W listopadzie ub.r. pisaliśmy o bezprocesowej technologii naświetlania termicznego firmy Fujifilm, która przebojem zdobyła rodzimy rynek poligraficzny. Już wtedy wskazywaliśmy, że liczba urządzeń CtP tego producenta w polskich zakładach szybko rośnie, a ostatnio – po targach Poligrafia – liczba instalacji znów się powiększyła. Do grona polskich użytkowników tej technologii dołączyło kolejnych 7 firm. Cztery z nich podzieliły się z nami wrażeniami i pierwszymi doświadczeniami po wdrożeniu.
Od pierwszej instalacji w maju 2010 do chwili obecnej technologia bezprocesowa firmy Fujifilm zyskała 15 nowych użytkowników. Tym samym firma ta stała się jedynym dostawcą na rynku polskim, który w 2011 roku odnotował sprzedaż systemów na takim poziomie. Klientów przyciągają nie tylko innowacje zastosowane w oferowanych rozwiązaniach i możliwość szybszej produkcji; duże znaczenie ma także osoba Tomasza Niewiadomskiego, właściciela firmy Fantom-Serwis, który niemal dwa lata temu jako jeden z nielicznych podjął się sprzedaży technologii bezprocesowej, stając się autoryzowanym dystrybutorem naświetlarek oraz materiałów eksploatacyjnych firmy Fujifilm w Polsce. Po Poligrafii znów odnotował sukces, a do końca roku planuje wdrożyć kolejnych 6 systemów.
Tegoroczne targi Poligrafia zakończyły się dla nas bardzo pozytywnie – komentuje Tomasz Niewiadomski. – Wystawiliśmy się wspólnie z firmą Fujifilm, a na stoisku prezentowaliśmy 32-diodową naświetlarkę Luxel 6300S. Była to jedyna naświetlarka na targach. Dla naszych klientów przygotowaliśmy ciekawą promocję targową – do zamówionej naświetlarki dodawaliśmy na start pewną liczbę płyt bezprocesowych wybranego formatu. Promocja okazała się być skuteczna i w okresie potargowym udało nam się pozyskać kolejnych siedmiu klientów. Wreszcie doprowadziliśmy też do tego, że klienci sami dzwonią i pytają o ofertę.
Jak twierdzi właściciel firmy Fantom-Serwis, po okresie, gdy wszyscy sądzili, że rynek CtP jest już nasycony, nastał kolejny etap – firmy zaczęły wymieniać sprzęt, w który niegdyś zainwestowały. Zgodnie z panującą na rynku polskim tendencją (kupujący nowy sprzęt inwestują w technologię termiczną) nastąpił powrót klientów, którzy zaczęli myśleć o wymianie technologii fioletowej na termiczną.
Klienci Fujifilm cenią przede wszystkim połączenie znanej na rynku marki (urządzenia Luxel są oparte na sprawdzonej technologii naświetlarek marki Screen) i dostępności płyt. Do tego dochodzi fakt, że oba te elementy dostarcza jeden dostawca – firma Fantom-Serwis – co upewnia klienta, że oferowane rozwiązanie będzie się sprawdzało w całości. Gwarantujemy jakość zarówno urządzenia, jak i płyt. Posiadamy też doświadczenie serwisowe (firma zatrudnia trzech serwisantów posiadających certyfikaty firmy Screen – przyp. DA), co sprawia, że klienci częściej decydują się na rozwiązania Fujifilm, gdyż w pakiecie otrzymują także obsługę serwisową na miejscu. To jest naszym dużym atutem – staramy się, żeby żadne urządzenie nie stało bezczynnie i to nam się udaje – tłumaczy Tomasz Niewiadomski. Partner Fujifilm nie ogranicza się wyłącznie do nowych instalacji, ale obsługuje także firmy, które wcześniej stały się użytkownikami rozwiązań tego producenta.
Poza serwisem firmę Fantom-Serwis odróżnia od konkurencji także bardzo elastyczne podejście do klienta. U nas klient ma większy wybór, ponieważ możemy skonfigurować system, który będzie szyty na jego miarę. Będąc dystrybutorem mogę skompletować dowolne rozwiązanie. Nie sprzedajemy jedynie naświetlarki, ale opracowujemy ofertę, która idealnie będzie odpowiadać
indywidualnym potrzebom każdej drukarni. W ten sposób oferujemy im najwyższą jakość za najniższą cenę. Dajemy np. możliwość wyboru oprogramowania, gdzie oprócz Fujifilm XMF klient może wybrać workflow dogodny dla siebie – tłumaczy właściciel Fantom-Serwis. – Tak było na przykład
w Zakładzie Poligraficznym Buniak Druk s.c. z Białegostoku. Oprogramowanie, które wdrożono w drukarni, po części zostało stworzone przez właściciela.
