Prawie jak Poligrafia
6 gru 2016 14:46

Ale prawie... wiadomo. Targi EmbaxPrint, które pierwszego dnia ich trwania zwiedzała grupa zorganizowana przez Poligrafikę, raczej rozczarowały. Dwa miesiące po rodzimej Poligrafii trudno było uniknąć porównań. I w Brnie, i w Poznaniu ekspozycje zajęły cztery hale z tym, że EmbaxPrint to targi poligraficzno-papierniczo-opakowaniowe. A my mamy jeszcze Taropak. Organizatorzy odbywających się już po raz 24. targów EmbaxPrint informują, że na powierzchni 30 000 m2 wystawiło się 540 firm, z czego aż 36% stanowiły firmy zagraniczne, reprezentujące 27 krajów. To czyni Embax targami o bardziej międzynarodowym charakterze. Tradycyjnie największy udział wśród wystawców zagranicznych miały firmy słowackie, polskie (w tym roku ok. 20), niemieckie i włoskie. W ciągu trzech dni trwania targów brneńskie hale ekspozycyjne przemierzyło 14 000 zwiedzających (w tym 2000 gości spoza Republiki Czeskiej). Wielkim nieobecnym, podobnie jak na Poligrafii, był MAN Roland, zaskoczył natomiast brak stoiska Agfy. Heidelberg, po robiącej wrażenie ekspozycji w Poznaniu, rozczarował stoiskiem, na którym główną atrakcją byli... bębniarze. Czeski oddział koncernu nie zdecydował się bowiem na pokazanie choćby jednej maszyny drukującej. Nie zawiedli za to czescy producenci maszyn: w Brnie mogliśmy zobaczyć najnowszy model Adasta; dwie Performy (66 i 74) pokazywał KBA-Grafitec. Podobnie jak na Poligrafii na duże ekspozycje zdecydowali się producenci urządzeń cyfrowych: Xerox, Oce, HP, Konica Minolta, Kodak, Roland, Mutoh czy Mimaki (firmy z segmentu wielkoformatowego tak jak w Polsce reprezentowane były przez lokalnych przedstawicieli). Generalnie jednak stoiska były mniejsze niż na Poligrafii i znacznie mniej się na nich „działo". Może poza stoiskiem KBA-Grafitec, na którym podczas zabawnych prezentacji maszyn w wykonaniu znanego czeskiego showmana porcja nie tylko wiedzy, ale i dobrej rozrywki była gwarantowana. Każdego dnia targów losowano rower wśród tych słuchaczy, którzy zdecydowali się pozostawić swoje wizytówki. Emocje wzbudził fakt, że główna wygrana przypadła w udziale członkowi grupy zorganizowanej przez Poligrafikę - Andrzejowi Kudarewskiemu, dyrektorowi drukarni Stolgraf. Szczęście dopisało także Leszkowi Ochmanowi, prezesowi CPP Speed, który wygrał... lupkę. EmbaxPrint podobnie jak Poligrafia podczas uroczystej wieczornej gali przyznaje nagrody za innowacyjność, oryginalny koncept i design, standard techniczny i technologiczny oraz przyjazność dla środowiska. Oczywiście w jednym. Nagrody te, zwane Gold EmbaxPrint, w tym roku otrzymali: - Apos Maxima za jednonożową krajarkę M 92 profi; - KBA-Grafitec za automatyczny zespół odwracający w maszynie KBA Performa 74-5 SW 2; - Xerox za system produkcyjny iGen3; - Konica Minolta za czarno-biały, laserowy system produkcyjny bizhub PRO 1050e; - Sakurai za w pełni automatyczną maszynę sitodrukową Maestro MS 102A II z zespołem suszącym UV; - Oce za system VarioPrint 6250; - PTS Heidenau za urządzenie umożliwiające tłoczenie liter w alfabecie Braille'a z wysoką jakością Domas Braille Tester; - IWS International za opatentowaną technologię drukowania znaków wodnych Priesvitka; - Optaglio za optyczny element zabezpieczający