W dniach 7-9 czerwca br. Warszawa gościła uczestników Światowego Kongresu FINAT, międzynarodowego stowarzyszenia skupiającego przedsiębiorców związanych z branżą opakowań i etykiet. Spotkanie, które zostało zorganizowane pod hasłem „Wzrost przez doskonałość w poszerzonej Europie”, zgromadziło 260 delegatów oraz 70 partnerów FINAT ze 145 firm pochodzących z 25 krajów świata. Z uwagi na to, że rynki etykiet samoprzylepnych w państwach Europy Środkowej i Wschodniej charakteryzują się wysokim poziomem wzrostu i dużymi możliwościami rozwoju, na miejsce tegorocznego kongresu wybrano stolicę Polski, której niezaprzeczalnym walorem jest dogodne - również pod kątem problematyki spotkania - położenie geograficzne. Dwudniowe obrady podzielono na trzy bloki tematyczne. W pierwszym z nich przedstawione zostały polityczne i gospodarcze aktualności z regionu środkowoeuropejskiego, przy czym szczególny nacisk położono na sytuację w Polsce. Tę część poprowadził Jakob Landberg (Nilpeter) - nowo mianowany przewodniczący Marketing Committee FINAT. Tematem drugiej sesji, nad którą pieczę sprawował Noel Mitchell (UPM-Raflatac), były najnowsze wydarzenia w branży etykiet, analizowane z perspektywy osiągania doskonałości przez dywersyfikację produkcji. Natomiast piątkowe obrady, prowadzone pod hasłem „Wzrost przez doskonałość”, zostały podzielone na dwa etapy, którym przewodniczyli kolejno: Ferdynand Rźesch (Gallus) i Federico D`Annunzio (GiDue). Początek kongresu, odbywającego się w hotelu Sheraton, zainaugurowały obrady Zgromadzenia Ogólnego FINAT. W jego trakcie Rada oraz kierownictwo stowarzyszenia przedstawili dorobek ostatnich 12 miesięcy działalności. Następnie zatwierdzono plany oraz wybrano skład członków Rady na kolejną kadencję. O godzinie 11. David Harrisson, prezes FINAT, uroczyście powitał zgromadzonych na konferencji gości, rozpoczynając tym samym pierwszą sesję. Marek Zuber, szef Zespołu Doradców Ekonomicznych Premiera, przekonywał zgromadzonych, że warto inwestować w Polsce, nie tylko ze względu na jej korzystne uwarunkowania geograficzne oraz zmiany gospodarcze, które w niej zachodzą, lecz także z uwagi na wykwalifikowaną i charakteryzującą się wysoką produktywnością siłę roboczą. Bill Fawkner Corbett (M&A International), wypowiadając się w podobnym tonie, zaakcentował pozytywną zmianę w postrzeganiu Polski przez kraje zachodnie od momentu naszego przystąpienia do struktur unijnych. Z kolei Marcin Mróz (Societe Generale) omówił z perspektywy makroekonomicznej etapy rozpoczynania działalności gospodarczej w Polsce, kładąc szczególny nacisk na niebezpieczeństwa i szanse związane z inwestycjami w rodzime firmy z branży drukarskiej i opakowaniowej. Pierwszym prelegentem drugiej sesji był Jules Lejeune (dyrektor zarządzający FINAT). Odnosząc się do statystyk prowadzonych przez stowarzyszenie poinformował zgromadzonych, że zapotrzebowanie na etykiety samoprzylepne na rynku europejskim zwiększyło się w ubiegłym roku o 3,2%, osiągając wielkość 4905 m2, co na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat daje 72% wzrost. Ponadto zaprezentował wyniki badań, zgodnie z którymi w Europie istnieje ogromne zróżnicowanie w poziomie zapotrzebowania na etykiety samoprzylepne. W Wielkiej Brytanii i Irlandii na jedną osobę w ciągu roku przypada 14 m2 etykiet tego typu, podczas gdy we