Naœwietlarnia Fischer Đ klient nietypowy
6 gru 2016 14:42

Przyzwyczailiœmy się, że do tej pory na inwestycję w CtP decydowały się wyłšcznie firmy z branży. Były to zazwyczaj drukarnie, rzadziej Đ firmy z segmentu prepress, uruchamiajšce usługowe studio CtP. Tymczasem w listopadzie w Bytomiu ruszyła naœwietlarnia płyt stworzona przez osobę, która dotychczas z poligrafiš Đ od strony produkcyjnej Đ miała niewiele wspólnego. Andrzej Fischer, bo o nim mowa, jest natomiast osobš bardzo znanš w polskich i nie tylko polskich kręgach filatelistycznych i numizmatycznych. Doœć powiedzieć, że wydawane przez niego katalogi znaczków i monet sš obecnie jedynymi tego rodzaju publikacjami w Polsce. Zresztš katalogi te zostały docenione także za granicami naszego kraju, zdobywajšc wiele prestiżowych nagród. Ostatnio otrzymałem przesympatyczny list z Niemiec, w którym jeden z tamtejszych ekspertów napisał, że nasz katalog jest Bibliš polskiej filatelistyki. Czy można usłyszeć coœ bardziej miłego? Đ pyta Andrzej Fischer. I właœnie działalnoœć wydawnicza, a raczej problemy z niš zwišzane, skłoniły Andrzeja Fischera do bliższego zainteresowania się tematem przygotowania materiałów do druku od strony produkcyjnej. Nie ukrywam, że inwestycja właœnie w naœwietlarkę do płyt jest w dużej mierze rezultatem mojej irytacji spowodowanej opieszałoœciš zwišzanš z przygotowaniem wydawanych przez nas katalogów do druku Đ zaczyna swojš opowieœć Andrzej Fischer. Đ Doœć powiedzieć, że dotychczas od chwili przekazania kršżka CD do naœwietlarni do momentu, gdy płyty były gotowe do założenia na maszynę, musiały upłynšć aż dwa tygodnie. Dziœ, posiadajšc własnš naœwietlarkę, jesteœmy w stanie przygotować cały kilkusetstronicowy katalog w siedem godzin. Zatem różnica w czasie, nie wspominajšc o jakoœci, widoczna jest gołym okiem. W naœwietlarni Andrzeja Fischera został zainstalowany pierwszy w Polsce (i zarazem w całej Europie Œrodkowej) pełnoformatowy, w pełni automatyczny system firmy Fuji Đ Luxel Vx-9600. Urzšdzenia te japoński dostawca pokazał po raz pierwszy na targach IPEX 2002; jest to pierwszy w ofercie Fuji model naœwietlarki wyposażony w 30-miniwatowe diody emitujšce œwiatło fioletowe. Dostawcš systemu, jak również stosowanych w nim płyt fotopolimerowych, jest firma MAN Roland Polska, dla której instalacja w bytomskim studiu to sprawa prestiżowa, i to z kilku względów. Nie będę oryginalny mówišc, że dla dostawcy jestem bardzo nietypowym klientem Đ mówi Andrzej Fischer. Đ Gdy przystępowałem do tej inwestycji, moja wiedza na tematy techniczne czy produkcyjne zwišzane z przygotowalniš poligraficznš była zerowa. Łatwo zatem skonstatować, że chociażby kwestia wyboru technologii czy urzšdzenia była Đ z mojego punktu widzenia Đ sprawš drugorzędnš. Bardziej liczyły się dla mnie względy czasowe i jakoœciowe, również w zakresie obsługi ze strony sprzedajšcego. Muszę przyznać, że w czasie negocjacji były momenty bardzo nerwowe, głównie dlatego, że system Đ po podjęciu decyzji na ătakÓ Đ chciałem mieć u siebie jak najszybciej. Ostatecznie firma MAN Roland Polska stanęła na wysokoœci zadania, dzięki czemu naœwietlarka ruszyła na poczštku listopada i zdšżyliœmy wydać kolejnš edycję naszego katalogu już z wykorzystaniem płyt cyfrowych. Andrzej Fischer zdaje sobie jednak sprawę, że wchodzšc na zupełnie nowy dla niego obszar działalnoœci musi nie tylko zadbać o zdobycie klientów, którzy sprawiš, że system CtP będzie zarabiał, ale też udowodnić, że właœnie uruchomione studio jest przedsięwzięciem całkowicie niezależnym. Większoœć usługowych naœwietlarni CtP w Polsce jest uruchamiana w bliskim sšdziedztwie konkretnej drukarni i z reguły pojawiajš się podejrzenia o mniej lub bardziej formalne zwišzki obu firm. Andrzej Fischer jest jednak spokojny: Jestem na tym rynku nowym podmiotem i może dlatego wszystkie te uprzedzenia sš dla mnie obce. To, że znajdujemy się w budynku drukarni CUD (Centrum Usług Drukarskich), traktuję w sposób naturalny. W końcu firma ta odbiera obecnie ok. 70% całej naszej produkcji. Nie oznacza to jednak, że jesteœmy z firmš pana Millera w jakiœ sposób zwišzani. Dlatego wszelkie komentarze i obawy zwišzane z możliwoœciš podbierania przez CUD naszych klientów, będšcych zleceniodawcami innych drukarń, traktuję z pobłażliwoœciš. Byłoby to nierzetelne