SCR Recycling jest polską firmą z ponad 20-letnim rynkowym doświadczeniem, specjalizującą się w obsłudze drukarni i przedsiębiorstw z branży papierniczej. Firma, która dysponuje zapleczem technicznym zdolnym do odbioru i sortowania 90 tys. ton makulatury rocznie, szczyci się posiadaniem kompleksowej i innowacyjnej oferty usług dopasowanej do potrzeb swoich partnerów. Na jej temat rozmawiamy z dyrektorem ds. rozwoju Łukaszem Waśniewskim.
Innowacyjność usług firmy zajmującej się zbiórką odpadów makulaturowych – to brzmi co najmniej intrygująco. Na czym polega Wasze niestandardowe podejście do, zdawałoby się, dość banalnej usługi?
Łukasz Waśniewski: Kiedy spotykamy się z nowym klientem, często właśnie tak jesteśmy postrzegani: jako dostawca nieskomplikowanej usługi, który podstawia pusty kontener na odpady, odbiera pełny i coś za to płaci. Tymczasem od początku działalności SCR zależało nam, by nasi kontrahenci kojarzyli nas z czymś więcej: z wartością dodaną w postaci oferty rozwiązań dopasowanych do konkretnych potrzeb każdego przedsiębiorstwa. Dlatego zawsze na wstępie sprawdzamy, czego potrzebuje firma, i stosownie do tych potrzeb tworzymy plan organizacji zbiórki odpadów oraz listę sprzętu niezbędnego do wprowadzenia jej w życie. Wszystko po to, by drukarnia mogła skupić się na swej podstawowej działalności, a nie zajmować się gromadzeniem makulatury albo jej wywożeniem.
Znamy drukarnie, w których dwie, trzy, czasem pięć osób traci cenny czas na pakowanie makulatury do koszów i transportowanie ich z miejsca na miejsce. My szukamy sposobów, by odbywało się to prościej, łatwiej, bezpieczniej, bez niepotrzebnego angażowania pracowników – krótko mówiąc, by temat odpadów nie był problemem dla drukarni.
Proponujemy nowy typ obsługi i zarządzania kwestią odpadów w drukarni, tak aby to nie temat wysokości opłat za wywóz i zysków za makulaturę był kluczowy dla klienta, lecz możliwość skorzystania z rozwiązań, które praktycznie eliminują potrzebę angażowania pracowników w ten aspekt działalności drukarni. Jesteśmy w stanie stworzyć takie rozwiązanie szyte na miarę, by klient nie tylko zarobił na makulaturze, ale również oszczędził na kosztach jej zbiórki i wywozu.
Czy nie tak działają wszystkie renomowane firmy recyklingowe na rynku? Czym wyróżniacie się w stosunku do konkurencyjnych przedsiębiorstw?
Łukasz Waśniewski: Każda firma potrafi zaproponować kupno makulatury za wyższą lub niższą cenę, ale mało która jest w stanie zaoferować takie rozwiązania, które usprawniają pracę zakładu, a nawet gwarantują mu dodatkowe oszczędności. Mało która jest też równie transparentna jak nasza.
Żeby nie być gołosłownym, podam przykład: ważenie odpadów. Większość firm recyklingowych odbiera je u klienta, przewozi do swej siedziby i dopiero tutaj sprawdza ich wagę. Raz w tygodniu, czasem raz na miesiąc drukarnia dostaje zestawienie ze zsumowanym tonażem i musi to zaakceptować, bo nie jest w stanie zweryfikować podanych ilości.
My pokazujemy, że można inaczej. Płacimy za faktyczną ilość odebranych odpadów. Jest to możliwe, ponieważ w ramach umowy montujemy na placu załadunkowym drukarni wagę samochodową. Klient ma natychmiastowy wgląd w kwit wagowy i wie, ile towaru wyjechało z jego zakładu. To nie wszystko. Nasi kierowcy na bieżąco raportują do naszego systemu danych i klient, dzięki bezpiecznemu dostępowi do swego konta w tym systemie, może sprawdzić wszystkie interesujące go informacje na temat historii, umów itd.
Takie informacje mogą się przydać klientowi do czegoś więcej niż tylko kontrola stanu makulatury. Może porównać, ile ton papieru kupił, a ile potem wyrzucił jako odpad. Jeśli zbyt wiele, to być może warto przeanalizować proces druku? To są dane, które można wykorzystać do optymalizacji kosztów produkcji.
Załóżmy, że jestem właścicielem drukarni, który zastanawia się nad Waszą ofertą. Czego mogę się spodziewać?
Łukasz Waśniewski: Najpierw przeprowadzamy wizję lokalną na miejscu. Klient pokazuje nam, w jaki sposób zbiera odpady: jakie ma kontenery, a jaki system zbiórki makulatury u źródła, czyli przy liniach produkcyjnych. Następnie przeprowadzamy miniaudyt, który daje nam wgląd w organizację firmy, jakość pracy, jej przyszłe potrzeby. Istnieją drukarnie, które planują rozbudowę i wstawienie kolejnych maszyn. Musimy brać to pod uwagę. Po takiej wizycie opracowujemy listę działań oraz niezbędnego sprzętu, które zmniejszą zaangażowanie klienta w logistykę wewnętrzną.
