Nowa maszyna na 120-lecie istnienia
29 sty 2019 08:50

We wrześniu ub.r. w Częstochowskich Zakładach Graficznych rozpoczęła pracę nowa, pięciozespołowa, półformatowa maszyna offsetowa Komori Lithrone GL-429+C, wyposażona w opcję lakierowania dyspersyjnego i personalizacji w technice inkjet. Zastąpiła ona urządzenie tej samej marki, które pracowało tu przez ostatnich 7 lat. Była zarazem kolejną inwestycją drukarni, obchodzącej w minionym roku 120-lecie istnienia, w rozwiązanie z oferty firmy Reprograf. Maszyna została częściowo sfinansowana w ramach projektu unijnego „Wdrożenie nowej technologii zabezpieczania dokumentów przed fałszowaniem i sprawdzenie ich autentyczności”.

Współpraca naznaczona strategicznymi zmianami

Związki Częstochowskich Zakładów Graficznych i moje osobiste z firmą Reprograf sięgają 2003 roku – mówi Jerzy Łodziński, prezes drukarni i prawnuk jej założyciela. – Działając wówczas pod marką Grafika, rozpocząłem swoją biznesową przygodę z branżą poligraficzną inwestując w system CtP Screen. Staliśmy się pierwszą usługową naświetlarnią form drukowych w naszym regionie, a Częstochowskie Zakłady Graficzne – naszym strategicznym partnerem. Pełniłem wówczas również funkcję dyrektora handlowego tej drukarni. Po kilku latach, na skutek zmian własnościowych, stałem się jej większościowym udziałowcem, objąłem też stanowisko prezesa zarządu, które piastuję do dzisiaj. Okres ten – lata 2010/2011 – zbiegł się w czasie z naszą strategiczną inwestycją w nową, półformatową maszynę Komori. 

Zakup ten pozwolił zdynamizować rozwój drukarni i realizować prace z wyższą niż dotychczas jakością oraz wydajnością. Maszyna pracowała przez 7 lat; w ubiegłym roku zastąpiliśmy ją rozwiązaniem nowej generacji – Lithrone GL-429+C. W obu przypadkach dostawcą była firma Reprograf, od której w międzyczasie kupiliśmy też nowy system CtP marki Screen. Zaopatruje nas ona również w materiały eksploatacyjne, m.in. cyfrowe płyty offsetowe.

Specjalizacja: low security printing

Częstochowskie Zakłady Graficzne to jedna z nielicznych w naszym kraju drukarń specjalizujących się w produktach uwzględniających różne formy zabezpieczeń. Ten kierunek produkcji został przez nią obrany jeszcze w poprzednim ustroju. Zakładając firmę w 1898 roku, mój pradziadek – Franciszek Dionizy Wilkoszewski – nastawiał się na produkcję prasową, realizowaną tu z powodzeniem aż do wybuchu II wojny światowej – mówi Jerzy Łodziński. – W roku 1945 drukarnia została znacjonalizowana, a w roku 1974 podjęto decyzję o rozpoczęciu w niej produkcji druków wartościowych i numerowanych. 

W 1995 jako pierwsza w Polsce wprowadziła zabezpieczenia holograficzne, realizowane poprzez tłoczenie na gorąco, oraz unikatową w skali globalnej aplikację znaków holograficznych w systemie rola-rola. W roku 1998 utworzono w niej dział personalizacji dokumentów. Byliśmy jednym z pionierów zastosowania technologii cyfrowej w drukach zabezpieczonych – podkreśla Jerzy Łodziński. – Do niedawna proces ten odbywał się dwuetapowo: najpierw wykonywany był poddruk w maszynie offsetowej, następnie personalizacja w dedykowanym urządzeniu cyfrowym. Jednak po inwestycji w maszynę Komori, zintegrowaną z modułem druku inkjetowego, trafiają do niej wszystkie druki typu security printing, ze zmiennymi danymi oraz te wymagające ścisłego zarachowania. Maszyna – poza głowicą inkjetową – ma też bowiem wbudowaną liczarkę, co pomaga nam rozliczyć realizowane w niej prace co do egzemplarza.

Od zdrapek, przez świadectwa maturalne, po rozwiązania ochrony marki

W roku 2008 nastąpiła kolejna zmiana własnościowa – mówi Jerzy Łodziński – i od tej pory firma funkcjonuje pod nazwą Dru-karnia Częstochowskie Zakłady Graficzne Sp. z o.o. Był to prawdziwy przełom, gdyż z jednej strony wprowadzone zostały nowoczesne metody zarządzania, z drugiej – poprzez modernizację parku sprzętowego (m.in. zakup maszyny Komori), a więc implementację nowych technologii – mogliśmy w jeszcze większym stopniu rozszerzyć nasz asortyment.

