Normalizacja we fleksografii
6 gru 2016 14:43

Od kilku lat aktualny jest temat normalizacji procesów technologicznych we fleksografii. Jest to temat poruszany nie tylko w prasie fachowej, lecz także na licznych sympozjach. Szuka się przy tym odpowiedzi na dwa najbardziej istotne pytania: Dlaczego potrzebna jest normalizacja we fleksografii? Jak można znormalizować fleksografię? Fleksografia jest ostatniš z głównych technik drukowania, która nie ma jeszcze ustalonych norm ăprzemysłowychÓ. Domagajš się tego przede wszystkich znaczšcy klienci, korzystajšcy z wyrobów drukowanych technikš fleksograficznš. Zagadnienie normalizacji we fleksografii nie jest nowe, lecz podczas gdy przed kilku laty jeszcze zajmowało się nim niewielu fachowców, dziœ stało się jednym z ważniejszych tematów w branży. Ma on swych zwolenników i przeciwników. Wielu twierdzi, że tak wszechstronnej technologii drukowania nie można wcisnšć w jednš normę i jest to poniekšd prawdš, gdyż np. zadrukowywane podłoża obejmujš cienkie i elastyczne folie, materiały łšczone i tekturę falistš, stosowane farby to farby na bazie wody, rozpuszczalnikowe i utwardzane promieniami UV, a maszyny drukujšce to wšskowstęgowe maszyny do etykiet, maszyny z centralnym cylindrem do folii oraz wielkoformatowe maszyny do zadrukowywania tektury falistej. Jedni domagajš się normalizacji, inny uważajš, że jest to niemożliwe Đ z obu stron istniejš nieporozumienia i brak wystarczajšcej iloœci informacji. Nabywcy wyrobów drukowanych sšdzš, że norma technologiczna dla fleksografii wzorowana np. na normie offsetowej zapewni jednakowe produkty (opakowania) wykonane przez różnych producentów jako częœciowe zlecenia. Niestety tak nie jest, gdyż istniejšce normy dotyczšce drukowania nie uwzględniajš tak bardzo znaczšcych we fleksografii farb specjalnych i koncentrujš się na farbach skalowych. Norma, która nie uwzględnia farb specjalnych, nie zapewni osišgnięcia zamierzonego celu Đ pełnej normalizacji procesu drukowania. Druga grupa Đ zleceniobiorcy, a więc przygotowalnie i drukarnie, błędnie traktujš normę jako przepis, pozwalajšcy na wykonywanie wszystkiego tak samo. Norma nie jest jednak elementem do ustalania z góry okreœlonego rezultatu, jak to wielu sšdzi, lecz jest jedynie ogólnie znanym uzgodnieniem dotyczšcym trybu postępowania. Jako taka norma jest najczęœciej ukierunkowana na ułatwienie porozumienia się między współpracujšcymi partnerami. Jeżeli więc ktoœ mówi o okreœlonej normie, to inni zaraz wiedzš, co on ma na myœli, bez koniecznoœci przekazywania im informacji o parametrach, wartoœciach tolerancji, pomiarach itp. Nic nie przeszkadza połšczeniu kilku norm ăpod jednym dachemÓ, jak to jest przy istniejšcych normach dla innych technik drukowania (np. w off-secie podłoże drukowe przez swoje przyporzšdkowanie do okreœlonej klasy papieru okreœla pewnš częœć normy). Można więc sobie wyobrazić, że dla fleksografii stworzy się różne pojedyncze normy (ăpodnormyÓ), które razem będš tworzyć głównš normę dla techniki drukowania fleksograficznego. Należy jednak zastanowić się nad tym, czy w tym przypadku podłoże drukowe może być najważniejszym kryterium, gdyż we fleksografii często przy tym samym podłożu oczekuje się różnych rezultatów drukowania, np. w zależnoœci od rodzaju farb i rodzaju wykonywanej pracy. Jeżeli więc uzna się pojęcie ănormaÓ za ogólnie znanš bazę do komunikowania się z możliwym podziałem na ăpodnormyÓ, to posunie to branżę do przodu dwojako. Po pierwsze: motywacja klientów kupujšcych wyroby poligraficzne do domagania się opracowania norm będzie bardziej zrozumiała. Wielu z nich drukuje potrzebne im produkty w różnych drukarniach i z wielu powodów muszš one być identyczne. Klient nie powinien troszczyć się o to, czy ta identycznoœć została zachowana; on musi tylko okreœlić normę, która dokładnie mówi, jak produkt ma wyglšdać. Sprawš zleceniobiorcy jest zatroszczyć się o to, aby podany cel został osišgnięty. Po drugie: przez podzielenie na ăpodnormyÓ osłabi się argument