Mercator Poligrafia: dlaczego nas nie będzie
6 gru 2016 14:43

Od redakcji: Na tegorocznych targach POLIGRAFIA prawdopodobnie zabraknie co najmniej dwóch kluczowych dostawców maszyn drukujšcych, firm MAN Roland Polska i Mercator Poligrafia. Na życzenie drugiej z tych firm udostępniliœmy nasze łamy wiceprezesowi Mercator Poligrafia Bogusławowi Kiszce. W przesłanym do redakcji materiale formułuje on opinie na temat targów poligraficznych w ogóle, uzasadnia też decyzję firmy o absencji w Poznaniu. Sšdzimy, że artykuł ten może stanowić cišg dalszy polemiki na temat targów poligraficznych w Poznaniu, zapoczštkowanej w lutowym wstępniaku do Poligrafiki. Jak powszechnie wiadomo, Międzynarodowa Ekspozycja Maszyn Poligraficznych POLIGRAFIA i Międzynarodowy Salon Techniki Pakowania i Magazynowania TAROPAK (obecnie: Międzynarodowe Targi Maszyn, Materiałów i Usług Poligraficznych POLIGRAFIA oraz Międzynarodowy Salon Techniki Pakowania i Logistyki TAROPAK), dały poczštek nowej koncepcji wystawienniczej MTP, a mianowicie organizowania targów specjalistycznych. Targi POLIGRAFIA 2003 tuż, tuż, a wielu wystawców, zamiast chwalić się swoimi pomysłami i zachęcać do odwiedzin stoisk targowych, tu i ówdzie oœwiadcza, że targi sš ămiejscem na spotkania, dyskusje, rozmowy, wymianę poglšdów z użytkownikamiÓ, ămiejscem rywalizacji dostawców, zawierania kontraktów albo zademonstrowaniem w jednym miejscu wielu urzšdzeńÓ oraz miejscem ciekawych sympozjów i konferencji. Będšc ostatnio na lokalnych targach poligraficznych, do jakich zaliczyć należy targi GRAPHISPAG 2003 w Barcelonie, gdzie miejscowi przedstawiciele wraz ze œwiatowymi producentami maszyn i urzšdzeń poligraficznych (dodam na marginesie, że dominowali producenci japońscy: Mitsubishi, Shinohara, Komori, Akiya-ma, Ryobi) stawili się w komplecie, widać było niedosyt zarówno we frekwencji, jak i w koncepcji, czy jak to ładnie ostatnio się mówi: formule targowej. Liczne rozmowy z dealerami i użytkownikami maszyn w Barcelonie i nie tylko, które udało nam się przeprowadzić, jednoznacznie wskazujš, że i tam targi stały się niestety raczej jedynie ăzagospodarowaniem zakupionego metrażu wystawowegoÓ. Oczywiœcie poznaliœmy tylko fragment targów (byliœmy dwa dni), jednakże trudno było zauważyć, żeby z przedstawicielami wystawców lub producentami odbywały się liczne rozmowy, skoro pięknie przygotowane ăstoliczkiÓ na poszczególnych stoiskach œwieciły pustkami. Owszem, raz na jakiœ czas rozlegał się głos spikera prowadzšcego pokaz i demonstracje maszyny poligraficznej danego producenta, jednakże zainteresowanie nimi wynikało raczej nie z tego, jak ăwspaniały i nowoczesnyÓ albo ăniepowtarzalnyÓ był dany produkt, ale z tego, że można było zabrać druk z plakatem ładnego samochodu. Obecne były liczne rodziny z dziećmi, które się zachwycały wydrukami owoców oraz innymi obrazkami przycišgajšcymi wzrok, szczególnie męski. Osoby te raczej traktowały to miejsce jako sposób na sobotnio-niedzielne spędzenie wolnego czasu, tak jak się idzie w pięknš pogodę do parku czy lasu. Po naszych targach kwietniowych, w maju br. odbędš się w Brnie kolejne międzynarodowe targi EMBAX PRINT. Rozmawiajšc z organizatorami tych targów można zauważyć, że