Ricoh Đ rozwišzania dla małej poligrafii
6 gru 2016 14:42

Od jakiegoœ czasu obserwujemy ruchy w grupie dostawców w segmencie urzšdzeń biurowych polegajšce na tym, że firmy te starajš się wejœć na rynek z ofertš kierowanš do drukarń, a więc wejœć na rynek klasycznej poligrafii. Sš wœród nich takie firmy, jak Xerox czy OcŽ. O tym, czy kolejnym producentem na tym rynku będzie firma Ricoh, rozmawiamy z prezesem Ricoh Polska, Zbigniewem Pióro. Panie prezesie, jakie sš plany koncernu Ricoh dotyczšce rynku poligraficznego? Zbigniew Pióro: Każda firma w czymœ się specjalizuje. Ricoh w swojej działalnoœci koncentruje się na systemach optycznych, systemach zarzšdzania, elektronice, ale przede wszystkim nasze zainteresowanie koncentruje się wokół biura. Jeœli chodzi o branżę poligraficznš, to pojawiamy się tu tylko z pewnymi szczególnymi zastosowaniami Đ z urzšdzeniami małego formatu (czarno-białymi bšdŸ kolorowymi) przeznaczonymi przede wszystkim dla tzw. małej poligrafii. W naszej ofercie skierowanej do tego sektora poligrafii znajdujš się drukarki laserowe kolorowe oraz laserowe kopiarko-drukarki kolorowe do formatu A3. Urzšdzenia te predysponowane sš głównie do pracy w miejscach, gdzie musimy szybko reagować na potrzeby klienta. Sš to urzšdzenia dla małych i œrednich nakładów, a proces przygotowania do drukowania na nich jest maksymalnie krótki. Częœć tych urzšdzeń znajduje zastosowanie również w biurach, które wykonujš częœć druków we własnym zakresie. Natomiast zdecydowanie nie będziemy podšżać w kierunku zastępowania naszymi urzšdzeniami dużej poligrafii, ponieważ realizuje ona duże nakłady, do których przeznaczone sš maszyny zupełnie innych firm. Półtora roku temu wprowadziliœmy urzšdzenie Aficio 850, które miało konkurować z urzšdzeniami Xeroksa. Okazało się, że rynek przyjšł je entuzjastycznie. W efekcie sprzedaje się około 350 tych urzšdzeń miesięcznie w Europie, co pozwoliło nam na zajęcie w cišgu zaledwie roku drugiej pozycji w tym segmencie (wg danych firm Infosource). Nasze obserwacje wskazujš na to, że obecnie klient oczekuje szybkiej realizacji swojego zamówienia i kieruje swojš ofertę do wybranej grupy odbiorców. Nie ma więc czasu na długi proces przygotowywania materiałów i niepotrzebne jest mu drukowanie wysokich nakładów. Do takich właœnie klientów kierujemy swojš ofertę. Czy odnotowaliœcie Państwo fakt, że coraz więcej dostawców dla klasycznej poligrafii pojawia się na targach informatycznych, takich jak CeBIT? Z.P.: Oczywiœcie, także firma Ricoh pojawia się na tych targach, ponieważ zwiedzajšcy CeBIT sš naszymi potencjalnym klientami. Natomiast interesujšce jest i wymaga odpowiedzi od rynku to, czy klienci Đ mniejsze, œrednie, a nawet większe firmy Đ będš generować wewnštrz własnych struktur pewne zdolnoœci miniprodukcyjne na swoje potrzeby (mówimy o dokumentach czarno-białych oraz kolorowych), czy będš zlecać wykonanie swoich prac na zewnštrz. Bez względu na to, jak się stanie, chcemy uczestniczyć w obu rozwišzaniach. W ostatnich latach obserwujemy pewnego rodzaju zazębianie się niektórych segmentów rynku. To, co dotychczas było przeznaczone dla firm zajmujšcych się stricte drukowaniem (cyfrowym bšdŸ w technologii tradycyjnej), nagle zaczyna interesować firmy, które kupowały do tej pory urzšdzenia działajšce wyłšcznie na potrzeby biura. Obserwujemy, przynajmniej w