Poligrafia prasowa – czyżby coś drgnęło?
6 gru 2016 14:50
Segment poligrafii prasowej był przedmiotem szczególnej uwagi redakcji POLIGRAFIKI w tegorocznym numerze wrześniowym.
Ukazało się wiele interesujących materiałów związanych z walką podmiotów branżowych ze światowym kryzysem polityczno-finansowym. Kończąc część trzecią (ostatnią) felietonu „Moim zdaniem” w tym numerze – zasugerowałem spotkanie szefów dwóch izb branżowych, samorządowo-gospodarczych, Polskiej Izby Druku oraz Izby Wydawców Prasy. Dwa ostatnio zaistniałe wydarzenia rzucają światło na konieczność szczególnie ścisłej współpracy drukarzy i wydawców prasowych (oraz innych wydawców). Jej brak powoduje ogromne straty, jakie ponoszą obydwie organizacje. Coś chyba jednak ostatnio drgnęło!
Przed zaledwie kilkunastoma dniami w „Bibliotece Analiz” (nr 19/2009 z 22 września) ukazały się dwa wywiady Piotra Dobrołęckiego, dziennikarza tego wydawnictwa: z Grzegorzem Bieleckim, od ub.r. prezesem Polskiej Izby Druku, oraz Krzysztofem Izbrandtem, dyrektorem drukarni Presspublica.
Już na pierwszej stronie okładki wspomnianego numeru „BA” (dwutygodnik ten specjalizuje się w segmencie wydawniczo-księgarskim, zajmuje się jednak również działalnością poligraficzną) mamy zapowiedź, niezwykle zachęcającą do zapoznania się z treścią wywiadów: tytuł „Jesteśmy jak mysz kościelna, więc schylamy się po każdą złotówkę” oraz wybrane pytania. Cztery z nich skierowane są do prezesa PID, trzy następne do dyrektora Izbrandta. Nie oznacza to, iż był to wspólny wywiad z panami Grzegorzem Bieleckim i Krzysztofem Izbrandtem – były odrębne. Podczas czytania pełnego tekstu obydwu wywiadów wyjaśnia się, iż zapowiedź z pierwszej strony okładki jest myląca. Powyższe uwagi pozostawiam do wyjaśnienia zainteresowanym, natomiast zajmę się tematem zasadniczym – treścią obydwu wywiadów.
Kiedy prezes Polskiej Izby Druku, najważniejszej organizacji samorządowo-gospodarczej branży, udziela wywiadu czasopismu „Biblioteka Analiz”, jest to sprawa ważna, interesująca niewątpliwie tak branżę poligraficzną, jak i współdziałającą z nią ściśle wydawniczo-księgarską. Piotr Dobrołęcki, autor obydwu wywiadów, w praktyce jak gdyby połączył je w jedną całość, głęboko analitycznie… nie przypadkiem. Obydwaj panowie –prezes PID oraz dyrektor drukarni Presspublica – to specjaliści w zakresie druku prasowego! Dlatego też zakres pytań i odpowiedzi obejmuje nie tylko problematykę aktualnej działalności PID, ale też drukarń prasowych w Raszynie i Koninku, którymi obecnie kieruje dyrektor Izbrandt.
Problematyka zawarta w obydwu wywiadach będzie zapewne szeroko omawiana przez radę Polskiej Izby Druku, powinna być też przedmiotem poważnej analizy Sekcji Poligrafów SIMP, będącej członkiem PID.
„Biblioteka Analiz” jest drugim z kolei wydawnictwem, obok „Pracowni Badań i Analiz” (Wiesław Cetera), zajmującym się problematyką poligrafii i współdziałających z nią branż. Współpraca pomiędzy branżami w ramach działalności Krajowej Izby Gospodarczej wspomagana przez działalność badawczo-analityczną może być niezwykle pomocna w rozwiązywaniu problemów wynikających z globalnego kryzysu finansowo-gospodarczego. Tak więc w końcu – coś drgnęło w poligrafii prasowej…
***
Wbrew powszechnym oczekiwaniom, w okresie kryzysu ogłoszenia – oraz inne rodzaje reklamy – w mediach drukowanych zamiast ograniczeń utrwalają swą pozycję, a niekiedy zakres reklamy wręcz się poszerza.
Zwiększa się druk prasy bezpłatnej. W wielkich (i nie tylko) miastach drukowane są dzielnicowe oraz osiedlowe gazety o coraz większej objętości. Rośnie liczba drukowanych periodyków dla pracowników przedsiębiorstw, banków, instytucji komunalnych. Na razie wobec (względnie) niewielkiej konkurencji Internetu korzystają na tym małe i średnie drukarnie.
O problemach wielkich wydawców prasowych, dysponujących własnymi drukarniami, w branży wiemy niewiele. Może nawiązanie współpracy pomiędzy Izbą Wydawców Prasy i Polską Izbą Druku oraz Międzynarodowymi Targami Poznańskimi zmieni sytuację.
Może jednak „coś drgnęło” również w poligrafii prasowej…