Od lat technologia RFID jest reklamowana jako „wielka rzecz”. Ale co to właściwie znaczy? Czy kiedykolwiek etykietowanie pojedynczych towarów stanie się powszechne na rynku europejskim? Technologia RFID wciąż nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Może nadeszła pora, aby przyjrzeć się jej na nowo – jak jest wykorzystywana teraz i jak może być w 2009 roku? Jakie stereotypy mogą jej zagrozić?
Zacznijmy od pozytywów. RFID jest bardzo użytecznym narzędziem. Choć większość osób kojarzy ją z handlem detalicznym i logistyką, RFID zyskuje coraz większą popularność w branży turystycznej – np. w opaskach na rękę działających jako bilety na koncert albo sky-pass.
W ostatnich latach technologia RFID jest także stosowana w paszportach, np. w Wielkiej Brytanii od 2007 roku. Dodajmy do tego karty płatnicze, bilety komunikacji miejskiej i identyfikację pacjentów, a zasięg technologii RFID stanie się oczywisty.
W październiku ub.r. Komisja Europejska uruchomiła projekt o nazwie CASAGRAS. Ma on promować międzynarodową współpracę nad rozwojem RFID, identyfikować sposoby rozwiązywania globalnych problemów oraz maksymalizować potencjał płynący z tej technologii.
Projekt CASAGRAS jest na wczesnym etapie, ale powinien zwiększyć zainteresowanie RFID na poziomie międzynarodowym. Ze względu na specyfikę międzynarodowych łańcuchów dostaw technologia RFID może odnieść sukces, jeżeli będzie działać w skali globalnej.
Kwestią sporną w świecie RFID pozostaje prywatność. Komitety protestacyjne takie jak CASPIAN (Consumers Against Supermarket Privacy Invasion and Numbering) w Stanach Zjednoczonych oraz FoeBuD w Niemczech wskazują słabości etykiet pasywnych i aktywnych oraz możliwości ich nadużycia, np. w celu śledzenia ludzi bez ich wiedzy.
W czerwcu ub.r. Unia Europejska przeprowadziła publiczne konsultacje na temat RFID i prywatności z myślą o wprowadzeniu odpowiednich wytycznych legislacyjnych. Choć regulacje unijne z pewnością uspokoiłyby nastroje, to oprócz europejskich potrzebne są także rozwiązania ogólnoświatowe, które odzwierciedlałyby globalną naturę technologii.
Dotychczas liderem w dziedzinie zastosowań RFID były Stany Zjednoczone. Firma Zebra Technologies monitoruje rozwój zdarzeń po obu stronach Atlantyku. Jeśli chodzi o sprzedaż, Ameryka nadal wyprzedza Europę. Jednym z czynników, który obecnie przejawia się na wszystkich rynkach, jest podobna sytuacja gospodarcza – bez względu na stosowaną technologię automatycznej identyfikacji klienci domagają się rekordowo szybkiego zwrotu z inwestycji, który uzasadniłby poniesione nakłady. Choć technologia RFID jest postrzegana jako kosztowna, właśnie to może się obrócić na jej korzyść.
Jak więc odróżnić fakty od mitów? Poniżej przytaczamy kilka mitów związanych z technologią RFID, które można usłyszeć od jej obecnych i potencjalnych użytkowników. Wszystkie wymagają bliższego wyjaśnienia, aby osoby zainteresowane technologią mogły podjąć racjonalną decyzję o zakupie.
RFID – nie wierzcie nachalnej reklamie
1. Lepiej poczekać do 2009 roku, kiedy technologia RFID naprawdę ruszy do przodu
Bez względu na to, co twierdzą niektórzy przedstawiciele branży, technologia RFID nigdy nie eksploduje. Jej kolejne wznowienia towarzyszą nam od 1946 roku, kiedy to radziecki wywiad wynalazł nowatorskie urządzenie podsłuchowe. RFID jest technologią, która rozwija się powoli. Ci, którzy spodziewają się gwałtownego przyspieszenia, będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Natomiast liczba zastosowań RFID zwiększa się każdego roku. Na przykład niedawno opracowane mobilne drukarki RFID (pisaliśmy o nich w Poligrafice nr 12/2008 – red.) pozwalają na etykietowanie towarów lub aktywów „w terenie”. Technologia mobilna rozwija się szybko, co powinno przyspieszyć innowacje w dziedzinie RFID.