naszym biznesie, że zaczynajš one przechodzić od kopiowania do drukowania. W rezultacie okazuje się, że my Đ postrzegani na rynku jako firma, która oferuje urzšdzenia do kopiowania Đ konkurujemy np. z HP, która to firma jest postrzegana jako producent drukarek. Systematycznie wprowadzamy na rynek urzšdzenia wielofunkcyjne, dodajemy do nich opcje drukowania, faksowania, skanowania. Z kolei inne firmy, takie jak HP, dodajš tę funkcjonalnoœć niejako w drugš stronę Đ oferujš możliwoœć kopiowania, faksowania. W rezultacie obszary działania urzšdzeń różnych firm zaczynajš zachodzić na siebie, ponieważ zaczynajš się zbliżać do siebie technologicznie. Poza tym żyjemy w wieku informacji obrazkowej (88% komunikacji między ludŸmi to komunikacja wizualna). Informacja jest zapisywana w różnej postaci Đ np. w aparatach cyfrowych. Trzeba jš umiejętnie przetworzyć, przesłać i tu dopiero pojawia się pytanie, w jaki sposób będzie to odczytane Đ czy informację tę przeœlemy drogš elektronicznš i klient sam będzie jš sobie drukował, czy jš wydrukujemy i przeœlemy do naszego klienta? Istotne jest, aby Đ chcšc cokolwiek przewidywać Đ brać pod uwagę cały tor przepływu tej informacji. I to jest właœnie kolejny wštek działalnoœci Ricoh: idziemy w kierunku objęcia całej drogi przepływu informacji. Jest to dla nas zadanie nie tylko na najbliższy rok, ale również na najbliższe lata. Dużš częœć naszych czytelników stanowiš zakłady poligraficzne, studia, agencje reklamowe, wydawnictwa. Co możecie Państwo zaoferować takim klientom? Z.P.: Proszę zwrócić uwagę, że klienci z sektora tzw. małej poligrafii muszš już dzisiaj zdecydowanie odpowiadać na zapotrzebowanie swojego klienta. Obecnie przychodzi on z pracš w formie elektronicznej i potrzebuje szybko powielić swojš pracę w kilku egzemplarzach, na konkretnym formacie, z okreœlonš jakoœciš. W odpowiedzi na takie zapotrzebowanie pojawia się technologia cyfrowa Đ jest szybka, wystarczajšco dobra i dostarcza klientowi tego, czego on oczekuje. Państwa czytelnicy majš różne potrzeby Đ możemy im wiele zaoferować... A jak wyglšda baza klientów firmy Ricoh? Czy sš to małe drukarnie, agencje reklamowe, studia prepress, czy zakłady, które można by nazwać ăpunktami kseroÓ, a oprócz tego majš maszyny z segmentu małej poligrafii? Z.P.: Po trosze można nas znaleŸć w każdym segmencie, aczkolwiek zdecydowanie jesteœmy obecni w punktach kopiowania i to zarówno w mniejszych, jak i większych. W punktach tych rzeczywiœcie panuje opinia, że Ricoh jest markš niezawodnš. Maszyny Ricoh oczywiœcie wymagajš przeglšdów serwisowych, jak każde urzšdzenia techniczne, ale w porównaniu z konkurencjš wypadamy wystarczajšco dobrze, skoro właœciciele tych punktów decydujš się na kupno kolejnych naszych urzšdzeń. Naszymi klientami sš również firmy z tzw. budżetówki. W tym sektorze znajdziemy wiele zastosowań, w szczególnoœci dla powielaczy cyfrowych (Priport), czyli maszyn drukujšcych po 120 stron/min formatu A3, we wszystkich kolorach z wzorca Pantone (oczywiœcie jeden lub dwa kolory za jednym przejœciem papieru przez urzšdzenie). O tym, że sš to urzšdzenia niezawodne, œwiadczy choćby przykład jednego z naszych klientów, którym jest Kancelaria Sejmu RP. Na liczniku naszego urzšdzenia, które się tam znajduje, jest ponad 25 mln wykonanych kopii, przy zalecanym czasie ăżyciaÓ urzšdzenia do 6 mln wydruków. To