości produkcji sprzedanej na jednego zatrudnionego – branża poligraficzna plasuje się niżej od większości branż przemysłowych o wysokim stopniu automatyzacji procesów produkcyjnych. W 2017 roku wydajność pracy branży poligraficznej rosła wolniej (2 proc.) niż większości branż przemysłowych (6 proc. dla całej branży).

Opracowanie: AN