2. RFID się rozwija dzięki zaleceniom partnerów biznesowych
Spodziewano się, że wielcy detaliści zobowiążą swoich dostawców do używania RFID, co mogłoby doprowadzić do upowszechnienia tej technologii. Zalecenia biznesowe są istotne, ale poza nimi istnieje kilka innych czynników, które zwiększają popularność technologii RFID.
Na przykład wymagania firmy Wal-Mart nadal są wymieniane jako przyczyna popularności RFID w Stanach Zjednoczonych. Obecnie 500 dostawców nadal jest zobowiązanych do jej stosowania, choć ostatnio obserwowane jest złagodzenie tej presji. W Europie również odnotowano podobne zalecenia. Pojawiło się też kilka innych czynników popularyzujących RFID, które wykraczają poza rynek sprzedaży detalicznej i opieki zdrowotnej; m.in. rosnące obawy o bezpieczeństwo kosztownego sprzętu IT sprawiają, że etykiety UHF coraz częściej są używane do śledzenia aktywów w łańcuchu dostaw.
3. Niedługo etykietowane będą zwierzęta domowe, a może nawet… ludzie
Etykietowanie zwierząt przy użyciu chipów RFID jest wymagane przy wystawianiu paszportów dla zwierząt domowych. Zapewnia to możliwość sprawdzenia historii życia zwierząt hodowlanych. Bydło jest etykietowane w ten sposób już od wielu lat.
Jeśli chodzi o ludzi, jest to bardziej odległa przyszłość. Z pewnością nie należy się teraz spodziewać wszczepiania chipów RFID i śledzenia w ten sposób ruchu klientów w supermarkecie. Z drugiej strony, opaski RFID są używane w szpitalach do identyfikowania pacjentów i monitorowania ich terapii. Montaż układu RFID na opasce jest znacznie sensowniejszy niż podskórne implanty.
4. Za 10 lat RFID zastąpi kody kreskowe
Technologia RFID ma wiele alternatyw – czasami użytkownicy po prostu nie wiedzą, co jest dostępne. W rzeczywistości RFID sprawdza się tylko w niektórych przypadkach – zazwyczaj istnieje inne rozwiązanie automatycznej identyfikacji, które działa równie dobrze. W Europie sprzedaż kodów kreskowych 2D (zawierających dwa razy więcej informacji niż tradycyjna wersja jednowymiarowa) rośnie 10-krotnie szybciej niż sprzedaż jakiegokolwiek typu etykiet RFID. Szczególnie często używa się ich do etykietowania leków w celu wyeliminowania podróbek.
Pozostaje jeszcze kwestia kosztów. Choć w USA prowadzone są pilotażowe programy etykietowania pojedynczych towarów, konwencjonalne kody kreskowe zawsze będą kosztować ułamek tego, co etykiety RFID, a często działają równie dobrze. Upłynie wiele lat, zanim to się zmieni.
Trudne czasy, więcej okazji?
Podsumowując, technologia RFID ma wiele zastosowań. Oceny jej potencjału i opinie na temat sposobu jej użycia są obecnie bardziej realistyczne niż kilka lat temu. Choć Stany Zjednoczone wciąż wyprzedzają Europę, należy pamiętać, że oba rynki rządzą się nieco innymi prawami.
Technologia RFID stanie się rzeczywiście efektywna dopiero wtedy, gdy będzie używana przez całą branżę, a nie pojedyncze przedsiębiorstwa. Standardy mogą pomóc, ale w celu osiągnięcia naprawdę dużych oszczędności firmy muszą ze sobą współpracować.
Wymóg większego zwrotu z inwestycji oraz mniejsze budżety na testy i programy pilotażowe nie muszą jednak oznaczać, że technologia RFID zostanie odłożona na półkę do lepszych czasów – przeciwnie, mogą być impulsem do rozwoju.
Opracowano na podstawie materiałów firmy Zebra Technologies