wobec wszystkich podmiotów i Ÿle œwiadczyło o nowej, wchodzšcej na rynek firmie. Wiem, że moje wejœcie na rynek usług poligraficznych ma w sobie sporo spontanicznoœci. Tak się jednak składa, że w moim życiu bardzo często kieruję się intuicjš, impulsem i z reguły dobrze na tym wychodzę. Naprawdę nie wiem, czy wykonany przeze mnie ruch okaże się sukcesem, gdyż nie mam na tym polu żadnych, ale to żadnych doœwiadczeń. Mogę jedynie powiedzieć, że już w tej chwili prowadzimy rozmowy handlowe z różnymi drukarniami i wydawnictwami i Đ jak to zwykle bywa Đ reakcje sš bardzo różne. Ciekawe, że często pierwsze sygnały sš entuzjastyczne, potem jednak ze strony szefów drukarń pojawia się obawa: ale co ja pocznę z ludŸmi z montażu? Z jednej strony to dobrze, że w dzisiejszych czasach ktoœ jeszcze tymi kategoriami rozumuje, jednak z drugiej strony wyraŸnie zauważalna jest awersja do ryzyka, brak wiary w nowe rozwišzania, by nie rzec Đ konserwatyzm w działaniach. Przyznam, że nie bardzo tego rodzaju zachowania rozumiem, gdyż bez przynajmniej odrobiny ryzyka niewiele da się w życiu osišgnšć Đ mówi Andrzej Fischer. Jak zatem widać, otwarcie kolejnej, ósmej już w Polsce, usługowej naœwietlarni CtP przebiegało w zupełnie inny sposób niż wszystkich pozostałych. Pełna spontanicznoœć i brak rozeznania w realiach rynkowych musiały w naturalny sposób wišzać się z pełnym zaufaniem do dostawcy. Przede wszystkim sami chcemy wiedzieć jak najwięcej Đ kontynuuje Andrzej Fischer. Đ W naszej naœwietlarni pracujš obecnie cztery osoby, w tym jedna ăprzejętaÓ z drukarni CUD. Liczymy też na to, że sprzedawca systemu przekaże nam dużš częœć swojej wiedzy na temat samego systemu oraz tego, jak należy działać na tym ciekawym, ale też trudnym rynku. Oczekujemy, że MAN Roland Polska pomoże nam w opracowaniu jak najlepszego ăprzewodnikaÓ dla naszych klientów. Sšdzę bowiem, że podstawš dobrego funkcjonowania takiej firmy jak naœwietlarnia płyt jest wyedukowanie klientów w zakresie odpowiedniego przygotowania plików. Reszta jest w naszych rękach oraz Đ rzecz jasna Đ w rękach techników i serwisantów dostawcy. W kontrakcie mamy zagwarantowany 36-godzinny czas naprawy ewentualnej awarii, choć chciałbym podkreœlić, że do tej pory nie mieliœmy żadnych problemów z urzšdzeniem Fuji. Jeœli zaœ chodzi o jakoœć samych płyt, to ja mogę jš ocenić wyłšcznie jako wydawca własnego katalogu. I z tego punktu widzenia mogę powiedzieć jedno Đ jest znakomita. O opinię na temat płyt cyfrowych uzyskiwanych z fioletowego systemu Fuji zapytaliœmy również Henryka Millera, właœciciela drukarni CUD, głównego odbiorcy płyt naœwietlanych przez naœwietlarnię Fischer. Oto co usłyszeliœmy: W porównaniu z płytami produkowanymi metodš tradycyjnš te otrzymywane z systemu CtP, który pracuje w firmie Fischer, sš dużo lepszej jakoœci. Wprawdzie do tej pory nie miałem doœwiadczeń z innymi technologiami cyfrowej produkcji płyt, ale po kilku tygodniach współpracy uważam, że o płytach fotopolimerowych naœwietlanych w systemie fioletowym można mówić w samych superlatywach. Przed inwestycjš poczynionš przez Andrzeja Fischera sam zastanawiałem się nad zakupem CtP Đ dodaje Henryk Miller. Đ Teraz, majšc naœwietlarkę do płyt po sšsiedzku, zmieniłem swoje plany inwestycyjne. Natomiast jestem pewien, że kupiłbym własny system CtP, gdyby akurat nie pojawiło się tu studio CtP. Nie rozumiem zatem szefów œredniej wielkoœci drukarń, którzy do tematu bezpoœredniego naœwietlania płyt podchodzš z dużym dystansem. Co więcej Đ zły marketing dla tej technologii robi częœć drukarń, które już zainwestowały w CtP. Można od nich usłyszeć, że taki zakup się nie opłaca, że jest za drogi. Dziwne? Co więcej, jak widać na przykładzie naszych sšsiadów, z powodzeniem można inwestować także w CtP pracujšce w systemie usługowym. Wiem, że jak do tej pory nasz największy klient nie miał żadnych problemów z płytami cyfrowymi Đ dodaje Andrzej Fischer. Đ I sšdzę, że właœnie jakoœciš, prędkoœciš, w końcu Đ wygodš zwišzanš z możliwoœciš natychmiastowego naœwietlenia lub doœwietlenia płyt możemy zdobyć zaufanie kolejnych zakładów poligraficznych ze Œlšska. Innej drogi wejœcia na ten nowy dla nas rynek nie widzę. I mam głębokš nadzieję, że i tym razem mi się uda. A co dalej? Może własna wytwórnia papierów wartoœciowych? Wszystko jest możliweÉ SS