patrzš na tę imprezę z wielkim niepokojem, bowiem i tam jeszcze zostało dużo wolnych miejsc wystawowych do wykupienia. Czy dopisze frekwencja, a tym samym zostanie osišgnięty cel targów? Nietrudno odgadnšć, że niekoniecznie, jeżeli nie zapowiedziano premiery maszyn lub urzšdzeń dotychczas nieoglšdanych. Zanosi się więc na to, że w Europie w tym roku na branżowych targach nie spotka się nowych rozwišzań technicznych, nowatorskich projektów maszyn i urzšdzeń czy ăczegoœÓ, co zamieni recesję we wzrost gospodarczy i wywoła powszechny optymizm biznesowy. Wreszcie stwierdzić trzeba, że Đ patrzšc na ceny powierzchni metrażowych i usług towarzyszšcych Đ dla organizatorów targów obojętna jest aktualna sytuacja gospodarcza w Europie i na œwiecie, skoro 1 m2 powierzchni wystawowej oferujš w Poznaniu za kwotę 70 EUR, a w Brnie za kwotę 108 EUR. Targi POLIGRAFIA zaczynajš się 8 kwietnia i trwajš 4 dni. Jak można się już przekonać, jedni, zanim jeszcze zaczęły się targi, już ograniczyli swoje powierzchnie, a inni w ogóle się na to wydarzenie nie zapisali. Mercator Poligrafia z Krakowa, jako jeden z większych dostawców urzšdzeń dla poligrafii (w 2001 r. zajmował 170 m2 powierzchni) musiał zadać sobie pytanie, czy to dobrze, czy Ÿle, że tak różne jest spojrzenie na organizowane przez MTP tegoroczne targi POLIGRAFIA, które i tak już odbywajš się w cyklu dwuletnim. Czy targi POLIGRAFIA bez fizycznej obecnoœci uznanych producentów maszyn poligraficznych, takich jak Shinohara czy Polly (offset) albo Watkiss, Morgana, Schneider Senator (introligatornia), nie wspominajšc Đ jak niektórzy donoszš Đ o tak powszechnie znanej marce jak MAN Roland, będš mniej interesujšce dla zwiedzajšcych czy też nie? Z pewnoœciš odpowiedzi będš różne, ale jeżeli lider w branży poligraficznej Đ Heidelberg Đ jak zwykle będzie miał największe stoisko, jakkolwiek w ostatnich wypowiedziach na łamach prasy przedstawiciela managementu Heidelberg Polska jasno się mówi, że ăprogram restrukturyzacji i program oszczędnoœciowy, który jest realizowany na szczeblu całego koncernu, dotyka również nas Đ Heidelberg PolskaÓ, należy się spodziewać mniejszego blichtru niż dotychczas miało to miejsce podczas targów. Zresztš widać to było już na stoisku tego producenta w Barcelonie. Z kolei nie wiadomo, czemu drugi wiodšcy dostawca urzšdzeń poligraficznych Đ MAN Roland Đ na temat swego uczestnictwa w tegorocznych targach w Poznaniu doœć jednoznacznie milczy. Przecież niedawno można się było dowiedzieć z prasy branżowej, że rozpoczšł reorganizację wschodnioeuropejskich struktur firmy, w tym m.in. swojego przedstawicielstwa w Polsce (jakkolwiek Polska nie leży w Europie Wschodniej, tylko Œrodkowej). Tym samym można by się spodziewać szerokiego zaprezentowania na targach w Poznaniu w ramach promocji nowego oblicza MAN Roland Polska. Wszyscy zainteresowani zatem ădziwnie narzekajšÓ albo całkowicie milczš lub proszš o ăpomoc w tworzeniu formuły targówÓ, przekonujšc zarazem, że w dobie Internetu fizyczne oglšdanie, dotykanie produktów jest jak najbardziej konieczne, a nikt jasno i bez krygowania się nie mówi, że po prostu nie ma obecnie innej koncepcji na targi, jak tylko ustawianie maszyn i urzšdzeń, otoczenie ich