Podam przykład: drukarnia gromadzi papierowe odpady w pojemnikach; po napełnieniu pracownik wywozi je na plac i odstawia. Raz dziennie przyjeżdża samochód po odbiór odpadów; każdy z kilkudziesięciu pełnych pojemników pracownik drukarni musi opróżnić do kontenera na ciężarówce, co pochłania przeciętnie 2–2,5 godziny jego pracy. A przecież można postawić na placu prasokontener, do którego na bieżąco wrzucamy makulaturę. Podczepienie go do samochodu trwa maksymalnie pół godziny i nie wymaga angażowania pracowników drukarni. Dodatkowa korzyść dotyczy ich bezpieczeństwa: ustawianie załadowanych pojemników w stosy w celu oszczędzenia przestrzeni rodzi ryzyko, które my eliminujemy.
Czy oferujecie drukarniom sprzęt, o którym była mowa?
Łukasz Waśniewski: Naturalnie. Dostarczamy kompleksowo sprzęt wykorzystywany do realizacji umowy. Stale kontrolujemy jego stan techniczny. W przypadku prasokontenerów jest to szczególnie ważne, ponieważ często są one zintegrowane z systemami odciągu odpadów. Unieruchomiony prasokontener może skutecznie zablokować pracę całej drukarni, a na to zakłady nie mogą sobie pozwolić.
Oczywiście klient nie musi korzystać z naszych rozwiązań, jednak musi liczyć się z tym, że w przypadku awarii może czekać na pomoc 2–3 dni. Zatrudniamy własnych serwisantów i zaplecze techniczne pozwalające nam dotrzeć do każdego klienta na terenie Polski w ciągu kilku godzin.
Jaki sprzęt do zarządzania odpadami oferujecie klientom?
Łukasz Waśniewski: Podstawowa oferta to pojemniki do zbierania makulatury przy liniach produkcyjnych. Służą do transportu makulatury z hali do prasokontenera (te bez kółek trzeba przewieźć na wózkach widłowych lub paletowych); pracownik podpina je do systemu wrzutowego, opróżnia, a następnie odprowadza pusty pojemnik na jego miejsce w hali. W przypadku małych drukarń zdarza nam się opróżniać pojemniki wprost do kontenera na samochodzie.
Prasokontenery dostępne są w dwóch rodzajach: stacjonarne, w których urządzenie prasujące jest na stałe zamocowane do podłoża, a wymieniany jest tylko zasobnik przewożony przez samochód; oraz w formie zintegrowanego zasobnika z prasą, odbieranego w całości, którego zaletą jest możliwość ustawiania go na placu w różnych miejscach, stosownie do potrzeb.
Zachęcamy klientów do używania prasokontenerów, bo jest to metoda bezpieczniejsza (opróżnianie pojemników odbywa się automatycznie, a nie ręcznie), czystsza (śmieci wywiewane z otwartego kontenera nie fruwają po całym terenie drukarni), a i makulatura jest lepszej jakości, bo chroniona przed wpływem warunków atmosferycznych.
Ostatnim ogniwem tego łańcucha jest flota samochodowa. Nasze ciężarówki są wyposażone w nadajniki GPS, zatem w każdym momencie wiemy, gdzie są i co robią. Kierowcy mają możliwość wpisywania na bieżąco danych o realizacji zlecenia do systemu komputerowego. Wszystko jest w pełni transparentne.
Czy preferujecie odpad wymieszany, czy sortowany? Czy ma to jakieś znaczenie dla Was lub klienta?
Łukasz Waśniewski: Makulaturę w tej samej cenie odbieramy zmieszaną. W przypadku makulatury w różnych cenach ostateczną decyzję podejmuje klient. Nie każdy zakład ma wystarczającą ilość miejsca lub liczbę pracowników do sortowania, by to robić. Czasem koszty sortowania przekraczają zyski ze sprzedaży makulatury. Ostatecznie zadaniem drukarni nie jest zarządzanie odpadami, ale świadczenie usług druku.
W naszym magazynie posiadamy instalację do sortowania makulatury różnej jakości. W sortowni segregujemy papierowe odpady według różnych kryteriów, tak aby odbiorca mógł je optymalnie wykorzystać.
Sortując makulaturę, przyczyniamy się też do ochrony środowiska naturalnego. Zamiast oddać zmieszane odpady do papierni, która wyprodukuje z nich opakowania tekturowe, po rozdzieleniu różnych frakcji możemy zaklasyfikować je jako surowiec wtórny wysokiej jakości.
Skoro mówimy o transparentności i bezpieczeństwie, warto również wspomnieć, że gwarantujemy dostawcy makulatury pewność, że żaden z jego produktów – a pamiętajmy, że drukarnie wyrzucają często część nakładu czasopism, książek, dokumentów, gotowych opakowań itp. – nie opuści terenu naszego zakładu i nie trafi do drugiego obiegu sprzedaży. Nasze hale są zamknięte i pod stałą kontrolą kamer.
Czy działacie na terenie całego kraju? Skąd odbieracie odpady, a kto jest odbiorcą posortowanej makulatury?
Łukasz Waśniewski: Makulaturę kupujemy od renomowanych drukarni z całego kraju, m.in. z: Poznania, Olsztyna, Białegostoku, Krakowa, Wrocławia, Gdańska, Łodzi i Warszawy. Szczycimy się zdolnością błyskawicznej reakcji na wezwanie klienta na terenie całej Polski.
SCR Recycling Sp. z o.o. I ul. Fiołkowa 34 I 05-850 Konotopa
tel.: 48 669 113 429 I e-mail: l.wasniewski@scr-recykling.pl I www.scr-recykling.pl