Nowe wyzwania cyfrowej produkcji książek
6 gru 2016 14:58

Trendy na rynku druku książek są wyraźnie zauważalne, znane od lat i dla nikogo nie stanowią zaskoczenia. Wydawcy zlecają drukarzom mniejsze nakłady do druku, wymagając zarazem wręcz ekstremalnie krótkich czasów realizacji zlecenia. Drukarze próbują pogodzić powyższe i wykonać zlecenia za pomocą posiadanego parku maszynowego, w głównej mierze na maszynach offsetowych. Stany magazynowe wydrukowanych książek są stopniowo optymalizowane, aż do wymarzonego poziomu „0”. Konieczność redukcji kosztów prowadzi również do konsolidacji przedsiębiorstw produkcyjnych. Z powyższego stanu rynku wynika między innymi fakt, iż wśród 20 największych wydawnictw na świecie spadki przychodów na niebagatelną kwotę 3,9 mld USD w latach 2010-2011 odnotowało aż 14. Mocno niepokojące, skumulowane globalne dane na szczęście nie dla każdego są problemem, a w szczególności nie dla niszy druku cyfrowego. Od lat 90. XX wieku technologia tonerowego druku cyfrowego stopniowo wkracza w świat produkcyjnego druku książek. Systemy stają się szybsze oraz oferują coraz lepsze i szerzej akceptowalne parametry wydruku. Od roku 2009 obserwujemy eksplozję nowych modeli cyfrowych maszyn drukujących w technologii inkjet, która z etapu poletka doświadczalnego przeszła do typowej produkcji wydruków transakcyjnych, gazet oraz książek. Wydajność systemów druku cyfrowego od momentu wprowadzenia maszyn inkjet wzrosła spektakularnie – osiągają one prędkości zarezerwowane jeszcze do niedawna wyłącznie dla zwojowych maszyn offsetowych, a zarazem szerokość wstęgi papieru nawet 1000 mm również nie jest dla nich przeszkodą. Co roku pojawia się wiele nowych modeli urządzeń oferowanych przez tradycyjnych dostawców, jak również przez zupełnie nowych, często egzotycznych producentów. Na rynku wyraźnie widoczny jest początek stagnacji systemów tonerowych. Z prognoz Franka Romano w dużym uproszczeniu wynika, iż wolumeny, o które spadną nakłady drukowane jeszcze obecnie techniką offsetową, zostaną w całości przeniesione na cyfrowe maszyny inkjet. Według prognozy Infotrends (z sierpnia 2013) do roku 2017 w samej tylko Europie Zachodniej dla cyfrowego druku książek jest zakładany wzrost o 21,1 miliarda odbitek A4 (czyli prawie o 50 proc. w stosunku do obecnie drukowanych ilości). Dla innych obszarów produkcji zakładane wzrosty, wynikające głównie z przejścia z offsetu na cyfrę, nie są już tak spektakularne. Z punktu widzenia już obecnych wymogów wydawców widać istotne korzyści przy zastosowaniu druku cyfrowego. Stopniowo zmniejszające się nakłady to w przypadku firmy Lightning Source produkcja 150 000 egz. książek dziennie w nakładach od 1 do 1000. Ekstremalnie krótki czas na realizację zlecenia obrazuje przykład, kiedy to w październiku 2013 r. po śmierci Toma Clancy'ego w ciągu 24 godzin na półki w USA oraz na lotniskach całego świata trafiły dodruki wszystkich jego wydanych tytułów, z których część nie była wznawiana od lat. Wiele wskazuje, że powyższa strategia już przynosi profity i jest korzystna przy odpowiedniej analizie i obserwacji cyklu życia produktu – książki. Druk cyfrowy jest bezsprzecznie odpowiednim rozwiązaniem na początkowym etapie życia produktu pre-sales, przy testowym wprowadzaniu książki na rynek oraz na ostatnim etapie życia produktu, czyli dodruku. Ponadto niezależnie od skali głównego nakładu ZAWSZE wcześniej czy później jedynym opłacalnym sposobem na przedłużenie funkcjonowania książki na rynku (The Long Tail) będzie dodruk cyfrowy, w optymalnym przypadku wielokrotnie powtarzany. Korzyści są zarówno dla wydawców, jak i drukarzy. Dzięki najnowszym technologiom wydawca minimalizuje ryzyko niedoszacowania potencjału książki lub zlecenia zbyt dużej liczby książek do druku (w praktyce zawsze drugi przypadek…), minimalizuje koszty magazynowania (ponieważ typowo 20 proc. książek w magazynie generuje 80 proc. przychodu) oraz otwiera drogę do druku dla nowych autorów. W USA w roku 2008 liczba tradycyjnych tytułów na rynku oraz tytułów self publishing była podobna, na poziomie 325 000. W roku 2010 (czyli po nastaniu ery cyfrowego drukowania inkjet) dla tytułów tradycyjnych większych zmian nie było, natomiast liczba tytułów self publishing wzrosła do 3 800 000 i stanowi nawet 30 proc. wszystkich cyfrowych nakładów. Przy zastosowaniu cyfrowego inkjetu dla drukarzy bezsprzecznie koszt wyprodukowania krótkich serii jest niższy, a zarazem zakres potencjalnych usług oferowanych wydawcy jest większy. Korzystanie z wysokowydajnych cyfrowych maszyn drukujących łączy się z bardzo wysokimi wymogami dotyczącymi sprzętu towarzyszącego. Wnioski wynikające z powyższego są od lat konsekwentnie realizowane przez czołowego światowego producenta osprzętu do cyfrowych maszyn rolowych – szwajcarską firmę Hunkeler AG. Przez ostatnie 30 lat firma może się pochwalić tysiącami instalacji na całym świecie. Dla najszybszych systemów inkjet na rynku o szerokości wstęgi nawet 30 cali producent ten posiada wdrożone i sprawdzone rozwiązania: począwszy od konfiguracji offline, gdzie druk przebiega rola – rola, a moduły Hunkeler produkują z zadrukowanej roli składki, które są oprawiane na niezależnej linii, poprzez rozwiązania near line, aż po systemy inline w pełni zintegrowane z maszyną drukującą, które po zadrukowaniu roli formują składki lub arkusze i zebranie gotowego bloku książki oraz wykonanie oprawy przebiega w ramach JEDNEGO procesu technologicznego. Opracowano na podstawie materiałów firmy Docufield