wschodniej części kontynentu osiąga ono poziom 2 m2. Jednak kraje z tego regionu Europy uzyskały największy wzrost sprzedaży etykiet samoprzylepnych, wynoszący 12,6%, natomiast wspomniane państwa odnotowały ich spadek do poziomu 1,4%. Z kolei najnowsze dane dotyczące rynku etykiet w Ameryce Północnej omówił Scott Pillsbury (Tag & Label Manufacturers Institute). Stwierdził m.in., że wysokie koszty wyposażenia małych firm mogą skłonić tamtejszych przedsiębiorców do tworzenia wspólnych przedsięwzięć z kilkoma podmiotami, z których każdy byłby skoncentrowany na jednym, wyspecjalizowanym aspekcie produkcji. Okazało się również, że pomimo znacznych strat ekonomicznych spowodowanych zeszłorocznymi huraganami amerykański rynek etykiet nadal rośnie w siłę, oferując zarówno dużym, jak i małym graczom wiele możliwości rozwoju. Niestety barierę utrudniającą wejście do gry i utrzymanie się w niej nadal stanowią wysokie koszty nowych technologii. Interesującą tematykę etykiet in-mould poruszyła w swojej prezentacji Natalia Zalaszewska (Natalii Ltd.). Po przybliżeniu słuchaczom najważniejszych etapów rozwoju rodzinnej firmy, której kapitał nadal pozostaje w 100% polski, scharakteryzowała zalety i wady etykiet samoprzylepnych oraz IML. Do zalet tych drugich należą: możliwość zastosowania ich na opakowaniach o nieregularnych kształtach, stosunkowo niska cena oraz większa wytrzymałość; z kolei na korzyść etykiet pierwszego typu przemawiają mniejsze straty podczas produkcji i relatywnie krótszy czas realizowania zamówienia. Natomiast jako wady etykiet samoprzylepnych wymieniła: szybsze zużywanie się oraz większe ryzyko zniszczenia, ograniczone możliwości stosowania na opakowaniach o zróżnicowanych kształtach, wyższą cenę oraz mniejsze walory estetyczne. Co do technologii in-mould, to posiada ona dwa zasadnicze minusy: większy koszt wytworzenia etykiet i problemy związane z dostosowaniem kształtu opakowania do istniejącej formy odlewniczej. Jednak mimo tych wad IML Natalii Ltd. udało się wypracować pozycję znaczącego na terenie Europy Środkowej i Wschodniej wytwórcy tego rodzaju etykiet. Piątkowy program obrad zwrócił uwagę słuchaczy na konieczność dostosowania sposobów zarządzania przedsiębiorstwem oraz docierania do klientów w zależności od specyfiki kraju, w którym prowadzi się działalność gospodarczą. Romuald Szperliński (Skanem Introl) interesująco opowiedział o możliwym, lecz niełatwym do osiągnięcia sukcesie w Rosji. Szczegółowo przedstawił trudności, których niespodziewane pojawienie się hamuje bądź wręcz zatrzymuje proces produkcji. Problemy te można podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich odnosi się do niedostatków odpowiednio wykwalifikowanej siły roboczej, która w Rosji charakteryzuje się: niesamodzielnością i brakiem przywiązania do miejsca zatrudnienia oraz wiążącą się z tym niską wydajnością pracy, słabą znajomością języka angielskiego oraz wysokimi wymaganiami płacowymi, które nie przekładają się na ilość i jakość wykonania zlecanych zadań. Natomiast druga grupa problemów dotyczy trudności w uzyskaniu zgody na zakupienie lub wynajęcie terenu na fabrykę, czego nieodłącznymi elementami są zarówno korupcja, jak i długotrwałe oczekiwanie na decyzję odpowiedniego organu, brak parku maszynowego i odpowiedniej infrastruktury. Niebagatelną przeszkodę w prowadzeniu