Rynek coraz bardziej profesjonalny
6 gru 2016 14:45

Ksišżki to jeden z podstawowych asortymentów produkcji poligraficznej, zrozumiałe więc, że kondycja drukarń dziełowych, specjalizujšcych się w tej produkcji, a w konsekwencji i kondycja całego rynku poligraficznego zależy m.in. od sytuacji na rynku ksišżki. Podobnie jak drukarze, także wydawcy ksišżek majš swojš organizację. Jest niš Polska Izba Ksišżki, obchodzšca w ubiegłym roku 15-lecie swojego istnienia i zrzeszajšca ok. 230 członków; prócz wydawców sš to także księgarnie, hurtownie ksišżek i inne przedsiębiorstwa zwišzane z tš branżš. Pierwszš drukarniš, która wstšpiła do PIK, była w 2003 roku Drukarnia Naukowo-Techniczna. Funkcję prezesa PIK pełni Dorota Malinowska-Grupińska, wiceprezes wydawnictwa Prószyński i S-ka. O sprawach, które w minionym roku miały istotne znaczenie dla branży wydawniczej, rozmawiam z dyrektorem biura Polskiej Izby Ksišżki, Sławomirem Paszkietem. Jakie, według Pana opinii, były najważniejsze wydarzenia 2005 roku z punktu widzenia wydawców ksišżek? Na pewno jednym z nich była rezygnacja Đ w wyniku zdecydowanego sprzeciwu wydawców Đ z pomysłu wprowadzenia cen stałych na ksišżki. Drugš istotnš sprawš, jeszcze niezałatwionš, w której interweniujemy za poœrednictwem naszej Sekcji Wydawców Edukacyjnych i wcišż trzymamy rękę na pulsie, jest próba wprowadzenia maksymalnych cen na podręczniki, czemu jesteœmy przeciwni. Uważamy, że jest to pomysł rodem z zeszłej epoki, nieuwzględniajšcy istnienia i praw wolnego rynku, a przy tym wštpliwy jako sposób pomocy dla najbiedniejszych uczniów. Z pewnoœciš inne formy pomocy, np. wyprawki, byłyby zdecydowanie skuteczniejsze. Bardzo istotna jest też kwestia VAT. 12 grudnia ub.r. miało miejsce wspólne spotkanie przedstawicieli Polskiej Izby Ksišżki, Polskiego Towarzystwa Wydawców Ksišżek, Polskiej Izby Druku oraz Izby Wydawców Prasy, podczas którego VAT na ksišżki był jednym z głównych tematów. Chodzi o ustalenie 0 stawki na ich druk (przypomnijmy, że niektóre drukarnie uzyskały w tym względzie korzystnš interpretację izb skarbowych, które uznały wydrukowane ksišżki za produkty drukarni, a nie rezultat œwiadczonych przez nie usług Đ red.). Sprawa nie jest więc beznadziejna, zwłaszcza że jeœli chodzi o druk ksišżek na eksport, PID wywalczyła stawkę 0. Dlaczego więc w Polsce miałaby obowišzywać inna stawka? Oczywiœcie wydawnictwa uzyskujš zwrot zapłaconego podatku VAT, jednak najczęœciej trwa to doœć długo, a np. jednostki budżetowe nie sš w stanie VAT-u odzyskać. W przyszłoœci będziemy się starać o redukcję VAT na ksišżki Đ jeœli nie stawka 0, to przynajmniej minimalna. Spotkanie organizacji branżowych było bardzo konstruktywne; zakładamy wspólne wystšpienia do Ministerstwa Finansów i stworzenie wspólnego lobby. Œrodowiska wydawców i drukarzy łšczš niezwykle ważne interesy i zjednoczenie sił jest na pewno istotne. A jeœli chodzi o współpracę z Ministerstwem Kultury Đ czy można oczekiwać, że ułoży się ona po myœli wydawców? Sš chyba pod tym względem pewne doœwiadczenia, bo przecież Kazimierz M. Ujazdowski pełnił już funkcję ministra kultury? 2 grudnia ub.r. podczas Krajowych Targów Ksišżki w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli œrodowiska, w tym kierownictwa PIK i Ars Polony, z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiedzialnym za sprawy ksišżki i bibliotek, Tomaszem Mertš, oraz członkami sejmowej Komisji Kultury i Œrodków Przekazu: Rafałem Grupińskim i Januszem Palikotem. Poruszano wiele spraw nurtujšcych wydawców. Jednš z nich jest reprografia, którš to dziedzinš zajmujš się dwie organizacje Đ Polska Ksišżka i Kopipol Đ i uważamy, że nie spełniajš one swoich zadań statutowych. Bezskutecznie usiłowaliœmy uzyskać np. informacje na temat wielkoœci wpłat dokonywanych z tego tytułu przez poszczególne wydawnictwa i rozdysponowania tych œrodków. Żywotna jest też kwestia prawa martwej ręki (Fundusz