Obecnie oferta Częstochowskich Zakładów Graficznych w zakresie druków typu security printing jest bardzo szeroka. Obejmuje m.in.: bilety, bony, kupony, zdrapki; dyplomy i świadectwa; czeki i obligacje; certyfikaty, pozwolenia; etykiety zabezpieczone oraz rolki do automatów biletowych i kas fiskalnych. Równie bogato prezentują się rodzaje zabezpieczeń, jakie mogą zostać wprowadzone w realizowanych tu wydrukach: numeracja, kody kreskowe, gilosz i mikrodruk, znaki wodne i wtrącenia widzialne w świetle UV, hologramy, druk farbami specjalnymi, zabezpieczenia chemiczne, irys druk czy personalizacja.

Firma z jednej strony uczestniczy w przetargach rozpisywanych przez instytucje państwowe czy samorządowe, z drugiej – współpracuje z podmiotami prywatnymi, realizując dla nich wiele zamówień o charakterze komercyjnym. Jedne i drugie bardzo często mają specjalistyczny charakter i uwzględniają elementy, jakich inne drukarnie nie są w stanie zaimplementować. Mam na myśli różnego rodzaju znaki wodne, hologramy czy gilosze, które z jednej strony stanowią zabezpieczenie przed podrobieniem, z drugiej – pozwalają wyróżnić bądź oznakować dany egzemplarz produktu – tłumaczy Jerzy Łodziński. – Dysponujemy odpowiednim, specjalistycznym oprogramowaniem, pozwalającym na przetwarzanie i wzbogacanie plików przekazywanych przez klientów. Jakość reprodukcji również jest w tym wszystkim bardzo ważna, a tej nie osiągnęlibyśmy bez odpowiedniego parku sprzętowego, którego istotną część stanowią maszyny Komori. Dzięki niej możemy zaoferować naszym obecnym i potencjalnym klientom, np. z sektora opakowań, rozwiązania w zakresie ochrony marki, zabezpieczające produkty przed fałszerstwami i umożliwiające ich śledzenie w całym łańcuchu dostaw. To bardzo atrakcyjna opcja biorąc pod uwagę globalną skalę podróbek trafiających na rynek. Promujemy ją wśród naszych klientów, m.in. podczas wydarzeń targowych, w których bierzemy udział, takich jak RemaDays, Security Printing World czy SmartCity.

Nie tylko druki wartościowe...

Wyposażenie drukarni w zaawansowane technologicznie rozwiązania pozwala jej też zaoferować wiele innych rodzajów druków o charakterze komercyjnym, wydawniczym i akcydensowym. Dzięki opcji druku inkjetowego, jaką posiada maszyna Komori, oraz dedykowanym urządzeniom cyfrowym wykorzystywanym przez Częstochowskie Zakłady Graficzne firma może zaoferować swoim klientom personalizację druków wraz z kompleksową obsługą zlecenia, w tym wysyłką korespondencji masowej i tzw. fullfilment.

Zakup nowej maszyny Komori znacząco zwiększył nasz potencjał w zakresie produkcji realizowanej w offsecie arkuszowym – podkreśla Jerzy Łodziński. – Zwłaszcza że – w porównaniu z wcześniej użytkowanym modelem – posiada ona szereg innowacyjnych funkcji, wprowadzonych przez producenta. Dla nas ważna jest też możliwość lakierowania dyspersyjnego w trybie in-line, jaką oferuje Lithrone GL-429+C. Niemal wszystkie realizowane w niej prace to zamówienia o bardzo wysokiej jakości, więc poprawa finalnego wyglądu zlecenia czy zwiększenie jego odporności mechanicznej są dla nas bardzo istotne.

Lithrone G-29: innowacyjna i energooszczędna maszyna nowej generacji

Model Lithrone G-29 pojawił się w ofercie firmy Komori na ostatnich targach drupa w 2016 roku – mówi Stefan Piotrowski, regionalny szef sprzedaży w firmie Reprograf. – Wprowadzono w nim szereg innowacyjnych rozwiązań, usprawniających pracę maszyny, a także zwiększających jej funkcjonalność i ergonomię. Na uwagę zasługują m.in. nowej generacji samonakładak; nowy, szybszy system przezbrajania KHS-AI; udoskonalony system nawilżania Komorimatic czy też system monitorowania energii.

Ta ostatnia funkcja czyni maszynę bardziej energooszczędną, a zarazem proekologiczną, na co zwraca uwagę coraz większa liczba firm zlecających usługi poligraficzne. Jak zapewnia Komori, rozwiązanie to pozwala zredukować emisję dwutlenku węgla do atmosfery, z jednej strony – podczas pracy urządzenia (dzięki zastosowanym technologiom oszczędzania energii i redukcji makulatury), z drugiej zaś – w trakcie procesu produkcji samej maszyny.

Inwestycja ta wpisuje się znakomicie w filozofię, jaka od wielu lat przyświeca naszej działalności: chcemy być firmą nowoczesną, wyróżniającą się na tle konkurencji, realizującą zlecenia, jakich inni nie są w stanie się podjąć – mówi Jerzy Łodziński.

Mamy nadzieję, że nowa maszyna równie mocno przyczyni się do dalszego rozwoju Częstochowskich Zakładów Graficznych, jak jej poprzedniczka. Zastosowane w niej rozwiązania z pewnością będą temu pomocne – podsumowuje Stefan Piotrowski.

Opracowano na podstawie materiałów firmy Reprograf