Nanogravure; - WIT za automatyczne urządzenie do oprawy klejonej V2 Witbinder. W brneńskich halach targowych na wielu stoiskach można było spotkać naszych rodaków. Spore stoisko miała firma Scorpio, która posiada oddział na Słowacji. Poligrafice udało się porozmawiać m.in. z Małgorzatą Olszewską-Nowicką z firmy Boettcher, Piotrem Grandą i Jaroslavem Buchtą z Avimeksu oraz Franciszkiem Gapińskim z firmy Ligum. Mam wrażenie, że na Embaksie jest jeszcze więcej stoisk informacyjnych niż na Poligrafii - mówi Małgorzata Olszewska-Nowicka, prokurent polskiego oddziału firmy Boettcher. - Jestem na tych targach po raz pierwszy od paru ładnych lat i muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowana. Większość firm, które wystawiały się na Poligrafii, jest i tutaj, jeśli nie w takim samym, to w mniejszym wymiarze. Dla firmy Boettcher Czechy to ważny rynek, stąd nasza obecność na Embaksie. Zamierzamy także powalczyć o Złoty Embax, do którego zgłosiliśmy urządzenie likwidujące florę bakteryjną w systemach nawilżających. Embax nie rozczarował natomiast Jana Pachmanna, dyrektora zarządzającego firmy Oce w Republice Czeskiej i na Słowacji: W tegorocznej edycji targów zwiększyliśmy naszą powierzchnię wystawienniczą do 500 m2, ponieważ chcieliśmy zaprezentować jeszcze więcej urządzeń cyfrowych i wielkoformatowych niż przed dwoma laty. EmbaxPrint postrzegamy jako prestiżowe wydarzenie, na którym nie może nas zabraknąć. W tym roku przeprowadziliśmy wiele konkretnych rozmów biznesowych z naszymi stałymi klientami. Potencjalni klienci walą drzwiami i oknami - śmieje się Piotr Granda, prezes firmy Avimex, polskiego dystrybutora maszyn Adast. - Przeprowadziliśmy kilka konkretnych rozmów z osobami zainteresowanymi zakupem maszyny Adast 847 w formacie B2 o prędkości maksymalnej 12 000 ark./h. Warto dodać, że posiada ona m.in. CIP3, zespół lakierujący z raklem komorowym firmy Tresu z suszeniem IR Inkdry, przedłużone wykładanie, nawilżanie alkoholowe Adamatic z bezobciągowymi wałkami nawilżającymi Boettcher, automatyczne mycie zespołów farbowych i nawilżających, zdalne sterowanie podczas pracy osiowego, radialnego i diagonalnego registra cylindrów matrycowych oraz urządzenie jonizujące Simco. Jest to więc naprawdę nowoczesna maszyna, o wysokim poziomie automatyzacji. W Polsce zainstalowaliśmy ją do tej pory w dwóch drukarniach: RPD oraz Ars Druk i liczymy, że po targach EmbaxPrint będzie ich w Polsce pracowało więcej. Na świecie działa ich obecnie kilkanaście. Franciszek Gapiński, przedstawiciel handlowy firmy Ligum, korzystając z obecności niewielu zwiedzających pierwszego dnia targów chętnie opowiedział o historii firmy, która w przyszłym roku będzie obchodziła 10-lecie i chyba trafnie zdiagnozował przyczynę, dla której targi nie były tak ciekawe jak dotychczas: Początek firma miała w czeskim Jabloncu, dlatego targi Embax są dla nas ważne. Nie zauważyłem wielu zwiedzających z Polski, ale przypuszczam, że wszyscy już czekają na drupę, dlatego i stoiska wystawców są mniej okazałe. W hali opakowaniowej uważnym zwiedzającym nie umknęła natomiast wystawa Mlady Obal, czyli „młode opakowanie", prezentująca niezwykle ciekawe prace młodych projektantów, także z Polski. Ale o tym w „opakowaniowej" Poligrafice...