Zwabieni prostotą
Dla Zakładu Poligraficznego Buniak Druk technologia bezprocesowa Fujifilm okazała się strzałem w dziesiątkę. Ta białostocka drukarnia półformatowa specjalizuje się m.in. w produkcji ulotek, folderów, kalendarzy, książek, etykiet i opakowań. Jak twierdzi Janusz Buniak, jej właściciel, do zakupu technologii Fujifilm skłoniła ją czysta matematyka, zwarta budowa urządzenia oraz brak chemii. Część inwestycji drukarnia sfinansowała ze środków unijnych. Najważniejsze były dla nas brak chemii, co pozwala oszczędzić na wywoływaczu i gumie oraz fakt, że jest to technologia przyjazna środowisku, która pozwala ograniczyć koszty recyklingu. Największymi korzyściami są z kolei prostota i stabilność systemu – z chemią bywa różnie. Oprócz tego sam fakt, że ten prosty system stoi na miejscu w drukarni, to dla nas oszczędność czasu, ponieważ do tej pory matryce świeciliśmy na zewnątrz, przy czym i cena była wyższa. Zakup technologii Fujifilm to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Co więcej, dostawca wywiązał się z zadania na piątkę i co najmniej raz w miesiącu kontaktuje się z nami w sprawie funkcjonowania urządzenia – mówi Janusz Buniak.
Użytkownicy technologii bezprocesowej doceniają prostotę systemu. W jej przypadku użytkownik ma do czynienia z jednym urządzeniem i skróceniem procesu technologicznego, ponieważ po naświetleniu płyta od razu trafia do maszyny drukującej, co oszczędza czas i eliminuje zakłócenia mogące powstać w trakcie każdorazowej obróbki płyty. Technologia ta eliminuje również koszt wywoływarki (oraz wydatki związane z jej konserwacją) i chemii. Dlatego drukarnie, próbując uniknąć dodatkowych kosztów, coraz częściej decydują się na technologię bezprocesową.
Tak też było w przypadku drukarni Marfix z Włocławka, która zajmuje się przede wszystkim drukiem offsetowym i – w mniejszym stopniu – zadrukiem opakowań. Wcześniej zakład pracował na wywoływarce do płyt srebrowych. Jednak w ostatnim czasie postanowił rozpocząć produkcję bezchemiczną wdrażając 16-diodową naświetlarkę termiczną Luxel 6300 i płyty bezprocesowe PRO-T. Technologia bezprocesowa, ze względu na brak chemii, wiąże się dla nas przede wszystkim z czystością i skróceniem czasu produkcji płyt. Co więcej, technologia ta – mimo wyższej ceny płyt – pozwala zaoszczędzić pieniądze, ponieważ czas, który wcześniej musieliśmy przeznaczyć na czyszczenie wywoływarki, teraz możemy poświęcić na wykonanie kolejnych zleceń – wyjaśnia Wiesław Rafalski, właściciel włocławskiego zakładu.
W technologię bezprocesową po targach Poligrafia postanowiło także zainwestować Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej z Warszawy. Drukarnia przy
WCEO kierowana przez Krzysztofa Morawskiego specjalizuje się w drukach akcydensowych i wielobarwnych (m.in. produkcji broszur, folderów, książek, plakatów i ulotek) wytwarzanych na potrzeby armii. Do czasu instalacji nowych rozwiązań zakład wykorzystywał przestarzałą technologię: naświetlanie i wywoływanie filmów z ręcznym montażem blach. W lipcu br. drukarnia zakończyła przetarg na nowszą technologię, a obecnie testuje zakupione rozwiązanie: szybszy, 32-diodowy model naświetlarki Luxel 6300S z płytami bezprocesowymi. Nasza ostatnia inwestycja wyeliminowała potrzebę użycia chemii i jej utylizacji oraz przyspieszyła naszą produkcję skracając czas potrzebny na montaż płyt. Nowa technologia jest też dużo dokładniejsza. Jestem pewien, że dzięki niej uda nam się zmniejszyć koszty produkcji, poprawić jakość, skrócić czas przygotowania blach, a jedno-
cześnie druku. Dzięki temu nie musimy kupować filmów, chemii oraz nie ponosimy dodatkowych kosztów utylizacji – mówi Krzysztof Morawski.