Promocji Twórczoœci, gromadzšcy podatki płacone przez wydawców od ksišżek, do których prawa autorskie już wygasły). W naszym przekonaniu jest to legislacyjny bubel, rodzaj kolejnego haraczu, a przecież istniejš w tym zakresie odpowiednie przepisy prawne, obowišzujšce także w innych krajach europejskich. Nie do przyjęcia jest, że wydawcy dajš pienišdze i nie majš żadnego wpływu na to, jak sš one wydawane, chociaż na pewno lepiej potrafiliby rozdysponować œrodki zwišzane z prawami autorskimi niż urzędnicy ministerialni. Wiadomo, że wszystkie wydawnictwa poza bestsellerami wydajš też literaturę tzw. ambitniejszš i szczycš się tym, że z wypracowanych œrodków mogš sfinansować wydanie takich pozycji. Tak więc te kwestie, podobnie jak zwišzane z reprografiš i wiele jeszcze innych, wymagajš uregulowania. Za bardzo obiecujšce należy uznać wypowiedzi ministra Ujazdowskiego i podsekretarza stanu T. Merty, którzy wyrazili gotowoœć zajęcia się najbardziej żywotnymi sprawami; to bardzo pozytywny sygnał dla œrodowiska, że jest taka wola i zrozumienie. Na przykład już uzyskaliœmy obietnicę zmniejszenia liczby tzw. egzemplarzy obowišzkowych, gdyż dotychczas obowišzujšcš liczbę 18 egzemplarzy większoœć wydawców uważała za nieuzasadnionš. Koniec roku przyniósł burzę wokół zmian w Instytucie Ksišżki Đ rezygnacji dotychczasowego dyrektora Andrzeja Nowakowskiego i powołania na to stanowisko Magdaleny Œlusarskiej, dotychczasowej prezes Ars Polony, a także planowanego przeniesienia siedziby IK z Krakowa do Warszawy. Jakie jest stanowisko PIK w tej sprawie? Mamy wielkie nadzieje, że współpraca z nowš dyrekcjš się poprawi Đ chodzi głównie o przejrzystoœć finansowš i promocję ksišżki w Polsce, do czego Instytut został powołany. Dotychczas jego działania w tym zakresie były dla nas niesatysfakcjonujšce; wielokrotnie wysyłaliœmy pisma zarówno do dyrekcji Instytutu Ksišżki, jak i do Ministerstwa Kultury w sprawie np. listy wydawnictw, które skorzystały z dotacji czy też bu-dżetu imprez organizowanych przez IK. Pomimo wielokrotnych obietnic nigdy nie uzyskaliœmy odpowiedzi. Jeœli chodzi o lokalizację Instytutu, nigdy nie było to problemem; powołanie biura w Warszawie może okazać się korzystne ze względu na lokalizację w stolicy wielu wydawnictw i urzędów. A co robi Polska Izba Ksišżki dla promocji czytelnictwa? Jest to jeden z naszych celów statutowych i staramy się zrobić wszystko, by czytelnictwo ksišżek się zwiększyło, zwłaszcza wœród dzieci Đ w tej sprawie przekazywaliœmy też sugestie do Instytutu Ksišżki. Podejmujemy wiele działań, m.in. promujemy od lat Œwiatowy Dzień Ksišżki i Praw Autorskich (23 kwietnia), zachęcamy też naszych członków do organizowania spotkań autorskich i innych akcji promujšcych ksišżkę. Z dużym oddŸwiękiem spotkała się spektakularna akcja ăPrzyłapani na czytaniuÓ podczas Międzynarodowych Targów Ksišżki w Warszawie prezentujšca w serii fotogramów znanych ludzi, w tym członków parlamentu europejskiego. Zostało to sprawdzone w wielu krajach, że ludzie znani potrafiš bardzo efektywnie wypromować ksišżkę, np. za pomocš audycji telewizyjnych. W ramach tego międzynarodowego projektu zorganizowano także europejski konkurs na fotografię dla amatorów, w którym jeden z polskich studentów otrzymał II nagrodę. Takš samš wystawę jak na targach zrobiliœmy też w parlamencie europejskim w czasie, kiedy zajmował się on sprawami ksišżki Đ była to udana próba dotarcia do polityków. Przyłšczamy się również do takich akcji jak np. ăApetyt na czytanieÓ czy ăCała Polska czyta dzieciomÓ, organizowanej od kilku lat przez Fundację ABCXXI Ireny KoŸmińskiej, z którš współpracujemy. Jak oceniajš wydawcy akcję polegajšcš na dołšczaniu ksišżek do gazet i czasopism? Można usłyszeć różne opinie na ten temat. Zdania sš podzielone, ale nie można zaprzeczyć, że np. ăGazeta WyborczaÓ zorganizowała olbrzymiš kampanię społecznš finansowanš ze swoich œrodków, majšcš na celu zwrócenie