piękniejszymi lub brzydszymi stoiskami architektonicznymi i robienie na siłę scenerii druku. Ponadto, czy można sobie wyobrazić udane rozmowy, dyskusje, wymianę poglšdów w scenerii huczšcych maszyn i urzšdzeń? Czy œwiat nie stał się tak wysublimowany, że dobrš kawę pije się w dobrej kawiarni, a piwo w dobrym pubie i do tego nie trzeba takiego miejsca jak MTP, skšdinšd pięknego i udanego, jak np. podczas targów ăkwiatowychÓ POLAGRA-FARM. Wreszcie nie ma co kryć oczywistoœci: jest powszechna recesja, każdy przedsiębiorczo myœlšcy człowiek wie, że wydawanie pieniędzy ma być z korzyœciš dla jego biznesu i firmy. Korzyœciš będzie to, kiedy producent/sprzedawca poprzez eksponowanie na targach swoich produktów albo samego siebie pozyska potencjalnych zwolenników swojego produktu, swojego biznesu, nawet niekoniecznie samego użytkownika. Wreszcie tak ładnie brzmišce tematy na tzw. sympozja targowe raczej nie przycišgajš ciekawoœciš, skoro równolegle w sali ăAÓ i sali ăBÓ prawie na ten sam temat będš prezentowane referaty dwóch różnych prelegentów. Przestarzała formuła targów wynika i z tego, że podobno na dany temat przeznaczono 30 minut (sic!), bowiem słuchacz może nie wytrzymać dłużej. I trudno się dziwić, że niełatwo można by znaleŸć chętnego, który w tak dynamicznym okresie, w jakim żyjemy, miałby ăwysiadywaćÓ kilka godzin na niewygodnym krzeœle i słuchać epopei na temat registrów czy jakoœci druku. Zatem czy nie ma obecnie tańszych, ciekawszych i praktyczniejszych sposobów na zrealizowanie podanego uprzednio celu targów, zamiast œcišgania z całego œwiata na kilka dni maszyn i urzšdzeń, które już były pokazywane przez producentów rok czy dwa lata temu, albo miesišc lub kilka miesięcy temu, np. w Barcelonie? Czy całe to przedsięwzięcie targowe ma być organizowane dla tzw. oglšdaczy wszystkiego, łšcznie ze zbieraczami wszelkich gadżetów targowych, jak reklamówki, tuby, długopisy itp.? Czy nie jest tak, że próbuje się œwietlany okres MTP z lat 70. i poczštku lat 90. dopasować do jakże diametralnie innej rzeczywistoœci gospodarczej w Polsce i na œwiecie na przełomie XX i XXI wieku? Sšdzę więc, że te łzy wylane nad takimi, a nie innymi targami sš z innego powodu niż powszechnie się głosi, bo tak naprawdę chodzi o brak odwagi powiedzenia, że nijakoœć koncepcyjna targów XXI wieku wynika głównie stšd, że obecny klimat biznesowo-społeczny nie napawa optymizmem. W dobie stagnacji gospodarczej i widma wojny o ropę szafowanie funduszami firmy staje się doœć ryzykownš grš, którš niekoniecznie w ciężkich czasach musi opłacić ostateczny użytkownik danego produktu/urzšdzenia, jak i niekoniecznie ten, który był akurat na targach i jemu przypadł dany egzemplarz pokazywanego produktu (zwyczaj oblepiania produktu kartkš z informacjš dotyczšcš tego, kto stał się szczęœliwcem), bowiem ktoœ (właœciciel) za to wszystko musi zapłacić, czy tego chcemy, czy nie. Podsumowujšc powyższe wštpliwoœci interesujšce jest to, że redaktor naczelny Poligrafiki pan Sławomir Sokołowski zaprosił do wywiadu Prezesa MTP, który, jak wynika z cytatu, nie chce być ăsprzedawcš metrów kwadratowychÓ, jakkolwiek jeszcze w tym roku raczej rola MTP sprowadzi się jedynie do takiej właœnie sprzedaży, choć