Niedoceniony rynek fotoproduktów
6 gru 2016 14:48

Według niezależnych badań przeprowadzonych w 2007 roku przez Infotrends, międzynarodową firmę badawczą rynku IT, średni roczny przyrost zamówień na fotoalbumy i fotokalendarze w USA wynosi aż 45% i do 2010 roku rynek ten wart będzie prawie miliard USD. Liczb tych nie należy oczywiście przenosić bezpośrednio na rynek polski, ale można się spodziewać, że wzrost sprzedaży aparatów cyfrowych pociągnie za sobą rozwój rynku fotoaplikacji także w naszym kraju. W 2007 roku (wg informacji Infotrends) 6% Amerykanów zamówiło fotoalbum, a 4,8% – fotokalendarz. Rynek ten ma więc przed sobą perspektywę znacznego rozwoju. Raport Infotrends definiuje kwestie, jakie należy rozwiązać, aby umożliwić mu ten rozwój. Jednym ze wskazanych czynników jest samodzielne przygotowanie albumu lub kalendarza (30-40% odpowiedzi). Trochę mniej niż 30% respondentów (badanie przeprowadzono wśród fotografów amatorów, a nie profesjonalistów) w ogóle nie było świadomych możliwości systemów cyfrowych, co jest argumentem przemawiającym za potrzebą edukacji rynku w tym zakresie. Kiedy i przez kogo zamawiane są poszczególne produkty? – i na to pytanie raport Infotrends przynosi odpowiedź. Najpopularniejsze okazje to urodziny, wakacje, narodziny dziecka oraz ślub. Aż 90% badanych było zadowolonych z jakości otrzymanego produktu, w związku z czym połowa zadeklarowała, że na pewno skorzysta ponownie z możliwości druku cyfrowego, a 35,6% uczyni to prawdopodobnie. Ciekawym fotoproduktem jest fotokalendarz. Charakteryzuje się on bardzo wysoką sezonowością: największe nakłady pojawiają się w grudniu i styczniu (mimo że istnieje możliwość produkcji kalendarza np. od czerwca bieżącego roku do czerwca roku przyszłego). Ponad połowa respondentów, która zamówiła kalendarz jest pewna, że zamówi go ponownie. Na fotokalendarzu i fotoalbumie oczywiście nie kończą się możliwości biznesowe – coraz popularniejsze stają się fotokubki i podkładki pod mysz z motywem zdjęciowym. Ważnym trendem jest także personalizacja odzieży. W USA najpopularniejszą aplikacją są kartki okolicznościowe, niemniej w Polsce kartki zostały wyparte przez e-maile i sms-y. Co ciekawe, aż 70% ankietowanych chce mieć możliwość samodzielnej kreacji fotoproduktu. I tu dochodzimy do sedna sprawy – kluczowe staje się intuicyjne oprogramowanie do samodzielnej kompozycji personalizowanych fotoproduktów, pozwalające nawet początkującym użytkownikom komputera i internetu na szybkie stworzenie własnej kreacji. Firma Xerox oferuje swoim klientom rozwiązanie pozwalające nie tylko na kreatywne tworzenie produktu, ale także na złożenie zamówienia (łącznie z wyborem objętości, sposobu oprawy i zapłatą kartą kredytową) on-line. Program posiada bardzo przydatną funkcję informowania klienta o załadowaniu zdjęcia zbyt niskiej rozdzielczości (pamiętajmy, że spora część amatorów sądzi, iż to, co widzą na monitorze, ujrzą także na wydruku). Praca wysyłana do drukarni składa się ze zbioru plików zdjęciowych JPEG oraz informacji tekstowych; PDF tworzony jest dopiero w drukarni, co eliminuje niebezpieczeństwo wydrukowania pracy u konkurencji. Drukarnia może samodzielnie stworzyć wartość dodaną w postaci ramek, poddruków czy innych efektów specjalnych, co jednocześnie pozwala na wyróżnienie jej oferty. Zamówienie wysyłane jest na serwer FTP (który może być przez drukarnię outsourcowany), przez co po stronie klienta szybkość łącza ma drugorzędne znaczenie. Z kolei klient musi ściągnąć na swój komputer aplikację pozwalającą na kreację fotoproduktu. Wystarczy to zrobić jednorazowo, aby później ściągać już wyłącznie aktualizacje. Jeśli chodzi o wymagania sprzętowe, to wystarczy, że klient dysponuje zwykłym domowym komputerem (na razie jest to propozycja dla użytkowników PC, ale w niedalekiej przyszłości można spodziewać się także wersji na Maka) z systemem operacyjnym Windows 2000, XP lub Vista. W standardzie klient Xeroksa otrzymuje funkcjonalność dającą możliwość współpracy z fotolabami. Program pozwala także na wstawienie na ostatniej stronie stopki drukarni, której klient nie może usunąć ani edytować. Warto podkreślić, że oprogramowanie charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem automatyzacji, ponieważ z założenia jest produktem masowym. To, na czym powinien skupić się użytkownik systemu cyfrowego planujący wejście na rynek fotoaplikacji, to tworzenie sieci partnerskich. Mogą je stanowić np. portale sprzedaży internetowej, a także sieci handlowe – sklepy różnych branż. Warto też nawiązać współpracę z profesjonalnymi fotografami. Kwestia dystrybucji gotowych produktów rozwiązana jest w bardzo prosty sposób. Większość badanych preferuje następujące formy zamawiania i odbioru: zlecenie i odbiór w punkcie sprzedaży, zlecenie przez internet i odbiór pocztą oraz zlecenie przez internet i odbiór osobisty. Korzystając z opcji wysyłki pocztą warto także zainwestować w opakowanie zabezpieczające produkt, aby dotarł on do zamawiającego w stanie nieuszkodzonym. Dla drukarń cyfrowych wprowadzenie fotoaplikacji do oferty nie wydaje się być operacją wymagającą wysokich nakładów finansowych, gdyż przy tworzeniu fotoalbumu czy fotokalendarza wykorzystają sprzęt do druku i oprawy, którym już dysponują. Przewagą firm poligraficznych nad typowymi punktami fotograficznymi przy wprowadzaniu nowej usługi jest to, że posiadają know-how związany z drukiem i przygotowaniem różnorodnych opraw, będących nieodzownym elementem procesu produkcyjnego fotoproduktów. Oceniając potencjał rynku warto wiedzieć, że w Polsce 46% gospodarstw domowych posiada dostęp do internetu, połowa – komputer stacjonarny lub laptop, 20% gospodarstw domowych zakupiło już cyfrowy aparat fotograficzny, których sprzedaż rośnie rocznie o 15%. 33% gospodarstw domowych posiadających cyfrowy aparat fotograficzny oraz dostęp do internetu stanowi więc duży potencjał zakupowy fotoproduktów. AN