Technologię bezprocesową Fujifilm od oferowanej przez jej głównego konkurenta różni także jakość punktu – użytkownik technologii Fujifilm otrzymuje punkt okrągły, natomiast klienci konkurencji – kwadratowy. Co więcej, płyta Fujifilm potrzebuje mniej energii, dzięki czemu przy użyciu płyty termicznej – obojętnie, czy z wywoływaniem, czy bezprocesowej – użytkownik zachowuje taką samą prędkość produkcji. Płyty konkurencji na to nie pozwalają. Klient, chcąc przejść na technologię bezprocesową, musi spowolnić produkcję. Ponadto firmy Fujifilm i Fantom-Serwis oferują cały pakiet – naświetlarkę oraz prawdziwie bezprocesowe płyty, które nie wymagają obróbki i po naświetleniu od razu trafiają na maszynę drukującą.
Do większych nakładów
Po targach Poligrafia również drukarnia JAS-POL z Tylicza postanowiła zaufać firmie Fujifilm i oferowanym przez nią rozwiązaniom.
JAS-POL cechuje taki profil produkcji, że kierownictwu drukarni zależało, aby z jednego kompletu płyt uzyskiwać jak największą liczbę odbitek (zakład produkuje m.in.: etykiety, opakowania kartonowe, foldery, kalendarze, książki, wizytówki, akcydensy, druki samokopiujące oraz oferuje sztan-
cowanie do formatu B-2). Ponieważ płyty bezprocesowe nie potrzebują dodatkowej obróbki przed naświetlaniem i procesem drukowania, po części cechują się krótszą żywotnością, czyli zmniejszoną liczbą możliwych kopii – możemy tu mówić o 50-60 tys. odbitek. Dlatego w przypadku drukarni z Tylicza nie było mowy o płytach bezprocesowych. Zakład zainteresował się systemem Fujifilm z wywoływarką FLH-Z.
Przed instalacją drukarnia JAS-POL zdecydowała się jednak na przetestowanie termicznych, konwencjonalnych płyt do wywoływania oferowanych przez Fujifilm oraz płyt konkurencyjnego producenta. Okazało się, że na płytach Fujifilm LH-PCE zakład był w stanie wydrukować 170 tys. odbitek (z jednego kompletu płyt można wydrukować do 200 tys. odbitek), dlatego po zakończeniu testów nie było wątpliwości: drukarnia postanowiła wdrożyć system Fujifilm z wywoływarką FLH-Z i płytami termicznymi LH-PCE. Zdecydowaliśmy się na instalację technologii Fujifilm ze względu na korzystne warunki zakupu oraz bardzo wysoką jakość, skuteczność i ekologiczność oferowanych rozwiązań. System usprawnia produkcję dużych nakładów, a tego właśnie potrzebowaliśmy w naszym cyklu produkcyjnym. Płyty obrabia się bezchemicznie w wywoływarce za pomocą roztworu czyszczącego, którego trwałość jest wyjątkowo wysoka i pozwala wykonać ponad 50 m2 form drukowych z 1 litra roztworu. Przekłada się to wprost na oszczędność czasu i pieniędzy –tłumaczy Michał Jasnosz, właściciel drukarni. – Jesteśmy pełni pozytywnych odczuć wobec wywoływarki FLH–Z. Inteligentny system dozowania chemii ogranicza ilość ścieków z procesu utylizacji powodując, że oszczędzamy pieniądze. Ponadto szybszy przebieg procesu wywoływania, minimalne postoje związane z czyszczeniem i konserwacją zwiększają wydajność naszej produkcji – dodaje.
We wrześniu firma Fujfilm będzie wprowadzała nową płytę bezprocesową PRO-T3, która zastąpi płytę PRO-T2 i – dzięki zmianie emulsji – będzie jeszcze łatwiejsza w obsłudze i szybciej gotowa do druku po założeniu na maszynę.
Artykuł sponsorowany
Rozmawiała Dorota Armiak