byłoby wspaniale, gdybym się mylił. Szkoda, że wywiad ten ukaże się tak póŸno, bowiem raczej ktoœ, kto do tej pory miał więcej argumentów przeciw niż za targami, nie zdšży zrealizować swojego dobrego pomysłu na targi, chyba, że targi POLIGRAFIA będš się odbywać w cyklu 4-letnim; wówczas będzie czas na dobre pomysły i nowiny technologiczne, a i okres 4-letni nie może być tylko pesymistyczny, bo groziłoby to swoistš dekadencjš. Choć w ostatnim numerze Poligrafiki pan Sławomir Sokołowski nawołuje do ăpodpowiedziÓ czy pomocy w zbudowaniu ănowej formuły targówÓ, trudno jest racjonalnie się do tego odnosić, gdyż rozpoczynajš się one za kilkanaœcie dni. Dlaczego rok temu nie doszło do spotkania wystawców, gdzie każdy by przygotował swojš koncepcję na targi i niezbędne fundusze łšcznie np. z reklamš telewizyjnš po to, aby pokazać œwiatu, że w Polsce można inaczej i ciekawiej niż np. w Barcelonie urzšdzić targi? Nawet gdyby ktoœ był z urodzenia optymistš w kwestii w ogóle targów jako takich, musi dojœć do wniosku, że przyszedł czas, kiedy nie tylko organizatorzy, ale i wystawcy (producenci), ich przedstawiciele oraz sami poligrafowie wypowiadajš się tak o targach, żeby nie podać prawdziwego powodu schyłku dotychczasowej koncepcji targów POLIGRAFIA. Przecież zdarzało się w historii MTP, że z różnych powodów zawieszały one swojš działalnoœć i to wtedy, kiedy targi odbywały się tylko raz w roku, a więc bez podziału na targi specjalistyczne. Czy więc brak pomysłu i nieokreœlenie prawdziwego powodu ănijakoœciÓ targowej jest kolejnš naszš cechš unikania przyznania się do swoistej bezradnoœci organizacyjnej? Autor artykułu jest wiceprezesem w firmie Mercator Poligrafia Szanowni Państwo, Szanowni Klienci Đ Mercator Poligrafia SA w Krakowie wraz z producentami uznanych marek w branży poligraficznej, takich jak Shinohara (Japonia), Polly (Czechy/USA), Watkiss, Morgana (Wielka Brytania), Schneider Senator (Niemcy) zdecydowali, że w trudnych czasach dla œwiatowej, a szczególnie polskiej gospodarki, oszczędzajšc czas i pienišdze swoje oraz Wasze, nie będš uczestniczyli w tegorocznych targach. Mamy przekonanie, że decyzja nasza jest słuszna, skoro i Wy, Drodzy Państwo, niejednokrotnie w naszych rozmowach stwierdzaliœcie, że ăpokazywanie maszyn i urzšdzeń o coraz ładniejszym designÓ bez dobrej jakoœci wykonania wnętrza produktu oraz sprawnego i niedrogiego serwisu niekoniecznie przyczynia się do zasadniczego celu każdych targów, a w szczególnoœci targów poligraficznych, tj. pokazywania i promowania nowoœci, nowej technologii, patentów, rozwišzań konstrukcyjnych lub wizji urzšdzeń na najbliższe lata, w które inwestycje będš rentowne. Jakkolwiek nie pokazujemy tym razem na targach naszych urzšdzeń, mamy nadzieję, że choć w częœci wyżej podane cele targów POLIGRAFIA 2003 będš zauważalne, czego życzymy MTP oraz uczestnikom i odwiedzajšcym. Jednoczeœnie zapraszamy do oglšdania transmisji on-line z naszych kolejnych instalacji maszyn Shinohara i Polly w tym roku (www.mercatorpoligrafia.pl), bowiem polskie drukarnie stać na to, aby w dniu wejœcia Polski do Unii Europejskiej posiadać park maszynowy lepszy niż jest w Europie Zachodniej. Zarzšd Mercator Poligrafia Sp. z o.o.