działalności gospodarczej stanowią również obłożone wysokim cłem ceny surowców. Mimo tych niezachęcających informacji R. Szperliński zaznaczył, iż prognozy rozwoju rynku etykiet w Rosji są optymistyczne. Tematykę „Sukcesu przez specjalizację” poruszył Mirosław Szczęsny (WDH), ciekawie przedstawiając możliwości wyróżnienia firmy na konkurencyjnym rynku wschodzącym. Pośród nich wymienił konieczność dywersyfikacji technologii produkcji. Gwarantuje to większą innowacyjność i pozwala na lepsze dopasowanie końcowych rezultatów produkcji do indywidualnych potrzeb każdego zleceniodawcy; tym samym podmiotami określającymi standardy przedsiębiorstwa są nie tylko jego pracownicy, lecz przede wszystkim jego klienci. Dzięki takiemu podejściu do swoich kontrahentów firma WDH w ciągu 15 lat obecności na polskim rynku poligraficznym zwiększyła zatrudnienie do 80 osób (z 4 w 1992 r.) oraz osiągnęła wzrost w wysokości blisko 20%. Prezentacja wygłoszona przez Carlosa Penę (Argraf Autoadhesivos) została skupiona na zagadnieniu „Głębokiej specjalizacji produktów w branży etykiet na wina, będącej kluczem do osiągnięcia szybkiego wzrostu na rynku hiszpańskim”. Omawiając rozwój firmy podkreślił on, jak duże znaczenie ma ukierunkowanie marketingu i produkcji na konkretny rodzaj towaru oraz zapewnienie mu wszechstronnej obsługi. C. Pena, podobnie jak Erol Zafer Akbas (Doga Etiket), zwrócił uwagę na to, że wymagania dotyczące danej grupy produktów w znacznej mierze są uzależnione od kultury kraju, na rynek którego mają trafić. Pierwszy z prelegentów podał przykład specjalnych czcionek znakujących wina sprzedawane m.in. w Wenezueli i Meksyku. Natomiast kwestie związane z twórczym marketingiem w branży etykiet, umożliwiającym zwiększenie zainteresowania daną firmą i czyniącym ją bardziej rozpoznawalną, omówili w czasie warszawskiego kongresu: Gautham Kothari (Interlabels Industries), Jackie Evans (BP Labels) oraz Jeniaty Satjawiguna (Masterlabel). Podkreślili oni konieczność zbadania potrzeb klienta i dostosowania się do nich, zapewnienia mu produktu o najwyższej jakości przy możliwie najniższych kosztach wytworzenia, a także bycia kreatywnym w oferowanej przez siebie działalności. Ponadto E. Z. Akbas zaakcentował wyraźne różnice w sposobie prowadzenia interesów przez kontrahentów wywodzących się z różnych kultur rynkowych. Dodał, że kontakty z nimi stają się znacznie łatwiejsze, gdy w kraju partnerskim zostaje założona filia danego przedsiębiorstwa. Wszyscy prelegenci w swoich wystąpieniach zaznaczali nie tylko konieczność śledzenia trendów na rynku etykiet, lecz również przewidywania, w jakim kierunku będą zachodziły na nim zmiany. To z kolei ma pozytywny wpływ na całą branżę, gdyż sprzyjając jej wewnętrznej mobilizacji, równocześnie wymusza podejmowanie kolejnych wyzwań i poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych gwarantujących maksymalnie wysoką jakość produktu przy możliwie najniższych kosztach jego wytworzenia. Z tym natomiast wiąże się potrzeba inwestowania w nowoczesny park maszynowy. Innym niebagatelnym wyzwaniem, które wielokrotnie było poruszane w trakcie obrad, a któremu firma chcąca wyprzedzić konkurencję musi sprostać, jest elastyczność w dostosowywaniu się do potrzeb i wymagań klientów. W dłuższej perspektywie procentuje to bowiem zdobyciem uznania nabywców danego produktu.