Opolgraf inspiruje
6 gru 2016 14:46

„Czytelników od Raczka dzieliła zbieraczka" oraz „Stanisław Tym z wizytą w zakładzie pracy" - te intrygujące tytuły dotyczą dwóch pierwszych spotkań zorganizowanych przez znaną drukarnię Opolgraf w ramach cyklu „Fabryka Inspiracji". Opolgraf SA zaplanował organizację cyklicznych comiesięcznych spotkań autorskich z publicystami, pisarzami, twórcami literatury współczesnej, których pozycje książkowe drukowane były i są w tej drukarni. Spotkania z cyklu „Fabryka Inspiracji" będą poświęcone promocji konkretnych książek bądź otwartym tematom z zakresu zainteresowań zapraszanych autorów. Miejscem spotkań jest introligatornia Opolgrafu. Industrialny klimat introligatorni, ze starymi i nowymi liniami do oprawy, ze specyficznym zapachem papieru i kleju, z paletami pełnymi bloków książkowych przygotowanych do dalszej obróbki introligatorskiej ma sprawić, że goście poczują się jak we wnętrzu procesu, w którym powstaje finalny produkt - książka, trafiający później na księgarskie półki i z zapałem czytany w zaciszu domowym. Taki klimat z pewnością sprzyja rozmowie o tym, co zaproszonego twórcę słowa nakłoniło do takich, a nie innych rozważań, które zdecydował się przekazać czytelnikom. Mieszkańcy Opolszczyzny będą mieli również okazję wysłuchać wywiadów z gośćmi na antenie Radia Opole oraz przeczytać je na łamach „Nowej Trybuny Opolskiej". W harmonogramie cyklicznych spotkań autorskich znalazły się m.in. takie postacie jak: Rafał Ziemkiewicz, Manuela Gretkowska, Marek Krajewski, Wojciech Kuczok, Andrzej Stasiuk, Beata Pawlikowska. Cykl zainaugurowało spotkanie z Tomaszem Raczkiem, o którym organizatorzy obrazowo napisali: Czytelników od Raczka dzieliła zbieraczka. W piątkowy wieczór 23 marca w drukarni Opolgraf tuż przed 18.00 zamilkły maszyny introligatorskie. Przy dźwiękach motywu z „Jamesa Bonda" na halę introligatorni zapełnioną niemal do ostatniego krzesła wkroczył Tomasz Raczek. To niewątpliwie najdziwniejsze miejsce, w którym promowałem swoje książki - stwierdził. Znad zbieraczki, wśród palet pełnych bloków książkowych czekających na dalszą obróbkę introligatorską gość opowiadał o sobie, o przyjaźni z Zygmuntem Kałużyńskim, o bohaterach z kart swoich książek i swoim wydawnictwie „Latarnik", które współpracuje z Opolgrafem. Te opowieści po chwili przerodziły się w interesujący dyskurs dotyczący pasji, marzeń, przyjaźni i sensu życia. Zachwyceni uczestnicy spotkania otrzymali autografy od autora i mogli przez chwilę podzielić się z nim wrażeniami ze spotkania. Kilkadziesiąt minut po 20.00 w Opolgrafie ponownie ruszyły linie introligatorskie do oprawy. Wszystko wróciło do dawnego kształtu, opolgrafowscy poligrafowie do pracy, a zainspirowana spotkaniem opolska publiczność do domów. Następnego miesiąca w długi majowy weekend inspirująco wprowadził licznie zgromadzoną publiczność Stanisław Tym - kolejny gość „Fabryki Inspiracji". Impreza odbyła się w piątkowy wieczór 27 kwietnia. Tym razem nie szum maszyn introligatorskich, lecz gromki śmiech zgromadzonych wielbicieli Stanisława Tyma można było usłyszeć z okien drukarni. Był pan kiedyś z wizytą w zakładzie pracy? - dopytywał się prowadzący spotkanie Tomasz Grzyb, wprowadzając gościa do introligatorni Opolgrafu. W zakładzie pracy to ja proszę pana pracowałem - uściślił Tym. - To było przedsiębiorstwo cukiernicze zwane ă22 Lipca". I tak się zaczęło... Najpierw wspomnieniami z „Rejsu", który dla samego Tyma ma do dziś smak orzechowego likieru. Przez całe spotkanie znakomity satyryk, aktor, pisarz i reżyser wzbudzał swymi anegdotami zainteresowanie zgromadzonych pasjonatów jego twórczości, którzy rozochoceni zadawali moc pytań. Tym opowiadał, rozśmieszał i grał. Burzę oklasków zebrał, przypominając sobie i słuchaczom własny i, jak twierdził, przypadkowy egzamin do szkoły aktorskiej. Wyjaśnił też zagadkowy epizod swego życiorysu, jakim było stanowisko bramkarza i szatniarza w klubie studenckim Stodoła. Znacznie poważniej zrobiło się, gdy rozmowa zeszła na polską codzienność. Nie mam ochoty żartować z obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Wszyscy musimy to po prostu przeczekać - mówił autor „Rysia". Uczestnicy spotkania ustawili się w kolejce po autograf autora; mieli też okazję jeszcze chwilę z nim porozmawiać. Pewne jest, że to spotkanie na długo pozostanie w pamięci opolan. Sukces piewrszych spotkań z cyklu „Fabryka Inspiracji" sprawił, że - jak zapewniają organizatorzy - ich zapał co do tej inicjatywy szybko nie wygaśnie. W progi gościnnej introligatorni drukarni Opolgraf co miesiąc zapraszani będą pisarze, publicyści czy wydawcy. Zależy nam na zetknięciu dwóch stron - autorów książek, które schodzą z maszyn w naszej drukarni, z mieszkańcami Opola - wyjaśnia Jerzy Nagórski, prezes Opolgrafu. Organizatorzy zapraszają do współpracy kolejnych autorów i współpracujące z nimi wydawnictwa. Partnerem projektu jest Radio Opole, które również wraz z „Nową Trybuną Opolską" objęło go patronatem medialnym.