Małżeństwo z Rolandem
6 gru 2016 14:46

13 czerwca br. drukarnia Grafpol, działająca na warszawskiej Pradze, w kameralnym gronie świętowała zakup maszyny MAN Roland serii 500. Sukces ma wielu ojców, jak głosi popularne powiedzenie. Tak też było w przypadku drukarni Grafpol. Pracowali na niego trzej wspólnicy: Waldemar Bajszczak, Piotr Wróblewski i Andrzej Siemieniuk. Drukarnia Grafpol rozpoczęła działalność na dynamicznie rozwijającym się rynku reklamowym w roku 1990, oferując druk offsetowy folderów, broszur, ulotek, katalogów, plakatów, formularzy, druków samokopiujących, papieru komputerowego, standów, etykiet, a także nadruki sitodrukowe na różnych powierzchniach. Obecnie jej profil działalności praktycznie się nie zmienił: wykonuje druki akcydensowe, foldery, ulotki, plakaty, katalogi na wszystkich rodzajach papieru i na kartonach do formatu B1. Zmieniło się natomiast wyposażenie drukarni. Składają się na nie m.in. 3 maszyny drukujące MAN Roland, system CtP, oklejarka z klejeniem bocznym Horizon BQ 250, złamywarka B2 Stahl oraz linia szyjąco-zbierająca Brehmer Leipzig. Zgodnie z tym, co powiedział prezes MAN Roland Polska Tomasz Galant w swoim powitalnym wystąpieniu, pierwszą maszynę sprzedaje handlowiec, a drugą serwis - mówi Waldemar Bajszczak. - Nasz pierwszy Roland pochodzący z tzw. drugiej ręki skusił nas atrakcyjną ceną. Drugi - Roland 304 - przyjechał już do nas prosto z fabryki. A dziś świętujemy uroczyste przekazanie do użytku kolejnego nowego urządzenia - Rolanda 500. Nasza relacja z MAN Roland przypomina już stare dobre małżeństwo. Maszynę Roland 500 charakteryzuje stabilna konstrukcja: z uwagi na zawieszenie cylindrów dociskowych i transferterów na praktycznie tym samym poziomie uzyskuje się najbardziej płaski z możliwych przebieg arkusza. Charakterystycznym rozwiązaniem dla serii Roland 500 jest również specjalne wysokie "płaskie" wykładanie, które gwarantuje szybką stabilizację arkusza w drodze od wyjścia arkusza z ostatniego zespołu drukującego na stos. Kolejnym wyróżnikiem maszyny jest jej mniejsza prędkość obwodowa przy zachowaniu wysokiej wydajności, co ma szczególny wpływ na dłuższą trwałość urządzenia i większą stabilność przy pracy z największymi prędkościami, a także trudnymi materiałami. Wysoki stopień automatyzacji maszyny i wymienione cechy konstrukcyjne pozwalają na zadrukowywanie podłoży o szerokim zakresie gramatur (Roland 500 ma możliwość zadruku arkuszy o grubości od 0,04 do 1 mm). Współwłaściciele Grafpolu myślą już o następnym kroku. Może będzie to maszyna ośmiokolorowa, może sześcio- z lakierem UV, zależy to wyłącznie od potrzeb klientów, od kierunku, w jakim będzie się rozwijał rynek - zdradza Waldemar Bajszczak. Wszystko jednak wskazuje na to, że będzie to kolejny Roland. My z Rolandem rozwodu nie weźmiemy - śmieje się Andrzej Siemieniuk.