jest współczynnik niezawodnoœci i długowiecznoœci naszych urzšdzeń, którym możemy się pochwalić. Jesteœcie Państwo jednym z niewielu dostawców dla poligrafii, który posiada certyfikat ISO 14001. Co dla Państwa klientów oznacza fakt, że Ricoh ma ten system? Z.P.: Jesteœmy jednš z niewielu firm handlowych w Polsce, a jedynš w branży posiadajšcš ten certyfikat. Program wdrażania ISO 14001 był sterowany centralnie z Japonii. Wdrożenia europejskie miały miejsce w drugiej połowie ubiegłego roku. Od 1 kwietnia wszystkie jednostki europejskie posiadajš ISO 14001. W tym zakresie zdecydowanie wyprzedziliœmy naszš konkurencję. Nikt się do nas nawet nie zbliżył, a to dobry dowód na to, jak traktujemy œrodowisko, naszych klientów i naszš najbliższš przyszłoœć. O ochronę œrodowiska dbamy na każdym etapie naszej działalnoœci, poczšwszy od produkcji urzšdzeń (każda nasza fabryka posiada ten certyfikat) poprzez same urzšdzenia, które posiadajš funkcję pozwalajšcš im oszczędzać energię i papier (chociażby poprzez drukowanie dwustronne) aż do całego procesu zwišzanego z ăzawróceniemÓ urzšdzenia: czy to rozebraniem go na częœci i ponownym wykorzystaniem materiałów, czy to zebraniem tub, tonerów. Mamy w Polsce cały program, w ramach którego zbierane sš puste opakowania po tonerach i zużyte zespoły wywołujšce od naszych klientów. Wprawdzie obecnie nie ma jeszcze w Polsce przepisów precyzyjnie regulujšcych te sprawy, ale na całym œwiecie już sš, ponieważ sš to odpady ucišżliwe. W naszym programie mieœci się cały proces utylizacji tych częœci, które mogš powodować zanieczyszczenie œrodowiska. Również emisja ozonu w naszych urzšdzeniach jest emisjš najniższš w porównaniu z urzšdzeniami firm konkurencyjnych. Pomijam komfort pracy z takim urzšdzeniem, ale wpływa to na fakt, czy za kilka lat będziemy żyli w œrodowisku nam przyjaznym, czy nie. Fakt, że jesteœmy jedynš firmš w branży w Polsce posiadajšcš certyfikat ISO 14001 œwiadczy m.in. o tym, że prowadzimy politykę bardziej prokonsumenckš niż producenckš, co oczywiœcie nie przeszkadza nam, jako korporacji, generować zysków. Jeœli sięgniemy do raportów dotyczšcych ostatnich paru lat, to można zauważyć ciekawš tendencję: jesteœmy nieco zbliżeni do firm informatycznych Đ działamy w œrodowisku klienta, również w sieciach komputerowych. Wiemy, że w ostatnim czasie wiele firm informatycznych miało problemy z osišgnięciem zysków, podczas gdy Ricoh notuje rekordowe zyski od kilku lat i sš one coraz wyższe. Czy klienci doceniajš posiadany przez Państwa certyfikat? Z.P.: Zdecydowanie łatwiej docenić ten fakt klientom korporacyjnym, którzy niejako sami majš narzucone czy to ISO 9000, czy ISO 14000, gdzie normy i procedury sš wypracowane, ale inni również zaczynajš to doceniać. Na pewno czeka nas wszystkich jeszcze sporo edukacji w tym zakresie Đ ochrona œrodowiska jest nowym programem w Polsce, ale chcemy się, jako Ricoh, w tę edukację włšczyć. I tak na przykład zorganizowaliœmy konkurs plastyczny dla szkół podstawowych. Nosił on tytuł ăNasza Ziemia, nasze jutroÓ. Dostaliœmy w odpowiedzi na ten konkurs około 3000 prac nadesłanych z różnych częœci Polski. W oczach dzieci nasze jutro jest czasami bardzo smutne i jesteœmy dumni z tego, że możemy wpływać na to, by ich wizje się nie sprawdziły... Dziękujemy za rozmowę. Rozmawiali: Magda Dudanowicz i Sławomir Sokołowski