wielu, że ăzrównanie następuje kosztem jakoœciÓ. Przez podział można głównš normę znacznie zróżnicować, aby każdy miał to, co jest mu potrzebne. Tyle, jeżeli chodzi o odpowiedŸ na pytanie: po co norma dla techniki drukowania fleksograficznego? Teraz trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: jak ta norma powinna być zrealizowana, co powinna obejmować? Do znormalizowania fleksografii niezbędne sš następujšce warunki: Ľ ăprzemysłowyÓ sposób pracy, Ľ jakoœć drukowania zbliżona do innych głównych technik drukowania, aby było możliwe wykorzystanie ich koncepcji i systemów oraz zastosowanie ich standardowych (cyfrowych) metod wykonywania próbnych odbitek, Ľ możliwoœć dobrego przewidywania i powtarzalnoœci rezultatów drukowania, Ľ miarodajne elementy kontroli drukowania, Ľ metody pomiarów, kontroli i opisywania uniwersalnie stosowane, a nie ograniczone tylko do farb skalowych. Za bardzo ważny czynnik normalizacji należy uważać dysponowanie cyfrowš metodš wykonywania proo-fów, które mogš odzwierciedlić druk bardzo dokładnie i w sposób powtarzalny. Dlaczego jest to tak ważne? Otóż jasne jest, że drukowany motyw musi być uwidoczniony przed drukowaniem nakładu i do tego potrzebna jest próbna odbitka, ale doœwiadczenie wykazało także, że do normalizacji technologii niezbędne jest dysponowanie œrodkiem komunikowania się, który może być porównany z drukami z nakładu i ma bardziej stabilne barwy, aby być stałym punktem odniesienia. Proof musi więc w pewnym sensie uwidaczniać normę. Tak samo ważny jest wybór odpowiednich metod pomiaru do okreœlenia wartoœci zadanych i wartoœci tolerancji, będšcych podstawš normy dla okreœlonej technologii. W offsecie i we wklęsłodruku sš to: ustalone wartoœci miejsca barwy w przestrzeni barw dla farb skalowych oraz przyrost wartoœci tonalnych w druku rastrowym bazujšcy na pomiarach densytometrycznych. Jeżeli chodzi o miejsce barwy, to fleksografia nie może się tym niestety kierować, gdyż nie można ustalić miejsca barwy dla farb stosowanych we fleksografii. Przeglšd fleksograficznych farb skalowych wykazał, że albo ustalenie tonów barw musiałoby następować z bardzo dużym zakresem tolerancji, albo trzeba by ograniczyć możliwoœci dostosowywania farb do różnych wymagań (np. niezbędna trwałoœć, zdolnoœć do zadrukowywania). Byłoby to niekorzystne dla osišgnięcia niezbędnej jakoœci drukowania i elastycznoœci techniki drukowania. Inna podstawa normy dotyczšcej drukowania Đ przyrost wartoœci tonalnych w drukowaniu rastrowym, bazujšcy na pomiarze gęstoœci optycznej barw Đ mogłaby wprawdzie być stosunkowo łatwo przejęta do normy dla fleksografii, lecz właœnie w tym zakresie należy spodziewać się usprawnienia, które otwiera nowe, znaczšce szanse. Chodzi tu o opisywanie w przystępnej formie wydrukowanych tonów rastrowych, oparte na zasadach barwometrii. W tej metodzie każdy pomiar jest zwišzany z trzema liczbami okreœlajšcymi danš barwę. Zastosowanie tej metody opartej na barwometrii wydaje się być doskonałym rozwišzaniem ze względu na dużš iloœć farb specjalnych, w stosunku do których densytometria jest niewystarczajšca. Densytometria miała swój ăwielki czasÓ, gdy była bardzo dobrym œrodkiem do oceny wartoœci tonalnych, lecz w odniesieniu głównie do farb skalowych. Dziœ należy stwierdzić, że właœciwa technologiczna ocena w drukowaniu opakowań wymaga barwometrii, ze względu na znacznš iloœć farb specjalnych. Obok takiej zalety, jak możliwoœć uniwersalnego zastosowania, ma ona drugš znaczšcš zaletę: daje możliwoœć uproszczenia przebiegu pracy w obróbce ilustracji i przy wykonywaniu form drukowych. Za pomocš tych możliwoœci realne jest dziœ technicznie opracowanie normy dla fleksografii, która spełni wszystkie wymagania, także klientów kupujšcych gotowe wyroby. Może się okazać, że będzie to bardziej postępowa i bardziej uniwersalna norma niż obecne normy dla innych technik drukowania. Na podstawie artykułu Martina Drehera ăVerfahrensstandardisierung im FlexodruckÓ z ăFlexo+Tief-DruckÓ nr 3/2003 opracował ZZ