uwagi na ksišżkę i promujšcš ciekawe, sprawdzone już pozycje Đ kanon klasyki. Niewštpliwie wpłynęło to na wzrost czytelnictwa; badania wykazujš, że wiele osób kupiło te ksišżki i prawdopodobnie sięgnęło po następne. Jest to pomysł niezwykły i godny pochwały. Corocznie odbywa się wiele imprez targowych zwišzanych z ksišżkš zarówno w kraju, jak i za granicš; co szczególnie warte jest podkreœlenia, jeœli chodzi o ubiegłoroczne targi ksišżki? Na pewno za udane można uznać jubileuszowe 50. Międzynarodowe Targi Ksišżki w Warszawie, których goœciem honorowym była Szwajcaria. Literatura tego kraju jest doœć trudna w promocji, ze względu przede wszystkim na wielojęzycznoœć, jednak Szwajcarzy wykorzystali okazję œwietnie; o ile wiem, po targach ukazało się sporo przekładów. Dobrze sprawdzajš się od lat Targi Ksišżki w Krakowie, które w ubiegłym roku odbywały się po raz pierwszy w nowym miejscu. Podczas tej ich edycji po raz pierwszy wręczyliœmy nagrody dla dziennikarzy za promocję ksišżki w mediach, tzw. PIK-owe Laury. Otrzymali je Krzysztof Masłoń (ăRzeczpospolitaÓ), Kazimiera Szczuka (TVN i TVN 24) oraz specjalnš nagrodę Tadeusz Górny za program telewizyjny ăKsišżki z Górnej półkiÓ, obecny na antenie już od 5 lat. Trudno natomiast tak jednoznacznie ocenić warszawskie Krajowe Targi Ksišżki odbywajšce się w grudniu ub.r.; tu sytuacja była doœć złożona choćby z tego powodu, że ich data pokrywała się z wrocławskimi Targami Dobrej Ksišżki. Niektóre media bezlitoœnie je skrytykowały, jednakże warto podkreœlić fakt zorganizowania wielu ciekawych imprez towarzyszšcych, jak np. wspomniane spotkanie z przedstawicielami nowego rzšdu. Spoœród imprez międzynarodowych najważniejszš sš targi we Frankfurcie, gdzie polscy wydawcy prezentowali się zarówno na wspólnym stoisku Instytutu Ksišżki, jak i indywidualnie Đ swoje stoiska miały m.in. takie oficyny jak Prószyński czy Znak. Dwa polskie wydawnictwa zostały zaproszone przez niemieckie stowarzyszenie mniejszych wydawców AKV; jest to grupa wydawców zrzeszonych w Bšrsenverein. Już wczeœniej zaprosili oni dwóch wydawców z Polski do odbycia stażu w Niemczech; jeden z nich Đ Wydawnictwo DiG Sławomira Górzyńskiego Đ jest członkiem PIK. Potem zaproszono ich do ekspozycji na stoisku zbiorowym podczas kilku imprez targowych, m.in. we Frankfurcie i w Lipsku. Jest to bardzo interesujšca inicjatywa i przedstawiciele Polskiej Izby Ksišżki prowadzili podczas frankfurckich targów rozmowy z AKV na temat jej kontynuowania. Prezes jednej z największych polskich drukarń dziełowych w wypowiedzi dla Poligrafiki stwierdził, że rynek ksišżki rozwija się dynamicznie. Czy tak jest rzeczywiœcie? Jak najbardziej; rynek się umacnia, zwiększa się wolumen produkcji Đ oczywiœcie jest to ănapędzaneÓ głównie bestsellerami. Miniony rok upłynšł pod znakiem wielu ksišżek o Janie Pawle II wydawanych w olbrzymich nakładach. WyraŸnie utrzymuje się też tendencja do wzrostu sprzedaży ksišżek, także poprzez księgarnie internetowe. Coraz więcej wydawnictw przy ksišżkach niskonakładowych korzysta z druku cyfrowego (ăna żšdanieÓ), co znacznie ogranicza koszty wydawcy i wpływa na rentownoœć tytułu. Jaki więc, Pana zdaniem, był ten rok dla wydawców Đ dobry, zły, a może po prostu zwyczajny? Myœlę, że dobry; widoczne jest, że rynek powoli krzepnie, staje się coraz bardziej profesjonalny. Wydawcy stali się ostrożniejsi, bardziej doœwiadczeni, myœlš długoterminowo. Zdecydowanie mniej jest upadłoœci; stajemy się rynkiem silniejszym, jesteœmy dobrze postrzegani za granicš Đ œwiadczy o tym m.in. artykuł o polskim rynku wydawniczym, który ukazał się niedawno w amerykańskim czasopiœmie branżowym ăPublisher's WeeklyÓ. Nasz rynek został tam oceniony jako wart inwestowania, dobrze rozwijajšcy się i dobrze rokujšcy na przyszłoœć. Myœlę, że w zwišzku z tym można się spodziewać kolejnych inwestycji. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Iwona Zdrojewska